Saturday, October 29, 2005

Przedmowa do ksiązki Wiktora Rebacza: Zasady Bezpiecznego Biznesu

Konflikt miedzy władcą, reprezentowanym przez poborcę podatkowego i producentem sięga czasów zamierzchłych. Już w starożytnym Egipcie nadgorliwi poborcy podatkowi ścigali i torturowali chłopów którzy nie wywiązywali się z obowiązkowych podatków w naturze. Dowodem tego jest tablica kamienna, znaleziona w XIX wieku, z napisami w języku greckim a także hieroglifami egipskimi, znana pod nazwą ”Kamień z Rosetty”. Nazwa tej tablicy pochodzi od nazwy miasta Rosetta, w pobliży Aleksandrii, w Egipcie, gdzie ją znaleziono.
Tablica ta stała się sławna, ponieważ pierwszy raz znaleziono ten sam tekst napisany zarówno greka jak i hieroglifami. Pozwoliło to odczytać tajemnice pisma hieroglifowego jakim pisano w starożytnym Egipcie. Ciekawym jest również, że tablica ta była kiedyś umieszczona na bramie do świątyni i napis głosił, że „podatnik” uciekający przed poborcami podatkowymi, jeśli przekroczy tą bramę jest bezpieczny, a poborcy winni się zatrzymać i nie wolno go dalej ścigać. Jak widać już w Starożytnym Egipcie istniało pojęcie „raju podatkowego” i świątynie cieszyły się takimi przywilejami. Od tego czasu niewiele się w stosunkach miedzy poborcami podatkowymi i przedsiębiorcami zmieniło. W Ameryce świątynie są także zwolnione od podatków , jak i darowizny na ich korzyść .
Nie jest moim zadaniem krytykować albo chwalić książkę Pana Rębacza, gdyż sytuacje w niej opisane są dla mnie w dużej mierze obce, jako że z Polski wyjechałem lat temu 40 i moja działalność jako przedsiębiorcy przypada na okres czasu jaki spędziłem w Stanach Zjednoczonych. Niemniej sporadyczne rozmowy polskimi przedsiębiorcami a także wiadomości z polskich gazet, utwierdzają mnie w przekonaniu, że Polska ma fatalny klimat dla rozwoju drobnej przedsiębiorczości. W moim przekonaniu drobna przedsiębiorczość mogłaby być zarzewiem dla odrodzenia rdzennie polskiej gospodarki, jako że drobni przedsiębiorcy są silnie emocjonalnie związani z Polska i nie zwiną żagli jeśli wiatr koniunktury zmieni kierunek. Natomiast wielkie firmy międzynarodowe, na jakie stawiały wszystkie post komunistyczne rządy, nie maja żadnego przywiązania do kraju w którym działają i mają gotową strukturę i plany, które umożliwiają im przeniesienie działalności w odlegle, bardziej dogodne dla zysku, strony świata. Także, wielkie firmy na ogół posługują się zautomatyzowana produkcja i nie zatrudniają dużej ilości bezrobotnych, których w Polsce nie brak.
Powodem stagnacji w dziedzinie drobnej wytwórczości jest niesprzyjający klimat prawny jak a także wrogie do przedsiębiorców nastawienie społeczeństwa
W gazetach polskich pojawiają się notatki, że taki czy inny dyrektor spółki akcyjnej z udziałem Państwa został postawiony przed sądem i skazany na karę wiezienia za „niegospodarność”. Proszę zauważyć, że skazano go nie za kradzież, oszustwo podatkowe tylko za błąd w sztuce zarządzania, inaczej za własne nieuctwo albo głupotę. W Ameryce, w wypadku błędnych decyzji, które szkodzą firmie i akcjonariuszom, rada nadzorcza wyrzuca prezesa. Zarzut kryminalnego przestępstwa odnosi się tylko do ludzi, którzy z rozmysłem podejmują decyzje szkodliwe dla spółki a korzystne dla ich interesów..
Koncepcja karania kryminalnego za „niegospodarność” jest podobna do metody kierowania przemysłem w Sowietach w okresie leninowskim i stalinowskim. Wtedy tez, wielu dyrektorów zakładów przemysłowych postawiono „pod stienku” i rozstrzelano pod zarzutem sabotażu, kiedy w gruncie rzeczy zawinili oni brakiem talentu organizacyjnego albo nie mogli wypełnić nierealnych, narzuconych im, planów produkcyjnych.
Należy się dziwić ludziom, którzy w takim klimacie prawnym, godzą się być dyrektorami spółek państwowych udziałem kapitału państwowego.
Wiezienia polskie są przepełnione ludźmi, którzy popełnili wykroczenia podatkowe. Jest to metoda z gruntu błędna, jako że więzienie winno być ostatecznym środkiem przy przestępstwach, które nie zagrażają ładowi społecznemu. W większości wypadków kary pieniężne mogą być wystarczające dla skorygowania i odstraszenia przedsiębiorców, którzy nie przestrzegają przepisów administracyjnych. Uwiezienie karze nie tylko przedsiębiorcę ale również społeczeństwo i to dwukrotnie, raz że utrzymanie więźnia kosztuje budżet państwa a dwa, że uwiedziony przedsiębiorca jest usunięty z produkcyjnej czy handlowej działalności, przestaje sam płacić podatki i zwalnia ludzi których zatrudniał. Ludzie ci jako bezrobotni także przestają płacić podatki i zaczynają pobierać zasiłki. Niektórzy z nich zdesperowani uciekają się do czynów kryminalnych, co przyczynia się dla dodatkowych kosztów społecznych.
Tutaj winem wyjaśnić społeczną wartość przedsiębiorcy , człowieka który nie z najmu ale z własnej inicjatywy, w trudnych warunkach, często z minimalnym kapitałem podejmuje się działalności handlowej czy produkcyjnej. Ludzie tacy nie rodzą się zbyt często, o czym zresztą autor tej książki także wspomina.
Przedsiębiorców nie da się wyszkolić na uczelniach, chociaż niektóre z nich niemrawo próbują. Talent przedsiębiorcy jest podobny do talentu wynalazcy albo artysty. Talent jest wrodzony, nauczyć można tylko metod jego wykorzystania. Zwykle nie są to ludzie wykształceni na najlepszych uniwersytetach handlowych, często bez żadnego formalnego wykształcenia. Są to ludzie czynu, niespokojni , obdarzeni dużą wyobraźnią i zdolni do podejmowania ryzyka. W każdym społeczeństwie jest wielu ludzi, także wysoko wykształconych, którzy zlecone zadania wykonują z perfekcja. Najważniejsze jednak jest jakie zadanie dać tym fachowcom do wykonania. Ci, którzy wynajdują nowe zadania dla innych są , w cyklu produkcyjnym, najbardziej cenieni. Są nimi właśnie indywidualni przedsiębiorcy. Jedni z nich zajmują się produkcja nowych lęków przeciwrakowych, inni zarabiają na wyprzedaży bubli że zbankrutowanych sklepów a jeszcze inni sprzedają gorące parówki czy pierogi. Niestety ani Rząd ani polskie społeczeństwo, nie chce docenić wartości tych ludzi. W oczach przeciętnego Polaka ludzi tych porównuje on do złodziei, bo przecież , w jego pojęciu, bez kradzieży nie można się dorobić takich samochodów czy willi. Prasa syci polskie społeczeństwo przykładami aresztowań handlowców i producentów, czując że na takie wiadomości jest zapotrzebowanie społeczne. Ciekawe jest jednak, że prasa i media nie wiele wspominają o wykroczeniach wielkich koncernów międzynarodowych, gdyż z nimi trudno się przeciętnemu Polakowi identyfikować i porównywać. Łatwiej jest być zawistnym w stosunku do przysłowiowego Kowalskiego z którym razem chodziło się do szkoły i który na świadectwie miał same trojki z minusem, a który dzisiaj „niesprawiedliwie” jeździ nowym Mercedesem.
Obserwując społeczeństwo amerykańskie doszedłem do wniosku, że sukces Ameryki polega na specyficznej selekcji ludzi którzy ją skolonizowali. Na początku byli to niespokojni, odważni ludzie, którzy emigrując wiedzieli, że już nigdy nie zobaczą swych bliskich i że długa podroż żaglowcem po burzliwym Atlantyku może się skończyć śmiercią w otchłaniach oceanu. Niemniej podejmowali te ryzyko i niebezpieczeństwa, które na nich czyhały na ziemi amerykańskiej.
Później pojawiły się inne grupy emigrantów, którzy nie byli zadowoleni miernota życia pod jarzmem potentatów europejskich. Ostatnio napływają emigranci z Azji i ci stanowią dużą grupę tych którzy zamiast zadowolić się praca najemna, zakładają własne firmy, począwszy od sklepików w opanowanych przez gangi dzielnicach murzyńskiego getta do firm konsultingowych w dziedzinie bankowości i programowania. Potomkowie pionierów z Europy, ale także potomkowie Afrykańskich Niewolników wychowani we względnym komforcie nie kwapią się do ryzyka związanego z prowadzeniem własnego interesu.
W sytuacji polskiej, istnieją potencjalni przemysłowcy, jednakże, jak wynika z książki Pana Rebacza, zarówno przepisy prawne jak i opinia społeczna nie zezwala im na rozwiniecie skrzydeł. Ludzie ci są często zmuszeni do opuszczenia kraju , pozbawiając Polskę najcenniejszego elementu ekonomi, czyli źródła inicjatywy Inni, zdegustowani przeciwnościami rezygnują z jakiejkolwiek działalności..
W okresie PRL-u ludzie z inicjatywą stanowili zagrożenie dla systemu władzy w którym uległość stanowiła największą zaletę. W takim systemie ludzie spolegliwi byli promowani na wysokie stanowiska. Występowała wtedy negatywna selekcja personelu rządzącego. Dzisiaj, kiedy system upadł pod ciężarem własnej miernoty, należy dać szansę tym którzy wymyślą cos nowego.
Od tego czy przyszły polski Rząd i społeczeństwo to zrozumie i zniesie restrykcje dla rozwoju ludzkiej inicjatywy, czy tez wzmoże kontrole i podniesie podatki, zależeć będzie czy Polska podniesie się z biedy czy tez zostanie na długie lata biednym popychadłem Europy.
Jan Czekajewski
USA
 
/* Google Analytics Script */