tag:blogger.com,1999:blog-157104232024-03-13T13:47:17.386-07:00Jan CzekajewskiUnknownnoreply@blogger.comBlogger85125tag:blogger.com,1999:blog-15710423.post-3187991877462847692023-10-18T14:49:00.000-07:002023-10-18T14:49:36.107-07:00Marysia Moja Piewsza MiłośćMARYSIA MOJE PIERWSZA MIŁOŚĆ
Kiedy już stałem się człowiekiem zamożnym i wiekowym, wspominam sobie czasem o moich młodzieńczych latach w których partycypowały moje byłe żony i partnerki. Byłbym niedbały, gdybym nie wspomniał również o pierwszej miłości. Historia Marysi jest nieco nietypowa. Miałem 15 lat, gdy ją poznałem i właśnie obudziłem się w niebezpiecznym i ekscytującym świecie relacji między chłopcami i dziewczynami. W tamtym czasie nie myślałem o rozmnażaniu, ale o seksie jak najbardziej. Poznałem Marysię w południowo-wschodniej Polsce, w Karpatach Wschodnich, w wiejskim miasteczku położonym pomiędzy dwoma większymi miastami Jasłem i Krosnem. Byłem tam na obozie letnim po 9 klasie z grupą uczniów z mojego liceum. Obóz zorganizował nasz nauczyciel geografii, profesor Kusiba, a spaliśmy w miejscowym liceum, które w czasie wakacji było wolne. Tutaj na marginesie muszę wspomnieć, że na tych koloniach letnich zabłysnąłem talentem poetyckim. Był to krótki wierszyk pod tytułem „Fenix”. Jego pełna treść była jak następująca: „Jak Fenix z popiołów, tak gówno z koszyka będzie na zawsze pamiętne w wierszykach”. Wierszyk ten był oparty na fizycznym fakcie zaistnienia dwu elementów, gówna i koszyka, a raczej gówna w koszyku w czasie burzy i ulewy. Niestety dyrekcja Kolonii Letnich zabroniła jego publikacji na gazetce ściennej i stłamsiła w zaraniu mój poetycki talent, którego początek dopiero co zaczął pączkować, a byłem na drodze do sławy poetyckiej, jak Adam Mickiewicz i Juliusz Słowacki. No ale aby nie nudzić czytelników opisem mojej osoby, wróćmy do wypadków z roku 1950 w którym to roku w Polsce był prezydentem Bolesław Bierut, a na świecie panował wódz narodów, Józef Stalin, który to usta miał jakoby podobne do malin.
W czasie tych wakacji w Bieszczadach uważając się za jednostkę wyjątkową i poetycko uzdolnioną, odmówiłem udziału w zorganizowanych wycieczkach obozowych, woląc samotnie zapuszczać się w góry i poświęcać się głębokim rozmyślaniom, głównie o zadkach niewieścich. Podczas jednej z takich samotnych wycieczek natknąłem się na dziewczynę o wyjątkowej urodzie. Miała ciemną karnację i przypominała mi Cygankę lub Węgierkę. Pilnowała dwóch krów. Miała na imię Marysia. W USA nazwałbym ją kowbojką. Usiadłem obok niej i zacząłem rozmowę. Była licealistką spędzającą wakacje z rodzicami, rolnikami z pobliskiej wsi. Następnego dnia znów przyciągnęło mnie to samo miejsce i znów ją spotkałem. Zauważyłem, że moje zainteresowanie tą dziewczyną z czasem rosło i czułem, że powinienem jej o tym powiedzieć. Niestety obawiając się odrzucenia nie mogłem zwerbalizować swoich uczuć. Przez następne dwa tygodnie spotykałem ją codziennie na górskim stoku i wyczuwałem, że zauważyła moje zainteresowanie jej osobą. To jednak nie pomogło mi przezwyciężyć własnej nieśmiałości. Jej wakacje i mój obóz letni skończyły się pod koniec sierpnia i musieliśmy wrócić do swoich szkół. Opuściłem tą wioskę i spodziewałem się, że nigdy więcej nie zobaczę Marysi.
Dwa lata później ukończyłem szkołę średnią i zostałem przyjęty na Politechnikę Wrocławską. Wrocław był dużym miastem i przed II wojną światową należał do Niemiec pod nazwą Breslau. Znajdował się około 450 km od wioski w której mieszkała Marysia. Na pierwszym roku studiów dojeżdżałem na Politechnikę tramwajem. Pewnego dnia usiadłem obok dziewczyny, która przypominała mi Marysię, dziewczynę, którą spotkałem na górskim zboczu przy krowach. Ku mojemu zaskoczeniu od razu mnie rozpoznała i zaczęliśmy rozmawiać o tym, co wydarzyło się w naszym życiu przez ostatnie dwa lata. Była studentką pierwszego roku i wynajmowała pokój w odległym Ciążynie. Później nazwę Ciążyn zmieniono na Księże Małe, aby nazwa nie kojarzyła z ciążą, czyli płodem nie urodzonym. Marysia, zaprosiła mnie do siebie w każdej wolnej chwili. Wspomniała, że dojazd tramwajem nr 5 z Wrocławia do jej mieszkania zajmie około 40 minut. Mniej więcej następnego dnia poszedłem zobaczyć się z Marysię. Wynajmowała mały pokój od starszej właścicielki. Kiedy odwiedziłem Marysię, gospodyni nalegała, aby Marysia miała otwarte drzwi, do jej sypialni aby się upewnić, że nic "niemoralnego" nie dzieje się z męskim gościem w środku. W miarę upływu czasu odwiedzałem Marysię coraz częściej i byłem teraz znacznie mniej nieśmiały niż dwa lata temu w Beskidach. Pozwoliła mi się rozebrać i cieszyliśmy się pieszczotami, ale była nieugięta, że nasza interakcja zatrzymała się przed stosunkiem. Od czasu do czasu wpadałem na konkurenta, innego młodego ucznia z jej szkoły, który również do niej przychodził. Byłem już dojrzały, zbliżałem się do wieku 18 lat i czułem, że potrzebuję prawdziwego życia seksualnego, którego Marysia mi odmówiła. Teraz podejrzewam, że albo bała się zajść w ciążę, albo bała się stracić swoje fizyczne dziewictwo, w postaci „posagu” dla przyszłego kandydata do małżeństwa. Ja natomiast z góry deklarowałem, że jestem za młody do takiej dalekowzrocznej decyzji, jak małżeństwo.
Pewnego wieczoru podczas potańcówki studenckiej zostałem uwiedziony przez inną dziewczynę, która nie miała nic przeciwko odbyciu ze mną stosunku na stole w zaciemnionej sali lekcyjnej znajdującej się obok sali tanecznej. Później została moją pierwszą żoną, Elą. Gdy poczułem się wzmocniony regularnym życiem seksualnym z Elą, znaczenie życia seksualne z Marysią stało się mniej pilne. Powiedziałem Marysi, że musimy się rozstać z powodu jej nalegań na dziewictwo. Czas mijał, a ja regularnie miałem stosunki seksualne z Elą, głównie w czwartki. Kto ją zadawalał w pozostałe dni, pozostaje dla mnie tajemnicą. Pięć lat później skończyłem studia i wynająłem pokój u pani Zelewskiej, samotnej kobiety w średnim wieku niemieckiego pochodzenia, która bezskutecznie próbowała mnie uwieść. Wiedziałem, że jeśli ulegnę jej złowrogim i amoralnym intrygom, możliwość wizyt innych dziewczyn w moim pokoju się skończy. W międzyczasie moje relacje z Elą stały się napięte, ponieważ nalegała, abyśmy wymienili śluby małżeńskie. W końcu zwyciężyła, twierdząc, że jest w ciąży i została moją pierwszą żoną, nawet kościelną. Być może, że Ela była w ciąży z tym, że nie ja byłem jej ciąży przyczyną, jak się później okazało.
Mieszkanie pani Zelewskiej znajdowało się w starej kamienicy przy ulicy Powstańców Śląskich, obecnie naprzeciwko Hotelu Wrocław. Wynajmowałem jeden pokój. Drugi pokój należał do pani Zelewskiej. Pomiędzy naszymi pokojami były dwa wąskie pomieszczenia, łazienka i kuchnia. Z Politechniki zazwyczaj wracałem tramwajem nr 17. Pewnego dnia stałem w tramwaju obok dziewczyny, która ku mojemu zaskoczeniu po raz kolejny okazała się Marysią. Oboje cieszyliśmy się, że się widzimy i musieliśmy wymienić się informacjami o naszym życiu przez ostatnie pięć lat. Gdy tramwaj zbliżał się do mojego przystanku, zaprosiłem Marysię, aby poszła ze mną do mojego pokoju, ponieważ mieliśmy sobie wiele do powiedzenia. Gdy zdjęła płaszcz, zdałem sobie sprawę, że prawdopodobnie jest w co najmniej piątym miesiącu ciąży. Pogratulowałem jej i zapytałem, kto jest szczęśliwym ojcem. Wyszła za mąż za swojego chłopaka z Akademii, tego samego, który odwiedzał ją, gdy pięć lat temu bezskutecznie próbowałem ją rozdziewiczyć.
Zaczęła się rozbierać i wspomniała, że teraz może być bardziej przystępna niż kiedyś. Czułem się nieco zaambarasowany całą sytuacją, ale przyjąłem jej ofertę za dobrą monetę. Odprężyłem się po naszym pierwszym akcie seksualnej konsumpcji. Marysia była najwyraźniej rozczarowana moim krótkotrwałym występem. Oczekiwała ode mnie czegoś więcej. Powiedziałem jej, że musi poczekać, aż zbiorę więcej sił. Niestety nie mogła czekać, ponieważ jej mąż czekał na nią na farmie hodowlanej, którą prowadzili razem poza miastem. Potem miała jeszcze jedną pilną sprawę. Musiała się wysikać, ponieważ jej płód naciskał na pęcherz. Powiedziałam jej, że nie może iść nago do toalety, bo musiałaby przejść przed kuchnią, w której gotowała moja gospodyni. Desperacko nalegała na natychmiastowe opróżnienie pęcherza. Pobiegłem do kuchni i chwyciłem duży aluminiowy garnek, w którym gotowałem ziemniaki. Marysia, z ulgą nasikała do garnka, po czym się ubrała, pocałowała mnie na pożegnanie i wyszła. Poszedłem do toalety i opróżniłem garnek, ale nie miałem czasu spłukać go wodą. Zaraz potem zadzwonił dzwonek do
moich drzwi - to był mój przyjaciel mag. inż. Andrzej Witkowski, absolwent Wydziału Elektrycznego Politechniki Wrocławskiej.
Powiedział, że jest przejazdem i postanowił wpaść. Miał w ręku dużą papierową torbę wypełnioną truskawkami. Torba była już mokra, a truskawki gotowe do wysypania się na podłogę. Chwycił aluminiowy garnek, z którego chwilę wcześniej korzystała Marysia i wysypał do niego truskawki. Następnie zaczął je jeść i zaprosił mnie do podzielenia się tym pysznym deserem. Nie powiedziałem mu, co było w garnku kilka minut wcześniej, ponieważ najwyraźniej bardzo mu się smakowały te pyszne truskawki i zjadł już połowę z nich. Przez wiele lat nie mogłam powiedzieć Andrzejowi prawdy o jego truskawkach. Był ważnym dyrektorem w Electrim International Trading Company, handlując motorami elektrycznymi na Bilskim Wschodzie, ale teraz, gdy jest już na emeryturze, pozwolę zdradzić tajemnicę truskawek. Nie widziałem Marysi od tamtego dnia. Podsumowując, skonsumowałem swoją pierwszą miłość z pięcioletnim opóźnieniem. Czy Marysia była warta mojej uwagi? Czy powinienem był się z nią ożenić, tak jak mój konkurent? Nigdy nie wiadomo, co przyniesie życie. Myślę, że w przypadku Marysi najlepiej jest nie spekulować, ale cieszyć się jej historią jako miłym wspomnieniem z młodości. Nie wiem czy Marysia jeszcze żyje i czy mnie pamięta?
Unknownnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-15710423.post-12473610022500587372021-04-23T17:19:00.000-07:002021-04-23T17:19:09.914-07:00JAK ZOSTAĆ BOGATYM WEDLE EDWARDA GIERKA
Jan Czekajewski
Jak zostać bogatym wedle Edwarda Gierka
Ostatnio Prof. Andrzej Targowski, dzisiaj emerytowany profesor Michigan State University napisał wspomnienia o swym bliskim znajomym Stefanie Bratkowskim. W swoich wspomnieniach Prof. Andrzej Targowski pozytywnie wspomina metody pierwszego sekretarza PZPR Edwarda Gierka których zadaniem było zbudowanie nowej, nowoczesnej Polski albo raczej PRL-u poprzez zakupy technologii z Zachodu wedle tak zwanego „programu technokratyzacji”.
Profesor Andrzej Targowski pisze:
„ Program technokratyzacji bowiem polegał m.in. na zakupieniu ok. 440 licencji na zagraniczne wyroby i procesy technologiczne, które miały zmodernizować polską technikę a co za tym idzie polską gospodarkę, handel konsumpcyjny, w tym zagraniczny no i poziom życia obywateli. W związku z realizacją tego programu, już nie tylko jednostki wyjeżdżały na Zachód (jak wspomniany wyjazd Stefana do Hiszpani) ale wyjechało ponad 50,000 polskich inżynierów, ekonomistów, organizatorów i innych na szkolenia na Zachodzie. Dzięki tym wyjazdom zaoszczędzili cenne dewizy, które potem umożliwiały wyjazd małżonków i dzieci na wówczas wymarzone wakacje na Zachód. W ten sposób ponad 100,000 Polaków zobaczyło na własne oczy „wyższość socjalizmu nad kapitalizmem”. To oni potem stanowili pełną wiedzy szpicę Rewolucji Solidarności, która zwyciężyła”
Różnica mojej opinii i opinii Prof. Tarkowskiego polega chyba na tym, że ja jestem nieco młodszy i wyjechałem natychmiast po studiach z PRL przed zajęciem jakiegoś ważnego stanowiska w przemyśle albo nauce. Kiedy ja wyemigrowałem z PRL zasadniczo w roku 1960 za „panowania” Władysława Gomułki, Prof. Andrzej Targowski już był zaprzyjaźniony z grupą „reformatorów” rządzącą PRL za panowania Edwarda Gierka i ekspertem od komputerów. Różnica w mojej pozycji i Prof. Targowskiego była między nami wyraźna. Ja byłem młodym pucybutem, a Prof. Targowski rozmawiał jak równy równemu z resortowymi ministrami. Nikt wtedy nie traktował mnie na serio. Do partii PZPR nie należałem, z ZMP wyrzucano mnie trzy razy, głownie za tańczenie Boogi-Woogi, jeśli ktoś pamięta co ten imperialistyczny taniec znaczył.
Pierwsze wątpliwości co do wyższości systemu centralnego planowania nad chaotyczną gospodarką imperialistów zaczęły się w roku 1953 w czasie moje pierwszej praktyki przemysłowej w Zakładach Radiowych imienia Kasprzaka, gdzie wtedy produkowano pierwsze lampowe odbiorniki radiowe na szwedzkiej licencji marki AGA.
W owej fabryce jako19 letniemu studentowi nakazano mi wtedy produkować śrubki o wymiarach 3M ( trzy milimetry). Pracowałem na maszynie półautomatycznej tak zwanej „rewolwerówce” do której z jednego końca wchodził drut a na wyjściu wypadała śrubka M3, już nagwintowana. Śrubki M3 w tamtych czasach były nieodzownym elementem całej elektroniki „lampowej”. Takich rewolwerówek był na wydziale mechanicznym 10. Po kilku dniach nudnej pracy na rewolwerówce, poszedłem do majstra z pytaniem, dlaczego w fabryce której zadaniem jest produkcja aparatów radiowych produkuje się śrubki. Czy nie lepiej jest kupić te śrubki od wyspecjalizowanej fabryki śrubek. Majster powiedział: „Masz racje synu, niestety w socjalizmie wszystko musi być zgodne z planem. Fabryka śrubek ma swój plan roczny, który wymaga, żeby fabryka wyprodukowała tyle set kilogramów śrubek. Dlatego też fabryka produkuje wyłącznie duże śruby, bo są cięższe. Im się nie opłaca produkować setki tysięcy małych śrubek M3. Dlatego też my czy chcemy czy nie je produkujemy. Czy rozumiesz? Nie zawracaj mi więcej głowy”.
Wtedy zrozumiałem, że problem gospodarki planowej będzie jej zgonem w wyścigu z chaotyczną gospodarką kapitalistów, ale utrzymałem to odkrycie w tajemnicy do czasu, kiedy wyemigrowałem bez zgody Władz Krajowych (czytaj Bezpieki) do Szwecji a później do Stanów Zjednoczonych w których żyję od 53 lat. Tutaj zakładając własną firmę, Columbus Instruments w której nauczyłem się podstaw wolnorynkowej ekonomii. Ostatnio przeszedłem już na emeryturę i jako zamożny emeryt mam więcej czasu nad rozważaniem czy sekretarz Edward Gierek miał rację, czy rację miała moja bezrolna babcia z wioski Janów, która mi przekazała mi przed śmiercią jej ostatnią radę ekonomiczną:
„ Janek, pamiętaj nigdy pieniędzy nie pożyczaj”? Ostatnio doszedłem do wniosku, że gdyby Edward Gierek mniej słuchał swych marksistowskich ekonomistów a raczej konsultował się z moją babcią to było by to lepsze dla niego i dla Polski.
W latach 1970- 1968 roku obserwowałem zatem politykę Gierka z oddali, już mieszkając już w USA i próbowałem zrozumieć, dlaczego banki amerykańskie dają pożyczki komunistycznej Polsce wiedząc, że struktura scentralizowanego przemysłu w państwach komunistycznych powoduje niską wydajność pracy, mimo że robotnicy są płaceni marnie?
Pytanie, które sobie także zadawałem, było, dlaczego sowiecki patron, czyli ZSSR który nadzorował PRL się na takie zadłużenie Polski godził. Pochodziło to chyba z powodu tych samych problemów niewydolności gospodarki PRL i ZSSR. W obydwu krajach młodsza generacja polityków i służb bezpieczeństwa, na których cały system się opierał, zdawały sobie sprawę, że istniejący komunistyczny system gospodarczy nie jest wydolny, aby zapewnić masom pracujących wyższy standard życiowy i „służby” donosiły, że klasa robotnicza jest niezadowolona. W związku z tym różne, ratunkowe koncepcje gospodarcze zaistniały w których jedną były zakupy nowych technologii na Zachodzie w wypadku Polski za pożyczone pieniądze. ZSSR miał się nieco lepiej, jako że tak jak dzisiaj Rosja miał nadwyżkę ropy naftowej i gazu, a także złota, za które mogli kupować nową technologię z wyjątkiem takich które mogły mieć strategiczne zastosowanie. Stąd embargo USA na komputery, małe i duże i obwody scalone konieczne do ich produkcji. W PRL natomiast mówiono, że za pieniądze z Zachodu zbudujemy drugą Japonię, a zaciągnięte kredyty spłacimy exportem do krajów kapitalistycznych produktów wysokiej klasy będących cenowo konkurencyjnych. O ile sobie przypominam te tendencje w latach 60tych nazywano „cybernetyką”, a Prof. Targowski nazywa je w okresie panowania Gierka „technokratyzacją” polskiego przemysłu.
Prof. Targowski pisze o zaletach zakupu 440 licencji na zagraniczne wyroby za pożyczone na Zachodzie dolary przez towarzysza Gierka, które jakoby miały zapewnić produkcje nowoczesnych, ale tańszych produktów w polskich fabrykach. Eksport tych tańszych produktów miał zapewnić spłatę zaciągniętych na Zachodzie długów. Wszystko to opierało się na absurdalnym przekonaniu, że praca polskiego robotnika jest tania. Wynikało to z braku znajomości rzeczywistego kursu dolara w wymianie na złoty. Być może wyjazd 50,000 polskich specjalistów na Zachód był korzystny z punktu ich prywatnych interesów wynikających z diet i łapówek jakie brali ci, którzy decydowali o zakupach, ale z punktu finansowego był katastrofą dla gospodarki PRL.
Oczywiście nie wszyscy brali łapówki, ale sam fakt, że nagłe olbrzymie sumy dewiz dostały się do rąk oligarchii partyjnej wywołały nacisk ze strony zachodnich banków, aby te fundusze szybko wykorzystać. Decyzje zapadały więc zbyt szybko, bez wystarczającej ekonomicznej analizy, aby inwestycje były opłacalne.
Tak się składa, że wiele lat temu spotkałem już w Ameryce człowieka, który handlował sprzętem technicznym w krajach Bloku Sowieckiego. Opowiadał z dużą dozą humoru jego rozmowy przy kolacjach zakrapianych wódką z rosyjskimi nabywcami amerykańskich produktów. Specjalista ten szczycił się swym polskim szlacheckim pochodzeniem z rodowym herbem, które jakoby winno dodawać mu splendoru w negocjacjach. Otóż Rosjanie wiedząc coś niecoś o polskiej szlachcie mówili mu, że sytuacja szlachty polskiej teraz się zmieniła. Kiedyś w 18 wieku każdy polski szlachcic miała swojego Żyda, który prowadziła karczmę i upijał chłopów, a teraz Żydzi mają swojego szlachcica, którego wysyłają na posyłki do Rosji. Rzecz w tym, że ten dzisiejszy polsko-amerykański szlachcic pracował dla firmy, której właścicielem był Żyd i jego zadaniem było wręczanie Rosjanom łapówki, za złożone zamówienia. Ta sytuacja w Rosji nie odbiegała chyba od sytuacji w PRL. Za drobne łapówki w zachodniej walucie ulokowane w bankach szwajcarskich Polacy i Sowieci przepłacali za przestarzałe licencje.
Poczynając od faktu, że zachodnie licencje nie były najnowocześniejszymi to jednocześnie wymagały zakupów z Zachodu materiałów, których nie można było wyprodukować w Polsce. Jednocześnie struktura handlu zagranicznego opierająca się na sowieckim modelu nie pasowała do handlu w świecie zachodnim. Takie molochy jak Elektrim, Varimex, Metaleksport i ich sprzedawcy handlowały tysiącami produktów, których jakości i zastosowań nie znali. Także nie można było ustalić ceny tych produktów nie znając kosztów robocizny i wszystkich innych elementów gospodarki łącznie z olbrzymim kosztem nadbudowy w postaci wydatków socjalnych czy nadmiernym zatrudnianiu w przemyśle przekraczającym o 100% rzeczywiste potrzeby. W sumie tak zwana tania produkcja w PRL-u była iluzją, jeśli się doda wszystkie koszty, które tą produkcję podrożały. W pewnym okresie tych pożyczonych dolarów było tak dużo, że importowano drogie maszyny, kiedy mury fabryk jeszcze nie były wykończony. Maszyny rdzewiały na deszczu i śniegu. Jeden z moich kolegów ze studiów pracował w firmie handlowej Elektrim, handlując zagranicą motorami elektrycznymi produkowanymi w Polsce. Za jego plecami ktoś zadecydował o zakupie w Japonii fabryki mały motorków elektrycznych używanych powszechnie w młynkach do kawy albo w golarkach elektrycznych. Fabrykę kupiono, ale produkcji motorków nie ruszono, gdyż w nikt w Polsce nie produkował niezwykle cienkiego drutu używanego w tych motorkach. Drut trzeba by było importować z Japonii. Dewiz na drut zabrakło. Dolary jakie wydano na zakup fabryki motorków wyrzucono w błoto. Oto praktyczne przekłady gierkowskiej „technokratyzacji” polskiego przemysłu.
W okresie panowania Gierka, będąc już obywatelem amerykańskim, dziwiłem się, dlaczego amerykańskie banki dają Polsce kredyty na zakup licencji. Teraz, kiedy system socjalistyczny umarł na świecie z wyjątkiem jego muzealnego wydania w Korei Północnej, podejrzewam, że oferowanie kredytów przez zachodnie banki, miało swój polityczny i strategiczny sens. Długi te, których kraje „socjalistyczne” nie były w stanie spłacić poprzez eksport technologicznie przestarzałych produktów, zmusiły je do eksportu żywności kosztem konsumpcji „klasy robotniczej”. Śledząc wydarzenia w Polsce zauważyłem, że każda podwyżka cen cukru lub mięsa powodowała strajki i palenie Komitetów Wojewódzkich PZPR. Nie cenzura, nie paszporty na Zachód, nie wolność słowa, ale kiełbasa i cukier, były argumentem klasy robotniczej, że Komunę trzeba obalić, bo przecież wszyscy mamy te same żołądki. Ci którzy dawali Polsce kredyty wiedzieli co robią. Długi spowodowały brak kiełbasy który zdenerwował klasę robotniczą która zamiast popierać komunizm go sama obaliła. Dzisiaj niektórzy tego żałują, bo wtedy było bardziej po równo. Stąd pochodzą dzisiejsze ciągotki do komunizmu nawet w fortecy kapitalizmy, jakim miały być Stany Zjednoczone.
Na pytanie mego młodego siostrzeńca: „Wujku powiedz me jak zostać bogatym” powiedziałem mu na początek potrzeba być głodnym. Dzisiaj powinienem dodać, że potrzeba na to 50 lat pracy, którą się lubi i nie myśleć o bogactwie. Bogactwo, być może przyjdzie jako rezultat pracy. A jeśli nie przyjdzie, to sama praca powinna dać ci wiele radości i satysfakcji. Niestety rada ta jest przestarzałą. Nikt jest dzisiaj nie będzie brał jej na serio. Ani w Polsce, ani w USA.
Ale mimo wszystko to powspominać warto, jak powiedziała leciwa staruszka księdzowi na świętej spowiedzi, przyznając się do grzechów, kiedy miała lat dwadzieścia.
Jan Czekajewski
www.czekajewski.com
Unknownnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-15710423.post-46941924002307678682020-09-28T10:35:00.000-07:002020-09-28T10:35:15.907-07:00<p> </p><p class="MsoNormal"><b><span lang="PL" style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">Jan Czekajewski<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal"><b><span lang="PL" style="font-size: 14.0pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">Objawienie, czyli pytanie: Żyć Lub Umierać na Tym Globie?<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">Kiedy rano otwieram komputer, bo gazet już od dawna nie
czytam a telewizji przestałem oglądać z powodu tej samej propagandy kiedyś
płynącej z Kremla, a dzisiaj z Nowego Jorku, dowiaduje się, że zwyciężamy w Afganistanie,
że Chińczycy będą atakować Taiwan, że Białoruś chce się wyzwolić ze szponów
Putina i że w naszym kraju, czyli US zmarło na Coronovirusa ponad 200,000
ludzi. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>W tym jedynym wypadku tak zwane
media podają prawdę. W polityce natomiast wszyscy się podniecają, czy Tramp czy
Biden zostaną prezydentem US na skutek wyborów w listopadzie 2020 roku. Wszyscy
mają nadzieję, że nowy prezydent zapewni im „godziwy” byt najlepiej bez pracy,
którą będą wykonywać roboty. Komunizm w różnych postaciach zaczyna być
atrakcyjną alternatywą. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Wszyscy ludzie
mówią i myślą podobnie, aczkolwiek nieco inaczej, jakby powiedział nasz polski prorok,
Lech Wałęsa. Natomiast prawda jest trochę inna i opisał już ją znany
amerykański powieściopisarz w nowelce, której zadaniem jest przekazanie
ludziom, że nie są tak ważni jak im się wydaje. A było to tak, wedle Marka
Twain’a:<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">Pan Bóg się dowiedział, że na jakiejś planecie będącej częścią
Drogi Mlecznej panuje bezhołowie. Jedna wojna za druga z niewiadomego powodu i
sprawa wymaga boskiej interwencji. Problem był w tym, że pogłoski pochodziły z
niesprawdzonych źródeł, być może od kanalii jaką stanowił konkurent do boskiego
tronu, Naczelny Diabeł, Lucyfer, więc Pan Bóg udał się do sprawdzonego
przyjaciela tronu, Archanioła Gabriela prosząc o wyjaśnianie sytuacji i sprawdzenie
czy ta planeta zwana ziemią rzeczywiście istnieje. Podobno w archiwum Pana Boga
znaleziono mapę całej Drogi Mlecznej, na której były wymienione wszystkie
planety i słońca.<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Wtedy to, po pobieżnym
zapoznaniu się z mapą Wszechświata, Archanioł Gabriel poprosił o balon, gdyż
mapa była wielgachna i trzeba się było wznieść na wysokość kilkudziesięciu kilometrów,
aby odszukać naszą planetę. Kiedy Archanioł Gabriel w końcu znalazł naszą Ziemię,
posługując się lupą, krzyknął posługując przez niebieskim i Phonem, że widzi
coś, co może być Ziemią, ale nie jest tego pewien, gdyż wygląda na to, że to
tylko kropka, którą mucha nabrzydziła. Wniosek z tego, że Pan Bóg się
dowiedział, że ziemia istnieje, ale nie pamięta, czy ją kiedyś sam stworzył, czy
zaistniała z powodu muchy? Natomiast nam, ludziom się wydaje, że jesteśmy
Panami Świata a nawet Wszechświata. Jedyną zaletą <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>tego błędnego przekonania o ludzkiej nicości jest
to, że jak niektórzy prorokują, że już niedługo nasze ludzkie zachowanie tak
nam zabrudzi, nasz glob, że nasza ludzka rasa (tak jesteśmy ludzkimi rasistami)
zniknie z powierzchni globu i pozwoli innym tworom boskim żyć, a nie zdychać od
zanieczyszczeń atmosfery przez trujące chemikalia i plastyki.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">Zdychać czy nie zdychać, oto jest pytanie?<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">W osiemnastym wieku, dokładnie w roku 1798, w Anglii
znany ekonomista Thomas Malthus opublikował książkę pod tytułem „Wykład o wzroście
zaludnienia”. W swej książce porównywał wzrost populacji (zaludnienia) do
wzrostu produkcji żywności. Otóż odkrył, że populacja wzrasta o dużo szybciej niż
wzrost produkcji żywności i w pewnym punkcie powstaje punkt krytyczny w którym wzrost
populacji zaczyna przewyższać produkcję żywności. Dalszy wzrost populacji
spowoduje głód I epidemie, które w sposób automatyczny obniżą zaludnienie. Pośrednio
Malthus proponował regulację urodzin. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">W następnych latach i wiekach różni naukowcy próbowali obalić
teorie Malthusa, głównie opierając się na danych produkcji żywności która z
powodu masywnego używania nawozów sztucznych, środków owadobójczych i
inżynierii genetycznej potrafiła utrzymać produkcje żywności na poziomie zbliżonym
do wzrostu populacji, w krajach wysoko rozwiniętych. Inaczej sprawa wygląda w
Afryce, gdzie wzrost populacji jest ogromny a produkcja żywności nie dotrzymuje
jej kroku. Wrogami teorii Malthusa byli przede wszystkim ludzie kapłani różnych
wyznań, gdyż w ich księgowości wzrost liczby współwyznawców przekładał się na
wzrost ilości świątyń i minaretów<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">Wedle mnie krytycy teorii Malthusa zapominają o skutkach
ubocznych „inżynierii rolniczej”, które dodają się do kosztów produkcji żywności.
Kosztami tym są koszty wytwarzania i stosowania produktów owadobójczych których,
które również zabijają owady (pszczoły) koniecznie do zapylania produktów
rolnych, poczynając od zbóż i owoców. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Cywilizacja techniczna, która od czasu drugiej
wojny światowej oparła się na spalania oleju, zaczęła zatruwać nasze środowisko
poprzez nadmierna produkcje CO2. Dodatkowo spalanie oleju stało się nie
wystarczające i zaczęto budować elektrownie atomowe, które produkują radioaktywne
produkty uboczne zabójcze dla ludzkiego życia przez tysiąc lat nie mówiąc o
wypadkach jak Czarnobyl. Jak dotychczas nie wiadomo jak się tych produktów
pozbyć. Komputeryzacja życia jaka notujemy od ostatnich 20-30 lat, także
produkuje olbrzymią masę toksycznych elementów koniecznych przy wytwarzaniu
elektroniki i jej pozbyciu. Najważniejszym produktem, który bezpośrednio
zagraża naszemu życiu na tym globie są plastyki, których początek zaczął się na
krótko przed drugą wojną światową. Dzisiaj plastyki otaczają nas wszędzie i nie
można się ich pozbyć. Zapraszam na podróż statkiem wycieczkowym z Los Angeles
na Hawaii, jaką odbyłem chyba 10 lat temu. Gdzieś pośrodku tej podróży kapitan
statku zaprosił nasz na pokład abyśmy przyjrzeli się wielkiemu śmietnikowi
produktów plastycznych. Śmietnik ten stanowił coś w postaci wirującego koła o
średnicy kilkuset kilometrów. Co minutę widziało się płynąca białą plastykową toaletę,
dalej plastykowe pieluszki lub butelki. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>A więc kto zajmie się tym problemem.
Oczywiście politycy popierani przez oligarchów, którym się wydaje, że ilość ich
bezwartościowych pieniędzy widocznych na ekranach ich komputerów przekłada się
na ich bilionową inteligencję. A jakie proponują rozwiązanie albo rozwiązania?
O tym poniżej.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">Aktualne Rozwiązania Przedłużenia Życia Na Tej Planecie<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">Ponieważ mamy tyle wybitnych oligarchów i płatnych
ekonomistów, od rozwiązań polityczno- ekonomicznych głowa puchnie. A tu się okazuje
się, że mamy jedynie dwa rozwiązania, które już były i dzisiejsi <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>„myśliciele” <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>je ciągle odkurzają a językoznawcy wymyślają
na te rozwiązania nowe nazwy. Obydwa te systemy zaczynają się na literę „K”.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoListParagraphCxSpFirst" style="mso-list: l0 level1 lfo1; text-indent: -.25in;"><!--[if !supportLists]--><b><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"><span style="mso-list: Ignore;">1.<span style="font: 7.0pt "Times New Roman";">
</span></span></span></b><!--[endif]--><b><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Kapitalizm<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoListParagraphCxSpLast" style="mso-list: l0 level1 lfo1; text-indent: -.25in;"><!--[if !supportLists]--><b><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"><span style="mso-list: Ignore;">2.<span style="font: 7.0pt "Times New Roman";">
</span></span></span></b><!--[endif]--><b><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Komunizm
albo, jak ktoś woli, Socjalizm<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: .25in;"><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">Jeśli się obu tym systemom bliżej
przyjrzymy to w gruncie rzeczy niewiele od siebie różnią. Cel jaki mają jest
ten sam. Różnią się jedynie metodami do osiągnięcia tego celu.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: .25in;"><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">Wspólnym celem Kapitalizmu i
Komunizmu jest optymalna produkcja dóbr doczesnych w tym żywności i setek tysięcy
dóbr materialnych w celach takich jak broń do wzajemnego mordowania lub płaskie
telewizory służące dla zabicia nudy.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: .25in;"><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">Obydwa systemy mają i miały swoje
atrakcje dla społeczeństw. Komunizm obiecywał i obiecuje polepszenie stopy
życiowej dla ogółu społeczeństwa, przez równomierny (jakoby sprawiedliwy!)
podział dóbr (ziemi, pieniędzy, fabryk, domów etc.) bieżąco w rękach ludzi
„bogatych”. Co którzy proponują rozwiązanie komunistyczne liczną na powszechną cechę
ludzkiej natury jaką jest zawiść, jednocześnie unikając słowa takiego jak „praca”,
albo konkurencja. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Wiek dwudziesty wykazał,
że można stworzyć system komunistyczny, ale nie można go utrzymać. System
komunistyczny, bardzo szybko zrezygnował z ideałów równości i zagonił ludzi do
pracy terrorem. Komunizm mimo to umarł albo zdechł, jak kto woli, z powodu wadliwego
systemu centralnego sterowania, który spowodował obniżenie stopy życiowej
populacji, ale także z tego samego powodu, który w roku 1917 pozwolił mu zwyciężyć
w Carskiej Rosji, czyli z powodu zawiści w stosunku do arystokracji, a później
do arystokracji partyjnej, czyli komunistycznej. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>W Polsce można by w uproszczeniu powiedzieć, że
system komunistyczny zdechł z powodu braku kiełbasy i zawiści społeczeństwa w
stosunku do standardu życia partyjnych sekretarzy. System komunistyczny zdechł
nie tylko w ZSSR i Europie Wschodniej, ale także w Chinach, które razem z Rosją
przejęły system kapitalistyczny. Buławę więc przejął Kapitalizm, a jego „myślą
przewodnią” stały się Stany Zjednoczone. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: .25in;"><b><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">Jak sobie radzi system
kapitalistyczny w obronie przed komunizmem wewnętrznym<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: .25in;"><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">Kapitalizm amerykański od roku
1945 kiedy stał się <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>dominującym na świecie
zwanym „Zachodnią Demokracją”, w ciągu następnych lat uwikłał się w wiele kosztownych
wojen na których pokrycie US zaczęło pożyczać pieniądze. Ponieważ miejscowy lud
także chciał żyć lepiej wynaleziono więc karty kredytowe, pożyczki na studia no
i łatwe pożyczki na wielkie domy dla ludzi których nie było na nie stać. Banki zostały
zmuszone przez rząd do otwarcia filii w bardzo biednych dzielnicach, aby ludzie,
którzy nie maja samochodów mogli spacerować do banków i otrzymywać pożyczki. W
konsekwencji prawie każdy Amerykanin został zadłużony po uszy. System funkcjonował
tak długo jak ludzie pracowali i spłacali pożyczki. W międzyczasie banki się
bogaciły a ludzie nie zdając sobie z tego sprawy stali się zniewoleni przez
banki. Przy ocenie wartości Amerykanina najważniejszy był jego numer wartości
kredytowej stanowiący o jego zdolności do zaciągania i spłacania kredytu, a nie
jego zdrowie czy pracowitość. Teraz, nagle z powodu pandemii wirusa, cały
system się wali. Miliony dłużników nie są w stanie spłacać zaciągniętych
kredytów i grozi im utrata domów. Dwieście lat temu bogaci biali farmerzy w
Stanach Południowych kupowali do pracy niewolników z Afryki, a dzisiaj ludzie zarówno
biali i czarni stali się niewolnikami banków. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: .25in;"><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">Ta sytuacja może być ważnym
elementem ewentualnego zwycięstwa komunizmu, jeśli komuniści zaoferują likwidację
zadłużeń. Jakie skutki będą dla całej ekonomii niewidomo, gdyż Banki zostaną
zrujnowane a być może dolar zostanie wymieniony na nowy o mniejszej wartości. W
Polsce mieliśmy takie zjawisko kilkakrotnie. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: .25in;"><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">Jak wiadomo komunizm jako system
umarł w trzech największych krajach, uzbrojonych w broń atomową, ale nie umarł
w głowach <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>liberalnych myślicieli, którym
się wydaję, że idee Trockiego mają szanse tym razem, kiedy nowe pokolenia nie pamiętają
komunizmu praktykowanego przez Stalina i Mao. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>W US mamy sytuację, w której niewielka grupa oligarchów
kontroluje większość ekonomii i ludziom się wydaje, że podzielenie się ich
majątkiem poprawi natychmiast ich byt. Nie zdają sobie sprawy, że za ideą
komunizmu stoją ludzie, którzy będą komunizmem zarządzali i to oni będą nową
arystokracją, która zachowa stare przywileje dla siebie.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: .25in;"><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">Niemniej ani Kapitalizm and
Komunizm nie są w stanie naprawić podstawowego problemu jaki zagraża
przyszłości naszego globu, czyli zatrucia go odpadkami naszej cywilizacji, o
których pisałem w uprzednim rozdziale. Jak ten problem zostanie rozwiązany nie
wiemy. Czas leci a zdrowego powietrza i wody pitnej coraz mniej.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: .25in;"><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">Jan Czekajewski<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: .25in;"><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;"><a href="http://www.czekajewski.com/">www.czekajewski.com</a><o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: .25in;"><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">Columbus, Ohio, 28 wrzesień, 2020<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: .25in;"><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;"><o:p> </o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: .25in;"><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;"><o:p> </o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: .25in;"><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;"><o:p> </o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="margin-left: .25in;"><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;"><o:p> </o:p></span></p>
<p class="MsoListParagraph"><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;"><o:p> </o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;"><o:p> </o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;"><o:p> </o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;"><o:p> </o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal"><b><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;"><o:p> </o:p></span></b></p>Unknownnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-15710423.post-45210857651710191012020-09-03T16:28:00.001-07:002020-09-28T10:34:03.619-07:00<p> </p><p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;"><span style="font-family: arial;"><b>Karol I. Pelc, Katolik ocalony z Holokaustu</b></span><o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;"><o:p> </o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">1 września 2000 r. mój przyjaciel Karol Pelc udzielił
wywiadu w Katolickim Tygodniku wychodzącym stanie Michigan. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Zamieścił go również na swoim blogu w Michigan
Tech University, gdzie przez wiele lat był profesorem. Karola Pelca poznałem w
październiku 1952 roku, kiedy oboje uczęszczaliśmy na Politechnikę Wrocławską.
Od tego czasu przez 68 lat byliśmy bliskimi przyjaciółmi, aż do nieoczekiwanej
śmierci Karola Pelca 26 sierpnia 2020 roku na Florydzie. Jego wspomnienia z
dzieciństwa są godne zapamiętania i przekazania następnym pokoleniom.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">Jan Czekajewski<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">Columbus, Ohio<span style="mso-spacerun: yes;"> </span><o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">www.czekajewski.com<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;"><o:p> </o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">Profesor Karol Pelc zapisuje datę w kalendarzu.
"Pierwszy wrzesień" - mówi. "Sześćdziesiąt jeden lat do dnia, w
którym w Polsce rozpoczęła się II wojna światowa.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">"W tym momęcie moja przyszłość była
przesądzona", myślał, siedząc w fotelu w pokoju<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Szkoły Biznesu i Ekonomii. "Wszystko się
nagle <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>zmieniło."<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">Pelc miał cztery lata, kiedy niemiecki blitzkrieg
przetoczył się przez jego rodzinną Polskę. Niecałe trzy tygodnie później
najechali Polskę <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Sowieci. "Mój
ojciec został wzięty do wojska, a ja nigdy nie zobaczyłem go po tym",
mówi. "Został zamordowany w lasku na Ukrainie, w Katyniu jako jeniec
wojenny."<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">Auschwitz. Dachau. Treblinka. Te ikony zła związane są na
zawsze w publicznym umyśle z ostatecznym rozwiązaniem nazistów, eksterminacją
narodu żydowskiego. Połowa z sześciu milionów zamordowanych w obozach śmierci
Żydów pochodziła z Polski. Jednak nie byli oni jedynymi celami nazistów.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">W niezliczonych polskich miastach i miejscowościach, od
Warszawy po bezimienne przysiółki, naziści prowadzili kampanię terroru wobec
ludności nieżydowskiej. Większość z nich była katolikami, ale fakt ich
wspólnego chrześcijaństwa z Niemcami nie miał żadnego znaczenia. Według
nazistowskich przekonań, Polacy byli podludźmi, nadający się tylko do pracy
fizycznej w służbie rasy panów. A w odpowiednim czasie, jeśli wierzyć ich
udokumentowanym strategiom, naziści planowali wysłać wszystkich Polaków do tych
samych obozów śmierci, które <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>wtedy
pochłaniały Żydów. Wiele set tysięcy Polaków-Katolików nie przeżyło
hitlerowskiej okupacji. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">"Spośród wykształconych klas w Polsce zginęło około
70 procent" - powiedział Pelc. "Połacie Polski zostały "oczyszczone
etnicznie" - każdy, kto był zdrowy został wzięty do niewolniczej pracy dla
niemieckiej machiny wojennej."<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">W 1939 roku, wszyscy myśleli, że wojna wkrótce się
skończy. Nie skończyła się. Matka Pelca umieściła go u krewnych w innym mieście
na dwa lata, aż znalazła stałą pracę w mieście Częstochowa, słynącym z
klasztoru i sanktuarium<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Matki Boskiej <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">Karl, mając sześć lat, powinien zazwyczaj zaczynać
szkołę. Niestety pod okupacją niemiecką wszystkie szkoły <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>zostały zlikwidowane i zamieniona na koszary
armii hitlerowskiej, z wyjątkiem tych, które zajmowały szkoliły Polaków w
kierunku pracy fizycznej. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>. Starali się
stworzyć poczucie, że jesteśmy podklasą. Jesteś niczym, tylko niewolnikami, i
musimy wykonywać rozkazy."<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">Wbrew prawu, Pelc został wysłany do nielegalnej
podziemnej szkoły, do której uczęszczał do końca okupacji. "Klasy odbywały
się w całkowitej tajemnicy", mówi. "Było nas sześciu czy ośmiu
uczniów, a spotkaliśmy się z nauczycielem w czyimś domu."<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">Było w tym jakieś ryzyko. "Każdy zaangażowany
nauczyciel zostałby skazany na śmierć i to samo stałoby się z rodziną, która
zapewniła mieszkanie", wspomina Pelc. "Spotykaliśmy się w różnych
miejscach i nigdy wcześniej nie wiedzieliśmy, gdzie się spotkamy, żeby zapobiec
przeciekom."<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">W wieku ośmiu lat, Pelc zaczął uczyć się gry na
fortepianie. "Pamiętam, kiedy mój nauczyciel dał mi jedną lub dwie strony
Chopina i powiedział, żebym był bardzo ostrożny" - mówi Pelc. "Jeden
fakt, który nie jest dobrze znany, ale który jest znany każdemu Polakowi, to
fakt, że nie wolno było grać na fortepianie Chopina. Dla mnie był to więc
obowiązek nauki, ale także akt rebelii przeciwko oprawcy. "Uczniowie
uczyli się grać głupków, gdy Niemcy przesłuchiwali ich na ulicy, by powiedzieć,
że będą bawić się<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>z przyjaciółmi a nie
udają się na lekcje to tajnej szkoły. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Pelc udoskonalił już tę zręczność - niemieccy
oficerowie biwakowali u jego krewnych, a nawet jako czterolatek nauczył się
dyskrecji. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>„Z pośród wykształconych klas
w Polsce zginęło około 70 procent" - powiedział Pelc. "Kawałki Polski
zostały "oczyszczone etnicznie" - każdy, kto był zdrowy, został złapany
i wzięty do niewolniczej pracy dla niemieckiej machiny wojennej."<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">W 1939 roku, wszyscy myśleli, że wojna wkrótce się
skończy. Nie skończyła się. Matka Pelca umieściła go u krewnych w innym mieście
na dwa lata, aż znalazła stałą pracę w mieście Częstochowa, słynącym z
klasztoru i sanktuarium Czarnej Madonny.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">Wtedy, mając sześć lat, Pelc zazwyczaj zaczynał szkołę.
Ale pod okupacją niemiecką wszystkie szkoły zostały zlikwidowane, z wyjątkiem
tych, które szkoliły robotników. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Starali
się stworzyć poczucie, że jesteśmy podklasą. Jesteśmy niczym, tylko niewolnikami.
którzy musza <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>wykonywać rozkazy."<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt;">"Codziennie, w tym samym miejscu, spotykałem ten
niemiecki patrol. Nigdy mnie nie zatrzymywali, ale za każdym razem bałem się.
Wiedziałem, że to wrogowie, którzy nas zabijali."</span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">Łapanki na ulicach zdarzały się prawie codziennie.
"Jeśli byłeś młody i silny, zawsze istniała szansa, że zostaniesz wzięty
do niewolniczej pracy", wspomina Pelc. "Bałem się, że moja matka
zostanie wzięta, i zawsze były takie plotki. Gestapo otaczało okolicę,
zabierało jednych i zostawiało innych. Celem było wywołanie strachu."<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">Pewnego dnia, kiedy Pelc wracał do domu ze swojej
nielegalnej<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>klasy, został zatrzymany
przez niemiecką policję i zmuszony do zejścia inną ulicą. "Zbierali
tłum", mówi. "Spychali ludzi na miejsce egzekucji."<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">Niemcy aresztowali <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>polskich zakładników do rozstrzelania w
odwecie za ataki na ich żołnierzy i właśnie taka egzekucja wtedy miała miejsce.
20 mężczyzn stało pod murem. Ponieważ byłem mały, postawili mnie przed tłumem,
żeby to zobaczyć." Z odległości dziesięciu stóp obserwował
rozstrzeliwanych mężczyzn. "To było straszne, ciała padały, a ja byłem
przerażony na śmierć", wspomina, patrząc ponad pięćdziesiąt lat wstecz.
"Ale musiałem to wytrzymać, bo inaczej też bym został zastrzelony. To jest
przerażenie, które pochodzi z fizycznej dominacji."<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">W 1943 roku Niemcy zaczęli opróżniać żydowskie getta.
Wielu mieszkańców żydowskiego Getta poszło na śmierć, inni zostali skierowani
do pracy przymusowej. Jedna z takich par miała maleńką córkę, a współczujący
Polacy skontaktowali się z moją matką i zapytali, czy mogłaby zabrać dziecko.
"Inaczej zostanie wysłana do obozu Auschwitz na śmierć". <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">Wbrew prawu, Pelc został wysłany do podziemnej szkoły, do
której uczęszczał do końca okupacji. "Klasy były w całkowitej
tajemnicy", mówi. "Było sześciu czy ośmiu uczniów, a my spotkaliśmy
się z nauczycielem w czyimś domu."<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">Było w tym jakieś ryzyko. "Każdy zaangażowany
nauczyciel zostałby skazany na śmierć i to samo stałoby się z rodziną, która
zapewniła pokój", wspomina Pelc. "Spotykaliśmy się w różnych
miejscach i nigdy wcześniej nie wiedzieliśmy, gdzie się spotkamy, żeby zapobiec
przeciekom."<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">W wieku ośmiu lat, Pelc zaczął uczyć się gry na fortepianie.
"Pamiętam, kiedy mój nauczyciel dał mi jedną lub dwie strony Chopina i
powiedział, żebym był bardzo ostrożny" - mówi Pelc. "Jeden fakt,
który nie jest dobrze znany, ale który jest znany każdemu Polakowi, to fakt, że
nie wolno było grać na fortepianie Chopina. Dla mnie był to więc obowiązek
nauki, akt rebelii. "Uczniowie uczyli się grać głupków, gdy Niemcy
przesłuchiwali ich na ulicy, by powiedzieć, że będą grać z przyjaciółmi. Pelc
udoskonalił już tę zręczność - niemieccy oficerowie biwakowali u jego krewnych,
a nawet jako czterolatek nauczył się trzymać gębę na kłódkę. Starsi kuzyni
służyli w konspiracyjnej Polskiej Armii Krajowej, a rodzina zamknęła zapasy dla
żołnierzy ukrytych w lesie. "Od tego czasu nauczyłem się trzymać rzeczy w
tajemnicy, bo od tego może zależeć życie twojej rodziny" - mówi. W wieku
dziewięciu lat Pelc został ministrantem. "Miałem służyć na porannej
służbie, około 6:30", mówi. "Musiałem przejść z domu, około jednej
mili do kaplicy, przez puste ulice, a w czasie Adwentu było ciemno.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">"Codziennie, w tym samym miejscu, spotykałem ten
niemiecki patrol. Nigdy mnie nie zatrzymywali, ale za każdym razem bałem się.
Wiedziałem, że to obce siły, i zabijali nas."<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">Łapanki na ulicach zdarzały się prawie codziennie.
"Jeśli byłeś młody i silny, zawsze istniała szansa, że zostaniesz wzięty
do niewolniczej pracy", wspomina Pelc. "Bałem się, że moja matka
zostanie wzięta, i zawsze były plotki. Gestapo otaczało okolicę, zabierało
jednych i zostawiało innych. Celem było wywołanie strachu."<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">Pewnego dnia, kiedy Pelc wracał do domu ze swojej nielegalnej
szkoły, został zatrzymany przez niemiecką policję i zmuszony do zejścia inną
ulicą. "Zbierali tłum", mówi. "Spychali ludzi na miejsce
egzekucji."<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">Niemcy wzięli polskich zakładników do zabijania w odwecie
za ataki na ich siły zbrojne i właśnie taka egzekucja wtedy trwała. 20 mężczyzn
stało pod murem. Ponieważ byłem mały, postawili mnie przed tłumem, żeby to
zobaczyć." Z odległości dziesięciu stóp obserwował rozstrzeliwanych
mężczyzn. "To było straszne, ciała padały, a ja byłem przerażony na
śmierć", wspomina, patrząc ponad pięćdziesiąt lat wstecz. "Ale
musiałem, bo inaczej też bym został postrzelony. To jest przerażenie, które
pochodzi z fizycznej dominacji."<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">W 1943 roku Niemcy zaczęli opróżniać żydowskie getta.
Wielu mieszkańców poszło na śmierć, inni zostali skierowani do pracy
przymusowej. Jedna z takich par miała maleńką córkę, a współczujący Polacy
skontaktowali się z moja matką z zapytaniem, czy mogłaby zabrać dziecko.
"Inaczej dziecko zostanie wysłane do obozu jak Auschwitz na pewna śmierć".
Moja matka zaopiekowała się tym dzieckiem.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">Irena została przedstawiona jako córka kuzyna z innego
miasta i nazwała moją matkę ciocią Kamillą" - mówi Pelc.<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>To było trochę ryzykowne, szczególnie w
tamtych czasach. "Irena miała trzy i pół roku, była bardzo piękna i miała
bardzo typową żydowską twarz", mówi, z dużymi, brązowymi oczami, wydatnym
nosem i ciemnymi włosami. Na szczęście, Pelcowie mieli też ciemne włosy, więc
oszustwo, wyglądało na prawdopodobne.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">Aby zapewnić jej bezpieczeństwo, moja matka, Kamilla Pelc
poprosiła księdza o podrobienie aktu urodzenia Ireny. "Ksiądz ryzykował
życiem, by to zrobić", powiedział. "Każdy, kto pomagał Żydom, został
ukarany karą śmierci - Polska jest jedynym krajem w Europie, w którym Niemcy stosowali
takie prawo".<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">"Więc moja matka ryzykowała życie swoje, moje i
sąsiadów", powiedział. "Mieszkaliśmy na podwórku, z dwudziestoma
rodzinami, wszystkie patrzyły na siebie. Oni wszyscy mogli zostać pociągnięci
do odpowiedzialności za nie zgłoszenie Ireny jako Żydówki". Czterdzieści
osób ryzykowało życiem."<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">Kilka lat temu żona Pelca, Ryszarda, zaczęła naciskać na
niego, aby jego matka została uznana przez państwo Izrael za "Sprawiedliwą
wśród Narodów Świata", co jest oznaczeniem zarezerwowanym dla tych, którzy
ryzykowali i często tracili życie pomagając Żydom w czasie Zagłady. Karol był początkowo
powściągliwy. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">"Moja matka nie zrobiła tego dla nagrody",
zauważa. "Zrobiła to z powodu swojej wiary religijnej, że powinna pomagać
ludziom i kochać bliźniego jak siebie samego". Ale moja żona uważała, że
powinniśmy to zrobić, aby udokumentować to, co ona i inni ludzie robili w
imieniu Żydów w Polsce, a teraz, jak sądzę, miała rację". W 1999 roku,
sześć lat po rozpoczęciu tego procesu, Karol Pelc pojechał do Chicago, aby
odebrać nagrodę w imieniu zmarłej matki. Irena, Żydówka która uratowała matka
Karola Pelca od śmierci <span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>jest obecnie profesorem socjologii we Francji,.
To właśnie ona złożyła ważne świadectwo w imieniu swojej "ciotki Kamilli
Pelc, że cudem <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>nie tylko przeżyła
okupację, ale także połączyła się z rodzicami, którzy byli jednymi z
nielicznych szczęśliwych Żydów, którzy przeżyli Holocaust. Wiele polskich
dzieci nie miało tyle szczęścia. A te, które przeżyły, zmieniły się na zawsze.
"Uważam się za polskiego katolika, który przeżył Holocaust. Jest pewna
siła, która pochodzi z tego rodzaju doświadczenia" - powiedział Pelc.
"Wiesz, że możesz przetrwać w bardzo trudnych warunkach." I
otrzymujesz błogosławieństwo, pewną rzadką i nieodwracalną jasność widzenia.
"Wiesz," powiedział Pelc, "że wiedza, którą otrzymałem, jest
jedyną rzeczą, której nie mogą mi odebrać."<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Napitane <span style="mso-spacerun: yes;"> </span></span><span lang="PL" style="font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">przez</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> Karola I. Pelca<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">Przetłumaczony na język Polski przez jego przyjaciela. Jana
Czekajewskiego<o:p></o:p></span></p>Unknownnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-15710423.post-26414105190932852222020-08-06T16:07:00.002-07:002020-08-06T16:09:41.781-07:00Mowa-Trawa albo Nowomowa<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">Jan Czekajewski<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: PL;">Mowa-Trawa albo Nowomowa<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Na początek muszę
wyjaśnić znaczenie tytułu: „Mowa Trawa”, czyli „Nowomowa”, po angielsku,
„Newspeak”. Mowa Trawa jest słowem czysto polskim i nie znajdziesz jej w
słowniku polsko-angielskim. Jest to odpowiednik Nowomowy, opisanej przez George
Orwell’a w książce 1984, <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>jaką stosowali
komuniści w ZSSR i w krajach podbitych przez Sowiety i w Europie Wschodniej. Natomiast
określenie „Mowa-Trawa “jest<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>szyderczą
obroną zdrowego rozsądku przed kłamliwą propagandą płynącą z <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>sowieckiego Kremla i powtarzanej jak papugi
przez sowieckich służalców. Będąc pozbawieni niezależnych środków informacji, my
Polacy w PRL, broniliśmy się szyderstwem i dowcipem. Dzisiaj odnoszę wrażenie,
że społeczeństwo amerykańskie jest tak zastraszone a prasa i Media, czyli TV są
w większości spotulniałe, że nie widać większego oporu przed zakusami odebrania
nam wolności słowa, która streszcza się w słowie:”NIE”. Czyli wolności
sprzeciwieniu się <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>kłamstwu. To
określenie wypowiedział przed laty także, Ronald Reagan. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>A kłamstwem jest właśnie NOWOMOWA, czyli
nazywanie -kłamstwa prawdą, białego-czarnym, zamordyzmu-liberalizmem, itd.itp.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Ci którzy dzisiaj
w Ameryce używają sformułowań Nowomowy, czyli po polsku Mowy-Trawy myślą, że
wynaleźli nową metodę kontroli społeczeństwa, kiedy w rzeczywistości nowomowa
została opisana dokładnie przez Geoge Orwella<span style="mso-spacerun: yes;">
</span>i była stosowana stosunkowo niedawno w praktyce w <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>ZSSR i krajach okupowanych przez sowiecką komunę.
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Ja, jako młody chłopak, kiedy żyłem w
Polsce, wtedy pod sowiecką kontrolą, codziennie słyszałem się i czytałem o Amerykańskiej
agresji w Korei, o Grupie Państw Postępowych (czyli sowieckich) i
Imperialistach zachodnich ( czyli US i Europa Zachodnia). Kraj, w którym wtedy żyłem
nazywał się Polską Republiką Ludową (PRL) której rząd opierał się o brutalnej,
tajnej policji (Urząd Bezpieczeństwa) wypełniającej rozkazy z Moskwy.<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Oczywiście nazwa Ludowa nie miała nic
wspólnego z ludem, czyli mieszkańcami ujarzmionego kraju. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>To samo miało miejsce, kiedy komuniści nazwali
ich własny terrorystyczny system, rządem „Robotników i Chłopów”. Trzeba było
czekać 45 lat zaczem lud w postaci ruchu Solidarności obalił te kłamstwo w
nazewnictwie. Podobnie jest dzisiaj w US. Media, które zostały przechwycone
przez „postępowych” redaktorów próbują nas przekonać, że kraj jest opanowany
przez „rasistów” i dlatego trzeba otworzyć drogę do kariery ludziom czarnym.
Aczkolwiek progresywni (postępowi) ideolodzy potrzebują do koalicji więcej ludzi,
dlatego tez wymyślili sobie grupę pod nazwa LGBTQ+ którą będą bronić i hołubić
no i oczywiście kobiety, które są dyskryminowane jako osobna rasa kobieca.
Trzeba je wybawić z opresji białych mężczyzn, aby zasiadały teraz w radach
nadzorczych wielkich korporacji. Coś mi znowu przypomina sowieckie plakaty i
posągi robotnika z młotem w ręku i młodą kobietę na traktorze, dzisiaj przy
laptopie. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Ogólnie biorąc, „Media” i
ktokolwiek za nimi stoi, zdecydowały, że kraj ten, czyli US, jest rasistowski i
z tego „rasizmu” , postępowi przywódcy mają obowiązek go wyzwolić. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Nie jest istotne, czy obywatele o ciemnej
skórze chcą być wyzwoleni i to w dodatku przez neokomunistów. Przymus „wyzwolenia”
jest nakazem a nie propozycją. W gwarze ulicznej liberalny neokomunista mógłby
powiedzieć:<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>„Słuchaj mnie<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>bracie musisz być wyzwolony, bo ci modę
obiję”.. Do walki z nieistniejącym rasizmem doszlusowali „postępowi
liberałowie” o zakorzenionych komunistycznych przekonaniach, którzy stanęli na
czele<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>różnego rodzaju wydziałów <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>historii i nauk socjalnych a także komitetów
„rasowej i rodzajowej integracji” na amerykańskich uniwersytetach, zapominając,
że te jakoby nowatorskie <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>pomysły miały
odpowiednik w Katedrach <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Komunistycznej
Ekonomii<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>i Filozofii Marksistowskiej, a
także, <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>że ich idee i pomysły są wspólne
z pomysłami Adolfa Hitlera, który z rasy stworzył morderczy system NSDAP (Narodowa
Socjalistyczna Niemiecka <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Robotnicza Partia).
Amerykański ruch „Antifa”, to nic innego niż wersja komunizmu sowieckiego, który
jakoby miał w założeniu zwalczać faszyzm. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>My Polacy pamiętamy, że od 17tego<span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>września<span style="mso-spacerun: yes;">
</span>1939 do końca wojny w Maju 1945, a nawet później <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>komuniści i niemieccy faszyści <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>wspólnie mordowali Polaków. Później morderstwa
przekazali polskim namiestnikom z Urzędu Bezpieczeństwa. Czytając amerykańska prasę,
albo patrząc na większość kanałów TV odnoszę wrażenie, że żyję w kraju
zmierzającym do systemu jaki doskonale opisał George Orwell w słynnej książce
„1984” w której opisuje życie w kraju zwanym Oceania zarządzanym przez
Wielkiego Brata w którym jednym z ważnych jest „Ministerstwo Prawdy” w<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>którym pracuje urzędnik zajmujący się
wynajdowaniem nowych słów zastępczych w stosunku do słów zakazanych. George
Orwell nie pisał tej książki z czystej fantazji, gdyż w roku 1949 miał już
dostęp do sytuacji jaka panowała w ZSSR od ponad 30 lat, od mementu Rewolucji Październikowej
w roku 1917 i stopniowego powiększania kontroli nad sowieckim społeczeństwem
poprzez mordy Stalina wobec współobywateli jak i i towarzyszy rewolucjonistów.
Było to swojego rodzaju ostrzeżenie dla swych współobywateli, Anglików, jak
życie będzie wyglądać, jeśli komuno-faszyzm zostanie przyjęty jako metoda
kontroli społeczeństwa. Na szczęście hiobowe perspektywy nie spełniły się dla
świata zachodniego, ale idee totalnej kontroli tkwiły w pewnych kołach tak
zwanych liberalnych intelektualistów. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Jego
złowieszcze prognozy nie spełniły się w roku 1984, ale 71 lat po ukazania się
książki ożyły w amerykańskiej postaci i nawet rozeszły się po reszcie tak
zwanego Wolnego Świata. Co prawda życie obywateli naszego kraju jest jeszcze dalekie
od przerażającej perspektywy opisanej w książce Orwella, ale próby wprowadzenia
nowego porządku już są widoczne. W Ameryce zaczynamy mieć klimat wiosny
rewolucyjnej, który się jakoś zbiega z klimatem pandemii, który chcąc czy nie
chcąc ujawnia słabości systemu kapitalistycznego, jaki sobie bankierzy
wymyślili opartego na bezwartościowym pieniądzu i powszechnym zadłużeniu. Nie jestem
przeciwny koniecznym reformom systemu kapitalistycznego, który przestał być kapitalizmem
opisanym przez Adama Smith’a, ale to co obserwujemy dzisiaj to<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>jest próbą zamachu na podstawowe wartości
cywilizacji zachodniej, opartej na Judeo-Chrześcijańskiej religii i „Dziesięciu
Przykazaniach” określających podstawowe zasady współżycia socjalnego. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Dzisiejsi neo-komuniści <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>posługując się metodami zapożyczonymi <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>z komunizmu sowieckiego i nazizmu niemieckiego<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>podjudzają masy naiwnych ludzi, głównie młode
kobiety z zamożnych rodzin <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>do obalenia
istniejącego porządku społecznego, posługując się terminologią rasową. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Dzisiejszy kiedyś bardzo popularny i
niezależny dziennik w Nowym Jorku stał się gazetą podobną do sowieckiej „Prawdy”,
podając, że dzisiejszy weekend tysiące demonstrantów w „większości spokojnych”,
atakowało policję i wybijały szyby w mieście Seattle w stanie Oregon dając
przykład <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>innym<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>że winni się solidaryzować z próbą obalenia powszechnego
„rasizmu”. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Kto finansuje
amerykański neokomunizm?<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Do robienia
rewolucji nie wystarcza entuzjazm naiwnego tłumu. Do tego potrzeba dużo
pieniędzy. Rewolucje bolszewicką w roku 1917 Lenin robił za pieniądze
niemieckie, obiecując Niemcom, że postara się w zamian zawrzeć pokój i
zakończyć wojnę z nimi, co rzeczywiście dokonał zawierając pokój z Niemcami w <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Brześciu Litewskim. Dodatkowe pieniądze
zainwestowali w komunistyczna rewolucję nikt inny jak bankierzy amerykańscy w
zamian za koncesje w eksploatacji złóż naturalnych i inwestycje w przemysł.
Głównym rozmówca i człowiekiem zaufanym był wtedy partyjny kolega Lenina,<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Leon Trocki, którego 23 lata później
zamordował w Meksyku, agent wysłany przez jego partyjnego kolegę, towarzysza
Stalina. A jak jest dzisiaj?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Kto finansuje
dzisiejszą amerykańską rewolucję? Na pewno nie młodzi opryszkowie wybijający
szyby w domach handlowych ani też nie młode, naiwne białe dziewczyny pochodzące
z rodzin inteligenckich. Dzisiejsza rewolucja wymaga wiele dziesiątków albo
nawet setek milionów dolarów. Kto są ci dobroczyńcy z głębokimi kieszeniami? <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Ja mogę jedynie spekulować. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Mogą to być wrogowie zewnętrzni, których nie
brak, ale także wrogowie wewnętrzni, bilionerzy, którym się wydaje, że
olbrzymie bogactwa jakie posiedli poprzez różnego rodzaju manipulacje finansowe
przekładają się na bilionową inteligencję, która ich upoważnia do kierowania
światem. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Ogólnie występują oni pod nazwą
Globalistów, spotykających się corocznie w Davos, w Szwajcarii. Na pierwszym
miejscy podejrzewałbym George Sorosa. Na początek trochę o biografii Georga
Sorosa. Jako młody chłopak, przeżył wojnę ukrywając swe żydowskie pochodzenie w
Budapeszcie gdzie się urodził. Później wyemigrował do Anglii, gdzie skończył studia
ekonomiczne. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Wielkich pieniędzy się
dorobił na spekulacjach finansowych za pomocą fundacji dobroczynnych, unikając
w ten sposób opodatkowania. W Polsce dla celów politycznych założył fundację
Batorego. W<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Ameryce Soros <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>wielu lat finansuje wybory kandydatów na
polityczne stanowiska z ramienia Partii Demokratycznej w Stanach Zjednoczonych.
Nie ukrywa, że jest otwartym wrogiem Prezenta Donalda Trumpa. Jego ambicje
polityczne są globalne. Pieniądze jakie zgromadził chce poświęcić dla
modyfikacji tego świata wedle własnej ideologii, która jak dotychczas jest
mglista. Wygląda na to, że Soros jest<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>wrogiem
wszystkiego co jest, albo było, niż jest za tym czego jeszcze niema. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Ingerencja krajów zewnętrznych jak Chiny czy
Rosja w politykę i rewoltę amerykańską jest mało prawdopodobna. Ich działalność
byłaby łatwo widoczna i nielegalna. Natomiast ingerencja George Sorosa wygląda
na zupełnie legalną i możliwą <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>poprzez
system różnego rodzaju fundacji dobroczynnych i PACS (Politycznie Aktywnych
Komitetów). Zastanawiam się skąd ubodzy demonstranci mają pieniądze na zakup
tysięcy kosztownych fajerwerków? Kto subsydiuje lewicowe (komunistyczne)
organizacje i opłaca profesjonalnych demonstrantów? <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Nie dziwię się, że Putin przejrzał Sorosa zamiary
i „wyprosił” jego <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>organizacje z Rosji. Na
terenie międzynarodowym <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Soros atakuje
Polskę i specjalnie Węgry, kraje które<span style="mso-spacerun: yes;">
</span>tak zwana prasa liberalna kontrolowana przez niego określa jako
faszystowskie, nad czym Polacy bardzo ubolewają. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">A oto jak
będzie życie wyglądało w nowej „Oceanii”<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Jeśli
neokomunistom uda się obalić jakoby „rasistowski” amerykański kapitalizm to już
sobie fantazjuję jak życie w nowej „Oceanii” będzie wyglądać. Przed wszystkim
ludzie będą z liberalnego nakazu niezmiernie szczęśliwi i bardzo liberalni.
Pracować nie będzie potrzeba, bo praca będzie wykonywana przez roboty. Ambicje
zostaną zniwelowane i ludzi bardziej inteligentnych się chemicznie ogłupi.
Nielegalni praco- alkoholicy, będą poddawani psychiatrycznemu leczeniu. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Co do rasizmu, to wszyscy będą rasowo
identyczni o kolorze tęczowym. Długość życia też się ustali w proporcji do
wyników plonów w danym roku. Jeśli chodzi o płeć to każda osoba będzie miała
kompletny jej wybór i zmianę w zbiorze LGBTQ +M(mężczyzna)+K(kobieta).<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="text-align: justify;">Jan Czekajewski</p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"><o:p> </o:p></span></p><br />Unknownnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-15710423.post-12100035264804462302020-07-14T17:35:00.002-07:002020-09-28T11:07:04.046-07:00 Rok 2021 w Trockiburg, USA<div class="rq0escxv l9j0dhe7 du4w35lb d2edcug0 o387gat7 buofh1pr g5gj957u hpfvmrgz aov4n071 oi9244e8 bi6gxh9e h676nmdw aghb5jc5 rek2kq2y" style="background-color: #f0f2f5; box-sizing: border-box; color: #1c1e21; flex: 1 1 360px; font-family: "Segoe UI Historic", "Segoe UI", Helvetica, Arial, sans-serif; font-size: 12px; margin: 8px; max-width: 100%; min-width: 0px; overflow-anchor: none; position: relative; z-index: 0;">
<div class="l9j0dhe7" style="font-family: inherit; height: 1546.39px; position: relative;">
<div style="font-family: inherit; left: 297.239px; position: fixed; top: 256px; width: 360.016px;">
<div style="font-family: inherit;">
<div style="font-family: inherit;">
<div class="sjgh65i0" style="font-family: inherit; margin-bottom: 16px;">
<div class="j83agx80 l9j0dhe7 k4urcfbm" style="display: flex; font-family: inherit; position: relative; width: 360.006px;">
<div class="rq0escxv l9j0dhe7 du4w35lb hybvsw6c ue3kfks5 pw54ja7n uo3d90p7 l82x9zwi ni8dbmo4 stjgntxs k4urcfbm sbcfpzgs" style="--t68779821: 0 1px 2px var(--shadow-2); background-color: var(--surface-background); border-radius: max(0px, min(8px, ((100vw - 4px) - 100%) * 9999)) / 8px; box-shadow: 0 1px 2px var(--shadow-2); box-sizing: border-box; font-family: inherit; overflow: hidden; position: relative; width: 360.006px; z-index: 0;">
<div class="rq0escxv l9j0dhe7 du4w35lb j83agx80 cbu4d94t e5nlhep0 aodizinl" style="box-sizing: border-box; display: flex; flex-direction: column; font-family: inherit; padding-bottom: 4px; padding-top: 20px; position: relative; z-index: 0;">
<div class="rq0escxv l9j0dhe7 du4w35lb j83agx80 cbu4d94t buofh1pr tgvbjcpo" style="box-sizing: border-box; display: flex; flex-direction: column; flex-grow: 1; font-family: inherit; min-height: 0px; position: relative; z-index: 0;">
<div class="rq0escxv l9j0dhe7 du4w35lb j83agx80 cbu4d94t d2edcug0 hv4rvrfc dati1w0a" style="box-sizing: border-box; display: flex; flex-direction: column; font-family: inherit; max-width: 100%; padding-left: 16px; padding-right: 16px; position: relative; z-index: 0;">
<div class="j83agx80 cbu4d94t mysgfdmx hddg9phg" style="display: flex; flex-direction: column; font-family: inherit; margin-bottom: -6px; margin-top: -6px;">
<div class="w0hvl6rk qjjbsfad" style="font-family: inherit; margin-bottom: 6px; margin-top: 6px;">
<h2 class="oo9gr5id o3w64lxj hnhda86s lzcic4wl oi732d6d ik7dh3pa d2edcug0 qv66sw1b c1et5uql a8c37x1j muag1w35 ew0dbk1b b2s5l15y hzawbc8m" dir="auto" style="-webkit-font-smoothing: antialiased; color: var(--primary-text); font-family: inherit; font-size: 1.25rem; line-height: 1.2; margin: -4px 0px -5px; max-width: 100%; outline: none; overflow-wrap: break-word; padding: 0px; word-break: break-word;">
<div class="l9j0dhe7 stjgntxs ni8dbmo4" style="-webkit-box-orient: vertical; -webkit-line-clamp: 2; display: -webkit-box; font-family: inherit; overflow: hidden; position: relative;"><br /></div></h2></div></div></div></div></div></div></div></div></div></div></div></div></div><div class="rq0escxv l9j0dhe7 du4w35lb d2edcug0 gile2uim buofh1pr g5gj957u hpfvmrgz aov4n071 oi9244e8 bi6gxh9e h676nmdw aghb5jc5" style="background-color: #f0f2f5; box-sizing: border-box; color: #1c1e21; flex: 1 1 500px; font-family: "Segoe UI Historic", "Segoe UI", Helvetica, Arial, sans-serif; font-size: 12px; margin: 8px; max-width: 100%; min-width: 0px; position: relative; z-index: 0;"><div style="font-family: inherit;"><div class="du4w35lb k4urcfbm l9j0dhe7 sjgh65i0" style="font-family: inherit; margin-bottom: 16px; position: relative; width: 500.024px; z-index: 0;"><div class="du4w35lb l9j0dhe7" style="font-family: inherit; position: relative; z-index: 0;"><div data-testid="Keycommand_wrapper_feed_story" style="font-family: inherit;"><div data-testid="Keycommand_wrapper" style="font-family: inherit;"><div aria-describedby="jsc_c_4q jsc_c_4r jsc_c_4t jsc_c_4s" aria-labelledby="jsc_c_4p" aria-posinset="1" class="lzcic4wl" role="article" style="font-family: inherit; outline: none;"><div class="cbu4d94t j83agx80" style="display: flex; flex-direction: column; font-family: inherit;"><div style="font-family: inherit;"><div class="j83agx80 l9j0dhe7 k4urcfbm" style="display: flex; font-family: inherit; position: relative; width: 500.024px;"><div class="rq0escxv l9j0dhe7 du4w35lb hybvsw6c ue3kfks5 pw54ja7n uo3d90p7 l82x9zwi ni8dbmo4 stjgntxs k4urcfbm sbcfpzgs" style="--t68779821: 0 1px 2px var(--shadow-2); background-color: var(--surface-background); border-radius: max(0px, min(8px, ((100vw - 4px) - 100%) * 9999)) / 8px; box-shadow: 0 1px 2px var(--shadow-2); box-sizing: border-box; font-family: inherit; overflow: hidden; position: relative; width: 500.024px; z-index: 0;"><div style="font-family: inherit;"><div style="font-family: inherit;"><div style="font-family: inherit;"><div style="font-family: inherit;"><div class="pybr56ya dati1w0a hv4rvrfc n851cfcs btwxx1t3 j83agx80 ll8tlv6m" style="align-items: flex-start; display: flex; flex-direction: row; font-family: inherit; margin-bottom: 12px; padding-left: 16px; padding-right: 16px; padding-top: 12px;"><div class="nqmvxvec j83agx80 jnigpg78 cxgpxx05 dflh9lhu sj5x9vvc scb9dxdr odw8uiq3" style="align-self: flex-start; display: flex; font-family: inherit; height: 20px; padding: 8px; width: 20px;"><div aria-expanded="false" aria-haspopup="menu" aria-label="Actions for this post" class="oajrlxb2 gs1a9yip g5ia77u1 mtkw9kbi tlpljxtp qensuy8j ppp5ayq2 goun2846 ccm00jje s44p3ltw mk2mc5f4 rt8b4zig n8ej3o3l agehan2d sk4xxmp2 rq0escxv nhd2j8a9 pq6dq46d mg4g778l btwxx1t3 pfnyh3mw p7hjln8o kvgmc6g5 cxmmr5t8 oygrvhab hcukyx3x tgvbjcpo hpfvmrgz jb3vyjys rz4wbd8a qt6c0cv9 a8nywdso l9j0dhe7 i1ao9s8h esuyzwwr f1sip0of du4w35lb lzcic4wl abiwlrkh p8dawk7l dwo3fsh8 pzggbiyp pkj7ub1o bqnlxs5p kkg9azqs c24pa1uk ln9iyx3p fe6kdd0r ar1oviwq l10q8mi9 sq40qgkc s8quxz6p pdjglbur" role="button" style="-webkit-appearance: none; -webkit-tap-highlight-color: transparent; align-items: stretch; appearance: none; background-color: transparent; border-bottom-color: var(--always-dark-overlay); border-left-color: var(--always-dark-overlay); border-right-color: var(--always-dark-overlay); border-style: solid; border-top-color: var(--always-dark-overlay); border-width: 0px; box-sizing: border-box; cursor: pointer; display: inline-flex; flex-basis: auto; flex-direction: row; flex-shrink: 0; font-family: inherit; list-style: none; margin: 0px; min-height: 0px; min-width: 0px; outline: none; padding: 0px; position: relative; text-align: inherit; touch-action: manipulation; user-select: none; vertical-align: bottom; z-index: 0;" tabindex="0"><b style="background-color: transparent; color: var(--primary-text); display: inline !important; font-family: inherit; font-size: 0.9375rem; text-align: inherit; white-space: pre-wrap;"><b style="background-color: transparent; color: var(--primary-text); display: inline !important; font-family: inherit; font-size: 0.9375rem; text-align: inherit;"> Rok 2021 w Trockiburg, (kiedyś Columbus, OH) w USA</b></b></div></div></div></div><div style="font-family: inherit;"><div dir="auto" style="font-family: inherit;"><div class="ecm0bbzt hv4rvrfc e5nlhep0 dati1w0a" data-ad-comet-preview="message" data-ad-preview="message" id="jsc_c_4r" style="font-family: inherit; padding: 4px 16px;"><div class="j83agx80 cbu4d94t ew0dbk1b irj2b8pg" style="display: flex; flex-direction: column; font-family: inherit; margin-bottom: -5px; margin-top: -5px;"><div class="qzhwtbm6 knvmm38d" style="font-family: inherit; margin-bottom: 5px; margin-top: 5px;"><span class="oi732d6d ik7dh3pa d2edcug0 qv66sw1b c1et5uql a8c37x1j muag1w35 enqfppq2 jq4qci2q a3bd9o3v knj5qynh oo9gr5id hzawbc8m" color="var(--primary-text)" dir="auto" style="-webkit-font-smoothing: antialiased; display: block; font-family: inherit; font-size: 0.9375rem; line-height: 1.3333; margin-bottom: -4px; margin-top: -4px; max-width: 100%; overflow-wrap: break-word; word-break: break-word;"><div class="kvgmc6g5 cxmmr5t8 oygrvhab hcukyx3x c1et5uql ii04i59q" style="font-family: inherit; margin: 0px; overflow-wrap: break-word; white-space: pre-wrap;">
</div>
<div class="o9v6fnle cxmmr5t8 oygrvhab hcukyx3x c1et5uql ii04i59q" style="font-family: inherit; margin: 0.5em 0px 0px; overflow-wrap: break-word; white-space: pre-wrap;">
<div dir="auto" style="font-family: inherit;">
Jak wiadomo od kilku miesięcy ludzie zakażeni wirusem mają różne objawy, które czasami łączą się z utratą pamięci. W moim wypadku sprawa przedstawia się inaczej. U mnie wirus miał działanie odwrotne. Nagle stałem się jasnowidzem. Kiedy dzisiaj wstałem z łóżka i spojrzałem na mój iPhone, to co prawda czas się zgadzał z moim starym zegarkiem firmy Timex kupionym kilka lat temu za $35,- ale rok był różny, gdyż mój iPhone pokazywał rok 2021. Zacząłem się zastanawiać, czy przespałem cały rok, czy tylko nagle na skutek wirusa Covid-19 stałem się człowiekiem, który zarówno fizycznie jak i psychicznie znalazł się w czasie przyszłym. Zaczem włożyłem skarpetki nagle ktoś zadzwonił do drzwi mego domu. Kiedy drzwi otworzyłem znalazłem się w towarzystwie kilku różnokolorowych ludzi, z maseczkami na ustach i kijami do grę w palanta, którzy przyszli oznajmić mnie, że są z komitetu blokowego Postępowej Demokracji w mojej mieścinie od dzisiaj zwanej Trocki-burg i przyszli poinformować mnie jakie nowe prawa w nowym roku 2021 będą mnie obowiązywać. Poniżej posługując się aplikacją na mym iPhonie nagrałem przebieg rozmowy z moimi gośćmi.</div>
<div dir="auto" style="font-family: inherit;">
Witajcie towarzyszu Zetempowiec, my tu przyszli Was zapytać, czy jesteście za czy przeciw? Z naszych kartotek wynika, że kiedyś należeliście do postępowej organizacji w Polse Ludowej i chcemy poprostu potwiedziec że Wasze poglady liberalne nie uległy zmianie.</div>
<div dir="auto" style="font-family: inherit;">
Mając doświadczenie jeszcze z PRL-u odpowiedziałem klarownie ale ostrożnie, że jestem za nie będąc jednak pewny, że może przeciw jest właściwe.</div>
<div dir="auto" style="font-family: inherit;">
No to się cieszymy, aczkolwiek Wy z wyglądu człowiek blady, mówiąc brutalnie po prostu biały, my mamy podejrzenie, że jesteście rasistą. Pozwólcie, że wejdziemy do waszego domu, aby sprawdzić czy nie macie posągu jakiegoś faszystowskiego Kościuszki, Pułaskiego albo świętego, byle jakiego, który należy rozbić.</div>
<div dir="auto" style="font-family: inherit;">
Nie, Kościuszki pomnika nie mam, ale mam na ścianie dwa obrazy, jeszcze z PRL-u na jednym biedny chłop pańszczyźniany, być może mój pradziadek, jedzie wozem zaprzęgniętym w chudą szkapę, polną drogą. Znaczy to, że jest to obraz białego, bezrolnego wiejskiego proletariusza. Na drugim obrazie widać malowane na olejno płaczące wierzby, które płaczą z powodu ich ucisku przez faszystowski, kapitalistyczny rząd polski w tamtych czasach.</div>
<div dir="auto" style="font-family: inherit;">
Towarzyszu Zetempowiec, ja natomiast widzę, że po lewej stronie, zaraz przy drzwiach wisi na gwoździu złocony talerz wrogiej nam białej kobiety, wyraźnie heteroseksualnej, z napisem Natalia Potocka. Czy to ktoś z Waszej rodziny?</div>
<div dir="auto" style="font-family: inherit;">
Nie, Towarzyszu Blokowy to nikt z mojej rodziny. Moja rodzina chłopska i uciskana przez rodziną arystokratów Potockich. Talerz ten kupiłem jeszcze w PRL na jarmarku zwanym CEPELIA. Czy może wisieć, czy mam zaraz go rozbić?</div>
<div dir="auto" style="font-family: inherit;">
Pozwólcie, że się na temat Natalii Potockiej skomunikuje z Komitetem Centralnym. On maja kartotekę tych wszystkich arystokratów, zarówno popierających wyzwolenie Bastylii we Francji jak i wrogich przeciwnych postępowi społecznemu i technicznemu, jak na przykład wynalazek gilotyny, pary i elektryczności. Potocka niech na razie wisi!</div>
<div dir="auto" style="font-family: inherit;">
Również te dwa obrazy mogą zostać, ale nas bardziej interesuje wasza historia rodzinna. Czy w Polsce nie mieliście czarnych albo islamskich niewolników.</div>
<div dir="auto" style="font-family: inherit;">
Nikt z mojej rodziny żadnych niewolników nie miała nawet moi pradziadkowie byli niewolnikami, jeszcze za ruskiego Cara, przypisanymi do ziemi.</div>
<div dir="auto" style="font-family: inherit;">
Czy twoi pradziadkowie byli czarnymi niewolnikami czy białymi? Jeśli białymi to dlaczego?</div>
<div dir="auto" style="font-family: inherit;">
Niestety przez tragiczny splot genetycznej rzeczywistości rodzice moich pradziadków też byli biali. Bardzo tego żałuję i przepraszam. Czy mogę przepraszać na stojąco czy mam uklęknąć?</div>
<div dir="auto" style="font-family: inherit;">
My wiemy Towarzyszu Zetempowiec, że macie artretyzm, który powoduje, że jak uklękniecie to już powstać nie będzie możliwe. Wiec z powodów medycznych zwalniam Was z obowiązku przepraszania na zgiętych kolanach.</div>
<div dir="auto" style="font-family: inherit;">
Co waszej orientacji seksualnej, czy jesteście za czy przeciw?</div>
<div dir="auto" style="font-family: inherit;">
Ogólnie biorąc to jestem bardziej za a mniej przeciw. Jestem sympatykiem a nie uczestnikiem</div>
<div dir="auto" style="font-family: inherit;">
Wy tu coś kręcicie.</div>
<div dir="auto" style="font-family: inherit;">
Podkreślam, że jestem za więcej seksu a mniej przeciw seksowi.</div>
<div dir="auto" style="font-family: inherit;">
Jaki seks macie na myśli? Chcemy wiedzieć, czy jesteście za seksem z osobami LGTBQ+?</div>
<div dir="auto" style="font-family: inherit;">
Jestem oczywiście za, szczególnie jeśli chodzi o grupę oznaczona znakiem+, aczkolwiek do dzisiaj nie wiem kto to jest albo co oni/one są. Musze jednak dodać, że jeszcze w liceum. W 9tej klasie miałem kolegę, który siedział ze mną w jednej ławce i trzymał mnie za kolano. Na imię miał Adolf. Godziłem się na to, bo w zamian przynosił mi bułki z szynką. Później, jak dorósł to nawet został oficerem postępowej organizacji zwanej Urząd Bezpieczeństwa zwalczającej kapitalistów i arystokrację. Mówię o tym, aby podkreślić moja sympatie dla całej grupy LGTBQ+ i Urząd Bespieczeństwa Publicznego.</div>
<div dir="auto" style="font-family: inherit;">
Towarzyszu Zetempowiec, jak wam się wydaje, ile jest członków LGBTQ+ w społeczeństwie?</div>
<div dir="auto" style="font-family: inherit;">
Wedle mnie, a właściwie wedle prasy i TV to przynajmniej aktywnych członków i członkiń nie mówiąc o grupie T, Q + to jest 51,99% . Resztę stanowią heteroseksualni sympatycy i mała grupa faszystowskich heteroseksualistów obliczana na 0.9%.</div>
<div dir="auto" style="font-family: inherit;">
Jak wam się wydaje, dlaczego nasza Partia Liberalno-Demokratyczna i Rząd tolerują heteroseksualizm w społeczeństwie.</div>
<div dir="auto" style="font-family: inherit;">
Oczywiści są oni, ci heteroseksualiści, przydatni jako sympatycy w tak zwanych liberalno-demokratycznych wyborach no i z praktycznych wymogów rozmnażania się grupy LGBTQ+. To archaiczne rozmnażanie jest konieczne do momentu, kiedy rozmnażanie będzie się odbywać bezpłciowo, przez pączkowanie. Czy mam wyjaśnić proces pączkowania?</div>
<div dir="auto" style="font-family: inherit;">
Nie, dziękuję, Towarzyszu Zetempowiec, widać jest, że jesteście doskonale naukowo poinformowani.</div>
<div dir="auto" style="font-family: inherit;">
A jaki jest wasz stosunek do kobiet?</div>
<div dir="auto" style="font-family: inherit;">
Jak najbardziej pozytywny od przodu i od tyłu. Chudych nie lubię, bo wyglądają niezdrowo.</div>
<div dir="auto" style="font-family: inherit;">
Dziękuję za szczerą i konstruktywną opinię.</div>
<div dir="auto" style="font-family: inherit;">
Nasze bieżące władze też popierają tężyznę, wagę i wymiary zarówno w milach jak i centymetrach.</div>
<div dir="auto" style="font-family: inherit;">
A ustrój społeczny? Co myślicie o kapitalizmie?</div>
<div dir="auto" style="font-family: inherit;">
Kapitalizm trzeba obalić, aby wszyscy mieli po równo. Ludzie winni pracować jak im się zechce, ale nie za dużo. Rząd powinien wszystkim dawać kartki na umiarkowane życie. Ludzie, którzy pracują za dużo winni zostać surowo karani za zachowanie aspołeczne. Dają zły przykład młodzieży. Trzeba im odebrać kartki na chleb i mydło. Niech głodują i śmierdzą!</div>
<div dir="auto" style="font-family: inherit;">
Wy Towarzyszu Zetempowiec jesteście brutalni w swych ocenach sytuacji. Mam nadzieję, że perswazja wystarczy i pracujących za dużo nie będziemy zmuszeni głodzić.</div>
<div dir="auto" style="font-family: inherit;">
My Towarzyszu Zetempowiec mamy wytyczne i specjalny kwestionariusz, który was zakwalifikuje do odpowiedniej grupy społecznej.</div>
<div dir="auto" style="font-family: inherit;">
A jak taki kwestionariusz wygląda i jakie pytania zawiera?</div>
<div dir="auto" style="font-family: inherit;">
Oto przykłady:</div>
<div dir="auto" style="font-family: inherit;">
1. Czy jesteś za, bardzo za, jak najbardziej za.</div>
<div dir="auto" style="font-family: inherit;">
2. Czy uważasz się za Czarnego Amerykanina, Biało-Czarnego Amerykanina, Białego Amerykanina z genetycznym pochodzeniem afrykańskim (oznaczyć procent genów)</div>
<div dir="auto" style="font-family: inherit;">
3. Czy uważasz że Czarne Życie Ma Znaczenie? Podaj procent znaczenia np. 100%,200%.300%</div>
<div dir="auto" style="font-family: inherit;">
4. Czy uważasz, że Życie Ma Znaczenie, podaj procent np.: 0%,-10% itd</div>
<div dir="auto" style="font-family: inherit;">
5. Czy biali winni przepraszać za fakt, że są biali na jednym kolanie, na dwu kolanach czy plackiem na leżąco.</div>
<div dir="auto" style="font-family: inherit;">
6. Czy osoby białe mające problemy medyczne, jak artretyzm mogą przepraszać na stojąco a osoby sparaliżowane poprzez odcisk kciuka lub mrugnięcie oka?</div>
<div dir="auto" style="font-family: inherit;">
Wygląda na to, że jest możliwość zakwalifikowania was, Towarzyszu Zetempowiec do grupy umiarkowanie postępowej. Chcieliśmy wam przypomnieć, że kwalifikacje możecie podnieś, pomimo że na przeszkodzie jest wasze blado-białe pochodzenie, do grupy zdecydowanie postępowej. Wymaga to wpłaty $10,000 na konto w Międzynarodowym Banku Ludzi Postępowych (MBLP), którego honorowym prezesem był do niedawna znany filantrop Jeffrey Epstein, któremu się zmarło w więzieniu w Nowym Yorku. Podobno przez drobną pomyłkę, sznurując buty, powiesił się na sznurowadle.</div>
<div dir="auto" style="font-family: inherit;">
Jak widać Towarzyszu Zetempowiec z waszych odpowiedzi to byliście doskonale wykształceni w czasach postępowych waszej byłej ojczyzny PRL, niestety dzisiaj faszyzującej. Gratuluję!</div>
<div dir="auto" style="font-family: inherit;">
Przewodniczący: podpis mało czytelny</div>
<div dir="auto" style="font-family: inherit;">
KOMITET BLOKOWY POSTĘPOWEJ DEMOKRACJ w Trocki-burgu, (dawniej Columbus) , jak dotychczas w USA</div>
</div>
<div class="o9v6fnle cxmmr5t8 oygrvhab hcukyx3x c1et5uql ii04i59q" style="font-family: inherit; margin: 0.5em 0px 0px; overflow-wrap: break-word; white-space: pre-wrap;">
<div dir="auto" style="font-family: inherit;">
Reply Reply All Forward</div>
</div>
</span></div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
Unknownnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-15710423.post-48470757091525150912018-06-08T14:07:00.004-07:002018-06-08T14:07:50.941-07:00Zamierzch Amerykanskiego Imperium<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">ZMIERZCH AMERYKAŃSKIEGO IMPERIUM<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Dziennikarze
i politycy lubią porównywać Stany Zjednoczone do Imperium Rzymskiego a pokój,
jaki na początku naszej ery gwarantował Rzym i jego armie, zwany, po łacinie,
jako Pax Romana. Natomiast dzisiaj pokój, jaki gwarantują Stany Zjednoczone
lubią nazywać, przez analogię, „Pax Americana”. Pokój Rzymski trwał tak długo jak długo trwało
Imperium Rzymskie, czyli od roku 27 przed Chrystusem do roku 1453 po urodzeniu Chrystusa, kiedy to Turcy
Otomańscy podbili Konstantynopol dzisiaj zwany Istambułem. W tym okresie istniały
dwa imperia, zachodnie z siedzibą w Rzymie, które istniało do roku 476 po
Chrystusie i Imperium Bizantyjskie z siedzibą w Konstantynopolu, dzisiaj
Istambule. W sumie Imperium Rzymskie i
Bizantyjskie zarządzały Europą Zachodnią , Afryką Północną i Małą Azją przez
około 1500 lat. Wiele książek napisano na temat, dlaczego Imperium Rzymskie i Bizantyjskie
upadło, ale jedną wspólną cechą, która spowodowała upadek tego
polityczno-wojskowego i kulturalnego tworu, było, że Imperium rozrosło się
ponad możliwość strawienia rozległych zdobyczy w postaci ludzi o różnych
kulturach i językach mieszkających w odległych krajach, które nie było
możliwości kontrolować z centrali. Trzeba się z tym faktem pogodzić i starać się
trzeba, aby zmierzch Imperium Amerykańskiego był bezbolesny, czyli nie skutkiem
wielkiej wyniszczającej wojny lub domowej rewolucji na skalę Rosji w roku 1917,
czy też zdarzeń, jakie miejsce przy upadku Rzymu i Konstantynopola.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Na
gruzach Imperium Rzymsko-Bizantyjskiego zaczęły powstawać inne imperia.
Ograniczmy się do tych, które przyczyniły się do europejskich wojen, które pamiętają
nasi dziadkowie i my sami, czyli do wieku dziewiętnastego i dwudziestego. Było
to Imperium Angielskie, Francuskie , Rosyjskie i Amerykańskie zwane jako USA.
Rozpad Imperium rosyjskiego zaczął się jeszcze przed pierwsza wojna światową, pogłębił
się w czasie wojny ale na kilkadziesiąt lat jego życie zostało przedłużone przez
wynalazek nowej religii, zwanej „Marksizmem-Leninizmem” i stworzeniem z Rosji Carów zlepek zwany ZSSR ( Związkiem Sowieckich
Socjalistycznych Republik). Jak było do przewidzenia zlepek ten funkcjonował
tylko 80 lat i Rosja się skurczyła ponownie, aczkolwiek jej olbrzymie posiadłości
azjatyckie i północne (Syberia) zostały nietknięte. Stany Zjednoczone od czasów
pierwszej wojny światowej rosły w siłę, a szczególnie dostały zawrotu głowy w
momencie załamania się sowieckiego systemu w roku 1989, zapoczątkowanego w
Polsce przez ruch Solidarność. Politycy amerykańscy
zaczęli wierzyć, że amerykański system zarzadzania oparty na dwóch partiach
politycznych zasadniczo nie wiele różniących się między sobą jest powodem wielkości
Ameryki, czyli USA. Nie zauważali jednak albo udawali, że nie widzą, że potęga
naszego kraju ulega stopniowej erozji.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Stopniowa Erozja Potęgi Amerykańskiej</span></b><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Po
drugiej wojnie światowej, tylko dwie potęgi zostały warte zainteresowania. USA
i ZSSR. Obydwie miały wbudowany w ich systemy polityczno-ekonomiczne bombę
zegarową, coś w rodzaju początków nowotworu. W wypadku ZSSR nowotworem tym był
system marksistowsko-leninowski traktowany, jako religia sowieckiego systemu.
USA, natomiast opierała swój system na ekspansji ekonomicznej i militarnej popieranej
od czasu do czasu wojną, poprzez pośredników. Do bezpośredniego konfliktu
między mocarstwami nie doszło z powodu śmiertelnego zagrożenia bombami
jądrowymi, którymi dysponowali obydwaj szermierze, jeden demokratyczny drugi
komunistyczny. W miarę upływu czasu, jak można było przewidzieć, system
komunistyczny a raczej marksistowsko-leninowski upadł i można powiedzieć, że wycofał
się z pola walki, a raczej z konkurencji o władze nad światem, zostawiając pole
bitwy, czyli resztę świata Amerykanom. Sukcesem tym zachłystnęły się pewne
grupy polityczne w Ameryce, tak zwani neo-konserwatyści, którzy zaczęli głosić
teorię, że wiek następny, czyli wiek 2100 jest Wiekiem Amerykańskim. Taka
mocarstwowa megalomania podobała się wielu Amerykanom, którzy wolą nie pamiętać
o wojnie w Wietnamie i Afganistanie. Czyli dzisiaj mamy taką sytuację, jaka
mamy. Na politycznym horyzoncie nie ma człowieka, który odważyłby się powiedzieć Amerykanom: „Trzeba
żyć z pracy, nie z pożyczek, bo jesteśmy bankrutami”. Był jeden taki, nazywał się DR. Ron Paul, który
mówił podobnie, kandydował na
Prezydenta, ale go wyśmiano.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Przegrana wojna w Wietnamie i jej konsekwencje<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wedle
mnie USA dało się nabrać na iluzję, jaką roztaczali Sowieccy marksiści, o
wyższości systemu „socjalistycznego” nam kapitalistycznym. Ta iluzja była
przeznaczona dla użytku wewnętrznego, dla otumanienia sowieckich mas, a nie dla
amerykańskich polityków, którzy uwierzyli w „teorię domino” , że raz jakiś kraj
zostanie zarażony komunizmem, ten już jest na zawsze stracony dla demokracji.
Gdyby USA nie dawało się wciągnąć w wojnę w Wietnamie i kolejne wojny w krajach
„trzeciego świata” finanse amerykańskie byłyby dużo zdrowsze niż dzisiaj. <b><o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Dla
Amerykanów wojna w Wietnamie skończyła się 15 sierpnia 1973 roku, trwała 20 lat
i kosztowała około 57 tysięcy zabitych Amerykanów , 2 milionów zabitych
cywilnych Wietnamczyków i 1,3miliona zabitych wietnamskich żołnierzy. Ekonomicznie
licząc wedle wartości dolara z roku 2011, wojna w Wietnamie kosztowała US około
1 tryliona dolarów. US przegrało ta wojnę na trzech frontach, na froncie
wojskowym, domowym i ekonomicznym. Pod koniec wojny społeczeństwo amerykańskie,
szczególnie młodzież było na progu rewolucji z powodu niekończącej się wojny,
która nie miała poparcia społecznego. Ludzie przestali wierzyć w „teorię domina”.
W końcu prezydent Nixon zrozumiał, że dalsze utrzymanie powszechnego poboru do
wojska jest niemożliwe, zakończył obowiązkowy pobór 15 sierpnia 1971 roku. <b>Tego
samego dnia Prezydent Nixon zakończył wymienialność dolara na złoto, nie będąc
w stanie spłacać długów zaciągniętych na prowadzenie wojny w złocie. Od tego
momentu dolar stał się tak zwaną waluta opartą na zaufaniu do rządu i systemu
amerykańskiego, a nie na rzeczywistej wartości. Powstała możliwość
nieskrępowanego druku pieniędzy, dla finansowania braków budżetowych związanych
z następnymi wojnami. Ta możliwość stała się powszechna i nawet ubrano ją w
nową nazwę: „Financial Easing”, czyli Łatwość Finansowania. <o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Dolar rezerwowy podtrzymuje
imperialne ambicje<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Od
przegranej wojny w Wietnamie, zapał do dalszych wojen w odległych krajach
zniknął na 20 lat, aż do wojny w Afganistanie, która trwa do dzisiaj, czyli 17
lat i jej koszt jest porównywalny do wojny wietnamskiej, czyli ponad 1 trylion
dolarów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Kontynuacja
wojny w Afganistanie jest możliwa z powodu zlikwidowania obowiązkowego poboru
do wojska i zastąpienia go dobrze opłacanymi ochotnikami. „Wynalazek” dolara,
jako waluty rezerwowej, zezwala na dalsze finasowanie tej wojny jak i szeregu
innych wojen na Bliskim Wschodzie, w Iraku i Libii oraz utrzymanie baz
amerykańskich w 140 krajach. Co najważniejsze, „dolar rezerwowy”, tak długo jak
nie jest używany w obrocie wewnętrznym w USA, tak długo nie powoduje inflacji,
jaka miała miejsce w Niemczech po pierwszej Wojnie Światowej, a dzisiaj w Wenezueli.
Trzeba przyznać, że nie wszystkie pożyczone pieniądze idą w USA na wojsko. Z
uwagi na pozbycie się miejscowego przemysłu, co spowodowało stały deficyt w
handlu zagranicznym USA, od roku 1984, powstało w USA ukryte bezrobocie i
wzrost świadczeń socjalnych dla tej grupy ludzi. Tego rodzaju metoda utrzymania
ładu socjalnego ma na dłuższą metę skutki uboczne, jakimi jest plaga narkotyków
i gangów terroryzujących miasta amerykańskie oraz ponad 10 milionów
nielegalnych Meksykanów, podejmujących się pracy, jaką pogardzają urodzeni
Amerykanie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Dlaczego jednak żyje się nam tak
dobrze, kiedy jest tak źle?<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Jednymi
z nas żyje się bardzo dobrze, innym mniej, ale w porównaniu do krajów Ameryki
Południowej czy nawet Chin, stopa życiowa Amerykanów jest większa niż
mieszkańców wielu innych krajów. To zjawisko ma miejsce z powodu życia za
pożyczone pieniądze. Pieniądze pożyczają nam kraje, które kupują nasze
obligacje pożyczkowe, tak zwane Federal Bonds, które wypuszcza rząd
amerykański, aby pokryć niedostatki budżetowe. Dlaczego inne kraje kupują te
obligacje, które nie maja pokrycia w złocie? Dlatego, że jak na razie dolar
amerykański stanowi tak zwana walutę rezerwową, za którą inne kraje mogą kupić
sobie ropę naftową, która jest wyceniana w dolarach. Mniejsze kraje, jak Libia
i Irak, które chciały w przeszłości podważyć sprzedaż ropy za dolary
amerykańskie, doświadczały bolesnej lekcji i zmuszone zostały do zmiany ich
poglądów na temat wyceniania ropy. Dzisiaj jednak, sytuacja jest poważniejsza,
jako że Chiny, Indie i Rosja zamierzają handlować miedzy sobą we własnych
walutach, a podobne intencje ma także Iran. Militarna interwencja w stosunku do
Chin i Rosji nie wchodzi w rachubę z powodu ich potencjału nuklearnego. Nikt
nie chce wojny nuklearnej, w której nie będzie zwycięzców. Natomiast istnieje
jasno widoczna tendencja podważania wartości dolara przez Chiny i Rosję i jeśli
im się to uda, to Ameryce będzie groził krach finansowy na miarę roku 1929,
albo głębszy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Czas na konkluzję<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Mam
nadzieję, że ktoś w USA zdaje sobie z tego sprawę i że istnieje w USA plan na
możliwość takiej katastrofy finansowej, w której nasze oszczędności znikną z dnia na dzień. Zwykle
Imperia, którym grozi upadek i wewnętrzna rewolta, uciekają się do wojny, jako
argumentu scalającego społeczeństwo. Zastanawiam się, kogo dzisiaj US mogłoby względnie
bezpiecznie zaatakować? Może...Iran? Ciekawe jest, że upadek Imperium ZSSR
odbył się bezkonfliktowo. Może warto wyciągnąć a tego wnioski?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Jan
Czekajewski<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">8
czerwiec, 2018r<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
Unknownnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-15710423.post-47114822755960424772018-04-30T18:25:00.000-07:002018-04-30T18:25:39.536-07:00<b><br /></b>
<b>Jan Czekajewski</b><br />
<h4>
<b>1 Maj, 2018</b></h4>
<b><br /></b>
<b>NAPOLEON BONAPARTE A SPRAWA POLSKA</b><br />
<b>Jak to na wojence ładnie, kiedy ułan z konia spadnie...</b><br />
<br />
Tak sobie siedzę i myślę, jak baca pod Giewontem. Czasami tylko siedzę i żadna myśl mi do głowy nie przychodzi. No i dobrze, gdyż samo siedzenie nie jest groźne, ale myślenie może mieć poważne konsekwencje. Najgorsze są wnioski, które są konsekwencją myślenia, a szczególnie wnioski, którymi chcemy się podzielić z otoczeniem i przekazać je pismem drukowanym albo środkami internetowymi. W prymitywnym systemie zwanym komunistycznym, albo Demokracją Ludową, szło się do więzienia za tak zwaną „szeptaną propagandę”. Dzisiaj już nikt nikogo za szeptaną propagandę do więzienia nikt nie wsadza, ale szerzenie niepokornych wniosków, na początek może się skończyć odłączeniem od Internetu.
Teraz sobie siedzę i myślę, kim ja jestem, albo chciałbym być? Czy wieszczem narodowym, jak Mickiewicz, Słowacki, Krasiński, czy też pogromcą narodowych słabości, jak Ksiądz Skarga? Wybrałem jednak możliwość trzecią, czyli wcielenie się w postać królewskiego błazna na dworze króla Zygmunta Starego, Stańczyka, który w szyderstwie przekazywał gorzką prawdę o polskim narodzie i jego rządzie. Przypomniałem sobie, że przez kilka lat, w okresie średniej młodości miałem kopię obrazu Matejki, z osobą zatroskanego Stańczyka, wiszącą nad moim biurkiem. Biorąc pod uwagę moje braki w ortografii moje aspiracje na poetę muszę zostawić niespełnione. Błaznem natomiast z natury byłem a więc takim pozostanę. Na dodatek, pozycja błazna zapewnia, nawet w dzisiejszych czasach ograniczoną niekaralność, której granice są zakreślone prawnie przez ukazy, z czego się wolno śmiać, jak i kiedy. Ponieważ żyjemy w kraju wolnym i demokratycznym można się tutaj śmiać do łez z ludzi tłustych i łysych, jednak pod warunkiem, że są to mężczyźni biali i heteroseksualni. Można się zanosić od śmiechu opisując polskich patriotów, zwanych „populistami” ale nie z wizerunku, finansisty Sorosa z długim nosem, walczącego z „ węgierskim populistą”, Orbanem. W Ameryce najbezpieczniej, a nawet jest zalecane, śmiać się z niczego. Tak jak to mówią w Polsce, śmiać się jak głupi Jaś do sera. Śmiech winien być głośny i szczery, pozytywny w swym charakterze, nie ubliżający innym rasom i osobom pewnych wyznań religijnych i grupy określonej, jako LGBTM. Osoby, które z jakiś powodów śmieją się „chichocząc” winny zostać poddane kuracji odwykowej.<br />
<b><br /></b>
<b> Czy nam Polakom wolno śmiać się z polskich przywar narodowych?</b><br />
<br />
Zacznijmy od hymnu narodowego w którym w drugiej zwrotce jest powiedziane, że : „Dał nam przykład Bonaparte jak zwyciężać mamy”, ale powinno być „ ...jak przegrywać mamy”. Autor, Józef Wybicki, pisał słowa do tego hymnu w roku 1797 we Włoszech, przed wyprawą Napoleona na Moskwę. Gdyby Wybicki pisał ten tekst w grudniu roku 1812, jestem pewny, że zmieniłby żenujący tekst drugiej zwrotki, gdyż Bonaparte doświadczył sromotnej klęski w czasie wojny z Rosją. Z 680 tysięcy żołnierzy Napoleona wyruszających na wojnę z Rosją w czerwcu 1812 roku , przeżyło, jako zdolnych do walki, nie więcej niż kilkadziesiąt tysięcy. Dlaczego pisze o Bonapartym? Otóż narzuca mi się analogia z sytuacją Napoleona wtedy i Polski i Polaków w czasach dzisiejszych. Czas na to, aby napisać nowe słowa do starej melodii hymnu narodowego. Czy należałoby zastąpić słowa w drugiej zwrotce polskiego hymnu słowami „Dała nam przykład Ameryka jak zwyciężać mamy”, czy też radykalnie zmienić na : „Dała nam przykład Ameryka, jak przegrywać mamy”? Mam na myśli wojny amerykańskie w Wietnamie, Afganistanie, Iraku i Libii. Polacy w czasie Wojny Napoleońskiej z Rosją wysłali do Rosji około 100 tysięcy żołnierzy. Wróciło ich do Polski, a właściwie do Księstwa Warszawskiego, około 28 tysięcy. Uprzednio w roku 1802 Polacy zostali wysłani przez Napoleona do Santo Domingo (Dzisiaj Republika Dominikańska i Haiti) w celu stłumienia powstania niewolników. A z 6-ciu tysięcy Polaków wysłanych do Santo Domingo wróciło do Francji zaledwie kilkuset, a około 600, tych mądrzejszych, zostało na wyspie przechodząc na stronę powstańców. W roku 1808 Napoleon wysłał Polaków do Hiszpanii w celu stłumienia powstania Hiszpanów, którzy chcieli zachować swoją wolność. Ta uprzednia polska działalność nie przynosi chluby Polsce i Polakom, którzy wolą szermować hasłem, „My walczymy za naszą i waszą wolność”. Pytanie należy sobie zadać, czy Polska i Polacy zasłużyli sobie na miano wyzwolicieli w Afganistanie i Iraku? Nawet nasi sprzymierzeńcy w NATO, Francuzi i Niemcy odmówili udziału w wojnie w Iraku. Dzisiaj, po latach odzywają się słowa krytyki w samych Sanach Zjednoczonych, że wojna w Wietnamie była pomyłką. Nawet w czasie, kiedy Polska, a właściwie PRL, był sowiecką kolonią, nie „zaproszono” Polaków, aby pomagali ZSSR w ich agresji w Afganistanie. Może ktoś z byłej wierchuszki w PRLu, jak np. były Prezydent, Aleksander Kwaśniewski, da nam odpowiedź na to pytanie. Może PRL miał pewną dozę niepodległości i Kreml nie odważył się na wysłanie Polskich żołnierzy, aby „wyzwalali” Afganów?<br />
<br />
<b>Coś o polskiej mentalności </b><br />
<b><br /></b>
Komuna przyszła i zdechła, ale głupota arystokratyczna została. Być może, że to dusza polskiego chłopa pańszczyźnianego aspiruje do arystokratycznych manier. Dało się to nawet zauważyć w końcowym etapie PRL-u, kiedy to zapraszano zbiedniałych hrabiów na „salony” partyjnych bonzów. Skąd mnie tam do krytyki i oceny, jako że sam z chłopstwa pochodzę i na dodatek z chłopstwa bezrolnego. Nie wiem skąd się wziął koniec mego nazwiska na „ski”. Czuję się jak Żyd, krytykujący Izrael. Albo jak to mawiał polski patriota, Żyd, Leopold Tyrmand: „Żyd blondyn to rzecz sprzeczna naturze”. Tu musze wyjaśnić, że blondynem zostałem na starość, jak zupełnie posiwiałem. Uprzednio byłem brunetem. Dalsze podejrzenia, co do mych religijnych koligacji wynikają z daty mej imigracji do USA w 1968 i z przekonania otoczenia, że mam głowę do interesu i że do spowiedzi nie chodzę. Mój dobry znajomy, za moimi plecami dopytuje się mojej żony, czy to możliwe, że nie jestem Żydem. Można by powiedzieć, trawestując Tyrmanda, że „Polak-Biznesmen , rzecz sprzeczna z naturą”.
W Polsce Ameryka zastąpiła Napoleona
Tak jak kiedyś polska arystokracja liczyła na Napoleona, jako na wybawcę i gwaranta niepodległej Polski, tak dzisiaj, nowe polskie rządy liczą na Stany Zjednoczone. Te gwarancje, niestety nie są oparte na chłodnej kalkulacji. Niestety pozwolę sobie uciec do starej wskazówki dotyczącej zachowania w przetargach handlowych: „Kochajmy się jak bracia, a liczmy się jak Żydzi”. Niestety, jak od wielu lat zdalnie obserwując Polskę, ta wskazówka nie jest stosowana, natomiast polscy politycy kiedyś jak i dzisiaj, kierują się inną zasadą w postaci: Zrobimy „szlachetny gest braterstwa”, a nasz partner, w tym wypadku USA, odwzajemni się nam podobnie. Niestety podobnie było z Polakami i Napoleonem. Polacy nie rozumieją mentalności i założeń amerykańskich polityków, których mentalność ukształtowała się w handlowej i finansowej atmosferze. Napoleon miał ambicje na skalę europejską włączając w to Rosję, a dzisiaj Amerykanie maja ambicje na skalę globalną. Dla obydwu Polska i była i jest małym krajem, który można wykorzystać jak nadarzy się okazja, na przykład na Ukrainie, ale nie celem końcowym. Stany Zjednoczone zostały stworzone, nie przez amerykańskich arystokratów, ale przez ludzi klasy średniej, przemysłowców i farmerów. Niestety niektórzy z tych farmerów handlowali w owym czasie niewolnikami. Dzisiaj niewolnictwo zostało zniesione, jako mało opłacalny interes, natomiast pewne elementy tej koncepcji przeniesiono poza granice Ameryki. Klasa rządząca, ktokolwiek nią jest, ma mentalność kupiecką, w której pieniądz odgrywa pierwszorzędną role w decyzjach, jakie podejmują. Kontrakt handlowy góruje nad zasadami moralnymi. Człowiek, który nie dba o swoje interesy jest uważany za człowieka nie wartego uwagi a nawet pomylonego. Mogę zaryzykować twierdzenie, że system wartości Anglosasów jest bardziej zbliżony do Żydowskiego niż Polskiego. Natomiast w polskiej mentalności, przeważa opinia, że o pieniądzach w dobrym towarzystwie się nie mówi. Pieniądze to wstydliwa dziedzina, którą zajmują się Żydzi i Niemcy. My Polacy mamy wartości rycerskie. Specjalizujemy się w umieraniu „za sprawę”. Po porażce, występuje płacz, żeśmy zostali oszukani. W gruncie rzeczy oszukaliśmy sami siebie. W Ameryce człowiek oszukany, nie jest warty współczucia, szczególnie, jeśli naiwnie liczył na wartość obietnicy niezabezpieczonej kontraktem prawnym. Także człowiek pokorny jest przedmiotem pogardy. Ten, który się ostro targuje, jest szanowany, jako partner, z którym warto robić interesy.<br />
<br />
<b>Czy zatem, Amerykanie, ze swym zapatrzeniem na wartość pieniądza, zwyciężają w zmaganiach nad dominacją nad światem?</b><br />
<b><br /></b>
Polacy im pomagają, ale jakość nie skutecznie. Ameryka przegrywa cele wywołanych przez nich wojen, mimo ich militarnego wygrywania. Ostatnie wojny wykazują, że Amerykanie także są w błędzie, mierząc swoich przeciwników własnymi wartościami. Wojna w Afganistanie trwa już 17 lat i jej końca nie widać. Przewaga technologiczna jest olbrzymia, a jednak Talibowie w sandałach kontrolują większość kraju. Jakoś nikt się nie zastanawia (albo ukrywa) skąd taka dysproporcja, między kosztem, a wojny wynikiem.
Izrael, małe mocarstwo, jakoby „demokratyczne”, na Bliskim Wschodzie, uzbrojone w kilkaset bomb jądrowych także nie może sobie dać rady z rzeszą miejscowych Arabów, także rasowo spowinowaconych „Semitów”, którzy od 70 lat rzucają na nich kamieniami. W tym konflikcie, Izrael potrzebuje przyjaciół, mimo tego robi sobie z Polaków wrogów. Można tylko spekulować, jaką korzyść w tym mają. Jednym wytłumaczeniem, poza pieniędzmi jest celowe wywołanie psychozy zewnętrznego zagrożenia, przez jakoby polski antysemityzm, aby scementować wewnętrznie własne społeczeństwo, u którego występuje znużenie ciągłą wojną z zagranicznymi i wewnętrznymi wrogami. W tym wypadku żądania okupu w wysokości 65 miliardów dolarów, za mienie Żydów pomordowanych przez Niemców, aczkolwiek wygląda na dużą sumę, jednak strategicznie jest wielką pomyłką. Takich pomyłek Żydzi w swej długiej historii mieli wiele i to chyba jest skutkiem, że są uważani za wiecznych tułaczy zawieszonych w swej żydowskiej próżni.
Innymi słowy mówiąc polityka Żydów i Amerykanów oparta na korzyściach finansowych, nie zawsze prowadzi do zwycięstwa w postaci pokoju, który Izraelowi jest bardziej potrzebny niż pieniądze.<br />
<br />
Można by tak długo spekulować, aż do znudzenia albo do trzeciej wojny światowej, ale pozwalam sobie na krótką radę dla tych, co Polską rządzą:<br />
<br />
<b>Polacy podnieście się z kolan! Całowanie stóp satrapów sowieckich na Kremlu, miało pewien sens, jako że mieliście do czynienia z mentalnością bizantyjską. Oni to lubili. Ameryka to inny kraj i inna mentalność. Moja amerykańska żona to potwierdza. Tutaj pokornymi pogardzają. Nie dajcie się nabijać w butelkę, bo skończycie tak jak na Santo Domingo z Napoleonem. Zakładanie jarmułek i podróże do ściany płaczu także nie poskutkują. Uwierzcie wreszcie, że żyjecie w kraju, który do was należy. Na zakończenie rada: Jak Wam amerykańscy kongresmeni plują w twarz, to nie mówcie, że to wiosenna mżawka.
</b>Unknownnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-15710423.post-52939977090006342542018-04-30T16:41:00.004-07:002018-04-30T16:41:42.636-07:00Do sukcesu pod wiatr///C:/Users/Jan/Documents/Do%20Sukcesu%20Pod%20Wiatr.pdfUnknownnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-15710423.post-85010534047077739892018-04-02T18:15:00.002-07:002018-04-02T18:15:54.489-07:00O Polsko! Pawiem Narodów Byłaś i Papugą<h2>
<b><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">O Polsko, Pawiem Narodów Byłaś i Papugą , a Teraz Jesteś
Służebnicą Cudzą</span></b></h2>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Pisał
Juliusz Słowacki obserwując losy Polski, będąc na wygnaniu we Francji po upadku
Powstania Listopadowego. Mimowolnie skojarzyły mi się jego obserwacje z czasami
ostatnimi, chociaż dla niektórych liczy się tylko historia ostatnich kilku lat, kiedy to
dwa zwalczające ze sobą polskie stronnictwa,
PiS i PO, skaczą sobie do gardła mając w zanadrzu jedyną receptę na wolność
Polski, którą każde z nich interpretuje inaczej. Niemniej wracając do tytułu
nie mogę się oprzeć się wrażeniu, że tytuł w poemacie Słowackiego odnosi się do czasów początków ruchu Solidarności, w
którym nie uczestniczyłem będą już od wielu lat na emigracji w Stanach
Zjednoczonych, gdzie obserwowałem histeryczny
wprost zachwyt mediów amerykańskich wydarzeniami w Polsce. Polacy wtedy byli „Pawiem i Papugą” całego „ Zachodu” . Polacy
odważyli się podważyć fundamentalne podstawy potęgi sowieckiej, pierwszy raz w
historii bez przelewy krwi. I
rzeczywiście stała się rzecz niespotykana, reżym sowiecki upadł i wybuchła
wolna Polska w roku 1989.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">A jak „demokracja” zwyciężyła w
Rosji?<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Co prawda reżym
sowiecki upadł, ale osłabiona Rosja pozostała.
To na nią na początku rządów Jelcyna
rzuciły się „kruki i wrony” , rozdziobując to co było najwartościowsze,
czyli rosyjskie zasoby naturalne w postaci oleju i gazu, od którego Europa jest
uzależniona, oraz metali takich jak aluminium i nikiel, niezbędnych w
nowoczesnej ekonomii. Nagle, ni stąd ni zowąd, młodzi działacze komunistycznego
Komsomołu, przedzierzgnęli się w wybitnych finansowych specjalistów i zaczęli przejmować
większość rosyjskich zasobów naturalnych. Nagle z ubogich studentów Marksizmu
Leninizmu stali się miliarderami na skalę światową. Czy ci smarkacze, byli
takimi finansowymi geniuszami na skalę J.P.Morgana czy Korneliusza Vanderbild’a
</span><span lang="PL"><a href="https://en.wikipedia.org/wiki/Cornelius_Vanderbilt" title="Cornelius Vanderbilt"></a></span><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">, czy też parawanem, za którym kryli się inni ludzie, którzy
znali się na bankowości i dyktowali zdalnie ich posunięcia na szachownicy ekonomii
rosyjskiej. Chory alkoholik, Jelcyn nie był w stanie zapobiec rozkradaniu
bogactwa Rosji i przekazał władze Putinowi, doświadczonemu agentowi KGB, który
postanowił oczyścić stajnię Augiasza. Berezowski uciekł do UK, gzie umarł w
podejrzanych okolicznościach, a Kadarowskiego
wsadził do więzienia na 10 lat, a wypuścił go niedawno z nakazem milczenia.
Innym, mniejszym operatorom udało się wywieźć
miliardy dolarów do Londynu i gdzie
indziej, na Cypr i w pobliże. Epilog tej rozgrywki jeszcze nie nastąpił.
Kurtyna jeszcze nie zapadła, ale ci, którzy doradzali Marksistowsko-Leninowskim
Oligarchom, są wyraźnie zirytowani. Tak jak ktoś napisał, „ bydło dobrze żarło, ale zdechło”. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> <b>Tak
było w Rosji, ale ja miałem pisać o Polsce, <o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Do
której przyjeżdżałem często w okresie przemian demokratycznych. Zatrzymywałem się
wtedy zwykle w Hotelu Sheraton, w tak zwanej Tower (Wieży), gdzie w ramach
opłaty za pokój, wliczone było także śniadania w ekskluzywnej restauracji na
ostatnim piętrze. W owym czasie wszyscy biesiadnicy mówili po angielsku i nie krępowali
się w swych opiniach raczej obraźliwych o Polsce i Polakach. Czuli się swobodnie
między sobą, jako że nikt nie podejrzewał, ze ktoś z polskiego otoczenia mógł znać
język angielski. Byli to różnego rodzaju konsultanci, którzy zlecili się jak
„kruki i wrony” opisane kiedyś przez Stefana Żeromskiego, aby rozszarpywać co
wartościowsze ścierwo które pozostało po upadku komuny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Polska stara się zapłacić podwójne za
to samo bezpieczeństwo.<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Polska
przystępując do NATO jakoby zdobyła gwarancję, że napaść wroga na jeden z
krajów sojuszu automatycznie spowoduje reakcje całego sojuszu. Patrząc z
odległości ta automatyczna reakcja, nie jest gwarantowana. Jedne kraje są dla
NATO ważniejsze, drugie mniej. Wiadomo na przykład, że niektóre kraje nie należące do NATO, jak np. Izrael,
Japonia, Taiwan lub Arabia Saudyjska są pod szczególna opieką US. Polska jest
na szarym końcu amerykańskich strategicznych interesów. Z tego
właśnie powodu Polska chce się podwójnie zabezpieczyć, nie wojskowo tylko
politycznie. Jak mi się wydaje, takim okupem jest suma $4,77 miliardów za
rakiety Patriot.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Kiedy
ekonomia Polski dorosła do poziomu, że Polskę
już stać na zakup (okup) od amerykańskich firm zbrojeniowych systemy obrony
anty-rakietowej „Patriot”, taka transakcja stała się realną. Dzisiaj czytamy, że
Polska ma intencję zakupu za $4,77 miliardów
16 wyrzutni rakiet Patriot produkcji firmy </span><span lang="PL" style="background: white; color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;"> </span><span lang="PL"><a href="https://en.wikipedia.org/wiki/Raytheon" title="Raytheon"><span style="background: white; color: #0b0080; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Raytheon</span></a> plus 208 rakiet do tych
wyrzutni w ceni $ 6 milionów każdy.
Dziwnym zbiegiem okoliczności, tydzień przedtem 25 marca 2018 r. rebelianci
Houthu, wystrzelili z Jemenu 7 pocisków rakietowych na stolicę Riad w Arabii
Saudyjskiej. Skąd rebelianci mieli takie rakiety? Na pewno nie zrobili ich
systemem chałupniczym? Wygląda na to,
że dostali je z Iranu, z którym właśnie szykujemy się, wkrótce rozliczyć. Nasz ostatnio nasz Mahometański sprzymierzeniec,
Arabia Saudyjska, zakomunikowała, że używając systemu Patriot zestrzeliła
wszystkie siedem rakiet. Wedle innych informacji dostępnych na Internecie, to
było kłamstwo. Saudyjczycy nie zestrzelili żadnej rakiety, a jeden z pocisków
Patriot nie tylko że nie trafił w rakietę Houthi, ale zmienił kierunek i spadł
na stolice, Riad, zabijając jedna osobę. W interesie przemysłu zbrojeniowego US
jest sprzedawanie dużej ilości tych systemów i przyznawanie się, że systemy
Patriot maja małą skuteczność godzi w żywotne interesy przemysłu zbrojeniowego .
Pytanie można by sobie zadać, czy Polacy są na tyle naiwni, aby nie wiedzieli,
że kupując systemy Patriot to kupują szmelc? Przypuszczam, że polski rząd
wie, że systemy Patriot niewiele są warte, i że cena jest wygórowana, ale te pieniądze
stanowią rodzaj okupu za cenę obrony Polski przez Amerykanów przed atakiem
imperialistów rosyjskich w osobie Putina. To miałoby sens, gdyby ten zakup (okup) był
opatrzony klauzulą, że Amerykański Kongres nie będzie się domagał, aby Polska zapłaciła
65 miliardów dolarów za “zbrodnie” jakich, jakoby dopuścili się „polscy naziści”
na Żydach na dodatek zagarniając mienie zamordowanych. Niestety, jak przypuszczam
takiej klauzuli nie ma, jako że w polskiej mentalności jest utrwalone, że o
pieniądzach w dobrym towarzystwie się nie mówi, a na dodatek mamy do czynienia
z ludźmi, którzy historycznie są gotowi umierać honorowo, czyli
bezinteresownie. Sytuacja jest patowa,
wedle powiedzenia: „Mówił chłop do obrazu, a obraz do nie niego ani razu”. Nie
dziwię się więc frustracji i podejrzeniom premiera Izraela, że Polacy zakładając
jarmułki uważają go za frajera, zamiast mówić do jego handlowej ręki. Premier
Natanjahu siedzi i sobie myśli, albo oni
są tacy cwani, albo nie rozumieją, o co chodzi? Przecież ja mam Kongres
Amerykański w kieszeni i oni Polaczkom pokażą gdzie piepsz rośnie. Patriotami się
nie wykręcą. Zresztą, sam Bi-Bi ma
problemy we własnym kraju i kto wie, czy do więzienia go nie wsadzą za łapówki,
wiec polski antysemityzm to jak zwiastowania archanioła Gabriela dla Daniela. Proszę
nie mylić z podobnym zwiastowaniem Gabriela dla Marii, matki Chrystusa. Czyli był wtedy ten sam anioł, ale miał także
inną, uprzednią misję zleconą przez Boga. O co więc chodzi premierowi
Natanjahu? Chodzi mu chyba o odwrócenie uwagi od grożącego mu więzienia. Oskarżenie
Polaków od wyssany z mlekiem matki antysemityzm, to stara śpiewka, jaką nauczył
się chyba od uprzedniego premiera Izraela, Ischaka Szamira. Śpiewka ta jest ciągle
jest w Izraelu śpiewana ku oklaskom młodej gawiedzi. Starsi, którzy znają
prawdę, albo wymarli, albo boją się zaprzeczyć ustalonej linii politycznej
poprawności. Co którzy jeszcze się wychylają i zaprzeczają, jest na nich
ustalone określenie. Nazywa się ich, „Samo nienawidzący się Żydzi”. Jak sobie
przypominam, kilka lat temu w artykule w New York Times, autor określił takich
Żydów jako wstrętne stonogi, jakie znajduje się pod wielkimi kamieniami. Miał
on na myśli prof. Normana Filkensteina, potomka polskich Żydów z Getta
Warszawskiego, który ukuł określenie „Przemysł Holocaustu”. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL">Moja
rada dla polskiego rządu<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">A co ja na to? Ano
sobie pomyślałem, że mógłbym służyć polskiemu Prezydentowi radą wedle powiedzenia, „ I wilk syty i koza cala”.
Otóż zamiast zakupu wątpliwej wartości bojowej wyrzutni Patriot, należałoby zainwestować
pieniądze w firmę, która je robi, czyli w Raython Company. Jej akcje w pod koniec
marca 2018r wynosiły około $215, a pięć lat wcześniej tylko $58, czyli ich wartość wzrosła w ciągu
pięciu lat o 370%. Ponieważ akcje tej firmy są dostępne dla wszystkich, na
pewno rząd amerykański ucieszy się, że Polska zakupi te akcje. Prezydent Trump
i Pentagon przyklaśnie. Pieniądze te pójdą na ulepszenie systemu Partiot, co będzie
korzystne nie tylko dla Polski a także
dla obronności US przed rakietami nie tylko Putina ale Chińczyków i Kim’a z Północnej Korei. Co do obaw, że Rosja zaatakuje Polskę
rakietami Iskander, to bym się na razie nie martwił. Rosjanie mogą wejść do Polski na piechotę
w „sapogach”, z Kaliningradu i ze
wschodu przez Białoruś, ale chyba nie wejdą.
Nie wejdą, gdyż z Polaczkami mieli za dużo kłopotu w ciągu ostatnich 200
lat, przez trzy powstania w 19 wieku, przegrana wojnę w roku 1920 i ostatnio Solidarność, która pomogła rozłożyć
ZSSR, z którego Rosja do dzisiaj nie może się pozbierać. Natomiast się martwię,
że Polska może być wykorzystana do rozgrywki o wpływy na Ukrainie. Jeśli Polacy
dadzą się w to wciągnąć, to obawiam się, że mimo Natowskich układów, Polska,
tak jak to miało miejsce w roku 1939, zostanie na lodzie, jako że nikt w US nie
chce konfliktu z potęga nuklearną, jaką jest Rosja. Wtedy Rosjanie wejdą do Polski. Czy wystrzelą
rakiety, czy wejdą na piechotę, nie jestem pewien?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">Ponieważ nie jestem pewny czy Pan Prezydent
Duda posłucha mych rad inwestycyjnych, ja, już jutro, kupię na giełdzie pakiet
akcji firmy Raytheon Comany produkującej Patrioty, które biją na głowę moje
inwestycje emerytalne w fundusz oparty o
akcje S&P 500 . No cóż, koszula
bliższa ciału.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">Jan Czekajewski<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">2 kwiecień 2018</span></div>
<br />
<br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
Unknownnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-15710423.post-41387754730626586242017-10-06T08:59:00.001-07:002017-10-06T08:59:36.014-07:00<div class="userEdit" style="background-color: white; font-family: arial, helvetica, sans-serif; font-size: 10pt;">
<div id="AOLMsgPart_1.2_67e11cc5-79ce-4033-9434-b700f40ee2a1">
<div class="aolReplacedBody">
<div class="userEdit" style="font-size: 10pt;">
<div class="MsoNormal">
<strong><span lang="PL" style="font-size: 14pt; line-height: 21.4667px;">Jan Czekajewski</span></strong></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 14pt; line-height: 21.4667px;">5 Październik 2017</span></div>
<div class="MsoNormal">
<strong><span lang="PL" style="font-size: 14pt; line-height: 21.4667px;">Globalizacja jako forma neo-komunizmu</span></strong></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">Niektórzy uważają, że przyszłość ludzkości należy do całego świata rządzonego przez jeden globalny rząd. Tendencja do globalizacji sięga do czasów zamierzchłych, czyli do Imperiów Perskiego, Rzymskiego i Chińskiego oraz kilku imperiów czasów średniowiecznych i nowoczesnych. Jedne trwały dłużej a drugie krócej. Średniej długości imperia, takie które trwały kilkaset lat były Imperium Otomańskie, Brytyjskie, Francuskie, Rosyjskie , no i krócej trwające imperium Sowieckie i Hitlerowskie. Ostatnio imperialne ambicje przejęli niektórzy mędrcy amerykańscy, szczególnie po bankructwie Imperium Sowieckiego , deklarując ze wiek XX i XXI będzie należeć do Imperium Amerykańskiego. Nazywają się oni „Neo-Konserwatystami”, mimo że ich teorie z rzeczywistym konserwatyzmem nic nie maja wspólnego. W młodości zostali oni zarażeni teorią Trockiego, że cały glob będzie kontrolowany z centrali w myśl zasad Marksizmu-Leninizmu. Kiedy ZSSR upadł, a Chiny zrezygnowały z zasad Marksizmu wybierając gospodarkę rynkową, „globaliści”, ktokolwiek nimi są, zmienili front i nazwali się ludźmi postępowymi (progressive) i liberałami. Także buława armii globalistów, przeszłą z rąk trockistowskich „intelektualistów” do rąk bardziej praktycznych finansistów. Sumując, niezależnie jak Globaliści wolą się nazywać, są oni niczym innym jak inną wersją komunizmu, który jak na razie ma „ludzką twarz”, czyli nie ucieka się do fizycznej opresji, jaką znaliśmy z okresu hitlerowskiego lub stalinowskiego.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<strong><span lang="PL">Globalizacja w wydaniu europejskim.</span></strong></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">Niezależnie od sytuacji amerykańskiej, Europejczycy stworzyli w Europie własną wersję „globalizacji”, nazywając ją Unią Europejską. Na początek miał to być związek niezależnych państw, zniesienie ceł i granic między państwami i ułatwienie ruchu pracowników w ramach Unii Europejskiej. Jak to się mówi, w miarę jedzenia apetyt polityków EU rósł i zaczęli nachalnie wtrącać się w wewnętrzne sprawy poszczególnych państw, szczególnie w Polsce i na Węgrzech. Co więcej zaczęto nawet mówić o konieczności stworzenia Europejskich Siłach Zbrojnych. Jest zupełnie naturalnym, że najsilniejszym ekonomicznie członkiem w EU są Niemcy i tylko kwestia czasu będzie, że Niemcy będą decydowali, kto jest „unijnie demokratyczny” a kto nie. Na razie pogróżki pochodzące z Niemiec od Angeli Merkel są ekonomiczne, ale jeśli „populistyczny” nazywany już przez niektórych „faszystowskim” rząd w Polsce się nie podporządkuje, to ekspedycja karna sil europejskich może stać się faktem dokonanym.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<strong><span lang="PL">Wspólność przekonań ludzi liberalnych i marksistów</span></strong><span lang="PL">.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">Dzisiejsi globaliści składają się z dwu członów, tak jak to było w Marksizmie – Leninizmie. Są nimi członkowie bazy, zarządzający wielkim kapitałem i członkowie nadbudowy, czyli aparatem propagandy w postaci różnych organizacji politycznych, partii, redakcji gazet i programów TV, profesorowie bezwartościowych, ale wpływowych kierunków pseudonaukowych, jak feminizm, seksualizm albo jego brak, stosunki rasowe, równouprawnienie kobiet w korporacjach oraz ich prawo do umierania na polu walki itp. To właśnie członkowie nadbudowy stwarzają atmosferę strachu i zmuszają innych do posłuszności w przemyśle, administracji federalnej i na uniwersytetach. Nie przesadzając ludzie ci zajmują wysokie stanowiska w administracji i instruują naukowców, jak moja się zachowywać przy ocenie studentów i doktorantów. W jednym z Uniwersytetów w stanie Ohio, ilość wice -prezydentów wzrosła w ciągu ostatnich 10 lat z jednego do 5, każdy zarabiając około 500 tys dolarów rocznie. Stanowią oni odpowiednika profesorów Marksizmu i Leninizmu z okresu moich studiów w komunistycznej Polsce. Różnica pole jednak na tym, że w PRL profesorowie Marksizmu-Leninizmu zarabiali dużo mniej.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<strong><span lang="PL">Wspólność metod przejęcia władzy przez postępowych neokomunistów</span></strong></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">Ja<strong>, </strong>jako produkt systemu komunistycznego, w którym wyrosłem rozumiem bardziej niż inni, którzy byli dziećmi albo nigdy systemu komunistycznego nie doświadczyli, że jedną z metod byłego systemu komunistycznego, a dzisiaj liberalnego czy progresywnego, jest zmiana znaczenia słów. Zaobserwował to już George Orwel w słynnej swej książce wydanej w roku 1949, pod tytułem „1984”, w którym używa pojęć jak „Ministerstwo Prawdy” dla Ministerstwa Propagandy albo „Ministerstwo Pokoju”dla Ministerstwa Wojny”. W PRLu czy Sowietach także nazywano kraje żyjące pod opresją komunistyczną, jako „Kraje Miłujące Pokój i Demokrację”, a PRL nazywano „ Ojczyzną Robotników i Chłopów”. Wniosek z tego jest jednoznaczny, że każdy ustrój totalitarny posługuje się inżynierią językową, dla zamaskowania swych celów i otumanienia naiwnych. I tak na przykład dzisiejsi wrogowie państwowej niezależności nazywają rządy PiSu jako „populistyczne”, które to słowo dla naiwnych wydawałaby by się jako „popularne”, a jednak w kontekście z Polską, Wegrami i Trumpem w USA jest określeniem ujemnym, graniczącym z faszyzmem. Oczywiście „faszyzm” czy „nazizm” ma już zaklepane miejsce jako słowa budzące grozę, więc nazwanie Orbana faszystą, czy partię niemiecką AfD, która sprzeciwia się islamskim migrantom, jako „naziści” zapewnia globalnym neokomunistom, używając wojskowego terminu, silną siłę rażenia. Także wrogowie PiSu i Trumpa lubią określać siebie jako „progresywni” albo postępowi, zapominając, że sowieci od samego początku podzielili świat na kraje „postępowe” i „reakcyjne”. Innym słowem, którego znaczenie zostało zmienione przez globalistyczne media jest słowo „liberalizm”. Liberalizm, który kiedyś w starym słowniku, znaczył „wolność”, dzisiaj znaczy specyficzną wolność obalania starych zasad moralnych czy religijnych. Jednocześnie ci, którzy kwestionują nowe, jakoby liberalne zasady postępowania, narażają się na szykany a nawet prawne konsekwencje dyskryminacji. W sumie dzisiaj występuje walka Globalistów, czyli Liberałów a właściwie neokomunistów, a większością ludzi przeciętnych, którzy chcieliby żyć wedle od dawna przyjętych norm. Na skutek tego konfliktu między liberałami a ludźmi przeciętnymi w USA wygrał wybory Donald Trump, a w Polsce PiS. Jednym z instrumentów podważania istniejącego stanu rzeczy i zastąpienia go nowym, jest ośmieszanie religii katolickiej. Ciekawe, za stara komuna i nowo- komuna, uważa religię za swego wroga. Proszę zwrócić uwagę, że ja broniąc religii przed atakami ze strony neokomunistów nie jestem człowiekiem religijnym, czyli praktykującym. Nie mam` żądnego interesu w obronie Kościoła jedynie, co mnie mierzwi to ukryty cel dominacji nad ludzką duszą, który uzurpują sobie neokomuniści. Chcę jedynie zwrócić uwagę na odgrzanie starych sowieckich metod stosowanych dzisiaj przez neokomunistów, którzy dzisiaj opanowali zachodnie media, czyli większość prasy i TV.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<strong><span lang="PL">Podział społeczeństwa na grupy stanowi zasadę zagarnięcia władzy</span></strong></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">W sowieckim Marksizmie-Leninizmie dzielono społeczeństwo na chłopów, robotników i burżujów albo obszarników. W nowym komunizmie liberalnym, mamy podział społeczeństwa na różnorodne grupy rasowe a także na wiele grup seksualnych preferencji (LGBTQ). Nawet ludzie o odmiennym kolorze skóry nie są równi, jako że czarny Amerykanin jest lepszym czarnym niż czarny mieszkaniec z Nigerii. Meksykanie uważani za „brązowych” nie maja tego samej wartości ideologicznej jak ludzie uważani za „czarnych” mimo, że w wielu wypadkach nie można ich odróżnić od ludzi białych, szczególnie tych opalonych przez słońce. Chińczycy , Japończycy i Hindusi prawie się nie liczą w hierarchii polityki dyskryminacyjnej. Nie słyszałem, aby których z nich wnosił proces sądowy o dyskryminacje. Oni po prostu pracują. Liberałowie także zwrócili uwagę na dotychczas ukrywany fakt, ze społeczeństwo składa się z upośledzonych kobiet i dominujących nad nimi mężczyzn. Przeprasza, że pominąłem osoby określające siebie, jako transwestyci, jako że nie wiem, do jakiej płci ich zaliczyć.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">W sumie podział społeczeństwa na grupy i podgrupy zezwala na stworzenie fermentu społecznego, który z kolei zezwala na przechwycenie pełnej władzy. Tak było w 1917 roku w Rosji i podobny charakter, aczkolwiek spowolniony ma działalność prasy i TV w rękach biurokratów EU i w Ameryce. W USA teoria „Mieszania Imigrantów w Jednej Misce” dla stworzenia jednego rodzaju obywatela amerykańskiego, została zastąpiona przez „Miskę Różnorodnych Sałat (ras/ narodowości)”, w której każdy rodzaj i kolor skóry lub rasy zachowuje swoją drobność. Ta odrębność jest konieczna dla ich wykorzystania i stworzenia walki klas, z której neokomuniści, czytaj libertyni przejmą totalną władzę.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<strong><span lang="PL">Mikro-Agresja</span></strong></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">Jednym z ostatnich wynalazków szermierzy wolności i równouprawnienia klas i ras, stworzonym przez neokomunistów jest pojęcie Mikro-Agresji . Nie wiem czy Mikro Agresja jest ich własnym wynalazkiem, czy tez zapożyczonym z książki George Orwella, w której autor opisuje totalitarny system w którym słowa zmieniły znaczenie, a sterroryzowane społeczeństwo boi się własnych niepokornych myśli. Dzisiaj nowotwór językowy „Mikro-Agresja” określa agresję w stosunku do człowieka innej rasy, płci, preferencji seksualnej czy koloru skóry w sposób niewidoczny. W istocie rzeczy Mikro-Agresja nie jest dokładnie sformułowana i taki jest cel w jej mglistej definicje. Mglista, wieloznaczna definicja Mikro-Agresji umożliwia posądzenia każdego o każde przestępstwo na tle rasowym, narodowym, seksualnym, płciowym, a także o przestępstwa, które jeszcze na dzisiaj nie zostały zakwalifikowane, jako przestępstwa. Jest to określenie zasługujące na Nagrodę Nobla w dziedzinie psychiatrii, z uwagi na jego rozwojowy charakter.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<strong><span lang="PL">Ludzie! Puknijcie się w czoło i otwórzcie gęby. Nazwijcie „mowę-trawę” tym, czym w rzeczywistości jest. Jeśli się poddacie, to niedługo będziecie się bali własnego cienia.</span></strong></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">Jan Czekajewski</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">5 październik, 2017</span></div>
<div>
<span lang="PL"><br /></span></div>
</div>
</div>
</div>
</div>
Unknownnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-15710423.post-87071445057937621042017-09-24T14:35:00.001-07:002017-09-24T14:35:36.672-07:00<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-size: 14.0pt;">Jan Czekajewski<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-size: 14.0pt;">Jestem za, a nawet przeciw<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Szaro-Bury Obraz
Sytuacji Politycznej w Polsce<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jak sobie przypominam z czasów PRL-u, naukowcy jadący na
„Zachód” byli przesłuchiwani przez oficerów Urzędu Bezpieczeństwa i ich
wskazówki były zwykle następujące: „Obserwujcie bacznie Towarzyszu co Wy tam
będziecie widzieć. Nie ulegajcie blichtrowi wrogiej, kapitalistycznej propagandy.
Informujcie, który ze stypendystów szkaluje, czyli sra we własne gniado, no i się
<b>nawarstwiajcie</b>, <b>nawarstwiajcie...</b> Abyście mieli,
co w raporcie dla nas napisać!”<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Także i tym razem, ale bez zachęty odnośnych służb
specjalnych, piszę co mi się w Polsce w czasie ostatniej wizyty „nawarstwiło”.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jadąc do Polski po czterech latach nieobecności,
obawiałem się, że moje opinie polityczne napotkają wiele sprzeciwu, a nawet
wrogości. Zresztą klimat polaryzacji nie
jest mi obcy także w Stanach Zjednoczonych, gdzie społeczeństwo podzieliło się
na tych, co popierali (i popierają) Prezydenta Trumpa i tych, co popierali
Hillary Clinton. Czyli, nic nowego. W sytuacji polskiej polaryzacja odbywa się
na płaszczyźnie PiSu i PO/KOD jakkolwiek byśmy konkurentów do władzy nazwali. Natomiast
ja nigdy nie widziałem żadnej sytuacji jako dwubiegunowej, czarno- białej, jako
że w każdej sytuacji społecznej a nawet między
ludzkiej, są strony dobre i są strony złe. Dodatkowo, kwalifikacja „dobre” czy
„złe” taż zależy od osoby lub grupy, która z danej sytuacji korzysta, albo
traci. Będąc, zatem człowiekiem mającym wiele wątpliwości, trudno mi być “partyjnym”,
czyli posłusznym programowi jakiejś partii. Zatem nie mogłem powiedzieć moim znajomym,
a nawet rodzinie, że jestem za a nawet przeciw bieżącemu rządowi PiSu, której to
koncepcji, „rozdwojenia jaźni” moi bliscy nie rozumieli, albo wygodniej im było
jej nie rozumieć albo spostrzegać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Co dzieli, a co łączy Polaków? <o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Rusofobia łączy Polaków, zarówno
tych popierających PiS jak i PO/KOD. Jest to zjawisko pamięci o ostatnim wrogu.
Na dodatek Rusofobia stała się myślą
przewodnią klasy politycznej (nomenklatury) rządu amerykańskiego, która to w
szerokiej propagandzie zaczęła obciążać Rosję i jej Prezydenta, Putina odpowiedzialnością
za wygrane przez Donalda Trumpa wybory, które były jakoby manipulowane zdalnie
poprzez Internet przez rosyjskich, fałszywych Amerykanów (Fake Amerykans), ukrywających
się pod przybranymi imionami np. Mr.Smth, lub Mr. Adams. Wedle powszechności tych wypowiedzi w
amerykańskich mediach nie pozostaje mi nic innego jak uważać się za „Falszywego
Amerykanina”, bo tylko taki ulega manipulacjom Putina i głosuje jak ja, na
Trumpa. Jakiekolwiek argumentacje, że nie jestem zdalnie, poprzez Internet
kontrolowany z Kremla, na nic się tutaj nie zdadzą. Moje przekonanie, że Trump został
wybrany poprzez niezależnych Amerykanów, którzy mieli dosyć oligarchii , jest
dowodem samym w sobie, że byłem manipulowany. Na dodatek, a może na szczęście, moja
patentowana, bo urodzona w USA, żona jak i jej inteligencko-chłopska cała
rodzina także głosowała na Trumpa. Jeśli więc my wszyscy jesteśmy manipulowani,
to moc propagandy Putina, jest potężna i nikt jej się nie może oprzeć zarówno w
Polsce jak i w USA. Pod tym względem plasuję się, jako zarówno wróg demokracji,
czyli KODu, jak i „ obskurantyzmu” PiSu.
Jest jasnym, że pewne koła, nazwijmy ich neo-konserwatystami, w Stanach
Zjednoczonych maja interes w osłabieniu Rosji i zlikwidowaniu rosyjskich
wpływów na Ukrainie i Syrii. Są to
interesy pewnych kół amerykańskich, niemających nic wspólnego z interesami
polskimi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Zagrożenie z Zachodu<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">W tym wypadku jestem przeciwny
opinii KODu i większości moich znajomych, którzy bagatelizują zamiary Angeli
Merkel, a które to zamiary jasno wykreślił w czasie swej ostatniej mowy
Jean-Claude Junker, Prezydent Komisji Europejskiej. Aczkolwiek w czasie
ostatnich kilku lat, bardziej mizerne postacie z niemieckiego Bundestagu, wypowiadały
się podobnie, Junker bez kozery wypowiedział się za stworzeniem Europejskich
Sił Zbrojnych, jednak pominął gdzie będzie sztab główny i kto będzie jego
Wodzem. Wzmiankował jedynie, że Europejskie Siły Zbrojne, będą współpracowały z
NATO, nie określając zasad tej współpracy i zakładając, że Amerykanie będą z
takiego rozwiązania szczęśliwi. Z krótkiego przeglądu decyzji polskiego
ostatniego rządu PiSu, wygląda na to, że Polska stawia na obronę ze strony USA,
a jej największym zagrożeniem jest Putinowska Rosja, przed którą będą bronić
amerykańskie zespoły rakiet antybalistycznych Patriot i zakup niezwykle
kosztownych amerykańskich samolotów i śmigłowców. Ja jednak, jako „Fałszywy
Amerykanin”, bezwolnie manipulowany przez Putina nie wierzę, aby to uzbrojenie
mogło gwarantować zwycięstwo w konflikcie z Rosją i jej przewagą strategiczną.
Obawiam się jednak, że Polska może być wplątana w konflikt Ukraińsko-Rosyjski,
a wtedy cała koncepcja wojny z Rosją nabierze innego wymiaru. A jaki to będzie
wymiar, pozostawiam czytelnikom do domysłu? W polskiej prasie pokutują mrzonki
koncepcji Piłsudskiego, że niepodległość Polski wiąże się z niepodległością
Ukrainy. Wedle mojego odczucia, Rosja nigdy nie pogodzi się z oddaniem Krymu
albo Donbasu pod kontrolę Ukrainy a co idzie za tym NATO. Demonizacja Rosji,
jaką widzimy w amerykańskiej prasie i polityce, może doprowadzić do groźnego
konfliktu między nuklearnie uzbrojonymi przeciwnikami. W takim konflikcie, Polska
obok Ukrainy będzie najbardziej poszkodowanym w Europie krajem, tak jak to
miało miejsce w roku 1939.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">O co Niemcom chodzi?<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Z wypowiedzi Junkersa,
długoterminowy strategiczny plan Niemiec w stosunku do Polski jest
podporzadkowanie jej ekonomiczne, które do pewnego stopnia już jest stanem
dokonanym. Interesującym dla mnie jest jednak irytacja Komisji Europejskiej, a
ostatnio nawet samej Merkel, że w Polsce jest brak praworządności. Pytanie,
jakie sobie stawiam, dlaczego Merkel jest tak zainteresowana polską praworządnością,
a sympatyzują z jej krytyką Polski są watahy europejskich mediów. Dla mnie
ataki na braki w polskiej praworządności są pierwszą próbą, dla dalszych żądań niemieckich
dotyczących podatków, waluty i oddanie polskiej polityki wewnętrznej w
„europejskie” ręce. Fakt, że większość polskiej prasy i mediów prowincjonalnych
już jest w niemieckich rękach, jakoś uchodzi uwadze polskiej opozycji, czyli
KOD-u. W tym wypadku popieram PiS z jego polityką obrony polskich wartości
kulturowych i anty islamską polityką imigracyjną. Proszę pamiętać, że
religijne, Islamskie, Prawo Szaria, jest w diametralnym konflikcie zarówno z koncepcją
demokracji EU, jak i religijnym tradycjom PiSu. KOD i PO.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Czyli jaka jest moja pozycja? Otóż
jestem przeciw PiS-owskiej polityce inwestycji w bardzo kosztowne uzbrojenie,
które może zrujnować Polskę finansowo, ale nie uchroni Polski od rosyjskiej agresji,
jeśli taka zaistnieje. W tym wypadku nie wiem, po jakiej stronie jestem, gdyż
opozycja, czyli KOD, nie deklaruje się jasno, jaką politykę obronną by prowadził,
gdyby był u władzy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Czyli znowu siedzę nad problemem
obrony Polski , okrakiem , czyli wedle byłego Prezydenta Wałęsy, „ jestem za, a
nawet przeciw”. Takich jak ja w byłym ZSSR zwykle rozstrzeliwano. Jak na razie,
w USA, uchodzi mi to płazem? Czyli w Ameryce nie jest tak źle, jak to
Europejczycy powiadają. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">A więc jaką pozycję winna Polska przyjąć wobec Rosji?<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">W mojej, być może naiwnej, opinii
Rosja dzisiaj nie jest zainteresowana w przejęciu kontroli nad Polską.
Doświadczenia powstań w 19 i 20 wieku
plus ferment jaki w obozie komunistycznym został wywołany przez Solidarność,
wskazują, że Polskę można łatwo podbić, ale niemożliwe jest ją strawić, czyli
zrusyfikować. Rosja dzisiejsza jest w defensywie. Jej zainteresowanie jest w utrzymaniu wpływów
na rosyjsko- języcznych obszarach Ukrainy. <b>Od
Polski zależy czy w ten trudny, ukraińsko-rosyjski konflikt Polska da się
wciągnąć, czy tez nie? </b>A może Polakom tylko się wydaje, że są niepodlegli? Pozwolę
tu sobie zażartować, że może Jarosław Kaczyński i Macierewicz są zdalnie manipulowani
(poprzez Facebooka) przez Putina? A może
Putina plan zakłada rozsadzenie NATO od wewnątrz przez zbankrutowanie Polski
przez zakup kosztownego „patriotycznego”, antyrakietowego uzbrojenia? Kto wie? W
tym „medialnym świecie” wszystko jest możliwe, nawet i prawda.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Dla oceny czytelników pozostawiam
decyzję, czy jestem za, czy przeciw w tym zapalnym dialogu miedzy „Oświeconymi Europejczykami”
i „Polskim Ciemnogrodem”?<o:p></o:p></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 184.5pt; text-align: justify;">
<span lang="PL" style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jan Czekajewski<o:p></o:p></span></div>
Unknownnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-15710423.post-17577535775306898502017-09-19T07:41:00.000-07:002017-09-19T07:41:04.721-07:00<br />
<div style="-webkit-text-stroke-width: 0px; background-color: white; color: #1d2129; font-family: Helvetica, Arial, sans-serif; font-size: 12px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; letter-spacing: normal; line-height: 19.2959995269775px; orphans: auto; text-align: start; text-indent: 0px; text-transform: none; white-space: normal; widows: 1; word-spacing: 0px;">
<form action="https://www.facebook.com/ajax/ufi/modify.php" class="commentable_item" data-ft="{"tn":"]"}" id="u_0_3c" method="post" rel="async" style="margin: 0px; padding: 0px;">
<div class="_sa_ _gsd _5vsi _192z" style="color: #90949c; font-family: inherit; margin-top: 12px; padding-bottom: 4px; position: relative;">
<div class="_37uu" style="font-family: inherit;">
<div style="font-family: inherit;">
<div class="_57w" style="font-family: inherit;">
<div class="_3399 _a7s _610i _125r clearfix _zw3" style="border-top-color: rgb(229, 229, 229); border-top-style: solid; border-top-width: 1px; clear: both; font-family: inherit; margin: 0px 12px -4px; padding-bottom: 2px; padding-top: 2px; zoom: 1;">
<div class="_524d" style="font-family: inherit;">
<div class="_42nr" style="display: flex; flex-direction: row; font-family: inherit;">
<span class="_1mto" style="display: flex; font-family: inherit; height: 32px;"><div class="_khz _4sz1" style="display: flex; font-family: inherit; position: relative; width: 105.581253051758px;">
</div>
</span></div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</form>
</div>
<br />
<div class="_1dwg _1w_m" style="-webkit-text-stroke-width: 0px; background-color: white; color: #1d2129; font-family: Helvetica, Arial, sans-serif; font-size: 12px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; letter-spacing: normal; line-height: 19.2959995269775px; orphans: auto; padding: 12px 12px 0px; text-align: start; text-indent: 0px; text-transform: none; white-space: normal; widows: 1; word-spacing: 0px;">
<div style="font-family: inherit;">
<div class="_5pbx userContent" data-ft="{"tn":"K"}" id="js_b" style="font-family: inherit; font-size: 14px; font-weight: normal; line-height: 1.38;">
<div class="text_exposed_root text_exposed" id="id_59c12aee3dfb08219053125" style="display: inline; font-family: inherit;">
<div style="display: block; font-family: inherit; margin: 0px 0px 6px;">
DONOS DO PROKURATORA W OPOLU<br />Prokuratura Wojewódzka w Opolu<br />Wydział Pamięci Narodowej</div>
<div style="display: block; font-family: inherit; margin: 6px 0px;">
Szanowny Herr Prokurator,</div>
<div class="text_exposed_show" style="display: inline; font-family: inherit;">
<div style="font-family: inherit; margin: 0px 0px 6px;">
Ja niżej podpisany, Wolfgang Ślimak, rolnik-autochton, ze wsi Placówka, woj. opolskie, niniejszym zapodaje ze niejaki Herr Dr. Bogusław Wiseman , podobno zatrudniony w Klinice Ginekologii Towarzyskiej Akademii Medycznej w Opolu, w chwilach kiedy jestem w pracy, nielegalnie i bezpłatnie, chędoży moja żonę Helge Ślimak ( z domu Rura) z która jestem żonaty dozgonnie i podwójnie, jako ze cywilnie i kościelnie. Chciałbym zwrócić uwagę Wysokiej Prokuraturze ze wyżej wymienione stosunki moralne Herr Dr. Wiseman obywa z moja małżonką na tylnym siedzeniu samochodu małolitrażowego produkcji krajowej (na licencji Fiata), co ubliża wszystkim zasadom Bezpieczeństwa, Katechizmu i Higieny Pracy i jest dodatkowym powodem do wysokiego, jeśli nie najwyższego wymiaru kary.<br />Tenże Herr Dr. Bogusław Wiseman będąc w pijanym widzie, w bistro "Panderosa" we wsi Placówka, wypowiadał sie publicznie, po powrocie z Hameryki, ze praca w Nowy Yorku, " na azbestach", jest gorsza od Sowieckiego Obozu Pracy na Kołymie. Dr. Bogusław Wiseman bredził także, że zdrowo zagazował, co mnie dogłębnie i osobiście uraziło, jako ze mój ojciec, w czasie wojny, zakwalifikował sie do renty w Drugiej Grupie Inwalidzkiej, jak sie zagazował bimbrem czy tez denaturatem, podczas służby w Wermachtcie, we wiosce Krepitze (dzisiaj Krzepice) koło Tchenstochau, Generalgouvarnement. Wyżej wymienione skandaliczne wypowiedzi Dr. Bogusława Wisemana sa wierutnym kłamstwem wbrew oczywistym faktom i obraza nie tylko Pamięci Narodu Polskiemu, ale także Unii Europejskiej i NATO. Wobec skandalicznych wypowiedzi Herr Doktora Bogusława Wisemana, żądam aby go Pan Herr Prokurator zapudłował do pierdla na lat trzy a jeśli możliwe na lat pięć. Przedłużenie wyroku należy uzasadnić wyżej wymienionymi skandalicznymi warunkami BHP w których moja żona Helga Ślimak (z domu Rura) darmowo wykonywała usługi moralne na rzecz Dr.Bogusława Wisemana.</div>
<div style="font-family: inherit; margin: 6px 0px;">
Dłuższa izolacja Dr. Bogusława Wisemana w zakładzie penitencjarnym, da mi czas na konstruktywne odbudowanie mych stosunków małżeńskich z ma ukochana żoną Helga ( z domu Rura) na zasadach Wartości Chrześciańskich, Wolnorynkowych i Europejskich.</div>
<div style="font-family: inherit; margin: 6px 0px;">
p.s. Pozwalam sobie załączyć 250 Euro dla Pana Prokuratora na "koszta sądowe" i zobowiązuję sie dorzucić dużo więcej jak ten sukinsyn Wiseman zczyznie docna w pierdlu Szanownego Pana Herr Prokuratora.<br />Jeśli Pan Herr Prokurator dozwoli to po jego aresztowaniu przyjdę do wiezienia w Opolu aby mu jeszcze patriotycznie dokopać.</div>
<div style="font-family: inherit; margin: 6px 0px;">
Im Aufrage / nieczytelny/</div>
<div style="font-family: inherit; margin: 6px 0px;">
Wolfgang Slimak,rolnik- autochton, Wieś Placówka, Powiat Strzelce,<br />Województwo Opolskie</div>
<div style="font-family: inherit; margin: 6px 0px;">
W kompozycji pisma do Prokuratury pomagał<br />Emerytowany Sekretarz PZPR (dziś azylant polityczny w N.Y.):<br />Mgr habilitowany, Johan (Johnek) Musician<br />/podpis nieczytelny/</div>
</div>
</div>
</div>
<div class="_3x-2" style="font-family: inherit;">
<div data-ft="{"tn":"H"}" style="font-family: inherit;">
</div>
</div>
<div style="font-family: inherit;">
</div>
</div>
</div>
Unknownnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-15710423.post-61472165358258667502017-09-16T06:04:00.002-07:002017-09-16T06:04:44.258-07:00<div class="MsoNormal">
<b><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> <span lang="PL">Zamiast Dwu Partii Mamy Jedna
Partię Wyłącznej Prawdy<o:p></o:p></span></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">O
amerykańskich wyborach prezydenckich<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Jak większość Amerykanów w moim stanie,
Ohio głosowałam za ZMIANĄ. Ponieważ jedyny wybór był miedzy Trumpem a
Hillary Clinton, głosowałem za Trump’em. Mój wybór nie był podyktowany
specjalna sympatia dla Donalda Trump’a, którego program reform wygląda daleki
od możliwości ich wypełnienia, niemniej Trump był jedyny spoza układu, czyli „sitwy”,
jaki reprezentowała Hillary Clinton. Nigdy nie głosowałem wedle klucza
partyjnego, jako że doszedłem do wniosku, że właściwie mimo opinii, jakie się
utarły wśród „partyjnych” obywateli, nie ma dużej różnicy miedzy dwoma
partiami, szczególnie, jeśli chodzi o politykę zagraniczną, a szczególnie wojny
jakie od 15 lat przegrywamy np. w Afganistanie i na Bliskim Wschodzie.
Pojawienie się Trump’a na arenie politycznej obnażyło przykrą prawdę, że w US
nie ma dwu konkurujących ze sobą partii.
Jest jedna zjednoczona partia nazwijmy ją „Partią Oligarchów”, która od wielu lat kontroluje politykę i praktykę
wojny prewencyjnej Stanów Zjednoczonych.
Partia ta ma to, co w Marksizmie-Leninizmie nazywa się „bazą” i „nadbudową” Bazą
są duże pieniądze w rękach wąskiej mało znanej grupy, a nadbudową są dwie
partie działające jawnie i tworzące pozory demokratycznego zróżnicowania, czyli
Partia Demokratyczna i Partia Republikańska. Nagłe pojawienie się, „jak Filip z
konopi”, niezależnego kandydata partii republikańskiej, jakim stał się Donald
Trump, było zaskoczeniem także dla Partii Republikańskiej, która liczyła że
Donald Trump z pewnością wyborów nie wygra, a więc zagrożenie dla oligarchów
było znikome. Wobec tego Oligarchia postawiła na wygraną Hillary Clinton. O tym, że taki był wybór oligarchii
świadczyła niespotykana dotąd zgodność głosów w telewizji i wiodących gazetach, zarówno tych z
prawa, jak Fox News i Wall Street Journal z tymi z lewa, czyli CNN i New York
Times.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Począwszy od rozpadu ZSSR , woda sodowa
uderzyła oligarchom do głowy, że teraz już nie będą zmuszeni dzielić się
kontrolą nad światem z Sowietami, ale będą rządzić samodzielnie, kompletnie zapominając że
uprzednie pomysły budowania Światowego Imperium nikomu się nie wyszły na dobre.
Kompletnie zapomniano o Napoleonie, Hitlerze a nawet Stalinie i ich zamiarach
budowy francuskiego, niemieckiego i sowieckiego imperium. My Amerykanie zrobimy
to lepiej! było hasłem na dzień dzisiejszy. Jako, że każda działalność
imperialna wymaga otoczki ideologicznej, taka się natychmiast znalazła. Nagle
pojawiła się grupa zwana Nowych Konserwatystów, po angielsku nazwana jako
„neocons”. Neokonserwatyści, byli kiedyś zwolennikami Trockiego, ale się
przefarbowali na konserwatystów, stąd nazwa
przyimka „neo”,czyli „nowi”. Oni właśnie ukuli hasło o Amerykańskiej
Wyjątkowości, która upoważnia Amerykę do wyprzedzającej (<span style="color: #545454; mso-bidi-font-weight: bold;">preemptive</span>) interwencji
w innych krajach w „obronie podstawowych demokratycznych wartości”, a także
stworzyli projekt pod nazwą “Wiek
Ameryki”<span class="apple-converted-space"><span style="background: white; color: #252525;"> </span></span><span style="background: white; color: #252525;">(PNAC)</span>. Oni byli właśnie byli architektami katastrofalnej wojny w
Iraku, która teraz jest określana nawet przez Hillary Clinton jako „pomyłka” . </span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: EN-US;">Przed i w czasie wojny w Iraku, byli nimi Richard
Perle, <span class="apple-converted-space"><span style="background: white;"> </span></span><span style="background: white;">Rumsfeld,
Wolfowitz, William Kristol, Libby and National Security Adviser Condoleeza
Rice.</span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: EN-US;"> </span><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Uprzednio głosowałem w
czasie wyborów na prezydenta Baraka Obama. Liczyłem, że człowiek o rasowo
mieszanym rodowodzie będzie niezależny w swych opiniach i zarządzeniach od
rządzącej, głównie białej oligarchii.
Niestety wkrótce po wyborach na Obamie się zawiodłem jako, że się otoczył grupą doradców/ bankierów odpowiedzialnych za
kryzys ekonomiczny 2008. Okazało się ze Obama nie miał samodzielności
działania, na jaką liczyłem, szczególnie, jeśli chodzi o ekonomie i wojny na
Bliskim Wschodzie. Tu muszę ze smutkiem przyznać, że większość Amerykanów po
obydwu stronach „barykady” nie uważa wojen za ważny element, o który należy się
troszczyć, szczególnie teraz, kiedy armia jest zaciężna, znaczy się dobrowolna.
Dla mnie, który przeżyłem wojnę jako dziecko, wojna jest podstawowym elementem,
którego należy unikać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Dynastia Rodziny Clintonów?<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Za sytuacje, w jakiej, dzisiaj znalazła
się Ameryka nie winiłbym jedynie Hillary Clinton, gdyż wina sięga daleko dalej
do rządów prezydentów Billa Clintona i G.W. Busha, którzy dla nas przeciętnych
obywateli reprezentowali „Dynastie” w których władza przechodziła z rąk do rąk
, z ojca na syna. Hilary miała ambicję przejąć władze po Billu Clintonie z małą
przerwą na prezydenturę Barak’a Obama. Jej historia jest żenująca, jako że
popierała G.W. Busha wojnę w Iraku i wojnę w Libii. Hillary miała poparcie
bankierów z Wall Street, a ostatnio
zakładała prywatny serwer do prywatnej korespondencji internetowej licząc, że
zapewni sobie prywatność swej korespondencji. Pomijając treść samej
korespondencji jej wiara, że jej prywatny serwer ją zabezpieczy przed
„posłuchem” osób i organizacji postronnych, świadczy o jej braku zrozumienia
jak sam rząd amerykański działa. Hillary zapomniała, że Internet jest przedmiotem „podsłuchu” przez
nasze własne centra wywiadowcze jak i
wrogie nam państwa. Powszechnie jest wiadomym, że wydajemy biliony dolarów na „podsłuch”
naszych rozmów telefonicznych i korespondencji internetowej przez NSA (
National Security Agency). Prasa i TV rozdziera szaty na wiadomość, że Rosjanie
nas podsłuchują, że <span style="background: white; color: #252525;">WikiLeaks</span>
nas podsłuchuje, że Chińczycy się dobierają do naszych banków informacji.
Czyżby Hillary Clinton wierzyła, że prymitywny system, jaki zainstalowała w
swoim domu nie będzie spenetrowany przez rodzime i obce wywiady? Jej naiwność
albo przekonanie we własną nieomylność, dyskwalifikuje ją, jako kandydatkę na
prezydenta Stanów Zjednoczonych, nie mówiąc już o jej nieukrywanej żądzy władzy
za każdą cenę. Dla celów wyborczych Hillary wciągnęły cały aparat zwany Polityczną
Poprawnością. Naiwne młode kobiety, które dały się nabrać na Hillary kampanię
wyborcza, teraz szlochają z rozpaczy, jako że „szklany sufit” awansu w
korporacjach, który Hillary obiecała rozbić, będzie dla nich ciągle istniał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Partia
PP ( Politycznej Poprawności) jako element „nadbudowy” systemu kontrolowania
demokracji.<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Partia Politycznej, a raczej Ruch Politycznej
Poprawności ma dość długa historię. Ostatnio wykorzystywany był przez Hillary
Clinton do celów propagandy wyborczej. Ruch ten zaczął się na uniwersytetach,
na których profesorowie kierunków nauk nazwijmy je „liberalnych”, takich jak
psychologia, socjologia, historia itp. poczuli się oszukani w swojej ważności i
dochodach w stosunku do profesorów nauk ścisłych, jak matematyka, fizyka,
inżynieria i medycyna. Tak się składa, że studenci którzy wybrali studia
„liberalne” zauważyli zbieżność interesów z „liberalnym” ciałem pedagogicznym.
Ta grupa ludzi po ukończeniu studiów przejęła stanowiska w strefie propagandy,
czy w tak zwanych „mediach”, czyli prasie i TV. W przeszłości, kiedy komunizm
jeszcze istniał, byli zwolennikami walki klasowej. Najbardziej odpowiadał im
Trockizm, jako że zakładał rewolucję światowa, w której nasi młodzi ludzie
chcieli odegrać wiodącą rolę. Po upadku
ZSSR i z tym większości partii komunistycznych na świecie, grupa „postępowych”
amerykańskich idealistów porzuciła trockizm, jako przewodnią ideologię i
wymyśliła inne kierunki walki wyzwoleńczej. Ostatnio grupa ta walczy o prawa kobiet, które
są upośledzone w swojej dążności do kariery zawodowej, o równouprawnienie ludzi
o różnych skłonnościach seksualnych i o innym kolorze skóry niż biały. Jakież było zdumienie Hillary Clinton i jej
wyznawców, kiedy się okazało, że w wyborach prezydenckich Hillary nie uzyskała
wystarczającej ilości głosów, mimo, że cała maszyna propagandowa starła się
zdyskwalifikować Trumpa jako rasistę, homofoba i szczypiącego kobiety w
pośladki. Prawdę mówiąc wolne wybory są ostatnia ostoją amerykańskiej
demokracji. Można by powiedzieć, że poplecznicy Hillary Clinton, a właściwie
istniejącej sitwy, która ma duże finansowe interesy w utrzymaniu istniejącego
układu, „obudzili się z ręką w nocniku”. Obawiam się jednak, że w przyszłości,
jeśli ilość ludzi na zasiłkach rządowych przekroczy ilość ludzi pracujących,
może się zdarzyć, że pewna forma komunizmu zostanie wprowadzona w USA drogą
demokratyczną. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Unieważniono
Pierwszy Dodatek Do Amerykańskiej Konstytucji<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Wolność słowa została nam odebrana,
szczególnie tym, którzy pracują w rządowych instytucjach i uczelniach. Nikt nie
chce się do tego przyznać, że pierwszy dodatek do Amerykańskiej Konstytucji został po cichu
unieważniony. Możemy, co prawda, zgodnie z dodatkiem Nr. 2 kupić pistolety i karabiny maszynowe, ale nie
wolno nam otwarcie mówić to, co myślimy, szczególnie, jeśli to myślenie może
być uważane za ksenofobiczne, homofobiczne, rasistowskie, obrażające uczucia
kobiet albo je poniżające w spojrzeniach lub intencjach. Zastraszeni
uniwersyteccy profesorowie są spędzani jak owce na kilkugodzinne zebrania na
których są „szkoleni” co im wolno mówić a co niewolno w stosunku do studentów
albo kolegów. Słuchacze są poinformowani, że jeśli wykryją niewłaściwe intencje
( nie koniecznie fakty) któregoś z członków fakultetu to winni natychmiast
sporządzić odpowiedni donos do vice-rektora, odpowiedzialnego za polityczną poprawność na Uniwersytecie.
Terror ten jest efektywny, jako że konsekwencje są poważne i mogą się skończyć
usunięciem z Uniwersytetu. Szkoły te straciły ich najbardziej istotną wartość,
jaką jest wysoka jakość nauki i nauczania. Jakość została zastąpiona Polityczną
Poprawnością. Powstały nowe katedry, o których kilkanaście lat nikomu się nie
śniło. Niestety ukończenie tych absurdalnych kierunków studiów jak nauka o
feminizmie, homoseksualizmie, rasizmie, Islanofobii i xenofobii,<em><span style="background: white;"> misogyny</span></em> i temu podobnych a trudnych do wymówienia nie
gwarantuje zatrudnienia, jako że jeszcze nie ma w USA „nakazów pracy”, które
istniały w systemie sowieckim.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Oto
co napisał Rektor dwu Uniwersytetów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">„Polityczna
poprawność jest najważniejszym wrogiem wolności myśli w dzisiejszej edukacji.
Ona podważa nasza zdolność do przyjmowania, przekazywania i przetwarzania
wiedzy. Polityczna poprawność ogranicza zróżnicowanie idei przez ideologiczną
koncentrację raczej na odcieniach
obrazu niż na samym obrazie”. <o:p></o:p></span></i></div>
<div style="background: #F9F9F9;">
<span style="color: #161818; mso-ansi-language: EN-US; mso-bidi-font-weight: bold;">Michael Schwartz, Rektor - emeritus, Kent
State University i Cleveland State University<b><o:p></o:p></b></span></div>
<div style="background: #F9F9F9;">
<b><span lang="PL" style="color: #161818;">Kto z
Politycznej Poprawności ma korzyść a kto stratę?<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="background: #F9F9F9;">
<span lang="PL" style="color: #161818; mso-bidi-font-weight: bold;">Tracą przede wszystkim studenci, którzy dali się nabrać na fałszywą
„naukę” i fałszywe cele ruchu PP.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: #F9F9F9;">
<span lang="PL" style="color: #161818; mso-bidi-font-weight: bold;">W następnej kolejności, tracą Uniwersytety tworząc fakultety z
nieprzydatnymi w praktyce politycznie poprawnymi kierunkami.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: #F9F9F9;">
<span lang="PL" style="color: #161818; mso-bidi-font-weight: bold;">Traci społeczeństwo, czyli my wszyscy, jako że koszt studiów dla
wszystkich studentów wzrasta w proporcji do zatrudnienia dobrze płatnych
specjalistów od Politycznie Poprawnego zachowania.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: #F9F9F9;">
<span lang="PL" style="color: #161818; mso-bidi-font-weight: bold;">Kto zyskuje? Zyskuje „nadbudowa” finansowej oligarchii, czyli:<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: #F9F9F9;">
<span lang="PL" style="color: #161818; mso-bidi-font-weight: bold;">Zyskują profesorowie i konsultanci „wiedzy” o Politycznej Poprawności.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: #F9F9F9;">
<span lang="PL" style="color: #161818; mso-bidi-font-weight: bold;">Zyskuje polityczna koteria, kto ktokolwiek nią jest, która może używać
otumanionych studentów do własnej politycznej gry, jak to miało miejsce w
czasie i po ostatnich wyborach prezydenckich w US. <o:p></o:p></span></div>
<div style="background: #F9F9F9;">
<span lang="PL" style="color: #161818; mso-bidi-font-weight: bold;">W sumie olbrzymie inwestycje, jakie oligarchia uczyniła w polityczną
nadbudowę, czyli w propagandę poprzez różnego rodzaju „media” rzucone zostały w
błoto, czyli wszyscy udziałowcy obudzili się nagle „ z ręka w nocniku”. Przeciętni
ludzie pracy w tym także kobiety, tym razem nie dali się oszukać. Nie
zachłysnęli się słowem „</span><em><span lang="PL" style="background: white;">misogyny”,</span></em><em><span lang="PL" style="background: white; font-style: normal;"> którego nie słyszeli od matki czy ojca. </span></em><span lang="PL" style="color: #161818; mso-bidi-font-weight: bold;">Wiara Oligarchów i ich
„instrumentów propagandy”, że mają niezawodną metodę na wieczną kontrolę nad
społeczeństwem, bez przerywania jej błogiego snu, została zachwiana. Już widzę
nerwowe zamówienia do „trustów mózgów”, aby intelektualiści z American
Enterprise Institute i temu podobnych wymyślili coś nowego. Nie znaczy, że
Oligarchia została kompletnie pokonana. Zobaczymy jaki kamuflaż przyjmie w
przyszłości? Wiele lat temu, kolega z PRL-u powiedział o komunistycznej
ekonomii, że: „Prawa wartości nie da się wydymać”. Prawda jest jednak naga i dla
Oligarchii smutna, że mimo wielu prób przez „wybitnych finansowych specjalistów”,
także tu w Ameryce prawa wartości, nie uda się wydymać....na dłuższą metę. Znaczy
to po chłopsku, że „nie można żyć w nieskończoność na kredyt, za pieniądze oparte o świeże powietrze, ale
próbować trzeba”. Czyli po rosyjsku , стараться нада.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: #F9F9F9;">
<span lang="PL" style="color: #161818; mso-bidi-font-weight: bold;">Jan Czekajewski</span><span lang="PL"><o:p></o:p></span></div>
<br />
<div style="background: #F9F9F9;">
<br /></div>
Unknownnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-15710423.post-71908652196041768072017-03-18T07:40:00.003-07:002017-03-18T07:40:44.193-07:00Fantastyczna Historia mojej rodziny Siemion<div style="background: white; margin-bottom: 4.5pt; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 0in; mso-line-height-alt: 11.85pt;">
<b><span lang="PL" style="color: #1d2129; font-family: "Helvetica","sans-serif"; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Helvetica;">Fantastyczna Historia Rodziny
Siemion<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="background: white; margin-bottom: 4.5pt; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 4.5pt; mso-line-height-alt: 11.85pt;">
<span lang="PL" style="color: #1d2129; font-family: "Helvetica","sans-serif"; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Helvetica;">Z uwagi na popularne w USA, a także w
„Nowej Polsce”, szukanie swoich rodzinnych korzeni, postanowiłem sięgnąć do akt
starych i odszukać mój własny rodowód. Zacząłem od dokumentów po kądzieli,
czyli ze strony mej babki, Marii Siemion. Z uwagi na własne przebłyski
geniuszu, aczkolwiek rzadkie, już jako dziecko podejrzewałem, a na starość
potwierdziłem, że mój rodowód musi zawierać geny ludzi sławnych, którzy
zapisali się w historii Polski wielkimi osiągnięciami.<br />
Jakże by było inaczej?<br />
A oto co odkryłem.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: 4.5pt; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 4.5pt; mso-line-height-alt: 11.85pt;">
<span lang="PL" style="color: #1d2129; font-family: "Helvetica","sans-serif"; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Helvetica;">Ustne opowieści przekazywane z ust do ust w
naszej rodzinie wspominają, że ród Siemionów sięga czasów przedhistorycznych,
epoki kamienia łupanego. Nic więc dziwnego, że Siemionowie osiedli przed
wiekami w okolicach Częstochowy, a właściwie Olsztyna, Złotego Potoku i wsi
Janów Częstochowski. W tej to okolicy było dużo kamienia wapiennego z Epoki
Jurajskiej, jako że cała okolica zalicza się do Jury Krakowsko
-Częstochowskiej. Niechętni naszej rodzinie jaskiniowcy, zarzucali Siemionom,
że z lenistwa wybrali łupanie kamienia wapiennego, jako że był miękki do
obróbki, zamiast mężnie łupać twardy krzemień, nadający się na groty do strzał
i włóczni. Niemniej moi przodkowie wiedzieli co czynią, jako że w kamieniu
wapiennym łatwiej łupać obszerne jaskinie, które w owym czasie odpowiadały
dzisiejszym domkom jednorodzinnym albo kondominium i szły na rynku jaskiniowych
nieruchomości „jak woda”. Dzisiaj można by ich określić jako jaskiniowi
„deweloperzy” Moi przodkowie łupali wiec jaskinie i odsprzedawali je innym,
mniej przedsiębiorczym Sarmatom czy Jadźwingom za skóry niedźwiedzie, miód
pszczeli a także cycate branki germańskie, które Sarmaci porywali z niedalekiej
Germanii i Ziemi Opolskiej. Branki te w miarę upływu czasu wzbogaciły pulę
genów naszej rodziny, przejawiających się do dzisiaj w seksualnych upodobaniach
i predyspozycjach męskich członków naszego klanu do obfitych biustów.<span class="apple-converted-space"> </span><br />
Oczywiście, rodzina nasza nie miała wtedy rodowego nazwiska Siemion, tylko, jak
to wtedy było przyjęte, nazywali ich urągliwie „Wapniacy”, ze względu na ich
kamieniarską profesję. Jak się stało, że przezwisko „Wapniak” zmienione zostało
na nazwisko „Siemion” opisze poniżej.<br />
Ponieważ, przy przedstawianiu się, wymienianie przezwiska wszystkich przodków
było uciążliwe, więc moi przodkowie, dumni ze swej długiej linii genealogicznej
wprowadzili pojecie matematycznej potęgi, przy swym imieniu. Uprościło to i
skróciło czas wypowiadania nazwiska. Zamiast przedstawiać się jako Wapniak syn
Wapniaka, który był synem Wapniaka, a jego ojciec był także Wapniakiem, moi
przodkowie nazywali się Wapniak do potęgi 3, 4 albo 10, co znaczyło, że dany
Wapniak nie wypadł kozie spod ogona, ale miał rodowód sięgający do 3,4 albo
10-tego pokolenia. Ten wynalazek dowodzi, że moi przodkowie mieli talent
matematyczny, który jest widoczny do dzisiaj u niektórych żyjących członków
naszej rodziny. Można by tu zaryzykować stwierdzenie, ze moi przodkowie,
Wapniacy-Siemion, byli Słowiańskimi Pitagorasami, swoich czasów.<br />
Sytuacja taka trwała ponad tysiąc lat, rod nasz się rozrastał ale pozostawał
ciągle plebejski. Jego matecznikiem ciągle pozostawało podnóże Zamku w
Olsztynie, zlokalizowanego na szczycie góry wapiennej.<br />
Moda na jaskinie z upływem czasu zanikła z powodów demograficznych i
przemieszczania się populacji na tereny płaskie, rolnicze, gdzie nie było
warunków do dłubania jaskiń. Co bogatsi zaczęli budować kurne wille z modrzewia
a biedniejsi świerkowe. Mój przodek obserwując zanikający popyt na
nieruchomości jaskiniowe, postanowił przeszkolić rodzinę w nowej technologii wypalania
wapna, którą sam ulepszył i uśredniowiecznił. W tej dziedzinie wyprzedził
historię, jako, że z czasem Polacy zaczęli budować dom i zamki murowane, do
budowy których wapno było nieodzowne. Podobno Polska murowana jest zasługą
jednego z moich przodków który podsunął ten pomysł królowi Kazimierzowi
Wielkiemu, o którym wiemy, że zastał Polskę drewnianą a zostawił murowaną ( z
kamienia wapiennego).<br />
Jak stare dokumenty wskazują moi przodkowie byli ludźmi religijnymi i tak jak
to był wtedy w zwyczaju, po zrobieniu znacznego szmalu na handlu jaskiniowym,
wybierali się w podróże dziękczynne do Ziemi Świętej, znanej dzisiaj pod nazwą
Izrael. Z jednej z tych podróży na Bliski Wschód mój przodek, poza relikwią w
postaci paznokcia Świętego Jana „Pazernego”, otaczającego opieką bankierów,
przywiózł nasiona lnu, zwane „siemie lniane” i wedle podpatrzonych tam praktyk
zaczął uprawiać len, dając początek polskiemu przemysłowi tekstylnemu. Z powodu
tego właśnie siemienia lnianego, rod mych przodków zwany wapniakami, zaczęto
nazywać Siemionami.<br />
W roku 1410 Król Władysław Jagieło rozesłał wici, że wojna z Krzyżakami wisi na
włosku (jego brody) i każdy zdolny osiąść konia winien stawić się na Mazurach,
w okolicy Giżycka aby „dać popalić” tym wrednym Krzyżakom. W tym samym czasie
Starosta na Zamku w Olsztynie, nie mógł, niestety, dosiąść konia z powodu
trapiących go hemoroidów, nakazał więc memu przodkowi, a jego słudze, , aby
wybrał się rąbać Krzyżaków w jego zastępstwie.<br />
Propozycja starosty była nie do odmówienia, aczkolwiek mój przodek był raczej
mizernego wzrostu i kielnią lepiej niż mieczem władał. Wiedział on, że jest
mała szansa, że z tej wyprawy wróci żywy do swego domu gdzie mieszkał, na kocią
łapę, z cycatą Opolanką z uprzedniej branki. Męczyła go nie tyle perspektywa
nieuchronnej śmierci od krzyżackiego miecza, co wizja, że jego ukochana
nałożnica, w czasie jego nieobecności, bynajmniej nie będzie, jak to kiedyś się
mówiło, przędła kądzieli. Na szczęście, humor mu się poprawił, kiedy wpadł mu
do głowy pomysł nowej metody walki, nie wymagającej znajomości fechtunku ani
konnej jazdy. Metoda ta zastosowana pierwszy raz na polu bitwy przez mego
przodka została nazwana kilka wieków później Bronią Masowej Zagłady albo Bronią
Chemiczną. Na szczęście Konwencja Genewska nie była jeszcze wtedy podpisana i
Krzyżacy, pokonani pod Grunwaldem, nie mogli się na nią powołać, ani wytoczyć
memu przodkowi procesu w Genewie, Malborku albo Norymberdze.<br />
W drogę na Grunwald wybrał się mój przodek, w towarzystwie kilku pachołków i
kilku osiołków objuczonych workami, ze swym wynalazkiem, czyli wapnem „nie
lasowanym”, żrąco-palącym w zetknięciu z wodą. Kiedy losy bitwy pod Grunwaldem
się ważyły i wynik wisiał na włosku (brody Króla Jagiełły), mój przodek z grupą
zdesperowanych, niepomnych na niebezpieczeństwo olsztyńskich pachołków
popędzili, gubiąc po drodze kierpce, na bosaka, w kierunku namiotu Wielkiego
Mistrza i sypnęli mu i jego przybocznej drużynie, w oczy, niegaszonym wapnem.
Oślepieni Krzyżacy zaczęli wydawać okrzyki bólu, które reszta armii krzyżackiej
interpretowalna jako komendę do odwrotu. Uciekających Krzyżaków dobiła Polska
Husaria i sprzymierzeni z nami Tatarzy. W ten sposób właśnie Zjednoczone
Chorągwie Polsko-Litewskie (ZChPL) wygrały bitwę pod Grunwaldem, z wydatną
pomocą mego przodka.<br />
Także, ponad dwieście lat później, w roku 1655, ród Siemionów zapisał się
chlubnie w czasie Potopu Szwedzkiego w obronie klasztoru na Jasnej Górze.
Siemionowie poradzili Księdzu Kordeckiemu, Przeorowi Klasztoru, zgromadzić duże
ilości siemienia lnianego, które w warunkach oblężenia miało różnorodne
znaczenie obronne. Siemię stanowiło wysoko kaloryczne pożywienie dla załogi
broniącej klasztoru, a także wylewane z wrzącą wodą na głowy intruzów
śmiertelnie parzyło wspinających się na wały obronne żołnierzy Generała Mulera.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 4.5pt; mso-line-height-alt: 11.85pt;">
<span lang="PL" style="color: #1d2129; font-family: "Helvetica","sans-serif"; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Helvetica;">Za tę właśnie zasługę, która zaważyła na
przyszłości Korony Polskiej, Król Władysław Jagiełło, nadal memu przodkowi
szlachectwo i włości, oraz gwarantował mu dostawę ( wieloletni kontrakt) oleju
tłoczonego z siemienia na Dwór Królowej Jadwigi. Włości znajdowały się we wsi
Kozie Głowy w pobliżu rodzinnego Olsztyna koło Częstochowy.<br />
Nadanie to zostało potwierdzone przez Króla Kazimierza po wypędzeniu Szwedów z
Polski, pomnego zasług Siemionów w obronie Jasnej Góry.<br />
Od tego więc czasu, od wspomnianego zagonu lnu, którego nasiona zwą się siemię
lniane, nasz ród stal się rodem szlacheckim z rodowym imieniem Siemion. Jak już
wspomniałem, rozbiory Polski podzieliły naszą rodzinę i jej część która
pozostała po stronie pruskiej, została zgermanizowana i przyjęła nazwisko zrazu
Ziemon a następnie, za zasługi w wojnie Prusko-Francuskiej, obdarzona tytułem
szlacheckim Baronów na Kozich Głowach.<br />
W czasie II Wojny Światowej, Henryk Borkiewicz ( Siemion po matce) walczył pod
Monte Casino (prawda udokumentowana) kiedy w tym samym czasie, podobno, Generał
Wermachtu, Baron von Ziemion planował z pułkownikiem Staufenbergiem nieudany
zamach na Hitlera ( prawda nie udokumentowana). Pogłoski, że jeden z
protoplastów Siemionów przed przybyciem na ziemie słowiańskie, był Ministrem
Finansów na Dworze Króla Davida, nie znalazła potwierdzenia. Prawdopodobnie
pogłoski te wynikają z faktu, że niektórzy z potomków Siemionów przybyli do
Ameryki w roku 1968 i mają inklinacje do biznesu i matematyki.<span class="apple-converted-space"> </span><br />
Badania historyczne przeprowadził Janek Herbu Siemion, Baron von Ziemion auf
Kozie Glowy.<br />
</span><span style="color: #1d2129; font-family: "Helvetica","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Helvetica;">(pseudonim konspiracyjny Jan Czekajewski)<o:p></o:p></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
Unknownnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-15710423.post-16413492160874837702016-12-31T14:23:00.000-08:002016-12-31T14:23:23.202-08:00Publikacje Jana Czekajewskiego 31 grudzień, 2016<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">Janka Publikacje<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jan Czekajewski<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Wojna Polsko –Polska<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Kiedy w roku 1990 przyleciałem do Polski, w Hotelu Sheraton, w Warszawie
pełno było zagranicznych konsultantów. Niektórzy z nich nie zdając sobie
sprawy, że jestem Polakiem wymieniali opinie i poglądy nie bardzo
schlebiające Polsce i Polakom. Z tych obserwacji ukułem powiedzenie, które powtarzałem
przez następne 25 lat.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Polski rząd komunistyczny przez 45 lat lizał buty satrapom moskiewskim.
Czytając wspomnienia Gomółki i Gierka, właściwie nie miał innego wyjścia.
Kolejni moskiewscy satrapii lubili uniżoność polskich wasali. Im takie
zachowanie schlebiało. Polscy wasale w ten sposób mogli wytargować dla Polski,
zwanej wtedy PRL-em, pewnego rodzaju niezależność.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">W roku 1989 Polska odzyskała niepodległość na skutek rozpadu sowieckiego
systemu gospodarczego opartego na absurdalnej ideologii zwanej Marksizmem-Leninizmem. Ten moment był
decydujący dla nowej demokratycznej władzy w Polsce. Niestety nowe kolejne
rządy i prezydenci, zamiast podnieś się z kolan i wynegocjować konieczne
reformy, odwrócili się tylko o 180 stopni i, za przeproszeniem maluczkich,
zaczęli lizać tyłki „zachodnim” mocodawcom i konsultantom. Niestety ich
wyrobienie polityczne, jakie wynieśli z epoki PRL-owskiej, zupełnie nie
pasowało do nowej sytuacji, szczególnie do najsilniejszego sojusznika, za
jakiego uważali Stany Zjednoczone. Otóż żyjąc w USA 47 lat odniosłem wrażenie,
co może potwierdzić moja amerykańska żona, że Amerykanie nie lubią lizusów.
Wręcz lizusami pogardzają. Mentalność amerykanów została wykształtowana, nie
przez serwilistyczne stosunki poddanych, pańszczyźnianych chłopów do możnych
bojarów, ale przez stosunki między
niezależnymi handlowcami. W stosunkach handlowych partner, który umiejętnie
pertraktuje dbając o swoje interesy jest człowiekiem cenionym, a
niepogardzanym. Taki człowiek w przyszłości może stać się wspólnikiem do innych
korzystnych przedsięwzięć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Kiedy „socjalizm” chylił się ku upadkowi, robotnicy zaczęli organizować
strajki. Zwykle powodem do nich były podwyżki cen mięsa. Patrząc na te zjawiska
z oddali, dziwiłem się głupocie partyjnych bonzów zwanych sekretarzami, że
podwyżki cen robili skokowo. A może ich działanie było przemyślane i było
sabotażem jednej grupy partyjnej przeciw drugiej. Gdyby te podwyżki
rozciągnięto w czasie, konsumenci by tego nie zauważyli. W czasie jednego z
pobytów w Polsce, jeszcze przed upadkiem PRL-u, na jednym towarzyskim spotkaniu
obficie zakrapianym gruzińskim koniakiem, dopadła mnie pewna pani, pracownica
jednego z ministerstw, narzekając na brak szynki, której jej 16 letni syn
potrzebuje dla jego młodzieńczego rozwoju. Pani ta nie znalazła u mnie sympatii, jako że od jakiegoś czasu
szynka mi obrzydła i wolałem pierogi z serem, których w PRL-owskich barach
mlecznych było pod dostatkiem. Kiedy
Solidarność, ku swemu własnemu zdumieniu zwyciężyła, brak jej było planu
gospodarczego, nie tylko wśród przywódców ludowych w randze Wałęsy, ale także
wśród opozycyjnych „intelektualistów” zgrupowanych wokół KOR ( Komitetu Obrony
Robotników).<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Kiedy na horyzoncie pojawił się specjalista od ekonomii, konsultant
-Jeffrey Sachs obłapano go jak zbawiciela. Jeffry był ideologiem przemian, a
Balcerowicz ich wykonawcą. W konsekwencji brać robotnicza, czyli ci którzy
obalili komunizm poczuli się oszukani. Fabryki sprzedano zagranicznym firmom, a
ci je pozamykali, dając ko uciesze gawiedzi jednorazowe odprawy (na przykładzie
fabryki komputerów Odra , ELWRO we Wrocławiu). Nadwyżkę siły roboczej,
ukrywanej przez PRL- owskich „sekretarzy” , wysłano za granice, głównie do
Anglii, która się na to zgodziła. Czy można był zrobić inaczej, nie wiem, jako
że ekonomistą na wielką skalę nigdy nie
byłem i wszystkich elementów PRL-owskiej gospodarki nie znam. Może dzisiaj jest
czas, aby napisać obiektywną książkę o tamtych czasach? Sugeruję tytuł:
„Transformacja ustrojowa w Polsce. Czy można było zrobić ją lepiej?”<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Dzisiaj do głosu doszedł PiS, partia z którą się nigdy nie identyfikowałem.
Nawiasem mówiąc do żadnej partii nie należałem włączając w to Stany
Zjednoczone, których jestem obywatelem od 40 lat. Ciekawe, że PiS wygrał
demokratyczne wybory z dużą przewagą i próbuje zrobić poprawki w systemie
ekonomicznym, które obiecał wyborcom. Opozycja, czyli Platforma
Obywatelska, wpadła w panikę i próbuje
obalić rząd PiS-u poprzez zorganizowane demonstracje we wszystkich większych
miastach pod egidą KOD ( Komitetu Obrony Demokracji), której nazwa jakoś mi
przypomina, z wyjątkiem jednej litery,
KOR czyli Komitet Obrony Robotników. Co mnie śmieszy, to fakt
nadużywania nazwy „demokracja” przez kogoś, kto przegrał demokratyczne,
większościowe, wybory i który chciałby je obalić poprzez interwencję zachodniego,
bardziej demokratycznego sąsiada. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jednocześnie zaobserwowałem, że w ciągu ostatnich dwu tygodni nastąpił
zorganizowany atak demokratycznych” mediów na PiS-owski rząd. Nawet w jedynej
gazecie jaką prenumeruję, wydawanej w UK , „Financial Times” pojawiały się
krytyczne Polsce artykuły. Jeden z nich, z dnia 21 stycznia, 2016 o tytule
:„Europejska Nowa Prawica, Brzmi Podobnie do Starej Lewicy” był podpisany przez Anne Applebaum, zamieszkałą we Warszawie,
żonę Radka Sikorskiego, byłego ministra obrony, spraw zagranicznych i marszałka
polskiego sejmu. Pani Ania jest na dzisiaj dyrektorką Forum w „Legatum
Institute”. W artykule Pani Anna nic nie wspomina, że mieszka w Warszawie i ma
za męża polskiego polityka. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> Zacząłem się zastanawiać, jaki
interes ma Financial Times w składzie polskiego Trybunału Konstytucyjnego, czy
obsadzie personalnej Polskiej (rządowej) Telewizji? O istnieniu Trybunału Konstytucyjnego nie
wiedziałem a także, że jego skład jest różny w innych krajach, łącznie z USA. W
niektórych krajach taki twór w ogóle nie istnieje. Kiedy jednak dowiedziałem
się, że nowy rząd polski ma zamiar nałożyć podatek na zachodnie banki
działające w Polsce, stało się dla mnie jasne, „że jeśli nie wiadomo o co
chodzi to chodzi o pieniądze”. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Komitet Obrony Demokracji ma jednak swych rzetelnych polskich popleczników, nie tylko wśród zagranicznych
bankierów. Być może, że i ja bym do nich należał, gdybym mieszkał w Polsce.
Przynależność do Unii Europejskiej dała możliwość podróży i pracy Polakom w
różnych krajach europejskich. Ja prawdopodobnie nie musiałbym „uciekać” z
Polski w latach 60-tych, gdyby taka możliwość w PRL istniała. Wykształceni i
zdolni Polacy mają dzisiaj możliwość pracy w firmach „zachodnich” w Polsce i na
świecie a polscy akademicy dostają granty z funduszy europejskich. Nawet religijni
wieśniacy z Polski Wschodniej, którzy głosowali na PiS, mogą dzisiaj bez
trudności jeździć na sezonowe roboty do Anglii lub Niemiec.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Ci ludzie popierają KOD i wcale się im nie dziwię. Nagonka jednak na
Polskę, nie jest spowodowana sympatią dla Polaków i polskiej demokracji, ale z powodu potencjalnego zagrożenia dla
bieżących i przyszłych dochodów przez zachodnie, głównie niemieckie banki,
które kontrolują media w Polsce i administrację EU w Brukseli. Jak na razie
groźby dla Polski są zawoalowane w postaci krytyki o brak „wartości
demokratycznych”, ale jak Miecz Damoklesa wisi nad polska wykluczenie z
bezwizowego podróżowania po krajach EU. Na korzyść Polski, miecz ten ma dwa
ostrza. Wykluczenie Polski z Paktu Schengen spowoduje także duże straty dla
istniejących niemieckich i innych
inwestycji w Polsce. W sumie będzie to porażka dla niemieckich ambicji
pokojowego, a raczej finansowego Parcia Na Wschód. Wedle mnie niemieckie banki
i wielkie firmy monopolizujące handel detaliczny zaabsorbują wyższe podatki i
nie wycofają się z polskiego rynku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Zauważmy, że unijne instrukcje dla Polski, są wypowiadane w języku
niemieckim przez niemieckich polityków. Znaczy to dobitnie, ze EU jest
sterowana z Berlina. W ramach przynależności do EU wymagana jest polska
akceptacja innych „demokratycznych” wartości, takich jak tolerancja dla innych
religii włączając w to Islam, tolerancja dla małżeństw jednopłciowych i
stosunków rasowych itp. Aczkolwiek nie jest to otwarcie powiedziane, aktywiści
unijni w Polsce pracują nad osłabieniem rodziny i katolickiej religii, za którą
opowiada się ponad 90% Polaków. Cokolwiek byśmy mówili o wadach Kościoła
Katolickiego to w Polsce stanowił on przez kilkuset lat bufor przeciwko islamizacji Europy, a później
przeciwko rusyfikacji i germanizacji Polaków w czasie zaborów. W chwili obecnej
największym zagrożeniem dla Europy jest islamizacja, która stara się wymusić
średniowieczne prawo Koranu (Szariat) na
większości współobywateli. Nawet Żydzi, którzy do niedawna popierali osłabianie
wpływów kościoła katolickiego, teraz krzyczą „larum”, że ich bezpieczeństwo w
demokratycznych krajach, takich jak
Niemcy czy Francja, jest zagrożone przez
antysemicko nastawionych islamskich
emigrantów. Trzeba puknąć się w głowę, co miała na myśli Pani Merkel
zapraszając szerokim gestem islamskich
uchodźców z Bliskiego Wschodu? Dziwię się, że Niemcy ciągle Panią Merkel
tolerują. Zobaczymy czym się to skończy dla Polski i Europy? Na razie problem
uchodźców zdjął problem „faszystowskiej” Polski z celownika EU i przeniósł się
na Danię i Szwecję, którym to krajom wyczerpała się wielkoduszność i zamierzają
konfiskować uchodźców kosztowności w zamian za dach nad głową. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jan Czekajewski<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Columbus, Ohio, 3-12-2016<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Zalety i Wady Olejowego Dolara<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Czyli parafrazując
Lecha Wałęsę olejowy dolar ma swoje Plusy Dodatnie i Plusy Ujemne. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Plusy Dodatnie
znaczą, że żyje się nam w US dobrze, nawet za dobrze, a Plusy Ujemne, że nie
będzie to trwało wiecznie, a raczej niedługo. A jak to się stało opowiem....<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Kiedyś w zamierzchłych czasach, które pamiętają
tylko leciwi emeryci, dolar był Panem, a jego przedstawicielem na świecie był
Prezydent Nixon. Ludzie, którzy byli podejrzliwi mogli zwrócić się do Skarbu
Amerykańskiego i zamienić swoje oszczędności w gotówce na złoto w rachunku 34
dolary za uncję złota. Rząd amerykański na taką
okazję trzymał rezerwę złota w skarbcu we Fort Knox w Stanie Tennessee.
Przeciętny obywatel amerykański który nie miał wiele gotówki, tym się nie
przejmował. Równocześnie trzymanie złota w materacu było niewygodne. Złoto w
materacu uwierało i przerywało sen. Wobec tego przeciętni obywatele woleli ufać rządowi i trzymać
gotówkę papierową, a nawet co odważniejsi patrioci nawet na kontach w banku. W
międzyczasie Ameryka wdała się w uciążliwą i odległą wojnę we Wietnamie, która
była wojną przez pośredników między ZSSR i Chinami a USA. Problem był
zasadniczy, że Ameryka była daleko a Chiny i ZSSR bliżej. O ile sobie dobrze
przypominam, chodziło o to, czy świat
będzie urządzony wedle przodujących idei zwanej Marksizmem-Leninizmem, czy też
będzie urządzony wedle idei „demokratycznej”, której myśl przewodnia istniała w
Nowym Jorku, na Wall Street. Koszty wojny były większe niż się spodziewano,
wiec aby pokryć te koszty zaczęto drukować dolary na ich pokrycie. Dodatkowo,
prezydent Lyndon Johnson zadeklarował
rozwinięcie pomocy socjalnej w ramach planu nazwanego „Wspaniałe Społeczeństwo” (Great Sociaty),
która to pomoc dodatkowo obarczyła amerykański system monetarny. Jeden z
naszych sprzymierzeńców, a chyba był nim General Charles De Gaulle, prezydent
Francji, zaczął podejrzewać że dolary jakie Francja trzymała w rezerwie, czyli
po polsku „na czarną godzinę” nie będą
wymienialne na złoto, gdyż złoto z Fort Knox „wyparowało”. Za Francją poszli
inni sprzymierzeńcy, Niemcy, Szwajcaria itd<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Aby uniknąć
kompromitacji ,Prezydent Nixon zarządził 17 sierpnia 1971 roku, że dolar nie
będzie już dłużej wymienialny na złoto i
nawet zabronił jego posiadania przez obywateli amerykańskich, oczywiście poza plombami
w zębach i biżuterią.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Wyrywanie złotych
zębów i konfiskata obrączek ślubnych, wedle doradców prezydenta było
politycznie nie wskazane, jako że pamięć o metodach hitlerowskich, była jeszcze
świeża. O ile dobrze sobie przypominam,
to jeden z dentystów zakupił duże ilości
złota „dentystycznego” i opowiadał, że
nie dał się rządowi amerykańskiemu wykiwać. Ponieważ dentystów było mało, a
nieposłusznych dentystów jeszcze mniej, rząd US postanowił ich ignorować.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Ręka Szybsza Niż Oko<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Zaczęła się gra,
zwana na polskich jarmarkach, jako Gra w Trzy Karty. Rząd amerykański zaczął
myśleć o ratunku, gdyż wartość dolara zaczęła nagle spadać. Ktoś z doradców
wskazał, że ropa naftowa może zastąpić złoto, jeśli tylko Arabia Saudyjska i
kraje stowarzyszone w OPEC zgodzą się wyceniać i sprzedaż ropy naftowej
wyłącznie za amerykańskie dolary. Wysłano wiec do Arabii Saudyjskiej
wypróbowanego negocjatora Henryka Kissingera, aby przekonać monarchę
saudyjskiego o zaletach takiego rozwiązania. W ramach amerykańskich obietnic
była pełna ochrona Arabii Saudyjskiej przed zewnętrznymi wrogami, głownie
Izraelem oraz, że królewskie dochody ze sprzedaży ropy będą trzymane w
amerykańskich bankach. Takie rozwiązanie pasowało jak ulał rodzinie
królewskiej, jako że stabilność rządów na Bliskim Wschodzie jest i była pod
znakiem zapytania, a banki w USA wyglądały na bezpieczniejszą lokatę
„oszczędności” na czarną godzinę. Pod
wpływem największego producenta, Arabii Saudyjskiej w roku 1975 wszystkie kraje
produkujące ropę zrzeszone w organizacji OPEC zaczęły wyceniać i sprzedawać
ropę w amerykańskich dolarach. OPEC
kontrolował jej cenę przez 40 lat, aż do dnia dzisiejszego, kiedy sytuacja
wymknęła się z rąk amerykańskich i samego OPEC-u. To co się dzisiaj dzieje z
ceną ropy poniżej $30 za baryłkę, można tylko spekulować.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Cena ropy naftowej,
jako surogatu złota, ma tą zaletę, że jest nią łatwiej manipulować. Wydobycie
złota jest związane z dużymi kosztami, które nie są zależne od politycznego
widzimisię. W oparciu o cenę ropy przez 40 lat US mogły sobie drukować dolary
wedle własnego uznania, aby pokryć koszty wielu wojen i utrzymania ponad 100
baz wojskowych ale także ciągle rosnące wydatki socjalne, które
przekroczyły zdrowy rozsądek. Doszło do
tego, że bezrobocie w raportach rządowych
jest zaniżone, jako że olbrzymia masa ludzi nie szuka pracy. Także ci
którzy pracują nierzadko proszą o zwolnienie, aby wykorzystać zasiłek dla
bezrobotnych, a w przyszłości przejść na „permanentną niezdolność ( do
pracy)” z całkowitym pokryciem kosztów
medycznych. W szeregu firmach widać ogłoszenia: „Szukamy Pracowników”, a
chętni do pracy się nie pojawiają. Jakby
wyglądała nasza wspaniała Ameryka, gdybyśmy pozbyli się ciężko pracujących,
nielegalnych przybyszów z Meksyku lub polskich robotników, usuwających azbesty?
Byłoby strasznie. Musielibyśmy sami kosić trawę, popychając benzynową kosiarkę.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Kto ma interes w niskiej cenie ropy naftowej?<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Ponieważ nie jestem
muchą siedzącą na suficie w czasie
konferencji w Białym Domu, więc następujące rozważania są raczej spekulacjami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">1.Niska cena ropy
naftowej jest podyktowana przez Arabie Saudyjska, która ma najniższy koszt
wydobycia. W USA, na skutek postępu technicznego (fracking) udało się zwiększyć
wydobycie ze starych odwierceń, które dotychczas były nieopłacalne do
eksploatacji. Niemniej koszt eksploatacji tych odwierceń, wynosi około $50 za
baryłkę odzyskanej ropy. W sumie nadzieje na uniezależnienie się od importu
ropy, przy cenie $30 za baryłkę, okazały się płonne. W tym sensie zachowanie
się Arabii Saudyjskiej jest wrogie tym interesom US, które zainwestowały w
odzysk ropy ze starych złóż.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">2. US ma także na
celowniku innego wroga, a mianowicie Rosję. Standard życiowy Rosjan w dużej
mierze zależy od eksporty ropy naftowej. Pewne
grupy w amerykańskim rządzie, t.zw. neo-konserwatyści, mogą uważać, że
gra jest warta świeczki. Czyli, że wewnętrzne amerykańskie straty są kosztem
pokonania Rosji, którą uważają za głównego wroga. Neo-konserwatyści mają
nadzieję, że zubożenie Rosji spowoduje rewoltę, która usunie znienawidzonego
przez neo-konserwatystów , Putina.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">3. W tym
skomplikowanym równaniu, odgrywa także role Iran, z którym US zawarły rozejm i
upoważniły t.zw. „Wolny Świat” do kupowania Irańskiej ropy. Nie odbyło się to
bez protestów Izraela i Arabii Saudyjskiej, która ze względów religijnych od
stuleci konkuruje z Iranem do przywództwa nad światem islamskim. Być może
obniżka cen ropy ma dwa cele, jeden jest zbankrutowanie amerykańskiego wysiłku
w celu wzrostu własnej produkcji a drugi cel jest obniżenie dochodów Iranu z
własnego eksportu ropy. Należy założyć, że eksploatacja pól naftowych Iranu
jest droższa niż eksploatacje podobnych pól w Arabii Saudyjskiej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Porażone
rykoszetem, zostały także inne kraje których ekonomia oparta jest na ropie. Są
nimi Wenezuela, Libia, Irak, Algieria, Angolą i Nigeria i im podobne. Należy
się wiec spodziewać kolejnej fali „kolorowych rewolucji” wśród społeczeństw przyzwyczajonych do rządowych
dotacji w krajach nie mających innych, poza ropą naftową, źródeł dochodu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Niska cena ropy wymuszona przez Arabie Saudyjską wpływa
także na system monetarny oparty o dolarze opartym na ropie stanowiącej wartość
zastępczą złota. Obniżenie ceny ropy powoduje obniżenie zapotrzebowania na
amerykańskie dolary, czyli ograniczanie drukowania dolarów i ich pochodnych,
czyli federalnych obligacji pożyczkowych</span></b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">. Jak sobie z tą
nową sytuacją US poradzi, nie wiadomo?
Ostatnia metoda zamiany złota na olej, już się zestarzała, tak jak i sam
Henryk Kissinger. Może oprzemy dolar na wirtualnej monecie Bitcoin? Ja bym, tak
jak towarzysz Chruszczow, sugerował
kukurydzę, jako towar uniwersalnie potrzebny do zaspokojenia głodu rosnącej
światowej populacji. Można ja nawet nie tylko jeść, ale zamieniać na benzynę i
co ważniejsze na wódkę, pomocną w zrozumieniu światowego
konfliktu.Pamiętajcie rosyjską mądrość:
„ Tego bez wódki nie rozbieriosz!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Żarty na stronę, to
jednak Stany Zjednoczone maja swój parytet dolara. Są nim nasze siły
zbrojne. Aby utrzymać ten parytet, Stany
Zjednoczone wydają na zbrojenia 39% wydatków wojskowych całego świata. Dlatego tez, mimo rosnącego zadłużenia, dolar
stoi wysoko, gdyż w niepewnej sytuacji międzynarodowej, tu a nie gdzie indziej
jest bezpieczniej zaparkować swoje
pieniądze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jan Czekajewski<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Columbus, Ohio<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">USA<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Z ukosa o dalekiej Ukrainie<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Kto ja zacz? Ni to ja Profesor Brzeziński. ani tez profesor Chodakiewicz, którzy
z natury i zawodu maja upoważnienie opiniotwórcze, zabieram glos na taki ważny
temat który zajmuje połacie opiniotwórczych gazet takich jak Finacial Times,
Washington Post a nawet Gazety Wyborczej.
Może z zazdrości staram się dołączyć do światłych w polityce
międzynarodowej, kiedy moje kwalifikacje jako inżyniera przybladły w porównaniu
z osiągnieciami tych młodzików, którzy piszą Apps ( aplikacje) do telefonów
komórkowych i porozumiewają się miedzy sobą za pomocą 140 znaków alfabetu na
Twitterze. Niestety w tym wypadku z powodu poczatkującej sklerozy, posłużę się
dłuższym tekstem, jako ze Ukraina nie da się opisać za pomocą 140 liter
alfabetu, nawet cyrylicą (ukraińską!).<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">A wiec czy jestem
za Ukraina? Odpowiem jednoznacznie, że i
Tak i Nie. Tu muszę dać kredyt naszemu prezydentowi (byłemu) Lechowi Wałęsie,
który stał się słynny z podobnego powiedzenia, na jakiś dla mnie już zapomniany
temat, kiedy to Był i za i Przeciw. Tu
musze pochwalić Prezydenta (byłego) Wałęsę, ze przestrzega Ukraińców przed
rozlewem krwi i nie zachęca Premiera Tuska do odegrania roli Marszałka
Piłsudzkiego z jego ideą partnerstwa z Symonem Petlurą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Kiedy Batiuszka
Stalin, a może jeszcze wcześniej, Lenin nakreślił palcem na mapie granice
Ukrainy a Stalin ja potem poszerzył po ziemie zabrane Polsce w 1939 roku, to
żaden z tych władców nie przypuszczał, że te fikcyjne grane staną się granicami
niepodległego państwa. Nagle „społeczność międzynarodowa” uznała te granice za
nienaruszalne gotowa je bronić przed zakusem Putina ich naruszenia. A co to za
społeczność? Ano US i EU, którzy wedle mojego widzimisię podbechtali Ukraińców
w Kijowie, aby zmienili sobie prezydenta na bardziej europejskiego. O ile sobie
przypominam Putin dawał Ukrainie ropę za pół darmo i objecal następne 10 miliardów
dolarów aby wyciągnąć Ukrainę z zapaści
ekonomicznej . Natomiast Unia Europejska
cos wspominała ze może da na
odczepne 1 miliard dolarów. Nic więc
dziwnego, ze prezydent Janukiewicz, zawiesił
rozmowy i oddal się w ręce Putinowi, którego oferta była lepsza. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Rząd to jedno a
ludzie to drugie. Ukraińcy na Zachodniej Ukrainie nie bardzo rozumieli rachunku
ekonomicznego i byli zaślepieni dobrobytem w jakim jakoby żyli Polacy, Litwini
no i oczywiscie Niemcy stowarzyszenie w Unii Europejskiej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Ukraińcy w Kijowie wygonili uprzednio wybranego wolnych wyborach prezydenta spodziewając się, że od jutra będą jeździć na
„saksy” do Niemiec, gdzie zarabia się podcierając tyłki staruszkom 10 razy
więcej niż pracując jako inżynier na
Ukrainie. Merkel już zachodzi w głowę jak to
Niemcom wytłumaczyć, że musza się spodziewać najazdu Ukraińców i że
winni zmienić dietę na zimną, bo Rosja może odciąć gaz którym Niemcy gotują swe
potrawy i ogrzewają swoje mieszkania.
Wygląda na to że łatwiej jest podbechtać Ukraińców do rewolty, ale
trudniej rozwiązać problem ruskiego gazu od którego Europa zarówno Wschodnia,
jak i Zachodnia jest uzależniona. A oto są cyferki, jakie cytuję za brytyjskim
Financial Times:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Następujące kraje
korzystają z rosyjskiego gazu w 100%. Są nimi: Estonia, Łotwa ,Litwa, Czechy,
Bułgaria, Finlandia<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> Natomiast takie kraje jak Słowakia korzysta z
rosyjskiego gazu „tylko” w 99.5%, Rumunia w 86.1%, Polska w 79.8%, Austria w
71%, Rumunia w 86,1%, Grecja w 59%,
Niemcy w 35%, Włochy w 28.1%. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jeśli zaczniemy,
znaczy się my w US, zamykać Rosjanom konta bankowe, wiec wcale bym się nie dziwił że Rosja zakręci
kurek na dostawy gazu. Oczywiście jest to broń obusieczna, bo jak nie będzie
Rosja sprzedawać gazu to nie będzie miała pieniędzy, na zakupy niemieckich
maszyn i polskich jabłek, w których podobno Rosjanie się delektują .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Ponadto sankcje, jeśli
zostaną wprowadzone w samych Niemczech spowodują kryzys w 6200 niemieckich
firmach, których sumaryczne obroty z Rosja wynoszą około 330 miliardów
dolarów. Francja z kolei może stracić
kontrakt wartości 1,65 miliarda dolarów na dostawę do Rosji dwu super
nowoczesnych statków wojskowych modelu Mistral.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> No a co zrobią trzęsący się z zimna i barku elektryczności „Europejczycy”. No może US połozy rurę pod Atlantykiem
i dostarczy Europie gazu z nowo odkrytych łopkow. Zabierze to trochę czasu i
miejmy nadzieje ze Europejczycy nie zamarzną na śmierć z zima i nie ugotują się
w spiekocie latem z powodu braku elektryczności dla chłodziarek, czyli zwanych
po polsku, jako” Air Conditioners”. Prezydent Obama zachęca do budowy stacji skraplania
gazu ziemnego, którego mamy jakoby w nadmiarze i wysyłania go do Europy, aby uczynić
ja bardziej niezależna od gazu rosyjskiego. Takie przedsięwzięcie, może będzie
bardziej praktyczne niż kładzenie rurociągu pod Atlantykiem, aczkolwiek jego
wykonanie nie jest możliwe w ciągu najbliższych kilku lat.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Więc sankcje są
niebezpieczne i nie wiadomo, czy je wprowadzając nie strzelimy sobie w kostkę. Tak sobie myślę, że może to i dobrze ze
Europa i Rosja są związanie węzłem gordyjskim na rurociągach gazowych. Gdyby
tego nie było, to o wojnę byłoby łatwiej. Niektórzy z nas łatwiej znoszą nagłą śmierć
od kuli, niz długi i nieprzyjemny zgon od głodu lub chłodu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">A co ja bym zrobił gdybym
był Ukraińcem? Zarządził bym ogólny
plebiscyt na całej Ukrainie i podzieliłbym kraj na dwie części. Tą w której większość
ludzi mówi po ukraińsku i tą w której ludzie wola mówić po rosyjsku. W wyniku
tego plebiscytu podzielił bym kraj na dwie części, z których każda miałaby by
swego prezydenta i własny niezależny rząd. Jeśliby cześć wschodnia wybrałyby
Rosję, z którą chciałaby się złączyć. To ich wola. Zachodnia Ukraina byłaby
wolna stowarzyszyć się z Unia Europejska. Czy winna wejść do struktur NATO, to
jest pytanie strategiczne. Obawiam się, że Putin tak czy inaczej miałby w takim
rozwiązaniu obiekcje. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Wspomnienia z Liceum Traugutta. Matura w roku 1952<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Czytając inne
wspomnienia kolegów którzy ukorzyli naszą szkolę wiele lat później niż ja,
odnoszę wrażenie ze na ich życie wielki wpływ miało harcerstwo i opisy
doświadczeń z pobycie w harcerstwie są dla mnie zbyt cukierkowe. Tak, Liceum Traugutta jest i było dobrą
szkolą i tą sama szkolę z powodzeniem ukończyły moje dwie siostrzenice, Olga i
Kasia Tromczyńska. Ja natomiast dostałem
się do tej szkoły w roku 1948 przez protekcję, jako ze moje wyniki z edukacji
wojennej były bardzo podłe. Tak się złożyło, ze koleżanka mojej mamy ze szkoły
Sióstr Urszulanek, była sekretarką dyrektora szkoły Jana Smolarkiewicza i
„załatwiła” mi przyjęcie. Co prawda egzaminował mnie Prof. Kazimierz Kusiba,
nauczyciel geografii, ale moje odpowiedzi były wadliwe i prof. Kusiba
zawyrokował, że Jan Czekajewski nic nie umie, ale zobaczymy czy mu się uda
sprostać zaawansowanym wymogom liceum Traugutta. O ile sobie przypominam prof. Kusiba zadał mi tylko jedno pytanie,
czy ja wiem jaki kraj znajduje się na półwyspie pirenejskim. Oczywiście nie wiedziałem, bo jedynie wiedziałem
gdzie jest Gnaszyn i Kawodrza a najdalej Kłomnice i Radomsko. Wokół Częstochowy nie było ani wysp ani
półwyspów. Do Liceum zostałem jednak przyjęty i od razu natrafiłem na kłopoty. Trafiłem do klasy IIa, która później została
zmieniona na klasę dziewiątą. W klasie tej było kilku wybitnych
„intelektualistów” jak na przykład Heniek Kluba, późniejszy reżyser filmowy i
dyrektor Szkoły Filmowej w Łodzi i Władek Terlecki, późniejszy wybitny pisarz
historyczny. Jak sobie przypominam Władek Terlecki zadebiutował poematem
wywieszonym na gazetce ściennej zatytułowanym Sonata Chopina. Ja z moja mizerną wiedza do nich nie
pasowałem. Rok 1947 był to rok
umacniania władzy komunistycznej i jak sobie przypominam pewnego dnia młoda
dziewczyna , nauczycielka matematyki, chyba była to prof. Barbara Peryga, przyszła do klasy ubrana w zielona koszule i
czerwony krawat, demonstrując, że należy do PPR (Polskiej Partii Robotniczej)
albo ZWM ( Związku Walki Młodych) . Niezależnie od przekonań prof. Perygi na
półrocze i na cenzurze dostałem z
matematyki dwóję (niedostateczny) oraz
dwie dodatkowe dwoje z łaciny i chemii. Na dwóję zasłużyłem, bo matematyki
wtedy nie umiałem, niezależnie od mych prawicowych przekonań politycznych. O ile sobie przypominam na końcowej cenzurce
za rok 1948 dostałem 5 ocen niedostatecznych i jedną bardzo dobrą z zachowania
Kwalifikowałem się, zatem do powtórzenia klasy.
W międzyczasie w ciągu całego roku, profesorowie mnie nie nękali
pytaniami, wiec poświeciłem się literaturze pięknej. W tym feralnym roku
przeczytałam chyba kilkaset książek, jakie pożyczałem z biblioteki zakładowej w
Starostwie Powiatowym przy ul. Sobieskiego, gdzie pracowała moja mama, jako
księgowa, jak i z biblioteki Traugutta, która prowadził Prof. Konstanty Karwan.
Kiedyś przypadkowo spotkałem prof. Karwana przed wystawa dużej księgarni, na
rogu Drugiej Alei i ul. Wolności. Profesor się zdziwił, że ja interesuje się
książkami, a za jego pamięci dostałem 5 niedostatecznych na cenzurce w Klasie
IIa. Ja też się dziwiłem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">W międzyczasie
Liceum Traugutta przeszło transformacje na sposób Sowiecki. Szkoła Traugutta,
która od jej założenia składała się z 4 lat Gimnazjum i 2 lat Liceum, została
przekształcona na szkołę 11 letnią, tak jak w ZSSR. Ja znalazłem się zatem w
klasie 9. Do matury pozostawało mi 3
lata. Repetowanie tej samej klasy i pięć dwój spowodowało u mnie pewne
otrzeźwienie, szczególnie że moja kuzynka, Lucyna Muskalska, przeszła w innej szkole do następnej klasy bez problemu. Zrozumiałem
także, że jeśli nie zdam matury z dobrymi stopniami, to nie dostane się na
Politechnikę i wcielenie do Ludowego Wojska na mnie czekało, a Wojska Ludowego
pozostającego w przyjaźni z Armią
Czerwoną ZSSR nienawidziłem. Wobec tego w 9 klasie nauczyłem się jak się
uczyć. Metoda polegała na wykorzystaniu
wyobraźni, której mi nie brakowało. Po przeczytaniu stron zamykałem oczy i
wyobrażałem sobie te fakty czy zjawiska, jakie przeczytałem i powinienem
zapamiętać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Nagle moje stopnie
z matematyki i fizyki się poprawiły, i przeszedłem do klasy 10 tej gdzie mój
talent wyobraźni rozkwitł. Jeżyka polskiego uczyła nas wtedy Irena
Cyganowska. Ona właśnie wzywała mnie do
recenzji z obowiązkowej lektury, zwykle
tak zwanej soc-realistycznej. Wtedy to opierając się na wątku zaczerpniętym z
dwóch przypadkowych stron snułem
długie opowieści, których wątek
wymyślałem na poczekaniu. Być może ze prof. Cyganowska zdawała sobie sprawę, że
fantazjuję i byłą pod wrażeniem mej elokwencji, albo sama nie czytała tych
samych książek które nazywaliśmy „cegłami”. Matematyki wtedy wykładał nam prof.
Piotr Marszalek. O le pamiętam zadanie jakie postawił całej klasie było
obliczenie pojemności 1/3 stożka o
podstawie trójkątnej. O ile sobie przypominam zadanie to wykonałem błędnie, ale dostałem czwórkę ( stopień
dobry), jako że prof. Marszalek pozytywnie ocenił mój proces logicznego
myślenia, mimo, że zrobiłem błąd w
„założeniu”. Z mojej strony, moja ocena
inteligencji prof. Marszałka wyraźnie wzrosła, że z takim rozumowaniem
spotkałem się w życiu pierwszy raz. Miałem jednak pewien problem z fizyką,
której wykładał nam młody profesor Jan Biernatek. Profesor Biernatek miał
dziwną metodę nauczania opierającą się na terroryzowaniu uczniów. Wpadał do
klasy i na wstępnie zapowiadał że w ciągu następnych kilkunastu minut wystawi
uczniom jedenaście dwójek . Na poddaszu
budynku przy ul. Jasnogórskiej, gdzie dzisiaj mieści się szkoła muzyczna, Prof.
Biernatek miał prywatne laboratorium, gdzie jakoby miał „prywatny” radar.
Opowiadał wyraźne bzdury, że za pomocą tego radaru mierzy odbicie fal
radarowych od powierzchni księżyca. W
czasie jednego wykładu na temat optyki soczewek, powiedział że pierwszą kamerę
fotograficzna wymyślił mnich o nazwisku Obscur.
Ja wtedy naraziłem prof.
Biernatkowi, komentując, że nazwa
„Kamera Obscura”, nie pochodzi od nazwiska mnicha tylko, że jest to łacińska
nazwa „Ciemnej Skrzynki”. Miałem kilka innych utarczek z Prof.
Bernatkim, który zabrał mi kilka zdjęć mojej matki i ciotki w kostiumach
kąpielowych, które pokazywałem kolegom w klasie, jako moje „dziewczyny”. Prof
Biernatek wezwał mego ojca, któremu
powiedział, ze „Pański syn nie umrze śmiercią naturalną, ale go powieszą za pornografię”. Tak czy inaczej Prof. Biernatek dał mi z fizyki czwórkę a nie dwóję. Być może,
obawiał się, że będę rozpowiadał, że wzywa moich kolegów na wieczorowe korepetycje w jego prywatnym
laboratorium ( tym z Radarem), na poddaszu budynku przy ul. Jasnogórskiej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Pisząc o
profesorach nauk ścisłych winnym wymienić tu prof. Stefana Tuza, który nauczał
nas chemii. Niestety chemii niewiele się nauczyłem z powodu rebelii moich
kolegów w czasie jego wykładów. Podobno prof. Tuz był więziony w niemieckim
obozie koncentracyjnym, co wpłynęło na jego zachowanie i brak panowania nad
słuchaczami, którzy się z niego naśmiewali. Teraz z perspektywy wielu lat widzę
jak okrutni mogą być młodzi ludzie w stosunku do człowieka, którego psychika
była zdruzgotana przez obóz koncentracyjny. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Tak czy inaczej już
z dobrymi stopniami przeszedłem do klasy 11 . Niemniej prawie że w ostatniej
chwili, przed samą maturą, omal nie zostałem wyrzucony z Liceum Traugutta,
przez nowego dyrektora Liceum,
Stanisława Popińskiego. Jak
zwykle spóźniałem się do szkoły z powodów oczywistych, jako że mój umysł nie
budzi się do pracy przed godzina dziesiątą. Dyr. Popiński postanowił
spóźnialskich, takich jak ja, wyłapać, przez odbieranie im legitymacji
szkolnych przez woźnego ustawionego rano o godzinie 8.05 przy drzwiach wejściowych. Później skruszeni spóźnialscy musieli się
stawić u dyrektora przepraszając za swoje zachowanie. Wszyscy się stawili, ale
ja nie. Na dodatek, któryś z zawistnych szpiclów doniósł dyrektorowi, że
powiedziałem, że czekam aż dyrektora Popiński, sam przyniesie mi legitymację.
Jak się o tym dyrektor dowiedział zrobił zebranie całej szkoły i powiedział, że
takich „wrogów ludu”, jak Czekajewski,
to szkoła nie potrzebuje. Spodziewałem się najgorszego, ale rozeszło się po kościach.
Ktoś widocznie wytłumaczył dyrektorowi, że Czekajewski już za dwa miesiące
pożegna się z Liceum Traugutta, więc nie warto robić z mej głupoty dużej afery.
Do matury mnie dopuszczono, którą zdałem z dobrymi wynikami. W konsekwencji
dostałem się na Politechnikę Wrocławską, która stała się następnym decydującym
stopniem do mej życiowej kariery zarówno w Polsce, jak i za granicą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Wróżby z fusów na rok 2014<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Ci z Państwa,
którzy spodziewają się pokrzepienia i otuchy na rok 2014, niestety będą
zawiedzeni. Powinni oni raczej koncentrować się na sztandarowych wypowiedziach
Prezydenta i prasy amerykańskiej wedle, której trudności już mamy za sobą,
bezrobocie spada, a po zwycięstwach w Iraku i Afganistanie nasi żołnierze wrócą
w domowe pielesze. Oczywiście nie wypada wspominać o tych, którzy nigdy nie
wrócą do pełnego zdrowia, bo odnieśli uszkodzenia mózgu na skutek wybuchów
prymitywnych min przydrożnych,. Oni spełnili swe „zaszczytne” zadanie i nie
powinni zaciemniać nam obrazu Szczęśliwego Nowego Roku 2014. Dobre wiadomości także i dla tych, którzy
wyczerpali już zasiłek dla bezrobotnych. Dla nich Prezydent Obama z poparciem
kongresu, przedłuży im ten zasiłek, mimo ze w szeregu sklepach i restauracjach
widać ogłoszenia: „ przyjmiemy chętnych do pracy”. Kto by się tam trudził i
tracił czas smażąc frytki i hamburgery, kiedy jest tyle interesujących
programów do oglądania na wielkim płaskim telewizorze? W międzyczasie w
restauracjach na Florydzie, podają jadło młode Bułgarki a za kulisami kuchni,
królują Meksykanie, z którymi trudno się dogadać po angielsku. Przepraszam tez
czytelników, że moje obserwacje nie są ciągiem logicznej filozofii, a tylko
migawkami, które mi przychodzą mi do głowy, po przejrzeniu artykułów w
opiniotwórczych czasopismach. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Wojenko, wojenko
co żeś Ty za Pani.....?<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Wojna 1939-1945 na
zawsze została w mej świadomości. Dlatego tez z zainteresowaniem przeczytałem w
Financial Times recenzje książki „Duty” (Obowiązek), napisanej przez Ryszarda
Gates, byłego ministra wojny w rządzie G.W. Busha a także w
pierwszej kadencji Prezydenta Obamy. Książka ta jest podobno
pamiętnikiem zmagań politycznych, miedzy generałami z Pentagonu a doradcami
Prezydenta w Białym Domu w sprawie rozszerzenia wojny w Iraku a następnie w
Afganistanie poprzez t.zw. gwałtowne przesilenie (surge) komandosów wysłanych
do Iraku a później do Afganistanu. Wedle
Gates’a generałowie domagali się wojny rozszerzenia, a Obama i jego doradcy
byli temu przeciwni. W konsekwencji generałowie dostali to co chcieli, czyli
„surge” ale wynik był taki jak sam przewidziałem, opłakany. Gates zgadza się na
końcu książki, że Obama miał rację, czyli jakby to powiedział Lech Wałęsa,
Obama był „za a także przeciw”. Cala sprawa byłaby śmieszna, gdyby za tymi
wojnami nie stały tysiące ludzi zabitych i setki tysięcy rannych. Wniosek jaki
można wyciągnąć z pamiętnika Gates’a, jest że Obama, niestety nie jest osobą
kalibru Prezydenta Harrego Trumana, który przeciwstawił się generałowi
MacArthurowi, który chciał rozszerzyć Wojnę Koreańską na Chiny i ZSSR, a nawet uciec się do użycia
bomby atomowej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Przy okazji
przyjrzyjmy się dwu generałom, którzy zasłużyli się w Iraku i Afganistanie, i
którzy prawdopodobnie naciskali na Prezydenta Obamę w podejmowaniu decyzji w
sposobach prowadzeniu tych dwu wojen.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jeden z nich to
generał Allen, który zrezygnował ze swych funkcji po wyjawieniu, że wysyłał lub
odbierał kilkadziesiąt tysięcy niewinnych e-mailów z panią Jill Kelley,
mężatką, która organizowała huczne przyjęcia dla generalicji z amerykańskiej
bazy w pobliżu Tampa, Floryda. New York Times podaje, że państwo<span style="color: #333333;"> Kelley</span> nie byli w najlepszej sytuacji finansowej
i ciekawym jest skąd brali pieniądze na wystawne przyjęcia dla generalicji?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Drugim zasłużonym
generałem jest <span style="color: #333333;">David Petraeus, ktory pod koniec
jego wojskowej kariery został szefem CIA. General Petraeus miał romans z panią </span>Paula
Broadwell, która pisała jego biografię. Pomijając erotyczny element w życiu
zasłużonych generałów, trzeba zadać sobie pytanie jak generał Allen miał czas
na planowanie strategii wojny w Afganistanie, jako zastępca szefa Sztabu
Generalnego, czytając jednocześnie setki internetowych e-maili od Pani Jill
Kelley? A czy generał Petraeus, jako szef CIA zdawał sobie sprawę, że Chińczycy
i Sowieci, nie mówiąc już o NSA (
National Security Agency) czytają ich listy, a FBI śledzi z kim i kiedy
romansują?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Można sobie zadać
pytanie, w jaki sposób ludzie tego rodzaju pokroju dochrapali się stanowisk,
które decydują o wojnach, w których giną setki, jeśli nie tysiące młodych
ludzi? Można by nieśmiało zapytać, czy to prawda, że US ma problem w doborze
kadry politycznych, ekonomicznych i wojskowych przywódców? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Skąd pochodzą terroryści?<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jeśli już mówimy o
wojnie w Afganistanie i w Afryce Północnej, to przyjrzyjmy się o co właściwie
tym „terrorystom” chodzi. Kraje takie
jak Libia, są zamożne ropą naftowa. W czasie, kiedy tym krajem rządził
pułkownik Kadafi, rozumiał on, że ekonomia Libii nie może polegać jedynie na
ropie i dlatego wysyłał młodych ludzi do Europy a szczególnie do krajów Europy
Wschodniej, w tym także i Polski w celu kształcenia w dziedzinach
inżynierskich. Ci młodzi ludzie, po otrzymaniu dyplomu uważali się za lepszych,
którym należy się standard życiowy, jaki obejrzeli w Europie. Niestety w Libii
i podobnych Libii krajach objętych teraz t.zw. Wiosną Arabską, nie było dla nich
pracy, ponieważ nie istniał w tych krajach przemysł, poza przemysłem wydobycia
ropy. Ci młodzi ludzi czuli się oszukani i okradzeni przez Kadafiego i jego
grupę zauszników, utrzymujących go przy władzy. Niestety dla modernizacji kraju
i jego uprzemysłowienia, potrzeba nie tylko kadry inżynierskiej, ale także
przemysłowców i technologii produkcyjnej, której nie da się stworzyć z dnia na
dzien. Na dodatek religia mahometańska, nie jest sprzyjająca rozwojowi
przemysłu. Przy poparciu krajów
zainteresowanych kontrolą ropy naftowej, obalono i uśmiercono Kadafiego,
aczkolwiek wynik frustracji młodych „terrorystów” obrócił się przeciw tym,
którzy im pomogli w obaleniu byłego reżymu. Dzisiaj ci sami sfrustrowani
„terroryści” zabili ambasada amerykańskiego i kontrolują część dostaw gazu i
ropy. Ponieważ usuniecie Kadafiego było łatwiejsze od zbudowania nowoczesnego,
przemysłowego państwa, terroryści uważają, że US, Anglia i Francja okradają
ich, poprzez zaniżone ceny ropy, które zapewniłyby dobrobyt całemu społeczeństwu.
Niemożliwe jest im wytłumaczyć, że ceny ropy są ustalane przez wielu
producentów i dochody z produkcji miejscowej w Libii nie są wystarczające dla
podniesienia stopy życiowej całego narodu. Sytuacja w Libii i krajów podobnych,
których przekleństwem są zasoby ropy naftowej jest, mówiąc potocznie
„rozwojowa”. Ostatnie słowo nie zostało jeszcze wypowiedziane. Jedno jest
pewne, ze interwencja amerykańska w tych krajach spaliła na panewce. Cokolwiek
się stanie to na pewno, kraje te nie będą przyjazne Stanom Zjednoczonym.<b><o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Po angielsku mówi się „hubris”, a po polsku „zadufanie”,
we własną rację i potęgę<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Kiedy Stany
Zjednoczone przegrały sromotnie wojnę we Wietnamie, wyglądało na to, że
wyciągną z tej przegranej nauczkę na przyszłość. W między czasie w US wyrosły
dwa nowe pokolenia niepamiętające wojny we Wietnamie. W konsekwencji wojny w
Afganistanie, ZSSR się rozpadł i US stal się bezkonkurencyjnym hegemonem na
świecie. Ta sytuacja uderzyła politykom amerykańskim, a także generałom w
Pentagonie do Glowy, że teraz są w stanie zaprowadzić „demokratyczny porządek”
w wielu krajach na Bliskim Wschodzie i Afganistanie. Teraz wiemy, że Amerykanie
powtórzyli błąd sowiecki w Afganistanie. Kraje te mimo okropnych strat nie
poddały się kontroli amerykańskiej. Teraz już wiadomo, że Irak nie jest naszym
satelitą, a nasze wojska już wkrótce wycofają się z Afganistanu. Kto przejmie
tam władzę? Nie wiadomo. Może będzie to Pakistan a może Chiny? A może
Afganistan będzie niepodległy? Na szczęście, w ostatnim momencie Prezydent
Obama nie dal się wciągnąć w kolejną wojnę w Syrii.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Przyszłość podziału
władzy na świecie, zapowiada się niepokojąco. Najważniejszym naszym
zagrożeniem, są Chiny, które chcą rozszerzyć swoje wpływy na Morzu Chińskim.
Czy US na to im pozwoli, nie wiadomo? Sytuacja jest na tyle skomplikowana, ze
Chiny i US są związane wieloma więzami ekonomicznymi. Chińczycy kupuj nasze
obligacje pożyczkowe, a my z kolei kupujemy chińskie tanie produkty utrzymujące
nasza wysoką stopę życiową. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Wojna miedzy
obydwoma mocarstwami spowoduje zakłócenie tej równowagi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Na zdrowy rozum
wojna między US i Chinami nie ma sensu, ale nie byłby to pierwszy raz w
historii, kiedy wojny wybuchały wbrew zdrowemu rozsądkowi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">W międzyczasie
Chińczycy penetrują kraje afrykańskie, wykupując tam ziemię pod uprawę
produktów rolnych i kopalnie wydobycia miedzi, złota i diamentów. Wygląda na
to, że Chiny są w ekonomicznej ofensywie. Czy US na to zezwoli? Jak długo? Nie
wiadomo. Na razie, na początku roku 2014 mamy dziwny międzynarodowy spokój. US
nie dało się wciągnąć do wojny w Syrii i Iranie a sytuacja polityczna miedzy
Palestyńczykami i Izraelem jest jak zwykle „rozwojowa”. Nie moje miejsce jest
komentować na temat tej sytuacji, szczególnie ze jestem skłonny do
krytykanctwa. W wiec do zobaczenia na stronach tego czasopisma, jak się
dorobimy następnej wojny albo finansowej katastrofy, o której będzie warto
pisać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jan Czekajewski<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<a href="mailto:janczek@aol.com"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">janczek@aol.com</span></a><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Ukraina w Gęstej Mgle Dezinformacji<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">W tym roku, w
sierpniu będziemy mieli niechlubną uroczystość stulecia wybuchu Pierwszej Wojny
Światowej. Przyczyną jakoby miał być z<span style="color: #111111;">amach na
arcyksięcia Franciszka Ferdynanda w Sarajewie.</span> Dzisiaj mądrzy historycy
i stratedzy nie mogą się zgodzić, co tę wojnę spowodowało i kogo o nią winić.
Dziesiątki milionów ludzi zginęło na tej wojnie i mocarstwa, które tą wojnę
spowodowały, same legły w gruzach. Na gruzach Imperium Rosyjskiego powstał
Związek Radziecki, Austria rozpadła się na kawałki, a Cesarstwo Pruskie
Wilhelma Drugiego zastąpione zostało Niemiecką Republiką Wajmarską, która dala
początek, krótkotrwałej, aczkolwiek niezwykle morderczej władzy Adolfa Hitlera.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Na zgliszczach
Pierwszej Wojny Światowej powstały nowe państwa, miedzy innymi Polska. 20 lat później nowa, Druga Wojna Światowa
pochłonęła jeszcze więcej istnień ludzkich niż pierwsza. Dzisiaj Polska i Polacy mogą się cieszyć
pokojem przez sześćdziesiąt lat, jeśli się odliczy kilka pierwszych lat
komunistycznej władzy, która nie była z polskiego wyboru, ale nie mordowała
ludzi na podobną skalę jak to miało miejsce w czasie wojen. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Pokój w Europie to przypadłość świerzbiąca.<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Paradoksalnie, taki
długi okres pokoju w Europie daje powody do niepokoju. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Pierwsza wojna
światowa nie mogła by zaistnieć, gdyby rządy i sztaby wojskowe państw krajów
biorących udział w wojnie nie miały od dawna przygotowanych planów do takiej
wojny. Mam tu na myśli Imperium Niemieckie Wilhelma II Hohenzollerna,
które od dłuższego czasu planowało wojnę z Rosją. Potrzeba było zapalnika, aby
ta wojna wybuchła. Takim zapalnikiem był zamach na następcę tronu Austriackiego
w Sarajewie. Trudno sobie wyobrazić, aby jeden zamachowiec , który spowodował
śmierć następcy tronu i jego żony człowieka, spowodował wojnę na taką skalę. W
sumie 30 milionów ludzi zginęło jako żołnierze lub od chorób będących
konsekwencją tej wojny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Druga Wojna
Światowa była w gruncie rzeczy kontynuacją Pierwszej Wojny Światowej. W ciągu jej trwania zginęły 72 miliony
ludzi, z tego 47 miliony cywilów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Od tego czasu
mieliśmy wiele wojen mniejszego kalibru, ale nie było konfliktu tej miary, na
skalę światową.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Może powinniśmy kochać bomby atomowe?<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Zaryzykowałbym
twierdzenie, że Trzecia Wojna Światowa dotychczas nie wybuchła z powodu
parytetu nuklearnego miedzy Stanami Zjednoczonymi i Związkiem Radzieckim. Bomby
atomowe po obydwy stronach żelaznej kurtyny dały jasno do zrozumienia, że po
takiej wojnie nie będzie ani zwycięzców, ani zwyciężonych. Nie będzie także
generałów, prezydentów i doradców, gdyż jej ofiarami będą nie tylko prości
żołnierze, ale cale naczalstwo, które taką wojnę wywołało. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Dzisiaj po blisko
70 latach od momentu zrzucenia bomy atomowej na Hiroszimę, mamy już trzy
generacje ludzi, którzy w Europie nie zaznali wojny. Tacy ludzie są bardziej
podatni na manipulacje polityków i generałów, którzy sami nie widzieli wojny.
Parytet atomowy miedzy US i dzisiejszą Rosją, także zaczyna mieć inne, raczej
symboliczne znaczenie. Nikt nie wierzy, że jedna ze stron zdecyduje się na
użycie broni jądrowej. Być może, że
politycy i wojskowi, rozpatrują możliwość wojny konwencjonalnej, nawet z krajem
wyposażonym w broń jądrową, która rozszerzy sferę ich wpływów i spowoduje
poddaństwo krajów zasobnych w strategiczne materiały, jak np. ropę czy gaz. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Od momentu upadku
imperium sowieckiego, kraje jemu podlegle w Europie Wschodniej i Centralnej w
obawie przed powrotem imperializmu, tym razem rosyjskiego, zapisały się do
NATO, która to organizacja ostatnio zaczęła mieć apetyt na dotychczas zależne
od Rosji nowe kraje, miedzy innymi Ukrainę, no a może i samą Rosję, w której
rządy Putina utrudniały życie niepokornym finansowym oligarchom. Widocznie
pijany Jelcyn zdawał sobie sprawę, że nie ma siły ni zdrowia do zapobieżenia
powszechnej grabieży mienia post-sowieckiego i oddal władze w ręce Putina. Ten
z kolei przegonił byłych Komsomolców, którzy w ciągu kilku lat z bosonogich
komunistów stali się miliarderami, głównie olejowymi i bankowymi . Ci, jak
Putin zaczął dobierać się im do skóry albo skończyli w więzieniach, jak
Chodorowski, albo uciekli do Londynu,
jak Berezowski. Konflikt z Rosją pasuje jak ulał dla tych co planują i
korzystają z konfliktów zbrojnych, i zakładają, że nikt w takim konflikcie nie
odważy się użyć broni jądrowej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Z jednej ze strony
wśród państw NATO istnieje apetyt na nowe rynki zbytu a także osłabienie samej
Rosji, która nagle zaczęła stawiać swoje nowe warunki, odbiegające od
uległości, jaką cechowała rządy Jelcyna. Natomiast sam Putin, uważa, że Ukraina
stanowi niepodzielną cześć Rosji. Na dodatek duża część przemysłu
zbrojeniowego, eksportującego do Rosji, została zbudowana w okresie rządów
sowieckich. Ten przemysł znajduje się właśnie na Wschodniej i Południowej
Ukrainie. Obydwie strony, NATO i Rosja rozważają możliwość różnych konfrontacji
dla zabezpieczenia swych interesów. Zarówno NATO jak i Rosja wolałaby
rewolucyjną przemianę bez własnego otwartego udziału, ale sytuacja może wciągnąć
strony do bezpośredniego konfliktu. Gorące głowy „prawicowego sektora” w
Kijowie i „separatyści” w Doniecku są przygrywką do tej gry. Dodatkowo sprawę
komplikuje jednak zależność państw NATO od dostawy rosyjskiego gazu i ropy
naftowej, a także, ku mojemu zdumieniu zależność sil zbrojnych US od dostaw
rosyjskiego sprzętu rakietowego. Jak wiadomo, astronauci amerykańscy nie mogą
wrócić na ziemię, bez pomocy sowieckich rakiet, które dowożą ich i odwożą do
Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Na dodatek, amerykańskie wojskowe satelity
szpiegowskie są wynoszone na orbitę przez rakiety wyposażone w rosyjskie
silniki odrzutowe. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jak zwykle tak
ważny problem, jaki stanowi Ukraina a przez nią możliwość starcia sil NATO z
Rosja, nie da się wytłumaczyć w sposób prosty. Konflikt jest złożony i wiele
grup interesów są dyrygentami tej wojennej kakofonii. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Obawiam się, że
może się tak stać, jak się stało z Pierwszą Wojną Światową, kiedy nikt nie
chciał wojny na światową skalę, ale ona wybuchła i pogrążyła w gruzach kraje, które
ją wywołały. Jedynym krajem, który na tej wojnie skorzystał to były Stany
Zjednoczone no i kraje takie jak Polska, Czechosłowacja, Jugosławia, Węgry itp,
które wyzwoliły się z jarzma imperialistów europejskich. Anglia i Francja,
jakoby kraje zwycięskie były tak osłabione, że nie były w stanie powstrzymać
imperialistycznych zapędów Hitlera i zapobiec Drugiej Wojnie Światowej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Do trzech razy sztuka, czyli Irak, Afganistan i Ukraina<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">W wypadku Ukrainy,
odnosi się wrażenie, że kryzys był wywołany przez zapędy pewnych kół w NATO,
które szukają uzasadnienia dla swego istnienia po porażkach, jakie NATO
doświadczyło w Iraku, Afganistanie i szeregu krajów arabskich. Kraje te uciekły
się do walki z przeciwnikiem używając metod niekonwencjonalnych, takich jak np.
amatorskie miny przydrożne wykonane z nawozów sztucznych, albo samobójcy
wysadzający się wśród NATO-owskich
żołnierzy albo dyplomatów. Tacy terroryści nie noszą mundurów, które by ich
odróżniały od cywilów i nie przestrzegają zasad Konwencji Genewskiej, jaka
miała regulować ich zachowanie w czasie konfliktu zbrojnego. Wobec tego
olbrzymie wydatki państw NATO na walkę z terrorystami są i były wyrzucone w
błoto. Odnosi się wrażenie, że NATO desperacko szuka uzasadnienia dla swego
istnienia. Dla NATO kryzys na Ukrainie
jakby spadł im z nieba. Zmierzenie się z Rosjanami to jest wojna z
przeciwnikiem, do jakiego NATO gotowało się przez wiele lat tak zwanej „ Zimnej
Wojny”. W sytuacji w której straszak wojny nuklearnej już się przeżył, istnieje
pokusa spróbowania wojny konwencjonalnej. Najlepiej za pomocą
samolotów-automatów, tak zwanych „dronów”, w których strona NATO-owska nie
ryzykuje własnego ludzkiego życia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Kochajmy się bracia Słowianie<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Nowo, co
zainstalowane władze w Kijowie, modlą się o taką wojnę, która zapewniła by Ukrainie niezależność, albo
raczej zależność (EU) bardziej atrakcyjną od Rosji Putina. Na dodatek wschodnia
część Ukrainy, ta granicząca z Rosją produkuje olbrzymią część eksportu całego
kraju, wiec podział Ukrainy nie jest do zaakceptowania dla biedniejszej,
zachodniej części Ukrainy ze stolicą w Kijowie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Natomiast Rosja
została zapędzona przez „Zachód” w kozi róg. Przejecie całej Ukrainy przez EU a
także NATO, znaczyłoby olbrzymie osłabienie Rosji zarówno strategicznie jak i
ekonomicznie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Duża część
przemysłu we Wschodniej Ukrainie została zbudowana przez władze sowieckie i
utrata tego przemysłu, szczególnie zbrojeniowego poważnie osłabi Rosję.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Putin obawia się,
że przesunięciu granic NATO w okolice bliskie Moskwy, spowoduje dalsze żądania
US i UE co do warunków eksploatacji minerałów i ropy naftowej w samej Rosji i
dalekiej Syberii. Rosja, jako taka nie jest krajem monolitycznym. Ciągle składa
się z szeregu okręgów i grup ludności, które mówią innym niż rosyjski językiem.
Rosja jest sama w sobie „Federacją”, jak wskazuje sama nazwa kraju; Rosyjska
Federacyjna Republika. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Oczywiście obawę
przed wojną z Rosją maja strefy handlowe i przemysłowe Unii Europejskiej. Obawa
przed utrata dostaw rosyjskiego gazu i zerwanie kontraktów, może wywołać kryzys
ekonomiczny szczególnie w Niemczech, nie mówiąc już o Polsce, Czechach,
Słowacji, Finlandii itp. W sumie kraje europejskie korzystają z dostaw gazu
rosyjskiego w około 25%. a kraje Europy Centralnej w 90% do 100%<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Nie wiadomo, kto
przeważy w decyzji zaostrzenia konfliktu i doprowadzenia do starcia zbrojnego.
Czy przeważą militarystyczne i neokonserwatywne polityczne elity, czy zimne
kalkulacji przemysłowców, którzy opowiadają się za pokojem? Putin nie ma
wyboru. Na aneksje całej Ukrainy do EU i NATO nie może się zgodzić. Jedynym dla
niego wyjściem jest „odbicie” rosyjskojęzycznej, wschodniej Ukrainy i
przyłączenie jej do Rosji, albo „federalizacja” Ukrainy z zapewnieniem jej
przyjaznego Rosji rządu. Czy NATO, czyli US, na to przystanie, trudno powiedzieć?
Najbliższe dni albo miesiące dadzą odpowiedź na te pytanie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Chińczycy trzymają się mocno<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Mnie, jako
politycznemu ignorancie, narzuca się obawa, że osłabienie Rosji może być na
rękę Chinom, które spokojnie przykładają się amerykańskim wojnom w Afryce Północnej,
Afganistanie a teraz zakusom NATO na Ukrainę. Przeludnione Chiny łakomie patrzą
na graniczącą z nimi Syberie, gdzie i tak nielegalna chińska imigracja zaczyna
odgrywać coraz większą rolę, wypierając etnicznych Rosjan. Rosnące ambicje
Chińskie w rozszerzeniu kontroli nad wodami Południowego Morza Chińskiego i
rosnący konflikt z Japonią o małe skaliste wysepki jest próbą sił miedzy US a
Chinami na tamtym terenie. Obawiam się, że US ma skrzywiony strategiczny punkt
widzenia i większy niż Ukraina orzech do zgryzienia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jan Czekajewski<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Upojny Urok Globalizacji<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Wigilia. Dzwoni
telefon. To dobry znajomy Stefan, dzwoni z Nowego Yorku. Przyjechał do USA z Polski w okresie przemian
„solidarnościowych” . Inżynier elektryk. Dzisiaj, można by powiedzieć, model
Amerykanina, z wyjątkiem przekonań religijnych, bo w niedzielę zaobserwowano
go, na klęczkach, w katolickim kościele.
Zawsze był za rządem i za każdą amerykańską wojną, głównie dlatego bo nie miał synów w wieku poborowym, a sam był już za stary na komandosa (Marines) .
W każde święto narodowe flagę amerykańską wywieszał. Nigdy go z pracy nie
wyrzucano, chyba ze firma plajtowała, co zdarzało się ostatnio nieco częściej.
Ma od lat obywatelstwo amerykańskie. Mieszka w okolicy Nowego Yorku. Co
słychać? Jak leci? –zapytałem. Wszystkiego najlepszego z okazji Świąt Bożego
Narodzenia! Niestety nie mogę się
cieszyć, bo zwolnili mnie z pracy, powiedział Stefan. Dlaczego? Czy twoja
firma plajtuje? Nie. Nie plajtuje ale, zarząd w Belgii stwierdził, że
produkcja w Chinach będzie tańsza. Nie
mogę narzekać, bo dali mi dobra odprawę, ale ze znalezieniem innej pracy będzie
mi tym razem trudno. Mam już 60 lat. Wiele fabryk w mojej okolicy zlikwidowano.
Przez ostatnie dwa lata wysyłano mnie do Chin, abym uczył Chińczyków
naszej produkcji. Nawet byli
pojętni. Nauczyli się szybciej niż się
spodziewałem. Byłem z nich dumny. Teraz nie wiem co z sobą zrobić, bo czuję się
w pełni sil i chciałbym jeszcze popracować i być przydatny. Problem ma także
moja żona, Gienia. Jest o 10 lat
młodsza ode mnie i pracuje jako księgowa w wielkiej firmie. Dobrze zarabia, ale ostatnio wysłali ja do
Indii, aby nauczyła Hindusów jak prowadzić amerykańską księgowość. Już zwolnili
z jej firmy trzy tysiące ludzi i nie wiadomo jak długo Gienia będzie pracować,
jeśli cały wydział księgowości przeniosą
do Indii. Problem jest z jej ubezpieczeniem na zdrowie. Bo ja za pięć lat będę miał ubezpieczenie państwowe (Medicare),
bo mam już 60 lat, ale ona będzie musiała czekać następne dziesięć. Na prywatne ubezpieczenie nie
będzie nas stać. Na szczęście dom mamy spłacony, ale nie będziemy go mogli
utrzymać. Podatek od nieruchomości , ogrzewania i elektryczności nas
dobijają. Czy starczy nam na benzynę,
wątpliwe, bo mieszkamy daleko za miastem i do sklepu trzeba jechać
samochodem. Stefan, zapytałem, czy dyrekcja firmy nie była w stanie
utrzymać produkcji w Ameryce? Przecież
twoja firma była dochodowa. Dyrekcja nie jest już w Ameryce, powiedział Stefan.
Moja mała firma, zatrudniająca 250 pracowników,
w ciągu kilku lat kilkakrotnie zmieniła właścicieli. Konsolidacja, wtedy
nam tłumaczono. W tej chwili dyrekcja
jest w Belgii. Oni nawet nie przyjechali
zobaczyć co produkujemy. Decyzja przeniesienie produkcji do Chin zapadła w ich
księgowości. Tam w Shenzen, koło
Hong-Kongu, Belgowie zbudowali nową wielką fabrykę. My ,Amerykanie nie mieliśmy nic do gadania.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> Przykro mi Stefan powiedziałem, ale ty jesteś
jedna z wielu ofiar GLOBALIZACJI. Globalizacja nie zaczęła się od wczoraj. Już
po drugiej wojnie światowej powstało porozumienie zwane GATT (General Agreement
of Trade and Tariffs) , które ostatnio, bo w roku 1995, przekształcono w WTO ( World Trade Organization). Ja jeszcze
pamiętam poparcie jakie dla GATT-u wyrażał Prezydent John Kennedy. Ameryka
wtedy była potęgą przemysłową, której nikt się nie równał. Za jednego amerykańskiego dolara dostawało się wtedy cztery
zachodnio-niemieckie marki. Dosłownie za
grosze można było kupować europejskie produkty, a nawet cale przemysły. Dzisiaj sytuacja się zmieniła. Jeden dolar
dzisiaj pozwala zakupić tylko 0.75 Euro. Założeniem poparcia dla GATT było
umożliwienie exportu amerykańskich produktów i kapitału. Wtedy nikt nie przypuszczał, że wraz z eksportem
kapitału wystąpi także export
miejsc pracy i wzrost bezrobocia.
Parafrazując przysłowie, można by powiedzieć, że Amerykanin strzela a Bóg kule
nosi. Jeszcze niedawno, cztery lata temu pisano szeroko o amerykańskiej post –przemysłowej ekonomii,
opartej na wysoko wykwalifikowanej sile roboczej składającej się z naukowców i bankowców.
Prosta praca pracowników w branży wytwórczej zostanie przeniesiona do krajów
azjatyckich . My, intelektualnie lepiej przygotowani, prawie ze namaszczeni
przez Boga , zajmiemy się kontrolą płodów wypracowanych przez poślednich
pracowników innej rasy. Pod wpływem tego
rodzaju „ideologów”, głownie ze strony bankowej, kolejni Prezydenci jak i Izby
Ustawodawcze uwierzyli i w tą bzdurę i jej przyklasnęli. Związki zawodowe także do emigracji miejsc
pracy się przyczyniły, wymuszając wysokie place nie współmierne z wydajnością. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Teraz okazuje się
że nie tylko prosta praca została wyeksportowana, ale także miejsca pracy
dla niepotrzebnych już inżynierów, jak
mój znajomy Stefan. Wszystko to
pogłębia amerykańską zapaść przemysłową i rosnące bezrobocie., nie wspominając
o dwu zasadniczo przegranych wojnach w
Iraku i Afganistanie. Ci którzy te wojny zmontowali, ukrywają się dzisiaj po różnych „ pojemnikach myślicieli” ,
zwanych w Ameryce jako „ Think Tanks”,
licząc na to, że mogą być jeszcze w przyszłości potrzebni. Ktoś mógłby mi zarzucić, że się mylę,
gdyż przebrzydły Sadam Husein już zawisł
w Iraku na szubienicy, a w Afganistanie idzie na lepsze. Nawet zaczęłyśmy już
rozmawiać z naszymi wrogami-Talibami o możliwości wspólnego zarządu
Afganistanem. Zgoda. Wojny być może
militarnie zostały wygrane, ale jak wspomniał kiedyś General Chuck Hagel,
ostatnio proponowany na Ministra Obrony, nie widać tańców radości na ulicach
Bagdadu (i Kabulu). A oto nam przecież
chodziło. O demokrację na wzór amerykański, czyli dwupartyjną. No, a jeśli to nie jest możliwe, to
przynajmniej o wdzięczność za wyzwolenie, którego u wyzwolonych narodów jakoś
nie widać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Demokracja na
Bliskim Wschodzie jak widzimy rozwija się zgodnie z moimi przepowiedniami,
czyli, pasuje do nich jak siodło do
krowy. Natomiast post-przemysłowa amerykańska
ekonomia świetnie się rozwija
przynosząc spodziewane wyniki, których ofiara padł mój ,
post-przemysłowy znajomy, Stefan. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jedyną nadzieją, a
raczej rewanżem dla Stefana jest, że
niedługo resztki post przemysłowej ekonomii przeniosą się z Wall Street do banków w Hong-Kongu, Szanghaju czy w Singapurze, a w kolejkach o zasiłki dla
bezrobotnych staną, ramie przy ramieniu ze Stefanem, analitycy i maklerzy z Wall Street. A wraz z nimi wszyscy ci , którzy tą ekonomię
wymyślili. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Dr.inz. Jan
Czekajewski<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Columbus, Ohio, USA<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jan Czekajewski<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Dlaczego „separatyści” wygrają na Ukrainie<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> 9 września 2014 na przedniej stronie dziennika
The New York Times ze wzruszeniem
zobaczyłem zdjęcie kilkuletniej
dziewczynki w trumience.
Dziewczynka jak i jej braciszek zostali
zabici w czasie ostrzału artyleryjskiego
w pobliżu Maripolu na Wschodniej Ukrainie. To zdjęcie wyraźnie wskazuje, że
ostrzał artyleryjski, jaki od kilku miesięcy przeprowadzała armia ukraińska w
miastach Doniecku i Lugańsku powodując wielkie straty ludności cywilnej,
przypieczętował raz na zawsze podział Ukrainy. <b>Nawet, gdyby wojsko ukraińskie pokonało separatystów, to wygnanie z
domów miliona ludzi, którzy nie mają
związku z separatystami, poza wspólnym rosyjskim językiem, zadecyduje teraz i w
przyszłości, że rząd w Kijowie nie będzie miał poparcia ludności we Wschodniej
Ukrainie.<o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Polityka polegająca
na wojskowym zwycięstwie nigdy nie prowadzi do asymilacji podbitej ludności,
szczególnie, jeśli w pobliżu znajduje się granica Rosji, która w takim wypadku
dla mieszkańców Donbasu i </span><span lang="RU" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Lugansk</span><span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;">a </span><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">wygląda na kraj lepszy niż ten z rządem w Kijowie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Prasa polska,
amerykańska a także Unii Europejskiej do znudzenia powtarza przestępstwa Rosji,
która pogwałca europejski system nienaruszalnych granic. Granice każdego kraju,
a szczególnie Ukrainy zostały wyznaczone, bez zgody ludzi Ukrainę zamieszkujących.
Stalin i Lenin nakreślili granice
Ukrainy jako granice Socjalistycznej Republiki ZSSR. Kruszczow podarował
Ukrainie zamieszkały przez Rosjan, a przedtem Tatarów, Krym. Polskie kiedyś
ziemie wschodnie, a szczególnie Lwów przypadł Ukrainie z łaski Stalina za zgodą
Churchilla I Roosevelt ’a. Polacy ze
Wschodu zostali przesiedlenie na ziemie zamieszkałe kiedyś przez Niemców. Niemcy z Prus Wschodnich i Dolnego Śląska z kolei zostali przesiedleni do Niemiec
Centralnych i Zachodnich. Bałamucenie,
że granice są nienaruszalne i warte morderstw na ludności cywilnej jakoś mnie
nie przekonuje. W tej aferze w którą wciągnęła Ukrainę agresywna grupa
amerykańskich polityków, a może także amerykańskiej oligarchii z
neo-konserwatystami na czele, los
przeciętnych ludzi Ukrainę
zamieszkującymi nie był brany pod uwagę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> Nowomowa<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Kidy po 10 latach w końcu uwierzyłem, że już zwyciężyliśmy i wprowadziliśmy
demokrację w Iraku, Libii i Afganistanie, nagle Putin wyskoczył z aneksją Krymu
i zaczął mieszać we Wschodniej Ukrainie. Jakby tego było za mało, nagle
dowiedziałem się, ze mamy jeszcze innego wroga, o którym jakoby nikt nie
wiedział, a jest nim Islamski Kalifat, czy też ISIS. Czytając amerykańskie
gazety, takie jak New york Times i brytyjski Financial Times dostaję zawrotu
głowy z powodu terminologii używanej w tej renomowanej, opinię kształtującej
prasie. Kiedyś w młodych latach, życie w PRLu było dla mnie łatwiejsze. Rano
otwierało się Trybunę Ludu i już było wiadomo, kto to wróg a kto przyjaciel,
przynajmniej na dzień dzisiejszy. Dzisiaj, niestety trzeba dobrze pogłówkować,
aby się domyśleć o co właściwie chodzi aby być „politycznie poprawnym”. Kiedyś
w PRL-u mówiło się o „Obozie Pokoju”, a dziej w USA mówi się o „Krajach
Demokratycznych”. Kiedyś w Afryce trwały „Wojny Wyzwoleńcze” z kolonistami a
dzisiaj trwają wojny obalające skorumpowanych dyktatorów. Nie wiem, dlaczego
ale najbardziej mnie boli głowa z powodu Ukrainy i Putina. Chciałbym zająć
jednoznaczne stanowisko i przyłączyć się dwupartyjnej polskiej koalicji PiS-u i
Platformy Obywatelskiej popieranej przez NATO, a z drugiej strony jakoś mnie
mierzwi, że podobno prezydent i premier Ukrainy chwalą tradycje UPA i Bandery,
a ochotnicze odziały atakujące „separatystów” maja insygnia przypominająca
hitlerowską swastykę. W polskiej prasie i TV porównuje się Putina do Hitlera,
ale unika się wzmianek o morderstwach Polaków przez oddziały UPA na Wołyniu i w służbie
niemieckiej w czasie Powstania Warszawskiego. Jeden z moich kolegów z okresu
studiów, dzisiaj wspomina, że życie zawdzięcza Stalinowi, który jego rodzinę
wywiózł do Kazachstanu. Po powrocie na Wołyń w roku 1945 większość polskich rodzin, które uniknęły
wysiedlenia na Syberię czy do Kazachstanu, zostało zamordowanych przez
Ukraińców.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 14pt;">Polska Rusofobia<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">Polacy
wyraźnie cierpią na kompleks, “ostatniego wroga”. Ponieważ od czasu II Wojny
Światowej minęło już ponad 70 lat w międzyczasie wyrosły w Polsce trzy
pokolenia ludzi, którzy zbrodni hitlerowskich Niemiec nie pamiętają. Niewiele
też wiedzą o zbrodniach Ukraińców współpracujących z Hitlerowcami, jak np
ukraińskiej dywizji SS Galizien.</span><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; mso-ansi-language: PL;"> </span><span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;"> Ponadto wejście Polski do Unii Europejskiej
jak i otwarcie rynku pracy w Niemczech spowodowało dużą emigrację Polaków do
Niemiec w poszukiwaniu lepiej płatnej pracy. W samych Niemczech stosunek do
Polakowi tez się poprawił, jako że Niemcy maja teraz do czynienia z napływem
emigrantów z Turcji i Bliskiego Wschodu, którzy są większym problemem dla
Niemców niż łatwo asymilujący się Polacy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">Polacy także identyfikują Sowietów z
Rosjanami. Trzeba pamiętać, że Polską PRLu,
Rosją jak i całym tak zwanym „Obozem Pokoju” rządzili nie Rosjanie tylko
banda opryszków zwana „Sowietami”. Na jej czele nie stał Rosjanin, tylko Gruzin
o nazwisku Stalin. W ciągu rządów komunistycznych w ZSSR większość ludzi
zamordowanych przez sowietów nie byli Polacy tylko Rosjanie. Także Polacy winni
pamiętać, że na czele rządów sowieckich po rewolucji 1917 roku nie stali
etniczni Rosjanie, ale zbieranina mniejszości narodowych wśród których
niechlubnie zapisał się Polak, Feliks
Dzierżyński, twórca tajnej policji CZEKA, który uczęszczał do tego
samego gimnazjum w Wilnie jak Józef Piłsudski. Inni, jak na przykład Beria był Gruzinem, Lew Trocki (Bronsztejn) pochodził z zamożnej żydowskiej rosyjskiej
rodziny. Niestety wielu Żydów sympatyzowało z ruchem rewolucyjnym, jako ze
oficjalnie rządy Caratu były antysemickie i Żydzi mieli zakaz osiedlania się w
Rosji właściwej z wyjątkiem wydzielonego obszaru na zachodzie Rosyjskiego
Imperium w skład którego wchodziły ziemie polskie, białoruskie i ukraińskie.
Żydzi, a właściwie ludzie pochodzenia żydowskiego, którzy zaparli się religii
żydowskiej uważali się za marksistowskich internacjonalistów mieli uzasadnioną
nienawiść do Caratu. Oni to, przez jakiś
czas, stanowili większość kadry rządzącej po rewolucji 1917r. Po emigracji
Trockiego, władze przejął Stalin i wpływy żydowskich internacjonalistów w
kierownictwie zmalały. Pod koniec życia Stalin planował pogrom antysemicki, pod
pretekstem tzw. spisku żydowskich lekarzy na jego życie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<b><span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">.<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<b><span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">Ukraina.
Początek Konfliktu Separatystycznego<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">Konflikt na Ukrainie nie jest konfliktem lokalnym. W
wywołaniu tego konfliktu pracowały nasze, czyli „zachodnie” służby specjalne.
Oczywiście wykorzystano zróżnicowanie narodowościowe miedzy Ukrainą Zachodnią i
Wschodnią, jako że Ukraina jako państwo jest zlepkiem dwu narodowości,
Ukraińców „właściwych” którzy zamieszkują tereny kiedyś polskie, później Austro-Węgier i Rosjan, którzy zamieszkują wschód
Ukrainy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;"> Po obaleniu
rządów Janukiewicza w czasie tak zwanej rewolucji na Majdanie, nowy rząd
ukraiński wydal zarządzenie zabraniające
używania języka rosyjskiego w całej Ukrainie. To spowodowało rewolucje w
okręgach takich jak Krym, Donieck i Luhansk,
gdzie mieszkańcy posługują się językiem rosyjskim i języka ukraińskiego
nie znają. Kilka lat temu bylem na Ukrainie, gdzie nasza przewodniczka w
Odessie narzekała, że miejscowa ludność ma kłopoty z zarządzeniem, które wymaga
by uczniowie i studenci posługiwali się wyłącznie językiem ukraińskim. Problem
był w tym, że na uniwersytetach w Odessie nie było naukowych książek w języku
ukraińskim. To jak przypuszczam było
zarzewiem dzisiejszego konfliktu, który z biernego przeszedł w czynny z
wzajemnym mordowaniem się stron.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<b><span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">Ukraina
w Finansowych Kłopotach<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">Wedle premiera Jaseniuka, Ukraina wymaga 35 bilonów
dolarów dla pokrycia wydatków w ciągu najbliższych dwu lat. Nowy rząd miał
nadzieję, że Unia Europejska i być może US, poprą Ukrainę finansowo. Niestety,
jak podaje prasa, skierowano Ukrainę do IMF (International Monetarny Fund) ,
który postawił twarde warunki. Ukraina musi podnieść cenę gazu dla konsumentów,
trzy czy cztery razy aby zbalansować swój budżet. Nie wyobrażam sobie, aby
przeciętny ukraiński użytkownik był w stanie zapłacić taką wysoką cenę. Znaczy
to, że Rosja subsydiowała uprzednio Ukrainę przez niską cenę gazu. W sumie cala Europa i Stany Zjednoczone
zarzucają Rosji imperialne ambicje w sprawie Ukrainy, ale nikt nie chce
podpisać weksla pokrywającego ukraińskie długi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">A może Polska pomoże? „Pomóżcie towarzysze”, apelował
kiedyś do Polaków pierwszy sekretarz PZPR-Gierek. Wtedy jednak chodziło o
Polskę PRL-u, a nie o Ukrainę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<b><span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">Kto
w konflikcie na Ukrainie ma interes?<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">Na pozór jest to wojna domowa miedzy Ukraińcami z
Zachodniej Ukrainy i Ukraińskimi „separatystami” posługującymi się językiem
rosyjskim. Powszechnie jest wiadomo, że Rosja wydatnie pomaga Ukraińskim
separatystom, a tak zw. Zachód pomaga Ukraińskim nacjonalistom z Zachodu,
którzy s kolei są wspomagani przez Unię Europejska, NATO a właściwie Stany
Zjednoczony. Nie łudźmy się, że jest to wojna domowa miedzy samymi Ukraińcami.
Jest to wojna przez pośredników między Stanami Zjednoczonymi i Rosją. Ukraińcy są tylko tak zwanym mięsem armatnim.
Ktoś powiedział, że Stany Zjednoczone będą walczyć z Rosją do ostatniego
Ukraińca. Dlaczego Stany Zjednoczone
wplątały się w tą wojnę można tylko podejrzewać? Jak zwykle, w polityce nie ma
jednoznacznej odpowiedzi, jako że silą napędową w tej wojnie stanowią różne
grupy interesu. Być może, że chodzi o osłabienie Rosji i zmianę systemu
rządowego na taki jaki był za byłego prezydenta, Jelcyna, który był osaczony przez rodzimych i „zachodnich”
oligarchów? Może chodzi o zagarniecie olbrzymich zasobów naturalnych Rosji?
Może Rosja stanowi zagrożenie dla międzynarodowego systemu walutowego opartego
na dolarze? Może zależność Europy od rosyjskiego gazu jest czynnikiem
irytującym dla „globalnych polityków? Może NATO wymaga nowego wroga w celu
uzasadnienia swojej egzystencji?. Może przemysł zbrojeniowy widzi w wojnie na
Ukrainie nowe źródło dochodów? A może wszystkie te czynniki naraz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">No a jaki interes ma sama Rosja
reprezentowana prze Putina? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">Opowiadanie, ze Putin marzy o
odbudowie Związku Radzieckiego, być może jest Putina mrzonką, a nie celem jego
realnej polityki? Być może, że wyjątek stanowi Ukraina, którą Putin jak i chyba
większość Rosjan uważa za pobratymców, jako że Rosja wzięła swój początek z
Rusi Kijowskiej? Przejecie Ukrainy przez NATO, które wydaje się tylko kwestią
czasu, powoduje realne zagrożenie dla
Moskwy odleglej zaledwie o kilkaset kilometrów od granicy z Ukrainą. Wypadki na Ukrainie spowodowały zbliżenie
Rosji do Chin jako wielkiego rynku dla Rosyjskiego gazu i ropy naftowej. Także
przyspieszyły budowę tak zwanego bloku BRICS w skład którego wchodzi Brazylia,
Rosja, Indie, Chiny i Afryka Południowa. Ten związek ma zamiar obalić rolę
dolara jako waluty rezerwowej. Tak czy inaczej wypadki na Ukrainie spowodują
wielkie zmiany w polityce i handlu z Rosją no i kłopoty w Europie z powodu
odcięcia dostaw rosyjskiego gazu dla Ukrainy, a może dla całej Europy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">W sumie sytuacja jest groźna,
ale nie beznadziejna albo odwrotnie beznadziejna, ale nie groźna. Na szczęście Ameryka
nie spieszy się z wysłaniem własnych żołnierzy na pomoc Ukrainie, licząc może
ze Litwa i Polska ich w tym zastąpi. Amaryka ma własne niekończące się problemy we właśnie „zdemokratyzowanych” krajach
arabskich, Iraku, Syrii i Libii a nawet Afganistanie. Tam właśnie islamscy
terroryści zaczęli podrzynać gardła Amerykanom, co jest dla większości
Amerykanów godne potępienia. Ukraina musi poczekać na lepsza atmosferę, jako że
Ameryce trudno jest walczyć jednocześnie na kilku frontach. Jakoś nie widać, aby
Amerykanie zaprotestowali na obcięcie rosyjskiego gazu dla Polski, która z
kolei wysyłała gaz na pomoc bratniej Ukrainie, która nie może kupić ruskiego
gazu bo nie ma pieniędzy. Ciekawe czy ten „polski” gaz dla Ukrainy by za dolary
czy też na piękne polskie słowo, „dziękuję”?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<b><span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">No a co ma z tego Polska?<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">A no figę. Podobnie jak z
Iraku, który wyzwolony z polską pomocą
miał podobno obdarzyć Polskę olejowymi kontraktami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">No, ale to nie pierwszy raz w
historii Polacy dali się wystawić na dudka. Podobnie było z Napoleonem, który
wysłał Polaków aby tłumili powstanie niewolników w Dominikanie, albo Hiszpanów
pod Sarasierą..<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">Śledząc polską prasę odnoszę
wrażenie, że Polacy zawsze szukają jakiegoś możnego pana, którego rękę lub buty
będą całować. Tak było z polskimi „przedwojennymi” komunistami, których potem
Stalin wymordował tak jest teraz z hołdowaniem Ameryce, której na Polsce
niewiele zależy. Amerykańskie wizy dla Polaków są tego dowodem. Co więcej satrapa moskiewski zawsze lubił
uniżoność i pokorę, natomiast Amerykanie gardzą pochlebcami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">Musze tutaj przyznać rację,
polskiemu ministrowi spraw zagranicznych, który się wypowiedział w tajnym
nagraniu jego prywatnej rozmowy, że
stosunki Polsko- Amerykańskie są dla Polski
wadliwe, czy wręcz szkodliwe. Przypuszczam, że po ogłoszeniu tej wypowiedzi,
Radek Sikorski musiał się długo tłumaczyć przed własną żoną, Amerykanką, znaną
korespondentką dziennika Washington Post.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<b><span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">No a jak nam się żyje w Ameryce?<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">Ano dobrze. Niektórym
doskonale. Płaskie telewizory można już kupić za $200.- Jedzenie jest dwa razy
tańsze niż na przykład w Szwecji.
Mieszkamy w dużych domach, których Europejczycy mogą nam pozazdrościć. Co
prawda bezrobocie jest duże, realnie chyba 25%, ale biedacy (15 % populacji)
dostają zapomogi w postaci bonów żywnościowych. 21% Amerykanów jest na tak
zwanym programie Medicaid ,co oznacza, że wszystkie zabiegi medyczne, szpitale
i domy opieki są dla nich wolne od opłat. W niektórych stanach, np. Nowy York
procent populacji objętej programem
Medicaid is 29%. Budżet w handlu
zagranicznym jest ujemny, to znaczy kupujemy od 30 lat więcej niż sprzedajemy.
Benzyna jest o połowę tańsza niż w
Europie Zachodniej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">Przemysł wojskowy pracuje pełną
parą. Budżet wojskowy wynosi około jeden
trylion dolarów. Kongres zapewnił biliony dolarów pomocy dla jakoby
„przyjaznych” arabskich rewolucjonistów w Syrii, która bombardujemy bez
zezwolenia wrogiego nam, a przyjaznego Moskwie i Iranowi satrapie Assadowi.
Długi pokrywamy przez drukowanie pieniędzy w postaci obligacji pożyczkowych,
które ostatnio sami skupujemy. Jak długo taka Nirwana potrwa, nie wiadomo.
Poinformowani z różnych amerykańskich agencji wywiadowczych podają, że dobre czasy będą jeszcze trwały 15
lat. A co będzie potem? Niech, kto inny się martwi. Nasz prezydent widocznie
się ciągle martwi, bo biedak bardzo się postarzał i obawiam się czy dociągnie
do końca kadencji.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;"> <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<b><span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 14pt;">No a co nowego na Ukrainie?<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">Dzisiaj, pierwszego
października 2014, jest jak po staremu. W Kijowie tysiąc ludzi gromadzi się
ponownie na Majdanie, domagając sie przyłączenia do Unii Europejskiej.
Prezydent Ukrainy, Król Czekoladek, podobnie jak ten, którego kilka miesięcy
temu wygnali, chce negocjować z Rosją obawiając się, że Rosja zakręci kurek
gazowy. Premier chce obalić Prezydenta, bo jest za Ukrainą w EU.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">W Donietsku ukraińska artyleria strzela cenie do szkół zabijając 9
cywili i raniąc 30. Na szczęście nie dzieci.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">Tyle na dzisiaj. Zobaczymy co
zdarzy sie jutro.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jak zostałem szpiegiem<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Obserwując sukcesy
takich autorów jak Jack Fleming, który na podstawie swoich doświadczeń, jako
agenta brytyjskiego wywiadu, napisał scenariusze do filmów z James Bondem,
agentem 007, postanowiłem dzisiaj sięgnąć do tego samego tematu. Aczkolwiek
nigdy oficjalnie żadnym agentem, żadnego wywiadu nie byłem, ale inne wywiady,
PRL-owski, Amerykański i kto wie jeszcze, jaki, za niebezpiecznego agenta mnie
uważali. Wszystko zaczęło się z powodu mojego zaciekawienia życiem na
“Zachodzie” i patriotycznym powrotem do Polski, ze Szwecji, w roku 1961 wbrew
przekonaniom UB ( Urzędu Bezpieczeństwa), że do PRL wracają jedynie agenci
kapitalizmu z zadaniem rozbicia przodującego socjalistycznego systemu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Z dokumentów
otrzymanych z Instytutu Pamięci Narodowej (IPN) dowiaduje się, że uważano mnie
wtedy za agenta brytyjskiego, który wrócił do Polski aby przekazać jakieś tajne
informacje swym mocodawcom na “zachodzie”.
Kilka lat później, już w Ameryce, śledzono mnie, jako sowieckiego agenta,
którego zadaniem jest przesyłka strategicznie ważnych “super komputerów” do
ZSSR. Była to sprawa tragi- komiczna, gdyż mój super komputer tylko z nazwy
nazywał się „super” , a w rzeczywistości był to podły klon IBM-PC robiony na
Taiwanie i kosztujący $400.- Dzisiaj mogę się z tego tylko śmiać, ale wtedy
takie śledztwa, zarówno w PRL-u, jak i w USA mogły się skończyć więzieniem. Nic
wiec dziwnego, że na podstawie własnych doświadczeń z różnymi służbami
bezpieczeństwa, po obydwu stronach żelaznej kurtyny, podejrzewam, że nadmiernie
rozbudowane organizacje bezpieczeństwa,
zaczynają żyć własnym biurokratycznym życiem, zatrudniając coraz więcej
przeciętnych ludzi, którzy chcąc utrzymać się na stanowisku będą tworzyli
sztucznych szpiegów lub terrorystów. Szkoda dla społeczeństwa z ich działalności
jest większa niż korzyści.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> Wniosek, jaki wyciągnąłem z mych niefortunnych
przygód z organami bezpieczeństwa, jest natury ogólnej. W obu wypadkach organa
te, jeśli rozrosną się do wielkich wymiarów, to naturą rzeczy jest, że z braku
rzeczywistych obiektów do unicestwienia (szpiegów, terrorystów itp.) będą
takich “nikczemników” tworzyć, bądź przez prowokacje, bądź bledną interpretację
znaczenia naklejki „Super” na marnym komputerze z Taiwanu. Organa te podlegają
tym samym prawom wielkich biurokratycznych organizacji, których celem jest ich
dalszy rozrost, zwiększenie zatrudniania znajomków i pociotków oraz, przede wszystkim, zwiększony
budżet. W totalitarnych systemach,
sowieckim I hitlerowskim, Gestapo i NKVD były instytucjami nadrzędnymi. Ich
celem było zastraszenie całego społeczeństwa i wykorzystanie go, jako narzędzia
zbiorowego mordu. W świecie “zachodnim”, organizacje te, jak Narodowa Agencja
Bezpieczeństwa i jej podobne, ciągle zabiegają o fundusze zatwierdzone przez
rząd. Z bieżących informacji dostępnych w amerykańskiej prasie i TV odnosi się
wrażenie, że te tajne organizacje wymykają się spod kontroli rządu. W amerykańskim społeczeństwie zaczyna rosnąć
obawa, ze został przekroczony środek ciężkości i celem tych organizacji stanie
się bardziej kontrolowanie własnego społeczeństwa a mniej znajdowanie
zewnętrznych i wewnętrznych wrogów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Stało się to dla
mnie jasnym, kiedy udałem się do fryzjera.
Tenże człowiek, bez prowokacji, zaczął rozmowę zbulwersowany, że tajne
służby podsłuchują jego rozmowy telefoniczne. Musiałem ukryć śmiech, gdyż
jedynymi rozmowami, jakie mój fryzjer przeprowadzał, były rezerwacja klientów
na golenie i strzyżenia. Niemniej jednak obawy fryzjera, miały dla mnie i dla
„rządu” wielkie znaczenie. Tak długo jak o podsłuchach wie niewielka grupa
technokratów i dziennikarzy, no i oczywiście wszystkie wywiady świata, łącznie
z rosyjskim i chińskim, amerykańskie tajne organizacje nie mają czego się bać.
Jeśli jednak miliony fryzjerów i kelnerek przestanie używać Googl’a i Face Book
to już stanowi zagrożenie dla państwa. Co gorzej spanikowani senatorowie mogą
nie zatwierdzić następnych miliardów dolarów na kontrakty z prywatnymi tajnymi
firmami konsultacyjnymi. Wtedy , tak jak mówili marksiści, „ilość zaczyna
przechodzić w jakość (finansową)”.
Takie, niewinne gadanie o podsłuchach, zaczyna nabierać rumieńców zdrady
narodowej. Pytanie jest, na czym się to
skończy? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jak podaje prasa
ilość pracowników “wywiadu” w USA, dopuszczonych do najbardziej tajnych
informacji wynosi, wedle New York Times, 854 tysięcy. Naiwnym jest sadzić, ze
wśród tej armii ludzi nie znajdą się tacy, którzy informacje o naszym
komputerowym szpiegowaniu nie przekażą naszym wrogom, albo jak Mr. Edward
Snowden amerykańskiej i brytyjskiej prasie z powodów idealistycznych.
Dziewiątego czerwca 2013, New York Times podaje, że NSA (Narodowa Agencja
Bezpieczeństwa) buduje w stanie Utah pomieszczenia o wielkości około 100,000
metrów kwadratowych dla pomieszczenia
super komputerów i personelu dla analizy danych, zebranych ze światowych
środków komunikacji elektronicznej. Przy programie tak monstrualnym jak NSA,
tajemnicy nie sposób uchronić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">W świetle rewelacji
o potężnej amerykańskiej maszynie do zbierania informacji o zakresie globalnym,
szereg innych reportaży i narzekań rządowych, że Chińczycy szpiegują nas przez
Internet i wykradają tajne informacje wojskowe i przemysłowe, zakrawa na
farsę. Okazuje się, że wszyscy
wszystkich szpiegują i Ameryka nie ma moralnego prawa, jakie sobie uzurpuje,
krytykowania Chińczyków. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">W międzyczasie,
obejrzałem amerykański film dokumentarny „Detropia” (dostępny na Netflix),
obrazujący upadek przemysłu motoryzacyjnego i samego miasta, Detroit, kiedyś
centrum przemysłu motoryzacyjnego na świecie.
Na filmie tym pokazano dwa samochody elektryczne wystawiana na wystawie
przemysłu motoryzacyjnego, jeden budowany przez
GM, w cenie $40,000, a drugi Chiński,
w cenie około $20,000. Należy pamiętać, że GM został uratowany od
bankructwa przez amerykański rząd, czyli podatników. W tymże filmie powiedziano, że w czasie
ubiegłej dekady 50 tysięcy amerykańskich firm zamknęło produkcję w US i
przeniosło się do Chin i Meksyku. Pracę straciło 6 milionów amerykańskich
pracowników. Czyżby rozwój naszych agencji wywiadu nie jest odpowiedzią na
degrengoladę naszego przemysłu wytwórczego. Nowym produktem Ameryki staje się
zbieranie informacji o wszystkich i wszystkim, w myśl zasady, że od przybytku
głowa nie boli a informacja taka może się kiedyś, komuś przydać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jeśli chodzi o
wykradanie informacji technicznej z naszego przemysłu, to zarzut internetowego
wykradania, blednie w porównaniu z tym, co sami Chińczykom dajemy w postaci
licencji na produkty, które Chińczycy dla nas budują. Firmy takie jak Motorola,
Apple czy Generał Motors od lat, legalnie inwestują w chińskie fabryki i w
produkty importowane z kolei do US. O co
wiec chodzi w kampanii zastraszania Amerykanów, że ich cenne wynalazki są
wykradane. Czy może chodzi o większe fundusze na większa ilość pracowników NSA
i CIA i kilkudziesięciu innych „tajnych” organizacji? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Rozmawiając przez
telefon, z naukowcami pracującymi dla przemysłu farmaceutycznego oraz z
profesorami amerykańskich uniwersytetów, zauważam że znaczna ich część mówi
z wyraźnym chińskim akcentem. Jeśli wiec
Chińczycy wykradają tajemnice z Ameryki, to jest duża szansa, ze tajemnice te
zostały stworzone w USA przez rodowitych Chińczyków. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">No a dlaczego
Chińczycy garna się do pracy naukowej? Garna się, gdyż Amerykanie garną się do
lżejszych zawodów, lepiej płatnych, jak prawo czy finanse, chociaż matematycy
chińscy wykształceni na amerykańskich
uniwersytetach coraz częściej lądują
na posadach w firmach finansowych na
Wall Street. Może i tam będzie coraz trudniej znaleźć pracę Amerykanom.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">A jakie to wartości
mogą Chińczycy ukraść? Przed kilku laty czytałem wypowiedz wschodnio niemieckiego
naukowca o badaniach naukowych w byłej DDR (Niemieckiej Republiki
Demokratycznej). Okazuje się, że w jego instytucie większość pracowników
naukowych było zajętych nie samodzielnymi badaniami, tylko zmuszonych do
studiowana ukradzionej przez STASI dokumentacji z Niemiec Zachodnich. Okazuje się że wydajność wywiadu wschodnio
niemieckiego była bardziej szkodliwa dla ich własnych badań w Niemczech
Wschodnich, niż dla ich zachodnich konkurentów.
Z moich obserwacji, jako konstruktora, wiem, że skopiowanie produktu
zrobionego w innej firmie jest częstokroć bardziej trudne niż stworzenie
własnej konstrukcji w oparciu o własny park maszynowy I własnych specjalistów,
którzy będą znali produkt od podszewki. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">W sumie zbieranie
informacji elektronicznej z Internetu i z rozmów telefonicznych, nie jest
sprawą dla społeczeństwa niebezpieczną. Niebezpieczeństwo tkwi, w jakości i
motywach ludzi, którzy tą informację analizują, wyciągają wnioski, często
błędne, kierując się motywami osobistej kariery, a nie dobrem państwa. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Pamiętacie
Państwo powiedzenie agentów sowieckiego
KGB. „Człowiek jest, paragraf się znajdzie”. Dzisiaj należało by je
zmodyfikować na:” Informację zbierzemy, człowiek się znajdzie”. Może nie
dzisiaj, ale kiedyś..., za lat pięć, dziesięć, kiedy odnajdziemy igłę w stogu
siana.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Te i podobne moje
przygody z „tajnymi wywiadami”, po obu stronach żelaznej kurtyny, które
ukształtowały mój punkt widzenia opisałem w mojej książce, „Do Sukcesu Pod
Wiatr” dostępnej częściowo na mojej stronie: </span><a href="http://www.czekajewski.com/"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">www.czekajewski.com</span></a><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> w części „Po
polsku”. Książka ta jest także dostępna w Polsce i w USA na portalu Amazon.com
.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Na zakończenie,
jestem winien czytelnikom jakiś ogólny wniosek z całej, tragi-komicznej
sytuacji z Edkiem Snowden.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Nerwowa
sytuacja, w którą dał się wciągnąć sam Prezydent Obama, wskazuje na
przeciętność ludzi, którzy nami władają. Ich ambicje wzięły górę nad istotą
sprawy. Fakt, czy Edward Snowden zostanie wydany US, stał się już drugorzędny. W gruncie rzeczy jego
ekstradycja do USA, rozpali nowe namiętności nie warte świeczki ani ogarka.
Jeśli jednak Edward Snowden stanie przed amerykańskim sądem, albo zginie w
niewiadomych okolicznościach, to nie Edward Snowden jest winny całej aferze, ale winna jest histeryczna
reakcja amerykańskiego rządu, w trzeciorzędnej, w gruncie rzeczy, sprawie. A może się jednak mylę? A może
ludzie, którzy stoją u steru mojego państwa przewyższają mnie intelektualnie i
wiedzą więcej, co w trawie piszczy? Może jednak nasza przyszłość należy nie do
kraju, który coś materialnego wytwarza, ale do kraju usług, do których
zbieranie informacji się zalicza? Może upadek „Obozu Socjalistycznego” był
błędem miernych „sowieckich “ludzi? Może my Amerykanie zrobimy to dużo lepiej?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> Może...? Może..?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Sytuację podobną do dzisiejszej opisał, wiele lat
temu, przed wynalezieniem Internetu,
Julian Tuwim w wierszu jak poniżej:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">Na
ratuszu bije druga, <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">Na
tajniaka tajniak mruga,<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">Na
widowni i w sznurowni<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">I
pod dachem i w kotłowni<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">I
pod sceną i w bufecie,<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">Na
galerii i w klozecie,<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">W
kancelarii i w malarni,<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">W
garderobach i w palarni<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">I w
dyżurce u strażaka<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">Mruga
tajniak na tajniaka...<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jan Czekajewski<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Snowden-Mania<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Już na Kremlu bije druga <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> Snowden do nas z
Moskwy mruga<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Komu wierzyć w rewelacje?<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Kto ma kuku? A kto rację?<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Dywagacje...<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Spekulacje... <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">itd.itp. <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Sprawa Snowden’a z
pozoru wygląda na komedię. Jak to się stało, że przeciętny, młody człowiek bez
dyplomu akademickiego, a nawet matury, zrobił tyle zamieszania na najwyższych
szczeblach amerykańskiego Rządu z Prezydentem Obamą włącznie? Poniżej postaram
się wyjaśni hipotezy, jakie postawiłem sobie na pytanie, o co właściwie chodzi?
Jak zwykle każda polityczna sprawa nie da się wyjaśnić jedną odpowiedzią. Także przy okazji musze stwierdzić, że nie
jestem politykiem i nie mam dostępu do tajemnic państwowych. Może to jest moją zaletą, że patrząc na
zjawiska polityczne z dołu, nie mam zobowiązań, ani uprzedzeń w stosunku do
agencji wywiadu, które mają monopol na szpiegowską prawdę. Moje jedyne
doświadczenie z „agentami bezpieczeństwa publicznego” , pierwszy raz miało
miejsce w PRL-u, w latach 60-tych, kiedy to posądzono mnie o współprace z
wywiadem brytyjskim, a drugi raz, już w US, w roku 1984, kiedy podejrzewano
mnie za eksportera „wysokiej technologii”, pracującego dla ZSRR. W obu wypadkach dowiedziałem się, jak
nadmiernie rozbudowane agencje wywiadu, pod presją wydajności, szukają szpiegów
tam, gdzie ich niema. Moje perypetie w tej dziedzinie opisałem w książce „Do
sukcesu Pod Wiatr” , dostępnej także na Amazon.com oraz częściowo na mojej
stronie: </span><a href="http://www.czekajewski.com/"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">www.czekajewski.com</span></a><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">No ale wróćmy do
naszego „Enfant Terrible” (nieznośnego dziecka), Edwada Snowden’a.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> Kto ma interes w
ukryciu prawdy?<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Istnieje retoryczne
pytanie, dotyczące chyba Hollywoodzkich filmów kryminalnych, które brzmi: „Jak
nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze”.. Kto na rewelacjach Snowdena
traci, a kto zyskuje finansowo? Snowden przez fakt, że nie był etatowym
pracownikiem NSA ( National Security Agency) wyjawił, że duża część zadań
szpiegowskich nie jest wykonywana przez rządowe organizacje, jak NSA, CIA, FBI,
TSA, Pentagon itp., ale przez firmy prywatne pracujące na kontraktach
rządowych. Jak wiadomo dochody pracowników rządowych są jawne i dostępne dla
każdego z nas, kto poszuka na Internecie. Na przykład wiadomo, że Dyrektor CIA,
Generał David Petraeus, zarabiał $200,000 rocznie. Natomiast pensje analityków
w CIA wynoszą od $53,000 do $157,000. Zwykły agent CIA otrzymuje tylko, około
$54,000, czyli sumę podobną do uposażenia sekretarki w prywatnej firmie. Nie są
to zarobki wielkie, a nawet marne, dlatego tez wystąpił w US proces
prywatyzacji funkcji wywiadu i zatrudnienia pracowników prywatnie, na zasadzie
indywidualnych kontraktów, które płacą przynajmniej dwa razy wyższe stawki, niż
rządowe. Przypuszczam, że dochody prezydentów takich prywatnych firm sięgają
milionów dolarów, a dochody samych firm prawdopodobnie idą w miliardy dolarów. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpFirst" style="margin-left: .25in; mso-add-space: auto;">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Drugą
grupą zyskującą, jest przemysł elektroniczny, który buduje t.zw. serwery i
wielkie pamięci, służące do zapamiętywania danych zebranych z Internetu i
rozmów telefonicznych. Tu znowu mamy do czynienia z zamówieniami, które unikają
publicznej kontroli, jako że są okryte tajemnicą państwową. Nic nam nie wiadomo
ile właściwie kosztują te zamówienia?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpLast" style="margin-left: .25in; mso-add-space: auto;">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zainteresowani
w surowym wyroku na Sonowdena są także ci wszyscy pracownicy wywiadu cywilnego
i wojskowego, którym marzy się praca dla prywatnego przedsiębiorcy, który
zapłaci dużo więcej niż rządowy pracodawca za ich kwalifikacje. Likwidacja
zamówień prywatnych zniweczyłaby ich nadzieje.<b><o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> A jakie jeszcze
inne przyczyny napędzają Snowden- Manię? <o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> </span></b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Urażona duma, nie tylko klasy rządzącej, ale i
przeciętnego Amerykanina, który, podobnie jak przeciętny Rosjanin, chce uważać
swój kraj za światowe mocarstwo. Po upadku ZSRR, Amerykę ogarnęła mitomania, że
Stany Zjednoczone, a szczególnie Prezydent Regan pokonali ZSRR, „lewa ręką” i
zredukowali konkurenta do osłabionej i potrzebującej wsparcia i szkolenia
okrojonej Rosji. Powstało nawet powiedzenie i przekonanie, że US ma prawo do
określenia: „<b> </b>American
Exceptionalism”, czyli „Amerykańska Wyjątkowość”. W zrozumieniu tak
zwanych neo-konserwatystów znaczy to, że uprzednie błędy polityczne
Europejczyków, Sowietów i Azjatów możemy pominąć, gdyż my jesteśmy WYJATKOWI,
czytaj LEPSI. Zachowanie Putina i Chińczyków, rzeczywiście poirytowało tych,
którzy nie są przyzwyczajeni do sprzeciwu. Irytacja z Chinami, gdzie Snowden
się zatrzymał przelotem, minęła jakoś bez dramatycznych wystąpień. Być może z
Chińczykami jesteśmy związani, można by powiedzieć, „paktem samobójczym”. Oni
kupują nasze bezwartościowe obligacje pożyczkowe, a my w zamian dostajemy od
nich, rożnego rodzaju barachło do sprzedania w Kmart. Z Rosją to inna sprawa.
Rosja po okresie „bezkrólewia”, zaczyna stawiać warunki i sprzeciwiać się US w
Syrii, w sprawie tak zwanej „Tarczy” przeciwko pociskom balistycznym, no i w sprawie Iranu. Rosja jest także
ulubionym celem ataków ze strony US dyplomatów, że nie szanuje praw
obywatelskich. Ciekawe, że w amerykańskich zarzutach nie słyszy się krytyki, że
Rosja podsłuchuje swych obywateli.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Wpływ afery Snowden’a na amerykańską politykę wewnętrzną<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Kiedyś, amerykański
prezydent, Abraham Lincoln, powiedział, że „Można oszukiwać niektórych ludzi cały czas, a nawet można oszukać wszystkich ludzi jeden raz, ale
nie da się oszukiwać wszystkich ludzi cały czas”. Społeczeństwo
amerykańskie dało się nabrać na dwie wojny w Iraku i Afganistanie, pod
fałszywymi pretekstami. Podsłuchy Internetu i telefonów miały powszechne
poparcie, kiedy były uzasadnione podsłuchiwaniem podejrzanych cudzoziemców,
wśród których terroryści jakoby zagrażali naszemu bytowi. Teraz Snowden
wyjawił, że my wszyscy, obywatele amerykańscy jesteśmy podsłuchiwani i nasza
korespondencja internetowa zapisywana. Tutaj Rząd przekroczył barierę
wierzytelności, wedle powiedzenia Lincolna. Największą obawą jest, że teraz
Rząd nie uzyska społecznego zaufania potrzebnego do rządzenia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> Wpływ rewelacji
Snowden’a na działanie naszego wywiadu.<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Z informacji
dostępnych na Internecie można się dowiedzieć, że sowieckie KGB miało około
500,000 pracowników. Podobno, wedle The New York Times, ilość ludzi w US,
którzy maja dostęp do wglądu w najbardziej tajne informacje wynosi
854,000. Duża część z nich to na pewno
dobrze płatni pracownicy kontraktowi. Niemniej wśród tak dużej grupy ludzi
musza się znaleźć i tacy, którzy czy to z powodu hazardu, frustracji,
alkoholizmu czy narkomanii gotowi są sprzedać sekrety obcemu wywiadowi,
Chińskiemu czy Rosyjskiemu. Gdybym był szefem takiej organizacji jak NSA czy
CIA, to bym zakładał, że nasi przeciwnicy mają wtyczki w naszej organizacji.
Przy tak wielkim aparacie bezpieczeństwa, koszty zabezpieczania nas w 100% będą
tak olbrzymie, że nasza ekonomia nie wytrzyma takiego obciążenia. Nie mówię
tylko o kosztach bezpośrednich wynikających z opłacenia takiej ilości ludzi,
ale ze szkód dla ekonomii wynikających ze zwolnionej wymiany informacji
handlowej z powodu obawy, że nasze kontakty mogą być źle interpretowane przez
„tajne władze”. Być może, że w trakcie
zacieśnienia kontroli, będziemy musie oddać nasze paszporty i odbierać je tylko
wtedy, jeśli pisemne udokumentujemy przyczyny naszej podroży. Amerykanom trudno
to sobie wyobrazić, ale my znamy te sprawy z PRL-u. Jak sobie przypominam z lat
60-tych w PRL-u, przebywanie na plaży Bałtyku po zmierzchu było zabronione.
Każdego wieczora plaża była bronowana, aby straż graniczna, mogła zauważyć
stopy „obcych agentów”, którzy chcieliby kajakiem uciec do Szwecji. „dobre”
wzorce już istnieją, wystarczy je tylko wprowadzić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Czy Al-Qaeda manipuluje nami?<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Wczoraj się
dowiaduję, że zamknięcie ambasad i konsulatów w 13 krajach muzułmańskich było
wynikiem podsłuchanych rozmów „konferencyjnych” miedzy szefami Al-Qaeda. Jeśli
przyjmiemy, że prawdą jest, że taka konferencja miała miejsce i żeśmy ją
podsłuchali, a na dodatek obwieścili o tym całemu światu, to należy
przypuszczać, że Al-Qaeda celowo zainicjowała tak konferencję, której celem
było przekazanie naszemu wywiadowi informacji, że wielki atak ma na dniach
zaistnieć. A może, to naszej agencji był bluff, na użytek wewnętrzny, dla
własnych obywateli dla zrobienia wrażenia, żebyśmy spali spokojnie, bo ktoś nad
naszym spokojem czuwa, a wydatki na to czuwanie są więcej niż uzasadnione. Cała
sprawa przypomniała mi PRL-owskie hasło: „Spij spokojnie! ORMO czuwa”
(ORMO-Ochotnicza Rezerwa Milicji Obywatelskiej).<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Koszty wojny z terrorem<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Nie jestem pewien
czy nasz Rząd, a na pewno nie społeczeństwo,
zdaje sobie sprawę, że każda wojna ma aspekty ekonomiczne. US wygrałoby
wojnę z terrorem, gdyby terroryści wystawili zorganizowana armię, z którą nasze
siły zbrojne mogłyby się zmierzyć. Terroryści o tym wiedzą, dlatego uciekają
się do wojny podjazdowej, partyzanckiej i terrorystycznej. Wciągają US w
pułapkę dysproporcji miedzy minimalnym wkładem własnym w tysiąc razy większe
wydatki, jakie US przeznacza na zapobieganie terroryzmowi. Jeśli ten
współczynnik jest jak tysiąc do jednego, to terroryści taką wojnę mogą wygrać,
pośrednio, nie na polu bitwy, ale na polu ekonomicznym. Z oficjalnych danych
opublikowanych na Internecie o kosztach wykrywania prowizorycznych min
instalowanych przez Talibów wynika, że koszty te wynoszą 8 miliardów dolarów (
amerykańskich bilionów). W koszty te wlicza się konstrukcję nowych „lepszych”
czujników, balonów z kamerami obserwujące całe połacie Afganistanu, i cały
szereg wydatków, z których część jest utajniona. Natomiast jedna prosta bomba,
trudna do wykrycia, bo nie zawierająca części metalowych, spreparowana z nawozu
azotowego, kosztuje Talibów około $500. Około 16,000 takich bomb jest
wykrywanych rocznie. Wobec tego przybliżona cena, jaką my płacimy za jedną
wykrytą bombę, jest $500,000. A skąd
Talibowie mają te $500.- na konstrukcję jednej bomby. Ano z handlu narkotykami,
z dotacji naszych „przyjaciół-fundamentalistów” na Półwyspie Arabskim,
oraz z naszych opłat stanowiących
„protekcję” dla transportów zaopatrzenia idących z Pakistanu. W sumie przegrywamy
tę wojnę ekonomicznie i decyzja Prezydenta Obamy o kompletnym wycofaniu się z
Afganistanu, jest właściwa, ale o 10 lat spóźniona. Talibowie wygrają tę wojnę
w pierwszej fazie i przegrają w drugiej. Talibowie przegrają wojnę o „rząd
dusz”, kiedy społeczeństwo afgańskie zrozumie, że Talibowie nie mogą im
dostarczyć lepszego życia, gdyż ich zasady i metody rządzenia są średniowieczne
i nie mogą stanowić podstaw do budowy nowoczesnego państwa. Niestety nasza
interwencja, która zaczęła się za prezydentury G.W. Busha, tylko opóźniła
nieunikniony proces, budowy nowoczesnego Afganistanu, który prawdopodobnie
nigdy nie będzie naszym satelitą. Z tym musimy się zgodzić. Te obłędne dążenie,
żeby uczynić z Afganistanu kraj satelicki, zupełnie pomija doświadczenia
Wielkiej Brytanii z 19 wieku, i ostatnio, świeże, doświadczenia ZSSR, którego
imperium się załamało miedzy innymi z powodu przegranej w Afganistanie. No, ale to było kiedyś, teraz my jesteśmy
„WYJATKOWI” i damy sobie radę. A kto za
to zapłaci? Pozostawiam to pytanie bez odpowiedzi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> Detale się
zgadzają, a w czym leży sedno rzeczy?<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Opisując
poszczególne detale szpiegomanii, rozdmuchanego militaryzmu i dwu, wojen w
Iraku i Afganistanie, odnoszę wrażenie, że mówię o szczegółach. Że musi być
jakiś czynnik nadrzędny, wspólny mianownik, który zapędził naszą demokrację w
kozi róg. W miarę upływu czasu, aby utrzymać wysoką stopę życiową, koszty
robocizny w USA stawały się coraz wyższe, a co za tym ceny na nasze produkty
przestawały być konkurencyjne. Wielkie firmy przekonały kolejne amerykańskie
rządy, że zamiast eksportu produktów nam, Amerykanom, będzie się lepiej opłacać
eksportować produkcję, wykorzystując tanią silę roboczą, początkowo w Europie
Zachodniej, a kiedy i tam płace poszły w górę, do Chin i Meksyku. W ciągu
ostatniej dekady 50,000 amerykańskich firm zamknęło produkcję i przeniosło się
do Chin czy Meksyku. Odbyło się to kosztem 6 milionów bezrobotnych. W
Eliminacja produkcji odbyła się przy akompaniamencie wypowiedzi ekonomicznych
„filozofów”, którzy głosili, że przyszłość należy do ery post-przemysłowej,
czyli do usług, mając na myśli międzynarodową bankowość, która miała być w
rękach amerykańskich. Oczywiście rzeczywistość stała się inna niż mrzonki
bankierów i Rządu, a rosnące bezrobocie w US jest finansowane przez rożnego
rodzaju dotacje rządowe pokrywane przez drukowanie obligacji rządowych.
Ponieważ, nie mamy wiele dobrze płatnych stanowisk w ciągle znikającej
produkcji, zatrudnienie ludzi w rosnącej liczbie organizacji tajnego i jawnego
bezpieczeństwa, jest tymczasowym wyjściem z niepokojącej sytuacji. Wojny z
terrorem, mogą być jednym z elementów tego równania.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">A co z terrorystami i terroryzmem?<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> Pamiętajmy, że zawsze terroryści byli i będą.
Pierwszą Wojnę Światową jakoby spowodował terrorysta serbski zabijając następcę
tronu austriackiego. Do wojny wszyscy już byli gotowi, a terrorysta w
Sarajewie, był tylko pretekstem do morderczej wojny, jaką mu przypisano. U nas w US samobójczy atak znany, jako 9/11
na World Trade Center był zapalnikiem do dwu wojen w Afganistanie i Iraku.
Liczba ofiar, w tych wojnach, także w liczbie ofiar i rannych amerykańskich
żołnierzy, przekroczyła dawno liczbę ofiar zamachu w NY. Patrząc z perspektywy
12 lat, można przypuszczać, że do tych wojen amerykański „kompleks militarno-
informacyjno-przemysłowy” był także gotowy.
Terroryści tylko stali się zapalnikiem i wygodnym pretekstem, do tych
wojen. Wojny te zainicjował Bin Laden, mówiąc otwarcie, że jego celem jest
spowodowanie wielkiego konfliktu (krucjaty) amerykańskiej przeciw Narodom
Mahometańskim. Ten cel mu się udał.
Naiwni politycy amerykańscy dali się wciągnąć w tą pułapkę. Dzisiaj Rząd
ma problemy jak się z tej pułapki wydostać. Żyjąc w coraz bardziej
skomplikowanym świecie, uzależnieni od elektryczności i komputerów, jesteśmy
potencjalnymi ofiarami ataków terrorystycznych, bądź to przez pomyleńców,
domowych faszystów ( nie zapominajmy o bombie w Oklahoma), czy zagranicznych
lub domowych terrorystów. Nauczmy się z tym zagrożeniem żyć, walczyć i nie
reagować histerycznie na każdy ich atak. Wojna nie jest właściwym rozwiązaniem
dla walki z terrorem. Niestety, dla
większości społeczeństwa amerykańskiego wojny prowadzone przez najemnych
żołnierzy nie są problemem podstawowym do puki Amerykanie nie są głodni i
starcza im na piwo i benzynę. Jak na razie, Rząd może wydawać kolejne wojny bez
sprzeciwu społeczeństwa. Przeciętni
Amerykanie nie zdają sobie sprawy, że ich bezrobocie może mieć związek z
odległymi wojnami w krajach, których nie potrafią pokazać na mapie. Groźba jest
jednak ciągle realna, że pasywność społeczeństwa ma swoje granice, szczególnie
w okresie bezrobocia. Nie oczekujecie Państwo ode mnie jasnych wskazówek, co
trzeba robić, aby naprawić sytuację. Może na początek, wystarczy postawić
diagnozę choroby, która nie tylko toczy nasz kraj, ale i inne „zaprzyjaźnione
demokracje”.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Saddamie Wróć! i
Inne Dyrdymałki.<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Zabrałem się do
pisania, gdyż wypadki ostatnich dni wykazały, że politykę zagraniczną Stanów
Zjednoczonych na chłopski rozum, bez „wodki nie rezbieriosz” i
dlatego chcąc, czy nie chcąc , muszę ją
wsiąść w swoje spracowane ręce, powątpiewającego ignoranta. Teraz po 10 latach
wojny w Iraku wywołanej pod kłamliwym pretekstem broni masowej zagłady, w
czasie, której zginęło 4.5 tysiąca
amerykańskich żołnierzy a kilkadziesiąt tysięcy zostało rannych, przyznajemy,
że była to drobna pomyłka. O zabitych i rannych lokalnych „tuziemcach” nie
wspominamy, bo ich śmierć wynosi „zaledwie” kilkaset tysięcy, a może i milion,
kto ich tam wie? Nawet Hilary Clinton, którą widziałem, 10 lat temu, entuzjastycznie
popierającą agresywną decyzję G.W. Bush ’a, dzisiaj przyznaje, że żałuje swej
ówczesnej decyzji, licząc, że przed następnymi wyborami prezydenckimi,
społeczeństwo jej tego nie będzie
wytykać. Przypominam sobie tysiące żółtych naklejek na zderzakach samochodów,
opiewających, że „My popieramy naszych żołnierzy”. Ci natomiast, którzy mieli
odwagę zapytać, dlaczego mamy zabijać i umierać w Iraku, kraju którego 90% Amerykanów nie mogło
pokazać palcem na mapie, uważani byli za anty-patriotów. Na Florydzie,
właściciel Francuskiej restauracji, zamknął business i wyniósł się do Francji,
gdyż Francuzi stali się naszymi wrogami z powodu braku poparcia dla wojny.
Nawet, w restauracjach w Kongresie Amerykańskim przestano używać określenia „Frytki Francuskie” i zmieniono ich nazwę na
„Frytki Wolnościowe” (Fredom Fries).<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Dal nam przykład Bonaparte, jak zwyciężać mamy<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> Ogłupienie nie ograniczyło się do
społeczeństwa amerykańskiego. Także rząd Polski omamiony perspektywami podziału
łupów w postaci kontraktów olejowych i zamówień na sprzęt wojskowy wysłał do Iraku polskich żołnierzy. Polakom
w Polsce wytłumaczono, że polska akcja się finansowo niezmiernie opłaca. Innym,
którzy wątpili w intratne kontrakty, wytłumaczono, że umieranie za cudzą
sprawę, jest konieczne dla utrzymania naszych wojaków w dobrej do walczenia( i
umierania), kondycji. Kolega emigrant wątpiący w Polską sprawę w Iraku i
Afganistanie, zwrócił mi uwagę, że nie od dzisiaj Polacy maja tego rodzaju
pomysły. Już za czasów napoleońskich było podobnie. Nawet w polskich hymnie w
drugiej zwrotce, śpiewamy: „ Dal nam przykład Bonaparte jak zwyciężać mamy..”
Ciekaw jestem czy teraz w Polsce uczą dzieci w szkołach, że Polacy zawsze
walczyli za „nasza i wasza wolność”, szarżując broniących się Hiszpanów pod
Somosierrą i tłumiąc zryw antykolonialny powstańców na Santo Domingo? Polakom w
Kraju warto przypomnieć, że Bonapartego zwycięstwa miały swe granice i
skończyły się po katastrofalnej wyprawie na Moskwę, dokąd maszerował i skąd
zwiewał w towarzystwie 90 tysięcy Polaków. Niewielu z nich przeżyło tą
„zwycięską” eskapadę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">O ile wiadomo
nadzieje Polaków na kontrakty olejowe albo zbrojeniowe z Iraku skończyły się
fiaskiem. Sytuacja w Iraku, jak w kalejdoskopie, zmienia się z godziny na
godzinę. Iran, który był do wczoraj naszym (i Izraela) największym wrogiem
dzisiaj oferuje Stanom Zjednoczonym pomoc w rozgromieniu terrorystów ISIS
(Mahometańskie Państwo Iraku i Syrii). Ciekaw jestem co o tym myśli premier Izraela, który niedawno nalegał na Prezydenta Obamę,
aby zbombardował Iran? Wtedy to Benjamin Netanyahu odgrażał się, że jeśli
Amerykanie tego nie zrobią, to on gotów zrobić to sam, na własną rękę. Jakoś
dzisiaj „Bibi” Iranu nie bombarduje. Ciekaw jestem dlaczego?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Rady Gubernatora Jesse Ventura<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Ze wstydem musze się przyznać, że spędzając wakacje w Kanadzie oglądam
tutaj rosyjską telewizję, która wydaje się bardziej interesująca niż
amerykańskie CNN czy Fox News. Otóż
dzisiaj w programie tej telewizji, występował były gubernator stanu Minnesota,
Jesse Ventura. Na pytanie czy US winny się angażować w wojny i politykę krajów
Bliskiego Wschodu, odpowiedział: ”Stanowczo nie!”. Jako przykład podał
Krzysztofa Kolumba, który wybrał się w ryzykowną wyprawę, której zadaniem było
odkrycie nowej drogi do Indii z pominięciem Bliskiego Wschodu. W czasie tej wyprawy ryzykował, że jego
statek spadnie z płaskiej ziemi w przestrzeń kosmiczną. W owym czasie ludzie
wierzyli, że ziemia jest płaska, jak naleśnik, stąd jego obawy. Czyli już
wtedy, 500 lat temu, ludzie zdawali sobie sprawę, że Bliski Wschód jest
niezgłębionym źródłem morderczych konfliktów, na tle religijnym i etnicznym i
trzeba się od nich trzymać z daleka. Niestety od czasu Wypraw Krzyżowych,
poprzez czasy Imperium Otomańskiego, Francuskiego i Angielskiego, które teraz
przejęli na własność Amerykanie, wszyscy popełniają te same błędy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Z drugiej strony,
porażki, jakich doświadczyła uzbrojona po zęby Ameryka z rąk ubranych w
łachmany rebeliantów, dają nam ostatnią
szanse, aby zostawić ich własnemu losowi. Może oni sami podzielą Bliski Wschód
na kraje, które odpowiadają bardziej podziałowi etnicznemu i religijnemu. Jak
dotychczas, te kraje są krajami o sztucznych granicach, stworzonymi przez
imperialistów angielskich i francuskich na gruzach Imperium Otomańskiego (
Tureckiego). Zaangażowanie Ameryki w ich tysiącletnie konflikty, prowadzi do
wzrostu anty amerykanizmu i terroryzmu, jakim był atak na wieżowce w Nowym
Jorku, zwanym jako 9/11. Jeszcze
wcześniej, Amerykanie nie wyciągnęli poprawnego wniosku z przegranej wojny w
Wietnamie, wysyłając tam żołnierzy różniących się etnicznie i rasowo od
Wietnamczyków, którzy uznali ich za nowych imperialistów, starających się
ponowne ujarzmić ich kraj, po zrzuceniu jarzma francuskiego. Dla przypomnienia Wietnamczycy stracili w tej
wojnie ponad milion ludzi, a straty amerykańskie wynosiły 58 tysięcy ofiar. Tak
się jednak składa, że Wietnamczycy tą wojnę wygrali.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jak dla ironii,
dzisiaj Wietnam, szuka poparcia amerykańskiego, obawiając się agresji Chin
Ludowych, mających pretensje do zasobów mineralnych Morza Południowo
Chińskiego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> Do pewnego stopnia konflikty na Ukrainie i w
Iraku mają swe źródło w krajach stworzonych przez imperialistów bez względu na
podziały etniczne i religijne. W wypadku Ukrainy, takim imperialistą był
ówczesny Związek Radziecki, którego przywódcy, Lenin, Stalin i Chruszczow
zakreślili granice Ukraińskiej Republiki w ramach ZSSR. Konflikt miedzy rządem
w Kijowie i separatystami we Wschodniej Ukrainie, którzy grawitują ku Rosji
stanowi dodatkowy problem dla Ameryki , NATO i Rosji. Kraje Bilskiego Wschodu,
jak i Ukraina muszą rozwiązać problem granic we własnym zakresie. Obca
interwencja nic tu nie wskóra i tylko powiększy pulę ofiar. Upieranie się, że
granice wytyczone na mapie maja jakieś nadrzędne znaczenie nie ma sensu.
Przyjrzyjmy się mapie i zobaczymy jak zmieniły się granice różnych krajów,
włączając w to Polskę, w ciągu ostatnich 100 lat. Jako przykład może służyć
Jugosławia, która z dużą pomocą Ameryki, rozpadła się niedawno na szereg
małoznaczących państewek.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Rozpadający się Irak<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Dzisiaj się
dowiaduję że dwa największe miasta w Iraku, Mosul i Fellujah wpadły w ręce Mahometańskich
Terrorystów walczących pod nazwa ISIS . Opanowali też podobno największą
rafinerię ropy naftowej. Ich przednie
oddziały są o 40 km od stolicy, Bagdadu. Co ciekawsze, zwycięstwo rebeliantów
obyło się bez walki. Żołnierze rządu w Bagdadzie, na którego czele stoi Maliki,
oddali rebeliantom bez walki
zaawansowany sprzęt bojowy, warty setek milionów dolarów. Dzisiaj terroryści są
już armią dobrze uzbrojoną i nie zdziwiłbym się, że stolica kraju, Bagdad zostanie
przez nich zdobyta w ciągu najbliższych kilku dni. Po opanowaniu Iraku przez Mahometańskich
Fundamentalistów, być może padnie i Syria, gdzie desperacko jeszcze się broni
prezydent Assad, który prawie że cudem uchronił się od masowego bombardowania przez
US. Wygląda na to, że Putin pomógł Obamie w decyzji, w zamian za rezygnację
przez Assada z gazów bojowych. Co ciekawsze, że
nasi i Izraela najwięksi wrogowie, czyli tak zwana Gwardia Rewolucyjna w
Iranie, ofiarują pomoc osaczonemu przez terrorystów ISIS rządowi z Bagdadzie, a
finanse dla terrorystów pochodzą jakoby z nami zaprzyjaźnionej Arabii
Saudyjskiej i zasobnemu w ropę Kataru. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Polski mocarstwowe mrzonki <o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">NATO po wycofaniu
się z Iraku i Afganistanu straciło do pewnego stopnia rację bytu. Prawdę
powiedziawszy zaangażowanie polskich żołnierzy u boku Amerykanów w Afganistanie
i Iraku nie miało sensu, gdyż NATO jak sama nazwa wskazuje ma za zadanie bronić
Europy przed Związkiem Radzieckim. Gdzie wiec do tego zadania pasują Afganistan
i Polska, czyli Gdzie Rzym?, a gdzie Krym? Generałowie w NATO bardzo się
ucieszyli z nowej definicji Rosji, jako naszego nowego wroga a Polacy temu
gremialnie przyklasnęli. Nie mogę się
nadziwić, jak łatwo Polacy zaprzyjaźnili się Niemcami, mimo że sprawa Ziem
Zachodnich nie jest definitywnie uregulowana. Nie moim celem jest ganić Polaków
za współpracę z Niemcami, aczkolwiek utrzymanie dobrych stosunków z Rosją,
chociażby ze względów gospodarczych jest jak najbardziej w Polskich interesie.<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Krytykując Polskę za zaangażowanie w Iraku i
Afganistanie, być może naiwnie uważam Polskę za niepodległy kraj. Być może, że
Polska dzisiejsza usilnie się stara być wasalem Ameryki, spodziewając się, że
Stany Zjednoczone będą jej bronić przed zakusami Putina. Dwadzieścia lat temu
rozmawiając z przedstawicielem polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych,
wspomniałem o konieczności dobrych stosunków z Rosją. Już wtedy uważałem, że
Rosja nie zamierza włączyć Polski do swoich planów podbicia i okupacji. Polska
ma tą specyficzną cechę, że jest za słaba, aby się agresji rosyjskiej oprzeć,
ale za duża, aby agresor ją strawił, czyli zrusyfikował. Rosjanie to chyba
rozumieją. Pamiętają na pewno polskie antyrosyjskie powstania w 18-tym i 19-tym wieku, wojnę antybolszewicką z roku
1920 i ostatni zryw Solidarności, który zapoczątkował rozpad ZSSR. Co innego
jest z Ukrainą. Wygląda na to, że Rosja Ukrainie nie popuści, a NATO i Ameryka
pozostanie przy obietnicach, gdyż zagrożenie dla amerykańskich interesów jest
gdzie indziej, przede wszystkim na Bliskim Wschodzie, gdzie kluczowym elementem
jest kontrola nad ropą naftową i na Pacyfiku i Morzu Chńskim, gdzie Chiny
starają wyprzeć Amerykę i przejąć
wiodąca rolę hegemona.</span><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Dwa rożne punkty widzenia na konflikty na Bliskim
Wschodzie.<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Opinie jak poniżej,
są raczej kontrawersyjne i nie znajdują miejsca w głównym nurcie amerykańskiej
prasy i TV, które to media trzymają społeczeństwo amerykańskie w błogiej
ignorancji. Tu i ówdzie można jednak przeczytać tego rodzaju teorie na
Internecie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">A.</span></b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">
Wedle jednej teorii, na Bliskim Wschodzie Ameryce chodzi o ropę naftową i jej
cenę, którą kontrolują Amerykanie. Ma to też związek z rolą dolara, jako waluty
rezerwowej, jako, że ropa naftowa jest wyceniania w dolarach. Waluta rezerwowa
ma tą olbrzymią zaletę, że można ją „drukować” bez wywołania inflacji. Wydrukowane nadwyżki w formie obligacji
pożyczkowych kupują kraje zamorskie i obywatele Sanów Zjednoczonych, jako
namiastkę złota. Jeśli Ameryka odda
Bliski Wschód mahometańskim rebeliantom, to znaczy, że straci kontrolę nad ceną
ropy naftowej z tych krajów. Niemniej ropa naftowa sama w sobie niema
uniwersalnej wartości. Aby jej właściciel mógł kupić jedzenie musi ją sprzedać
za dolary albo inną walutę wymienną, np. Euro. Może bardziej się opłaca kupować
tę ropę niż walczyć o kontrolę nad jej wydobyciem? Wojna w Iraku kosztowała US
ponad amerykański trylion dolarów. Czy były to pieniądze dobrze wydane? Obawiam
się, że nie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">B</span></b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">.
Wedle innej teorii, zasadniczym powodem, dlaczego Ameryka, angażuje sie w
konflikty na Bliskim Wschodzie, jest wywołanie tam ciągłego konfliktu miedzy
rywalizującymi miedzy sobą grupami religijnymi i etnicznymi. Założeniem jest,
że osłabione wzajemnymi konfliktami arabskie społeczeństwa będą łatwiej
kontrolowane przez Stany Zjednoczone, które upieką przy okazji swoje
„mocarstwowe” interesy, główne olejowe.
Jeśli taka polityka rzeczywiście ma miejsce, to jednak dla US może mieć swe ujemne strony, jako że niestabilna sytuacja prowadzi do
niestabilnych rezultatów i Stany Zjednoczone mogą się spotkać z nowym wrogiem,
którego istnienia nie przewidzieli.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">W historii 20-go wieku było podobnie, kiedy to Niemcy Kajzera w roku 1917 sfinansowały bolszewicką
rewolucję wysyłając pieniądze i Lenina do Petersburga. Ta sama rewolucyjna
władza, w postaci ZSSR, 28 lat później, rozgromiła doszczętnie hitlerowską
Rzeszę Niemiecką. W sumie wywołanie rewolucji w Rosji w roku 1917 wzmocniło Rosję, a nie osłabiło, jak
spodziewali się tego Niemcy. Wygląda na to, że tak zwana „Wiosna Arabska”
zainicjowana przez US już się obraca się przeciwko żywotnym amerykańskim interesom
i US traci nad „wiosennymi” krajami kontrolę. Sytuacje w dzisiejszym Iraku,
Libii i Egipcie są tego przykładem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jan Czekajewski<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<a href="mailto:janczek@aol.com"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">janczek@aol.com</span></a><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jan Czekajewski<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">KREW TANSZA NIZ ROPA<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Długo zastanawiałem
się nad tytułem dla tego artykułu, który by obejmował istotę konfliktów na
Bliskim Wschodzie. Wypadki terroryzmy w Paryżu inspirowane przez IS, czyli
Kalifat masowa emigracja Syryjczyków, Afgańczyków i Afrykanów do Europy,
zestrzelenie Rosyjskiego samolotu przez samolotu tureckie na granicy z Syrią,
konkurują ze sobą o uwagę. Niemniej przy bliższym przyjrzeniu się wymienionym
wypadkom łączy je wspólny mianownik, jakim jest konkurencja o wydobycie i
sprzedaż ropy naftowej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Przekleństwo ropy naftowej<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">W ubiegłych wiekach
ludzie mordowali się nawzajem, aby zyskać tereny łowieckie albo obszar ziemi
rolnej nadający się do uprawy rolnej. Wynalazek silnika benzynowego spowodował
zapotrzebowanie na ropę naftową. Tak się złożyło, że najbardziej roponośne
tereny przypadły w Afryce i Małej Azji zasiedlonej przez Arabów wyznania
mahometańskiego. Po pierwszej wojnie światowej i upadku Imperium Otomańskiego,
kraje te zostały skolonizowane przez Anglie, Francje i Włochy. Po drugiej
wojnie światowej w krajach tych nastąpił ruch antykolonialny i kontrole
przejęli różnego rodzaju dyktatorzy jak Kadafi w Libii, Sadam w Iraku, King
Saud w Arabii Saudyjskiej itd. Kraje kolonialne korzystały z ropy w inny
sposób, tym razem kupując ją od dyktatorów. Dyktatorzy s kolei budowali sobie
pałace, ale część dochodu przeinaczali na poprawę bytu społeczeństwa, które
zaczęło się rozrastać i mieć zwiększone nadzieje na więcej. Rozkwit
komunikacji, Internetu i powszechność telefonów komórkowych spowodowała
eksplozje nadziei na lepsze życie. Ponieważ jedynym źródłem bogactwa była ropa
naftowa, przejęcie kontroli nad ropą stało się celem ruchów rewolucyjnych w
postacie różnego rodzaju „kolorowych rewolucji”, z których cieszyli się także
„imperialiści”, czyli ci w Europie i US, którzy kontrolują dystrybucję i handel
ropą naftową. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Pojawienie się ISIS
czyli Kalifatu jest konsekwencja tego samego procesu, przejmowania kontroli nad
wydobyciem i handlem ropą naftową. Wedle skąpych informacji o organizacji
„państwa” Kalifatu, wiadomo, że maja oni pieniądze od bogatych sympatyków w
Arabii Saudyjskiej oraz czerpią ponad 500 milionów dolarów rocznie z eksportu
ropy naftowej, która sprzedają do Iraku jak i do Turcji. Ostatnio Putin
zarządził ataki na setki cystern i szybów naftowych w Syrii, aby obciąć finanse
napływające do Kalifatu, które finansują także akcje terrorystyczne w Europie.
Dotychczasowa działalność tak zwanej koalicji pod auspicjami USA mającej
atakować ISIS nie przyniosła spodziewanych rezultatów. Wygląda na to, że akcja
rosyjska spowodowała wyraźne straty finansowe dla ISIS i może, dlatego
wysadzono w powietrze rosyjski samolot lecący z kurortu w Egipcie do St.
Petersburga. Tak czy inaczej organizacja terrorystyczna pod nazwą ISIS nie ma
szans na długi żywot, z uwagi na fakt, że cala ich ekonomia opiera sie na
dochodach z ropy naftowej. Wcześniej czy później mieszkańcy Kalifatu zaczną
odczuwać braki w zaopatrzeniu w podstawowe środki do życia i ich sympatia a
nawet bierna współpraca z władcami Kalifatu się skończy. Niestety nawet po
upadku Kalifatu masy arabskie pozbawione środków do życia pozostaną na długi
czas wielkim problemem dla całej
Zachodniej Cywilizacji. Wśród nich będzie zarzewie dla tej czy innej
działalności terrorystycznej, jako że
świat chrześcijański będzie pojmowany przez nich jako przyczyna ich
mizerii. Jednocześnie ich związek ze średniowiecznymi zasadami ich religii
uniemożliwia im stać się produktywnymi członkami społeczeństwa wytwarzającego
produkty, o które zabiegają i których nam zazdroszczą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">W ciągu ostatnich
tygodni nasze amerykańskie media piszą o ostatnich zamachach terrorystycznych w
Paryżu a ostatnio w hotelu w afrykańskim kraju Mali. Odnosi się wrażenie, że
tego rodzaju zamachy są wyjątkowo groźne dla całej zachodniej, chrześcijańskiej
cywilizacji. Należy wyjaśnić, że terroryzm jest zjawiskiem tak starym jak
ludzkość i jej wzajemne waśnie, ale rozwój cywilizacji umożliwił dostęp do
materiałów wybuchowych i broni coraz większej grupie ludzi, którzy przez
zamachy terrorystyczne chcą zwrócić uwagę świata na ich jakoby nędzę czy
upokorzenie. Możliwość przejęcia przez terrorystów materiałów
promieniotwórczych czy tez broni bakteriologicznej napawa strachem
społeczeństwa, ale i służby policyjne. Dodatkowym elementem obcym dla kultury
chrześcijańskiej jest skłonność Islamskich terrorystów do samobójstwa. W sumie
jednak ilość ofiar śmiertelnych jako skutek terroryzmu np. w USA jest mniejsza niz ilość zabójstw na
skutek waśni rodzinnych, nie mówiąc już o zabójstw wywołanych konfliktami
między gangami trudniącymi się handlem narkotykami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Kogo uważamy za terrorystę<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Określenie
„terrorysta” także jest względne i zależne od punktu widzenia. W oczach Niemców
w okresie II wojny światowej, ludzie, którzy spowodowali zamach na Heydricha w
Pradze, lub polscy AK-owcy zamach na Caffé Club w Warszawie byli uważani za
terrorystów. Celem tych zamachów było spowodowanie strachu w szeregach wroga,
czyli niemieckich. Jeśli jednak zgodzimy się, że terroryzm jest tak stary jak
świat to ostatnie wypadki kierują naszą uwagę na konflikt między światem islamskim
i zachodnim, opierającym się na kulturze chrześcijańskiej. Jak w wielu
konfliktach mobilizacja mas ludzkich może być oparta na religijnych
wierzeniach. W Polsce na przykład, konflikt między skostniałym systemem
komunistycznym zmusił ludzi do scementowania swych wierzeń i politycznych dążeń
wokół kościoła katolickiego. Na szczęście chrześcijaństwo zabrania samobójstwa
i mediacja papieża Jana Pawła Drugiego, który znał mentalność swych
komunistycznych przeciwników, doprowadziła do obalenia systemu komunistycznego
bez wielkiego przelewu krwi. <b><o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jaki jest cel zamachów terrorystycznych?<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Zamachy same w
sobie nie obala zachodniej cywilizacji. Ilość zabitych w czasie zamachów nie
przekracza ilości zabitych w czasie sprzeczek rodzinnych. Nagłośnienie zamachów
w środkach masowego przekazy wyolbrzymia ich skutek i powoduję panikę. Zamiarem
zamachowców jest sprowokowanie interwencji zbrojnej w postaci żołnierzy w
krajach muzułmańskich. To z kolei ma
przekonać bierne masy muzułmańskie, że istnieje nowa krucjata cywilizacji
chrześcijańskiej przeciw nim i zmobilizuje ich do walki. Biorąc pod uwagę
olbrzymi potencjał ludzki, jaki przedstawiają muzułmaninie na świecie wygranie
wojny z nimi będzie niezwykle kosztowne.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Masowy ruch emigracyjny w Europie<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Większość
emigrantów których zaprosiła pani Merkel do Niemiec jest wyznania
mahometańskiego. Jeśli pomniemy bieżącą liczbę emigrantów, która szacuje się na
jeden milion w roku 2015, wojna z muzułmanami nie będzie wojną konwencjonalna
miedzy cywilizowanym, chrześcijańskim Zachodem i fundamentalistycznym,
muzułmańskim wschodem albo południem. Bedzie to wojna na dwa fronty, z którym
jednym będzie front wewnętrzny z islamistami napływowymi do Europy Zachodniej,
albo nawet urodzonymi już w Europie,
jak to wskazuje rodowód terrorystów-samobójców w Paryżu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Kto jest winny zaproszeniu Piątej Kolumny Islamistów do
Europy ?<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Problem napływu
Muzułmanów do Niemiec nie jest nowy. Zaczęło się dawno temu, jeszcze za czasów
zimnej wojny, kiedy to przemysł niemiecki rozkwitający po zniszczeniach
wojennych potrzebował siły roboczej. Otwarto, więc imigrację Turków, którzy
podejmowali się prac, jakie nie pasowały rodowitym Niemcom. Nazywano ich
„Pracownikami Gościnnymi”, jako że zamiarem ich był powrót do Turcji. Przez
wiele lat nie dawano im niemieckiego obywatelstwa, nawet tym urodzonym już w
Niemczech. Oczywiście niewielki procent z nich wrócił do Turcji a większość
stworzyła getta tureckie w Hamburgu i Berlinie. Ponieważ Tureccy imigranci nie
czują się częścią społeczeństwa niemieckiego, ich odczucia są wrogie w stosunku
do otoczenia. Czują się poniżani i wykorzystywani. Dzisiaj problem turecki
został powielony wielokroć, jako ze nowi islamiści nie są liczba kilkutysięczną
ale milionową i wielomilionową, jeśli sprowadzą do Niemiec swoje rodziny. Niemcy i pani Merkel nie są jedynymi
sprawcami zalewu islamistów. Na drugim miejscu jest Francja, której kolonialna
historia spowodowała napływ islamistów z byłych kolonii francuskich w głownie z
Algierii. O ile sobie przypominam, aby uspokoić rewolucję antykolonialną w
Algierii potraktowano Algierię jako jedną z prowincji francuskich i nadano wszystkim
Algierczykom, aby ich uspokoić, obywatelstwo francuskie. Nic, więc dziwnego, że
wielu Algierczyków wybrało Francję jako miejsce do życia. Wybierając Francję,
jednak nie zmienili swej religii ani nie stali się integralna częścią
społeczeństwa francuskiego. Jeśli nie ich to rodzice to ich dzieci, urodzone we
Francji czuły się pokrzywdzone i winiły rasowe i religijne uprzedzenia
rodowitych Francuzów za ich własny brak awansu społecznego. Zjawisko to nie
jest wyłącznie arabskie. Także część polskich emigrantów w krajach europejskich
ma takie odczucia. Ja osobiście, lat temu ponad 40 wyemigrowałem ze Szwecji do
USA, gdyż miałem odczucie, że awans społeczny w Szwecji będzie dla mnie trudny.
Nawet ostatnio, żona moja, Amerykanka, rozmawiała ze Szwedem polskiego
pochodzenia na lotnisku w Sztokholmie, który powiedział, że, mimo że urodził
się we Szwecji i mówi po szwedzku lepiej niż po polsku, to jednak ma odczucie,
że nie jest traktowany, jako równy obywatel szwedzki, którego rodzice byli
Szwedami. Nic, więc dziwnego, że muzułmanie, których Szwedzki rząd zaprosił do
Szwecji koncentrują się w gettach muzułmańskich, na południu Szwecji i w samym
Sztokholmie. Ich asymilacja jest minimalna, a potencjalne źródło kandydatów na
terrorystów, duże. Ostatnio opublikowany artykuł w Financial Times ( Listopad
27, 2015) podaje dane niemieckiego Ministerstwa Imigracji, dotyczące
zatrudnienia imigrantów w Niemczech.
Wedle tych danych tylko 10% imigrantów, którzy zamieszkują w Niemczech
pięć lat ma zatrudnienie, a ci, którzy zamieszkują 10 lat mają zatrudnienie w
50%. Jak sobie wyobraża Pani Kanclerz Merkel problem zatrudniania i utrzymania
dla miliona emigrantów, , których w tym roku
zaprosiła do Niemiec, nie wiadomo?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Kto staje się terrorystą-samobójcą?<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Ostatnie artykuły, wywiady
w NY Times oraz przez kanadyjską dziennikarkę, która zastała zaproszona do
„Kalifatu” ( ISIS) w opanowanej przez nich Syrii, daje wgląd jak wygląda życie
przeciętnego Araba pod kontrolą ISIS. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Przed wszystkim
Syryjczycy, którzy tam żyją są wyznawcami islamskimi sekty Sunitów. Chrześcijan
i Muzułmanów z sekty Szyitów albo wyrżnęli, albo są opodatkowani
dodatkowo, jeśli odmawiają zmianę wyznania. Poza tym „Kalifat” funkcjonuje jak
normalne państwo wypłacając żołd żołnierzom, zbierając podatki i sprawując
władzę policyjną nad resztą społeczeństwa. Wszelkie prawa jakie były stosowane
pod rządami Assada w Syrii czy Sadama w Iraku zostały zastąpione przez
archaiczne prawo islamskie, „szaria”.
Wedle tego prawa za kradzież amputuje się rękę a za cudzołóstwo
kamienuje się. Dla dużej ilości mieszkańców
takie średniowieczne prawa są właściwe i dlatego „Kalifat” ma poparcie
społeczne. Oczywiście jest to państwo policyjne ze specjalna policją
wyznaniową, kontrolująca sposób ubierania się kobiet i nawet ich życie
seksualne. Jak w każdym państwie policyjnym, istniej też wyjątki dla tych na
wyższych szczeblach władzy. Znamy to ze praktyk komunistycznych w Polsce
stalinowskiej i w hitlerowskich Niemczech. Terroryści -Samobójcy są uważni za
„swiętych” , którzy maja pierwszeństwo do Islamskiego nieba. Żony samobójców
też mają specjalne przywileje, ale często są własnością przechodnią, jako żona
następnego samobójcy. Ponieważ ilość samobójców jest pokaźna, są do pewnego
stopnia uważani za strategiczny oręż w walce z chrześcijańskim światem. Biorąc
pod uwagę uczucie specjalnej misji to jednak defekty psychiczne tych ludzi
należy brać pod uwagę. Jak z tym walczyć nie wiadomo, aczkolwiek nacisk
finansowy na „Kalifat” jest jak najbardziej właściwy? Zbankrutowane państwo ISIS
nie będzie miało pieniędzy, aby zapraszać europejskich szermierzy Islamu. Pod
tym względem zgadzam się z Putinem, który stara się przerwać dostawy ropy
naftowej będącej źródłem finansów dla utrzymania Kalifatu i chroniącym go przed
bankructwem. <b><o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Poparcie dla masowej imigracji przez europejskie media<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Cywilizacja
europejska zaczęła się w Grecji i poprzez Rzym i religię chrześcijańską
opanowała kraje europejskie i te kraje, które chrześcijańscy Europejczycy
opanowali. Chrześcijańska kultura, a szczególnie jej protestancki odłam
spowodował rozkwit przemysłu i handlu, który s kolei zapewnił niesamowity
rozkwit dobrobytu w tych krajach. Niestety wiele narodów naszego globu nie
podążała za europejskim dobrobytem i olbrzymia część światowej populacje żyje w
nędzy. Wśród liberalnych Europejczyków istnieje tendencja do podzielenia się
europejskim dobrobytem z milionami tych, którzy urodzili się pod złą gwiazdą
albo inną szarookością geograficzną, albo są wyznawcami innej religii. W tym
wypadku występuje zderzenie moralności chrześcijańskiej z okrutną prawdą, że
podzielenie się dobrobytem zuboży Świat Zachodni i że jakkolwiek wielka jest
jego zamożność to nie starczy jej na zaspokojenie aspiracji miliardów nędzarzy
w Azji i Afryce. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Przyczyny Upadku Polskiego, (PRL) Przemysłu <o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Dyskusja, jaka
odbyła się w czasie ostatniego 15 Zjazdu Absolwentów Wydziału Łączności
(dzisiaj elektroniki) Politechniki Wrocławskiej dała początek rozwinięcia tego
tematu, który budzi do dzisiaj wiele kontrawersji o globalnym programie
przeskoku z ekonomii socjalistycznej do ekonomii rynkowej, jaki odbył się w
latach 1989-1992. Część społeczeństwa uważa, że dorobek ponad 40 lat
rozkradziono, albo sprzedano za bezcen. Nasz kolega Ryszard P., powiedział
kilka lat temu, że firma wystawiona na sprzedaż jest tyle warta ile nabywca
chce za nią zapłacić. To on wyznacza cenę. Tego nie rozumiał przypadkowy
obserwator, z którym nawiązałem rozmowę 2 lata temu przed hotelem Brystol, na
Krakowskim Przedmieściu. Właśnie ulica przechodził „Marsz Solidarności” dymiąc
w plastykowe trąbki i domagając się wystąpienia Prezydenta Tuska, którego
winili za niskie place dla braci z „Solidarności”. Okazało się, że mój
przypadkowy znajomy był robotnikiem, który budował hale zakładów telewizyjnych
w Piasecznie. Jak mi się zwierzył, dzisiaj te hale stoją puste. Próbowałem mu
wytłumaczyć, że telewizorów na lampach próżniowych już na świecie się nie
produkuje i że wartość obiektu w Piasecznie jest tyle warta ile ktoś za niego
chce zapłacić, czyli zero albo około zera. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Kogo należy winić za krach polskiego przemysłu<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Kiedy Lenin z
Trockim z pomocą niemieckiego i
amerykańskiego kapitału zrobili rewolucję w Rosji, byli zaskoczeni, że tak
łatwo im się to udało. Co do ekonomii nie mieli żadnego gotowego planu,
sięgnięto, więc do wzorów Niemiec i Stanów Zjednoczonych. Lenin był pod
wrażeniem niemieckiej wojennej ekonomii i systemu centralnego planowania, który
pozwolił im prowadzić długą pierwszą wojnę światową z przeważającym
przeciwnikiem. Stad powstała mantra, którą uczyliśmy się na wykładach z
ekonomii politycznej, że ekonomia dzieli się na Bazę i Nadbudowę. Baza wedle
Lenina i później Stalina miała polegać na przemyśle ciężkim, czyli węglu,
stali, betonu i elektryczności. W tamtych czasach nie myślano o elektronice,
chociaż początki radia już istniały. Ponieważ od początku liczono się z wojną,
naprzód z kapitalistami a później z Niemcami, koordynacja produkcji za pomocą
centralnego planowania była koniecznością.
Dzięki centralnemu planowaniu ZSSR wygrał wojnę z Niemcami. Ja już w
latach 60-tych zauważyłem, że rozwój technologii, szczególnie elektroniki
spowodował takie zróżnicowanie gatunków produkcji, że metody centralnego
planowania całkowicie zawodziły. Dla mnie dowodem tego był brak na rynku śrubek
M3, które sam produkowałem w Zakładach Kasprzaka na praktyce wakacyjnej, po
pierwszym roku studiów. Partia
Komunistyczna i jej nomenklatura nie chciała się zgodzić na radykalna reformę
ustroju ekonomicznego, gdyż centralizacja była im na rękę. Im głównie chodziło
o utrzymanie władzy, a koszty ekonomiczne były drugorzędne. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Polityczne motywacje wielkich inwestycji<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Pochodną cechą
centralizacji planowania, były przemysłowe inwestycje. W tym wypadku niewielka
grupa ludzi mająca do wyłącznej dyspozycji olbrzymi kapitał ludzki, chciała
wykorzystać go do inwestycji. W ZSSR
budowano, więc kanały między Moskwa i Leningradem a także słynny kanał
białomorski w którym zmarło tysiące jeśli nie setki tysięcy więźniów Gułagu. W
Polsce budowano Hutę Lenina i Hutę Katowice bez oglądania na koszty i nawet
warunki geologiczne i dystans do wody i surowców. Opowiadał mi kiedyś pewien człowiek, który
kiedyś znal się z Hilarym Mincem, szefem wszechpotężnej Komisji Planowania
Gospodarczego, że Minc przechadzając się z nim na deptaku w Krynicy zwierzył
się, że wyczerpał już swoją wyobraźnię i zastanawiał się, co jeszcze w Polsce
można by zbudować. Wyraźnie Minc nie
ufał innym, aby mu cos zasugerowali. Polegał, więc na własnej wyobraźni i
wzorach zaczerpniętych od sowieckiego sojusznika.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Brak wymienialnej waluty i centralizacja handlu
zagranicznego<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jeszcze innym
wbudowanym mankamentem systemu centralnie sterowanego, był monopol handlu
zagranicznego w rękach kilku Centrali Handlu Zagranicznego. Jak wiadomo nie
możliwe, aby handlowcy w Elektrimie czy Varimeksie znali się na szerokiej gamie
produktów, które oferowali. Dodatkowo
brak wymienialnego pieniądza uniemożliwiał poprawną wycenę kosztów własnych
zarówno inwestycji jak i produktów. Kiedy wprowadzono wymienialność złotego na
inne waluty, wtedy okazało się, że koszty własne produktów wytwarzanych były
wyższe niż ich rynkowa wartość. Na dodatek w koszty te trzeba było wliczyć
archaiczne konstrukcje żelbetonowych hal produkcyjnych i całą akcję socjalną
razem z domami wypoczynkowymi w morskich i górskich uzdrowiskach. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Wbudowane, a może celowe poczucie niższości<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Na dodatek produkty
przemysłu PRL-u były technologicznie opóźnione o wiele lat w stosunku do
produktów „krajów wiodących”. Jeszcze w
czasie mego krótkiego stażu
inżynieryjnego w Polsce drażniły mnie publiczne stwierdzenia komunistycznych
polityków i gazet, że taki czy inny wyrób jest porównywalny z wyrobem
produkowanym na Zachodzie. Nigdy nie słyszałem, że polski wyrób był
lepszy. Przy takim przekonaniu polskich
przywódców, niż dziwnego, że nikt nie ośmielił się wyprodukować czegoś, co by
było światowym sukcesem. Taką „porównywalną” “wypowiedz słyszałem osobiście od
ministra , Komitetu Nauki i Techniki ,
tow. Chylińskiego , nawiasem mówiąc syna
pierwszego prezydenta PRL-u, Bieruta.
W czasie krótkiej rozmowy minister Chyliński chwalił się, że jakiś
polski inżynier wymyślił silnik samochodowy podobny do silnika Wankla, a inna
polska fabryka już zaczyna robić tranzystory krzemowe, „porównywalne” do
zachodnich. Jeśli nasi przywódcy mieli poczucie niższości w stosunku do Zachodu
wiec ich niepewność własnych możliwości przenosiła się na masy im podległe. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">No a jak upadek starego przemysłu odbywał się w USA?<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jeden z naszych
kolegów spędził rok w USA, w Chicago na zaproszenie swego syna. Naocznie
obserwował upadek starego amerykańskiego przemysłu, który był równocześnie zastępowany
przez nowo powstające zakłady, poza centrum miasta. Uważał, że model
amerykański mógłby zostać skopiowany dla Polski. Przyjrzyjmy się, zatem bliżej,
co się stało w Ameryce i to nie z powodu przemian ustrojowych, socjalizm
względem kapitalizmu, ale w ramach samego kapitalizmu. Olbrzymia większość amerykańskich przedsiębiorstw jest
finansowanych przez kredyty bankowe. Jeśli koniunktura na rynku spada, jak np.
cena ropy na świecie, to firmy wydobywające ropę, jeśli nie maja własnych
dużych oszczędności, bankrutują. Bankructwo może być wywołane wieloma
przyczynami, z których tylko niektóre są spowodowane błędami inwestycyjnymi
managerów. Wiele z tych bankructw jest
spowodowane nagłym skokiem technologicznym, na który dana firma nie jest
przygotowana. W elektronice pojawienie się płaskich telewizorów spowodowało
nagłe zamkniecie wszystkich zakładów produkujących telewizory, które opierały
się na lampach kineskopowych. W USA firmy elektroniczne produkujące telewizory
zostały zamknięte i nie zbudowano nowych, nawet takich, które by produkowały
płaskie telewizory. Płaskie telewizory zaczęto więc sprowadzać z Japonii i
Korei Południkowej wykorzystując istniejącą już sieć dystrybucji telewizorów
kineskopowych. Wielkie firmy
elektroniczne i elektryczne jak np. General Electric, przewidując, że nie będą
mogli konkurować ceną w produkcji telewizorów lub odbiorników radiowych, od
dawna zmodyfikowały swoje inwestycje i zajęły się także bankowością i
ubezpieczeniami. Owszem na peryferiach miast widzi się nowo powstające zakłady,
z których tylko niektóre są zakładami produkcyjnymi. Głownie są to centra
dystrybucji produktów importowanych z Chin.
W miastach natomiast jest rozkwit różnego rodzaju budynków biurowych i
wieżowców dla banków i przedsiębiorstw ubezpieczeniowych. W sumie produkcji jest coraz mniej a
biurokratów coraz więcej. Ameryka weszła w fazę post-przemysłową. Co więc się
stało więc z klasą robotniczą, która zajmowała się produkcją? Rząd zdając sobie
sprawę z zagrożenia dla ładu społecznego przez rzeszę bezrobotnych, stworzył,
więc całą sieć świadczeń socjalnych, które umożliwiają godziwą egzystencje bez
wysiłku związanego z regularną praca. I tak np. następujące stany USA, mają
więcej ludzi na różnego rodzaju zasiłkach niż pracujących.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 0.5in;">
<u><span style="color: #002041; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">California</span></u><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 0.5in;">
<u><span style="color: #002041; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">New Mexico</span></u><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 0.5in;">
<u><span style="color: #002041; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Mississippi</span></u><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 0.5in;">
<u><span style="color: #002041; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Alabama</span></u><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 0.5in;">
<u><span style="color: #002041; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Illinois</span></u><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 0.5in;">
<u><span style="color: #002041; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Kentucky</span></u><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 0.5in;">
<u><span style="color: #002041; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Ohio ( mój Stan)</span></u><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 0.5in;">
<u><span style="color: #002041; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">New York</span></u><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 0.5in;">
<u><span lang="PL" style="color: #002041; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; mso-ansi-language: PL; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Maine</span></u><span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; margin-bottom: 5pt; text-indent: 0.5in;">
<u><span lang="PL" style="color: #002041; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; mso-ansi-language: PL; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">South Carolina</span></u><span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;"> <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; margin-bottom: 5pt; text-indent: 0.5in;">
<span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">Po podliczeniu wartości zasiłków i porównaniu tych
wartości z przeciętna sumą zarobków amerykańskiego pracownika wychodzi, że
dochody ludzi objętych zasiłkami kształtują się na poziomie $40 na godzinę, natomiast średnia płaca
pracownika amerykańskiego wynosi $30 na godzinę. Nic więc dziwnego, ze domy handlowe i
restauracje poszukują pracowników a do pracy brakuje chętnych. Wygląda na to,
że po prostu ludzie w USA nauczyli się dobrze kalkulować. <b><o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; margin-bottom: 5pt; text-indent: 0.5in;">
<b><span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">Jeśli jest tak źle w USA,
to dlaczego nam jest tak dobrze?<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; margin-bottom: 5pt;">
<span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">Luksusowe
restauracje są pełne. Ludzie kupują więcej wielkich samochodów terenowych i
półciężarówek. Po postu rząd USA pokrywa koszty drukując dolary, wypuszczając
obligacje, które kupują inne kraje, głownie produkujące ropę ale i Chiny, Japonia itd. jako walutę rezerwową. Dolar więc zastąpił
złoto, które ma ten mankament, że nie można go dowolnie pomnażać. Za pożyczone
pieniądze importuje się więc różnorodne dobra z Chin i innych krajów, które na
rynku amerykańskim są dużo tańsze gdyby były produkowane w USA. W sumie standard życiowy w USA jest za wysoki
w stosunku do wydajności (produkcyjności)
własnej populacji. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; margin-bottom: 5pt;">
<span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">Jak
długo tego rodzaju polityka jest możliwa, nie wiadomo. Dla zabezpieczenia
amerykańskiego dolara, „jako wartości rezerwowej”, USA ma największą armie na
świecie i związane z tą armią wydatki. Zakusy na podważenie pozycji dolara na
rynku światowym ma Rosja i Chiny. Zobaczymy czym się to starcie skończy? Jak
długo Stany Zjednoczone będą zdolne utrzymać dominacje dolara i związaną z
dolarem wysoką stopę życiową? Nadzieje, że model amerykański mógłby być
zastosowany w Polsce są płonne. Na
zakończenie chciałbym zwrócić uwagę, że każdy
system ekonomiczny, łącznie z amerykańskim kapitalizmem, ma swoje wady i możliwości bankructwa. My w
USA, żyjemy nie tylko za pożyczone pieniądze ale pod groźbą, że sam raj
ekonomiczny jaki nasz Rząd i jego otoczka bankowa nam stworzył ma ograniczony
czas życia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; margin-bottom: 5pt;">
<span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">Jan
Czekajewski<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jan Czekajewski<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Polskie Iluzje <o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Iluzji politycznych
Polacy mają wiele a w miarę upływu czasu ilość ich rośnie. Nie sięgając
dalekiej przeszłości zastanówmy się nad niektórymi,<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Ostatnio z powodów
kalendarzowych Polacy w rezonansie z polską prasą i TV, ubolewają nad jakoby
zdradą jaką Polskę i Polaków spotkała ze strony „zachodnich aliantów” czyli USA
i Wielkiej Brytanii, w czasie konferencji w Jałcie w dniach 4 do 11 Lutego, 1945r. W czasie tej
konferencji oddano ZSSR tereny polskie tereny wschodnie zgodnie z kiedyś
proponowaną, po pierwszej wojnie światowej, tak zwaną Linią Curzona na Bugu. Polacy z perspektywy 70 lat uważają, że
zostali zdradzeni przez sojuszników.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Cokolwiek „zachodni
alianci” by powiedzieli w czasie tej konferencji, to decyzja o podziale Polski
a właściwie przesuniecie jej na zachód, kosztem Niemiec, była przesądzona przez
sytuację na frontach. Armie sowieckie już okupowały Polskę i z pomocą rodzimych
ubowców likwidowały opozycję. W końcowej fazie wojny światowej Polska przestała być ważna.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Dla Anglii atak
hitlerowskich Niemiec na ZSSR był zbawieniem w ostatniej minucie. Później dla USA ważniejsza była współpraca
ZSSR w rozprawieniu się z Japonią, niż to czy Polska będzie, czy nie będzie pod
sowieckim wpływem. Zresztą inne kraje
Europy Wschodniej podzieliły losy Polski.
System komunistyczny, albo raczej sowiecki jaki ZSSR wprowadził w
Polsce, spowodował wiele strat zarówno wśród najbardziej żywotnej części
polskiej inteligencji jak i zacofania gospodarczego kraju, które do dzisiaj
Polska nie może odbudować. Z geograficznego puntu widzenia Polska jednak
zyskała na przymusowym przesiedleniu na Zachód. Pozbycie się terenów, które
dzisiaj należą do Ukrainy, Białorusi i Litwy wyszło Polsce na korzyść. Teraz Polacy mogą się uśmiechać pod wąsem z
powodu kłopotów, jakie Rosja ma z Ukrainą.
Zachodnia Ukraina w ramach powojennej Polski byłaby wieczną kością
niezgody i waśni. Nawet okrojona Ukraina a właściwie Ukraińska Powstańcza Armia
(UPA) prowadziła w latach 1945-47 walkę
z komunistyczną Polską o skrawek terenu
w Bieszczadach. Polska dzisiejsza jest etnicznie silniejsza, jako że nie ma w
swym składzie mniejszości narodowych, które przed rokiem 1939 były wiecznie
niezadowolone z życia w Polsce z dominującą przewagą Polaków. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Co prawda ja, jako wychowanek PRL-u mający zakodowaną niechęć do systemu
sowieckiego, którego zbrodnie w Polsce są mi znane, uważam, że polski rząd w
Londynie i podziemna opozycja w Polsce
byli w błędzie licząc na trzecia wojnę światową, jako drogę do
wyzwolenia Polski. Komunistyczny rząd w
PRL-u w miarę upływu lat na skutek biernego oporu społeczeństwa zmuszony został
do ustępstw i jak dowcip głosił, „w polskim baraku w „Obozie
(koncentracyjnym) Pokoju” żyło się
najweselej”. Na szczęście Trzecia
Wojna Światowa nie wybuchła, gdyż z Polski i Polaków zostałyby jedynie
zgliszcza i mogiły. Równowaga w broni
atomowej, po obydwu stronach żelaznej kurtyny, zmuszała zapaleńców do
refleksji. Jak wiadomo ZSSR posiadał już bombę atomowa w roku 1949, czyli w
cztery lata po drugiej wojnie światowej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Rozpad ZSSR i
całego „Obozu Pokoju” odbył się bezkrwawo na skutek obsesji władzy na
Kremlu Marksizmem-Leninizmem i jego
idiotycznym modelem ekonomicznym z centralnym planowaniem. Nagle tak zwane Republiki ZSSR stały się
samodzielnymi państwami i Ukraina stworzona przez Stalina z ziem dawniej w
granicach Polski, Rumunii i Rosji, stała się niezależnym państwem. Nowa
„putinowska” Rosja ma na zachodniej granicy wrogie im państwo składające się z
Ukraińców grawitujących ku Unii Europejskiej i Ukraińców, a właściwie Rosjan
którzy są niechętni do życia we wspólnocie z rządem w Kijowie. Bratobójcze
walki we Wschodniej Ukrainie utrwalają tą niezgodę i oddalają możliwość
kompromisu. Podział Ukrainy jest chyba konieczny, aby zapobiec dalszemu
rozlewowi krwi i rozszerzenia się konfliktu na kraje ościenne, głównie Polskę.
Pokojowy podział Czechosłowacji na Czechy i Słowację winien być dla Ukrainy
przykładem. W tym momencie wraca sprawa,
nazywana dzisiaj „Kompromisem w Monachium” do jakiego doszło 30 września 1938
miedzy Chamberlainem i Hitlerem, w czasie którego Chamberlain zgodził się na
oddanie Sudetów Czeskich Hitlerowi i cofnął swe poparcie dla rządu
czechosłowackiego, który się gotował do walki. Rok później Hitler wydal wojnę
Polsce i konsekwencje tej wojny wszyscy znamy. Mówiąc o Monachium i Hitlerze,
niektórzy z wojennych zapaleńców zarówno w Polsce jak i w USA porównują Putina
do Hitlera i Umowy w Mińsku do Umowy z Hitlerem w Monachium. W sumie takich fotelowych generałów, jak
można by ich nazwać, świerzbi ręka albo tyłek, aby rozprawić się z Rosją, którą
uważają za agresora. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Wgląda na to, ze
jedynym oponentem w rządzie amerykańskim do rozszerzenia wojny na Ukrainie jest
sam prezydent Obama, który mimo nacisków jest przeciwny wysłaniu na Ukrainę
ofensywnego uzbrojenia w postaci rakiet przeciwpancernych, helikopterów i instruktorów,
którzy nauczą Ukraińców jak się taką bronią posługiwać. Obama boi się, że lokalny konflikt na
Ukrainie może wciągnąć US i NATO do dużej wojny z Rosja. Powstaje pytanie,
czy taka wojna jest w interesie US i
jakie będą jej koszty? W chwili obecnej
US jest zaangażowane militarnie na
Środkowym Wschodzie i w Afganistanie. Na dłuższą metę Chiny naciskają na kraje
pobliskie, takie jak Wietnam czy Filipiny, z zamiarem kontrolowania ich wód
terytorialnych. Wgląda na to, że Chiny
chcą wypchnąć Stany Zjednoczone z Pacyfiku i stać się dominującym mocarstwem w
tamtym rejonie. Ze strategicznego punktu widzenia Chiny są ważniejszym
przeciwnikiem dla US niż Rosja i jej zaangażowanie na Ukrainie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Do tego
wszystkiego, US ma kłopot ważniejszy niż zbrojne konflikty, z którym wiadomo
jak sobie radzi, albo raczej nie radzi. Problem jest ekonomiczny i polega na
dominacji dolara, jako tak zwanej waluty rezerwowej. Zaletą takiej waluty, jest
możliwość „bezkarnego” drukowania pieniędzy (dolarów) w postaci obligacji pożyczkowych,
które kupują różne kraje z Chinami i Japonią włącznie. Taka sytuacja istniała
od roku 1971, kiedy to Prezydent Nixon unieważnił wymianę dolara na złoto, co
spowodowało zastąpienie złota papierowym dolarem. Ostatnio jednak szereg krajów, ale głównie
Chiny i Rosja chcą obalić ten system i handlować miedzy sobą we własnych
walutach. Jeśli rola dolara, jako waluty
rezerwowej zostanie podważona, to trudno nam będzie prowadzić kosztowne wojny
bez podwyższenia podatków. W konsekwencji nasz standard życiowy zostanie
obniżony i można się spodziewać społecznej rebelii. Tego na pewno obawia się
nasz rząd i robi wszystko, aby uniemożliwić próby podważenia dolara, jako
waluty rezerwowej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Następne pytanie
jest, czy frakcja w rządzie US, która pali się do wojny z Rosja, wymusi taka
wojnę, w ramach NATO, na Obamie? Z uwagi na bliskość terytorialną, Rosja ma
dużą przewagę nad US w konflikcie na terenie Ukrainy. Jeśli wojna z Rosją wybuchnie, to Polska
będzie krajem, który poza samą Ukrainą, ucierpi najwięcej. Czy Polska jest
gotowa do takiej ofiary w ludziach i zrujnowanych miastach? Jak zwykle w każdej wojnie, przeciętni ludzie
nie będą mieli wiele do powiedzenia. O nich kilkadziesiąt lat później będzie
się mówiło, że Polacy walczyli i umierali za „Słuszną i Szlachetną Sprawę”,
albo „Za Naszą i Waszą Wolność”.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Niebezpieczenstwa
wynikajace z wojny na Ukrainie<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">„Niebezpiecznym jest uważać, że ekonomiczna
współzależność, jądrowy arsenał i międzynarodowe sojusze zabezpieczą nas przed
tragedia, jaka może być skutkiem zamieszek na Ukrainie”. Napisal Niall
Ferguson, profesor historii z Uniwersytetu Harwardzkiego <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">W dniu 28 lipca
przypada stulecie wybuchu Pierwszej Wojny Światowej, która pochłonęła około 40
miliony ofiar, i która stała się przygrywką do następnej wojny, która pobiła
rekord pierwszej mordując około 70
milionów, głownie bezbronnych cywilów. Przede mną leży mała książeczka,
notatnik mego ojca Franciszka Czekajewskiego, ktory nosił go w kieszenie na
froncie w czasie służby w armii rosyjskiej cara Mikołaja Drugiego. Notatnik ma
około 50 stron i jest pisany kursywa którą trudno odczytać, gdyż tekst jest
wyblakły. Pierwsza strona ma datę 21 luty 1916 roku a końcowe zapiski mają datę
z roku 1917r. Część zapisków jest po polsku a część, szczególnie adresy, znajomych
i rodzinny jest w języku rosyjskim. Na pierwszej stronie widnieje podpis
właściciela jako felczera weterynarii drugiego szwadronu Huzarów Jelczańskich. Wojnę memu ojcu udało
się przeżyć gdyż, kiedy wojna wybuchła był już żołnierzem z czteroletnim stażem
i pewnym doświadczeniem jak unikać niebezpiecznych dla życia sytuacji. Ojciec
opowiadał jak na stacji kolejowej w Kijowie, uniknął frontowej jatki robiąc
zakup gorącej wody na herbatę, tak zwany po rosyjsku „kipiatok” ( wrzątek). Tak
długo mu ten proceder zajął, aż podciąg wiozący go na front uciekł mu z przed
nosa. Wtedy natychmiast udał się do policji wojskowej z prośbą na zatrzymanie
pociągu, co nie było możliwe. Ojciec wiedział, że żołnierze, których złapano
albo się zagubili w Kijowie nie odsyłano na front tylko do nowo formujących się
dywizji na zapleczu. Prawdopodobnie ten zabieg uratował mu życie. Druga
sytuacje, którą ojciec opisuje krótko w notatniku była kontuzja, wstrząs mózgu
spowodowany przez wybuch pocisku artyleryjskiego. Życie uratował mu polski Żyd,
który był lekarzem wojskowych i który go odesłał do Petersburga na
rekonwalescencje specjalnym pociągiem sanitarnym ufundowanym przez damy dworu
cesarskiego. Przed wyjazdem do Polski,
ojciec mój pracował, jako sekretarz, w polskim konsulacie w Petersburgu i
wspominał, że wtedy konsulat dawał wizy do Polski, każdemu który umiał
powiedzieć „ Dzień dobry<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Tutaj czytelnik
może mi zadać uzasadnione pytanie, co wspomnienia z przed stu laty maja do
sytuacji dzisiejszej, szczególnie na Ukrainie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Zbieżność wypadków
z przed stu laty, kiedy to Rosja Carska była przedmiotem niemieckiej agresji w
ramach ich filozofii „Drang nach Osten” ( Parcie na Wschód) i walk miedzy
popieranymi przez NATO i EU wojskami rządu w Kijowie a rosyjskimi separatystami
narzuca obawę, że lokalne, jakby się wydawało, zamieszki mogą przerodzić się w
wielką wojnę. Niestety znając historię
początków pierwszej i drugiej wojny światowej traci się zaufanie do ludzi,
którzy stoją na czele rządów i jakoby mają pełną kontrolę nad biegiem wypadków.
Niestety większość ludzi w Stanach Zjednoczonych uważa, że ludzie na czele
rządu są mądrzejsi od nas przeciętnych obywateli, gdyż „oni” mają dostęp do
tajnych informacji, których z powodu tajemnicy państwowej my nie znamy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Niestety, jeśli się
pamięta argumenty uzasadniające dwie duże wojny ostatniej dekady, w
Afganistanie i w Iraku, to okazały się one błędne lub fałszywe. Czy możemy
wierzyć, że tym razem nasze zaangażowanie w konflikt na Ukrainie jest w
interesie Stanów Zjednoczonych, nie mówiąc już o Polsce. Czy ten konflikt
zagraża w jakiejś mierze naszej amerykańskiej egzystencji? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Słuchając
komentarzy w National Public Radio (Narodowe Radio Publiczne) stało się dla mnie jasnym, że walki na
Ukrainie nie są walkami miedzy separatystami
i armią ukraińską reprezentowaną przez rząd w Kijowie, ale wojną przez
pośredników między Stanami Zjednoczonymi i Rosją. Szukanie winnych wśród
separatystów czy ukraińskiego rządu w Kijowie jest źle ukierunkowane. Można by
powiedzieć, że w tym wypadku fakty są drugorzędne. Amerykańskiego porzekadło „
Do not confuse me with facts” ( Nie mąć mi w głowie faktami) doskonale określa
tą sytuację. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">W Financial Times,
z datą 2 sierpień, 2014, czytam artykuł
Niall Ferguson’a, profesora historii na Uniwersytecie Harwardzkim, pod tytułem
„ In history’s shadow” ( W cieniu historii) opisujący konflikt na Ukrainnie i
analizę tego konfliktu z punktu widzenia 100 letniej rocznicy wybuchu pierwszej
wojny światowej. W większości zgadzam się z tym artykułem opisującym zagrożenia, które mogą doprowadzić do
światowego konfliktu, aczkolwiek , autor opisując je używa terminologii, albo
raczej frazeologii podobnej do tej jaką używali propagandziści komunistyczni w
PRL-owskiej Trybunie Ludu czy sowieckiej „Prawdzie”. Z ta różnicą, że w sowieckiej propagandzie
idealnym systemem politycznym i ekonomicznym był socjalizm w wydania sowieckim,
natomiast dzisiaj w demokratycznej prasie, „socjalizm” został zastąpiony
„demokracją” i „wolnym rynkiem” . Tak
jak kiedyś każdy, kto odważyłby się negować ideał „socjalizmu” byłby uważany za
zdrajcę godnym napiętnowania, jeśli nie uwięzienia, tak dzisiaj osoba
kwestionująca „demokracje i wolny rynek” w najlepszym wypadku będzie uważana za
pozbawioną patriotyzmu. Autor artykułu opisując zarzewie konfliktu, streszcza
go do sytuacji jak następuje: Rosja po rozpadzie ZSSR była w rękach często
pijanego Jelcyna i rozkradana przez „Oligarchów”. Niemniej ówczesny liberalizm
demokratyczny pozwalał na reformy. Dzisiaj Putin swoim jednowładztwem
sprzeciwia się „demokratycznym” reformom, jakie chciałby widzieć „Zachód”. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> W wolnym tłumaczeniu wyjątek z tego artykułu,
dotyczący sankcji nałożonych na Rosję, wygląda następująco:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">„Czym większe są
sankcje gospodarcze, tym bardziej Władimir Putin jest zapędzany w kozi róg. W efekcie
Zachód dał mu dwie możliwości, z których pierwszą jest kapitulacja poprzez
zaniechanie pomocy dla separatystów i drugą, którą jest rozszerzenie konfliktu
poprzez dalsza pomoc wojskowa dla separatystów. Dla człowieka, jakim jest
Putin, pierwszy wybór nie istnieje. Kryzys w lipcu 2014 wygląda jakby wykrojony
z przepowiedni. Wnioskiem jaki można by wysnuć z tego kryzysu, jest obalenie
wiary, <b>że post-sowiecka Rosja może zostać pokojowo wchłonięta w system
świata zachodniego oparty na wolnych rynkach i demokracji. </b>W najgorszym
wypadku, istnieje obawa, że lokalny konflikt we wschodniej Ukrainie może
przekształcić się w wielką wojnę, której celem będzie władanie nad całą
Europą”.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Zdanie z artykułu w
Financial Times, które pozwoliłem sobie podkreślić tłustym drukiem, daje
odpowiedź na przyczyny konfliktu na Ukrainie. Otóż ci, którzy pomagają władzy w
Kijowie chcieliby widzieć integracje nie tylko Ukrainy, ale i samej Rosji ze
światem zachodnim w sposób pokojowy. To samo zdanie wyjaśnia, że świat zachodni
jest oparty na wolnych rynkach i demokracji. Tak się składa, że pojęcie
demokracji jest dość mgliste, gdyż np. w USA, ideałem jest demokracja
dwupartyjna. Wolny rynek jest też oparty na dominacji dolara w handlu
zagranicznym i jego funkcji, jako międzynarodowa waluta rezerwowa. Z tego zdania wynika, że naczelnym celem
konfliktu na Ukrainie jest zmiana systemu ekonomicznego i politycznego w Rosji
na taki, który by odpowiadał „Światu Zachodniemu”. Jasnym jest, że Putin nie
może się na to zgodzić i ma w tym poparcie 85% Rosjan. „Pokojowe” rozwiązanie
tego konfliktu, w którym ścierają się dwa różne interesy jest po prostu
mrzonką. Jeśli Zachód będzie rozszerzać swój nacisk na Rosję, obawiam się, że
sytuacja może wymknąć się z pod kontroli i skończy się wielką wojną, którą
trudno będzie ograniczyć do Europy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Pytanie, które
trzeba sobie postawić jest, czy w naszym amerykańskim interesie jest następna
wojna na wielką skalę, której wyniku trudno jest przewidzieć? Niestety decyzje
w tej dziedzinie nie sa w rękach przeciętnego obywatela, a może nawet samego
prezydenta Obamy. Nawiasem mówiąc w dzisiejszym The New York Times z dnia 2go
sierpnia, 2014 w artykule zatytułowanym „After Heated Week, President Blows Off
Steam” ( Po gorącym tygodniu, Prezydent zionie gorącą parę), autorka artykułu,
Julie Hirschefeld Davis, cytuje wypowiedz sfrustrowanego Prezydenta Obamy, na
temat polityki zagranicznej. Prezydent Obama powiedział: <i>„Jest dla mnie jasnym, że ludzie zapomnieli, że Ameryka jako
najpotężniejszy kraj na świecie, nie jest w stanie kontrolować wszystkiego co
dzieje się na tym globie”<o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Ani Prezydent ani
autorka artykułu nie wyjaśnia, kto to są ci ludzie, którzy wierzą w
niezwyciężalną siłę Ameryki. Być może, że są to ludzie, którym się wydaje, że
są mądrzejsi od wszystkich innych, którzy w historii marzyli o podbiciu całego
świata. Może to oni ....., .a może to
Marsjanie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jan Czekajewski<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Szpieg Szpiegiem Pogania<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Obserwując sukcesy
takich autorów jak Jack Fleming, który na podstawie swoich doświadczeń, jako
agenta brytyjskiego wywiadu, napisał scenariusze do filmów z James Bondem,
agentem 007, postanowiłem dzisiaj sięgnąć do tego samego tematu. Aczkolwiek
nigdy oficjalnie żadnym agentem, żadnego wywiadu nie byłem, ale inne wywiady,
PRL-owski, Amerykański i kto wie jeszcze, jaki, za niebezpiecznego agenta mnie
uważali. Wszystko zaczęło się z powodu mojego zaciekawienia życiem na
“Zachodzie” i patriotycznym powrotem do Polski, ze Szwecji, w roku 1961 wbrew
przekonaniom UB ( Urzędu Bezpieczeństwa), że do PRL wracają jedynie agenci
kapitalizmu z zadaniem rozbicia przodującego socjalistycznego systemu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Z dokumentów
otrzymanych z Instytutu Pamięci Narodowej (IPN) dowiaduje się, że uważano mnie
wtedy za agenta brytyjskiego, który wrócił do Polski aby przekazać jakieś tajne
informacje swym mocodawcom na “zachodzie”.
Kilka lat później, już w Ameryce, śledzono mnie, jako sowieckiego
agenta, którego zadaniem jest przesyłka strategicznie ważnych “super
komputerów” do ZSSR. Była to sprawa tragi- komiczna, gdyż mój super komputer
tylko z nazwy nazywał się „super” , a w rzeczywistości był to podły klon IBM-PC
robiony na Taiwanie i kosztujący $400.- Dzisiaj mogę się z tego tylko śmiać,
ale wtedy takie śledztwa, zarówno w PRL-u, jak i w USA mogły się skończyć
więzieniem. Nic wiec dziwnego, że na podstawie własnych doświadczeń z różnymi
służbami bezpieczeństwa, po obydwu stronach żelaznej kurtyny, podejrzewam, że
nadmiernie rozbudowane organizacje bezpieczeństwa, zaczynają żyć własnym biurokratycznym życiem,
zatrudniając coraz więcej przeciętnych ludzi, którzy chcąc utrzymać się na
stanowisku będą tworzyli sztucznych szpiegów lub terrorystów. Szkoda dla
społeczeństwa z ich działalności jest większa niż korzyści.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> Wniosek, jaki wyciągnąłem z mych niefortunnych
przygód z organami bezpieczeństwa, jest natury ogólnej. W obu wypadkach organa
te, jeśli rozrosną się do wielkich wymiarów, to naturą rzeczy jest, że z braku
rzeczywistych obiektów do unicestwienia (szpiegów, terrorystów itp.) będą
takich “nikczemników” tworzyć, bądź przez prowokacje, bądź bledną interpretację
znaczenia naklejki „Super” na marnym komputerze z Taiwanu. Organa te podlegają
tym samym prawom wielkich biurokratycznych organizacji, których celem jest ich
dalszy rozrost, zwiększenie zatrudniania znajomków i pociotków oraz, przede wszystkim, zwiększony budżet. W totalitarnych systemach, sowieckim I
hitlerowskim, Gestapo i NKVD były instytucjami nadrzędnymi. Ich celem było
zastraszenie całego społeczeństwa i wykorzystanie go, jako narzędzia zbiorowego
mordu. W świecie “zachodnim”, organizacje te, jak Narodowa Agencja
Bezpieczeństwa i jej podobne, ciągle zabiegają o fundusze zatwierdzone przez
rząd. Z bieżących informacji dostępnych w amerykańskiej prasie i TV odnosi się
wrażenie, że te tajne organizacje wymykają się spod kontroli rządu. W amerykańskim społeczeństwie zaczyna rosnąć
obawa, ze został przekroczony środek ciężkości i celem tych organizacji stanie
się bardziej kontrolowanie własnego społeczeństwa a mniej znajdowanie
zewnętrznych i wewnętrznych wrogów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Stało się to dla
mnie jasnym, kiedy udałem się do fryzjera.
Tenże człowiek, bez prowokacji, zaczął rozmowę zbulwersowany, że tajne
służby podsłuchują jego rozmowy telefoniczne. Musiałem ukryć śmiech, gdyż
jedynymi rozmowami, jakie mój fryzjer przeprowadzał, były rezerwacja klientów
na golenie i strzyżenia. Niemniej jednak obawy fryzjera, miały dla mnie i dla
„rządu” wielkie znaczenie. Tak długo jak o podsłuchach wie niewielka grupa
technokratów i dziennikarzy, no i oczywiście wszystkie wywiady świata, łącznie
z rosyjskim i chińskim, amerykańskie tajne organizacje nie mają czego się bać.
Jeśli jednak miliony fryzjerów i kelnerek przestanie używać Googl’a i Face Book
to już stanowi zagrożenie dla państwa. Co gorzej spanikowani senatorowie mogą
nie zatwierdzić następnych miliardów dolarów na kontrakty z prywatnymi tajnymi
firmami konsultacyjnymi. Wtedy , tak jak mówili marksiści, „ilość zaczyna
przechodzić w jakość (finansową)”.
Takie, niewinne gadanie o podsłuchach, zaczyna nabierać rumieńców zdrady
narodowej. Pytanie jest, na czym się to
skończy? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jak podaje prasa
ilość pracowników “wywiadu” w USA, dopuszczonych do najbardziej tajnych
informacji wynosi, wedle New York Times, 854 tysięcy. Naiwnym jest sadzić, ze
wśród tej armii ludzi nie znajdą się tacy, którzy informacje o naszym
komputerowym szpiegowaniu nie przekażą naszym wrogom, albo jak Mr. Edward
Snowden amerykańskiej i brytyjskiej prasie z powodów idealistycznych.
Dziewiątego czerwca 2013, New York Times podaje, że NSA (Narodowa Agencja
Bezpieczeństwa) buduje w stanie Utah pomieszczenia o wielkości około 100,000
metrów kwadratowych dla pomieszczenia
super komputerów i personelu dla analizy danych, zebranych ze światowych
środków komunikacji elektronicznej. Przy programie tak monstrualnym jak NSA,
tajemnicy nie sposób uchronić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">W świetle rewelacji
o potężnej amerykańskiej maszynie do zbierania informacji o zakresie globalnym,
szereg innych reportaży i narzekań rządowych, że Chińczycy szpiegują nas przez
Internet i wykradają tajne informacje wojskowe i przemysłowe, zakrawa na
farsę. Okazuje się, że wszyscy
wszystkich szpiegują i Ameryka nie ma moralnego prawa, jakie sobie uzurpuje,
krytykowania Chińczyków. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">W międzyczasie,
obejrzałem amerykański film dokumentarny „Detropia” (dostępny na Netflix),
obrazujący upadek przemysłu motoryzacyjnego i samego miasta, Detroit, kiedyś
centrum przemysłu motoryzacyjnego na świecie.
Na filmie tym pokazano dwa samochody elektryczne wystawiana na wystawie
przemysłu motoryzacyjnego, jeden budowany przez
GM, w cenie $40,000, a drugi Chiński,
w cenie około $20,000. Należy pamiętać, że GM został uratowany od bankructwa
przez amerykański rząd, czyli podatników.
W tymże filmie powiedziano, że w czasie ubiegłej dekady 50 tysięcy
amerykańskich firm zamknęło produkcję w US i przeniosło się do Chin i Meksyku.
Pracę straciło 6 milionów amerykańskich pracowników. Czyżby rozwój naszych
agencji wywiadu nie jest odpowiedzią na degrengoladę naszego przemysłu
wytwórczego. Nowym produktem Ameryki staje się zbieranie informacji o
wszystkich i wszystkim, w myśl zasady, że od przybytku głowa nie boli a
informacja taka może się kiedyś, komuś przydać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jeśli chodzi o
wykradanie informacji technicznej z naszego przemysłu, to zarzut internetowego
wykradania, blednie w porównaniu z tym, co sami Chińczykom dajemy w postaci
licencji na produkty, które Chińczycy dla nas budują. Firmy takie jak Motorola,
Apple czy Generał Motors od lat, legalnie inwestują w chińskie fabryki i w
produkty importowane z kolei do US. O co
wiec chodzi w kampanii zastraszania Amerykanów, że ich cenne wynalazki są
wykradane. Czy może chodzi o większe fundusze na większa ilość pracowników NSA
i CIA i kilkudziesięciu innych „tajnych” organizacji? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Rozmawiając przez
telefon, z naukowcami pracującymi dla przemysłu farmaceutycznego oraz z
profesorami amerykańskich uniwersytetów, zauważam że znaczna ich część mówi
z wyraźnym chińskim akcentem. Jeśli wiec
Chińczycy wykradają tajemnice z Ameryki, to jest duża szansa, ze tajemnice te
zostały stworzone w USA przez rodowitych Chińczyków. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">No a dlaczego
Chińczycy garna się do pracy naukowej? Garna się, gdyż Amerykanie garną się do
lżejszych zawodów, lepiej płatnych, jak prawo czy finanse, chociaż matematycy
chińscy wykształceni na amerykańskich
uniwersytetach coraz częściej lądują
na posadach w firmach finansowych na
Wall Street. Może i tam będzie coraz trudniej znaleźć pracę Amerykanom.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">A jakie to wartości
mogą Chińczycy ukraść? Przed kilku laty czytałem wypowiedz wschodnio
niemieckiego naukowca o badaniach naukowych w byłej DDR (Niemieckiej Republiki
Demokratycznej). Okazuje się, że w jego instytucie większość pracowników
naukowych było zajętych nie samodzielnymi badaniami, tylko zmuszonych do
studiowana ukradzionej przez STASI dokumentacji z Niemiec Zachodnich. Okazuje się że wydajność wywiadu wschodnio
niemieckiego była bardziej szkodliwa dla ich własnych badań w Niemczech
Wschodnich, niż dla ich zachodnich konkurentów.
Z moich obserwacji, jako konstruktora, wiem, że skopiowanie produktu
zrobionego w innej firmie jest częstokroć bardziej trudne niż stworzenie
własnej konstrukcji w oparciu o własny park maszynowy I własnych specjalistów,
którzy będą znali produkt od podszewki. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">W sumie zbieranie
informacji elektronicznej z Internetu i z rozmów telefonicznych, nie jest
sprawą dla społeczeństwa niebezpieczną. Niebezpieczeństwo tkwi, w jakości i
motywach ludzi, którzy tą informację analizują, wyciągają wnioski, często
błędne, kierując się motywami osobistej kariery, a nie dobrem państwa. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Pamiętacie
Państwo powiedzenie agentów sowieckiego
KGB. „Człowiek jest, paragraf się znajdzie”. Dzisiaj należało by je
zmodyfikować na:” Informację zbierzemy, człowiek się znajdzie”. Może nie
dzisiaj, ale kiedyś..., za lat pięć, dziesięć, kiedy odnajdziemy igłę w stogu
siana.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Te i podobne moje
przygody z „tajnymi wywiadami”, po obu stronach żelaznej kurtyny, które
ukształtowały mój punkt widzenia opisałem w mojej książce, „Do Sukcesu Pod
Wiatr” dostępnej częściowo na mojej stronie: </span><a href="http://www.czekajewski.com/"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">www.czekajewski.com</span></a><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> w części „Po
polsku”. Książka ta jest także dostępna w Polsce i w USA na portalu Amazon.com
.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Na zakończenie,
jestem winien czytelnikom jakiś ogólny wniosek z całej, tragi-komicznej
sytuacji z Edkiem Snowden.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Nerwowa
sytuacja, w którą dał się wciągnąć sam Prezydent Obama, wskazuje na
przeciętność ludzi, którzy nami władają. Ich ambicje wzięły górę nad istotą
sprawy. Fakt, czy Edward Snowden zostanie wydany US, stał się już drugorzędny. W gruncie rzeczy jego
ekstradycja do USA, rozpali nowe namiętności nie warte świeczki ani ogarka.
Jeśli jednak Edward Snowden stanie przed amerykańskim sądem, albo zginie w
niewiadomych okolicznościach, to nie Edward Snowden jest winny całej aferze, ale winna jest
histeryczna reakcja amerykańskiego rządu, w trzeciorzędnej, w gruncie
rzeczy, sprawie. A może się jednak mylę?
A może ludzie, którzy stoją u steru mojego państwa przewyższają mnie intelektualnie
i wiedzą więcej, co w trawie piszczy? Może jednak nasza przyszłość należy nie
do kraju, który coś materialnego wytwarza, ale do kraju usług, do których
zbieranie informacji się zalicza? Może upadek „Obozu Socjalistycznego” był
błędem miernych „sowieckich “ludzi? Może my Amerykanie zrobimy to dużo lepiej?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> Może...? Może..?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Sytuację podobną do dzisiejszej opisał, wiele lat
temu, przed wynalezieniem Internetu,
Julian Tuwim w wierszu jak poniżej:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">Na
ratuszu bije druga, <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">Na
tajniaka tajniak mruga,<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">Na
widowni i w sznurowni<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">I
pod dachem i w kotłowni<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">I
pod sceną i w bufecie,<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">Na
galerii i w klozecie,<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">W
kancelarii i w malarni,<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">W
garderobach i w palarni<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">I w
dyżurce u strażaka<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;">Mruga
tajniak na tajniaka...<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jan Czekajewski<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Columbus, Ohio, USA<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<a href="mailto:JanCzek@aol.com"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">JanCzek@aol.com</span></a><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Polityczny Śmigus- Dyngus, 2013. <o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Spojrzenie z USA<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Wojny<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">W ciągu ostatniej
dekady mieliśmy dwie wygrane wojny w Iraku i Afganistanie, które kosztowały
chyba więcej niż amerykański trylion dolarów (polski bilion) , a wynik ich jest
koślawy. Zainstalowany przez nas
marionetkowy rząd w Iraku kuma się z naszym ( i Izraela) wrogiem, Iranem i
lekceważy nasze prośby aby zabronić irańskim samolotom dostarczać broń z Iranu
do Syrii. Na dodatek, wedle dzisiejszego
Finacial Times, nasi jakoby sprzymierzeńcy, bojownicy islamscy w Syrii,
walczący z rządem prezydenta Assada,
zjednoczyli się z terrorystyczna organizacja al-Qaeda w Iraku. Trzeba
być geniuszem na miarę byłego prezydenta Gerge W. Bush’a, który jak nam widowo,
„wyzwolił” Irak, aby zrozumieć tą
sytuacje.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">W Afganistanie jest
podobnie, a nasz sojusznik Pakistan, blokuje granice dla wywózki tysięcy
pojazdów wojskowych, których alternatywą jest ich zniszczenie, albo wycofanie
przez byłe republiki sowieckie, za których tranzyt ich nowi, post komunistyczni
władcy każą sobie dobrze płacić. Nasz sojusznik, prezydent Afganistany, Karzai,
tez ma coraz większe aspiracje i ostatnio zabronił ataków przez amerykańskie
samoloty-roboty (drony) na wioski afgańskie. Ze swej strony ma swoją rację, bo
każdy atak zabija więcej niewinnych
ludzi niż terrorystów, co z kolei
powoduje zwiększony nabór do szeregów Talibów.
Dzisiejszy dziennik The New York Times (z 8 kwietnia 2013 r) podaje , że
dziesięcioro maleńkich dzieci i pięć
kobiet zostało zabitych w czasie jednego bombardowania. Karzai także zdaje sobie sprawę, że gdy Amerykanie się wycofają to będzie on skazany
na laskę Talibów, którzy mogą mu darować życie ( w co wątpię) albo go powieszą
na suchej gałęzi. Obawiam się, że Amerykanie nie udzielą mu azylu politycznego,
tak jak nie udzieli azylu przed laty, oddanemu sojusznikowi, Szachowi Iranu.
Pod tym względem Sowieci mieli lepszą metodę instalacji Demokracji Ludowych, bo
ich „demoludy” przetrwały 40 lat, a nasi, demokratyczni „przyjaciele” nie mogą
dociągnąć do lat dziesięciu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">W społeczeństwie
amerykańskim entuzjazm do wojenki już się wypalił, bo jak 10 lat temu 90%
samochodów miało naklejone plastykowe, żółte kokardki z napisem „Popieram
Naszych Żołnierzy”, dzisiaj już ich nie zauważam. Widocznie ludzie maja wątpliwość, czy warto
ginąć za budowę „Demokracji na Bliskim Wschodzie”. No a kto za te wojny zapłacił? Naturalnie
Chińczycy. Nie bezpośrednio, ale pośrednio, kupując amerykańskie obligacje
pożyczkowe. Gdyby kosztami tych wojen obarczyć amerykańskie społeczeństwo to
wojny te nie mogłyby trwać tak długo jak trwają, bez obniżenia stopy życiowej .
Na dodatek należałoby wprowadzić obowiązkowy zaciąg do armii, co by także
obniżyło społeczny entuzjazm do tych wojen.
Nic dziwnego, że Prezydent Obama nie pali się do dalszych wojen,
aczkolwiek skończenie tych dwu zajmuje mu więcej czasu niż obiecywał. Pytanie
się nasuwa, czy Obama jest tym, który decyduje, czy tez za nim kryją się
mocniejsi ludzie lub sfery, w których interesie jest kontynuowanie wojen i
zbrojeń. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Ponieważ w Polsce
bywam rzadko, wiec nie wiele wiem, jakie stanowisko w sprawie tych wojen ma
polski rząd i społeczeństwo. Uprzednio słyszałem, że Polacy mieli nadzieję na
jakieś duże kontrakty olejowe, czy zbrojeniowe od nowego rządu w Iraku z
wdzięczności za wyzwolenie. Wygląda na to, że nadzieje te spaliły na panewce. A
w Afganistanie? Nie wiem, na jakie interesy może liczyć Polska w Afganistanie?
Oczywiście, jako sojusznicy amerykańscy w NATO, może w końcu Polacy zaskarbia
sobie wjazd do „krainy miodem i mlekiem” płynącej na zasadzie bezwizowej.
Niestety, część naszych senatorów jest przeciwna bezdewizowemu napływowi
Polaków, wśród których ukrywają się, jakoby, „terroryści”. Czyżby były nimi religijne fanatyczki w
postaci „moherowych beretów” z PiSu?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Emigracja<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Emigracja, albo
imigracja do Stanów Zjednoczonych jest przedmiotem niekończących się sporów
międzypartyjnych. Naszym partiom zależy bardziej na glosach nielegalnych
Meksykanów, niż na dobru kraju. Zaraz po Drugiej Wojnie Światowej, władze
rozumiały, że wojna została wygrana z
powodu siły przemysły i innowacji. Radar, maszyna do łamania szyfrów, Enigma, w
której Polacy mieli swój udział i w końcu bomba atomowa zdecydowały o wygranej.
Dlatego też, zaraz po wojnie przymykano oczy na import specjalistów
niemieckich, którzy pracowali w czasie wojny dla Hitlera. Typowym przykładem
był Dr. Wernher von Brown, wynalazca rakiety V2, który awansował w USA do
stanowiska dyrektora programu kosmicznego, Apollo i był współodpowiedzialny za
wysłanie Amerykanów na księżyc.
Rozumiano wtedy, że gdyby nie wypędzenie albo zamordowanie naukowców
pochodzenia żydowskiego, Hitler miałby własną bombę atomową i wygrałby wojnę. Sukcesy Ameryki w latach powojennych były w
dużej mierze, sukcesami względnymi, z powodu dewastacji przemysłu konkurentów w
Europie i Azji . Przemysł Niemiec,
Japonii i reszty Europy leżał w gruzach.
Sowieci mieli co prawda własne bomby atomowe, ale ich przemysł, poza
wojskowym, był zacofany. Chiny się nie liczyły, jako konkurent. W miarę upływy czasu sytuacja się zmieniła.
Nasi konkurenci odbudowali swoje przemysły, często z nasza pomocą. Sukces uderzył Amerykanom do głowy. Przemysł
finansowy, czyli banki i im pokrewne instytucje finansowe przejęły wiodącą rolę
w kraju. W ich interesie wyeksportowano, zrazu fabryki, a ostatnio nawet
badania naukowe do krajów o niższych kosztach produkcji. W konsekwencji dzisiejszy amerykański
przemysł wytwórczy stanowi jedynie 12% dochodu narodowego a w nim 80%, podobnie
jak w Sowietach, stanowi przemysł wojskowy. Naukowcy i inżynierowie stali się
mniej potrzebni. Potrzebni natomiast są
robotnicy rolni do zbierania sałaty i winogron w Kalifornii a także do opieki
nad starzejącą się ludnością. Kucharze są także wysoko w cenie! Dlatego tez
przez dziesiątki lat przymknięto oczy na napływ nielegalnych, nisko płatnych
robotników z Meksyku. Mamy ich dzisiaj
ponad 11 milionów. Dla pozoru, aby
stworzyć wrażenie, że kontrolujemy nielegalną imigrację, zaczęto robić
trudności wizowe Polakom. Ostatnie dyskusje międzypartyjnej komisji do spraw
imigrantów (tak zwanej komisji JOLT)
stanowią przykład preferencji dla nisko wykwalifikowanych robotników rolnych i
usługowych, nadając im specjalna kategorie „W” ( workers). No a co z naszym
bezrobociem, którego wielkość jest fałszywie oceniana na 7,6 % a w
rzeczywistości jest może 15% lub 20%, jeśli policzymy tych, co są jakoby
chronicznie nie zdolni do pracy albo przestali szukać pracy w swoim zawodzie,
gdyż ich fabryki wyeksportowano do Chin albo Meksyku? Ludzie ci mogliby pracować na roli albo w
niskopłatnych usługach. Niestety taka praca jest poniżej „arystokratycznych”
wymagań większości Amerykanów. Oni wola brać rządowe zasiłki niż kalać się
ciężką pracą. Rząd zdaje sobie z tego sprawę, więc unikając rewolty kontynuuje
politykę imigracji neo- niewolników, dając im wizy „W”, którzy przynajmniej w
pierwszym pokoleniu, ciężką pracą nie będą się brzydzić. Czytając emigracyjny dziennik Nowy Dziennik z środy 3 kwietnia, dowiedziałem się interesującego szczegółu o
biurokracji w sprawie przyznawania tak
zw. Zielonej Karty. Otóż jedna z kilku grup aplikantów jest zarejestrowana pod
numerem IV-A .Są to „pracownicy religijni”. Ich podania rozpatrywane są od ręki.
Natomiast podania członków rodzin obywateli USA, są rozpatrywane, średnio po 10
latach. Jakie dyplomy mają przedstawić
Pracownicy Religijni, aby dostać zielona kartę? Czy odnosi to się wyłącznie do
księży, a jeśli tak to, jakiego wyznania? Czy siostry zakonne się
kwalifikują? Ponadto drażni mnie
pytanie, czy mułłowie mahometańscy tez się do takiej preferencyjnej grupy
zaliczają? Jeślibyśmy mieli armie religijna gotującą się do nowej wojny, to bym
rozumiał zwiększenie zapotrzebowania na kapelanów koniecznych do zagrzewania
ducha przed bitwą i ostatnich namaszczeń po bitwie, ale w armii bezwyznaniowej
i skomputeryzowanej kapelani nie są konieczni. Koalicja senatorów , nazywana
czasami „gangiem ośmiu”, w sprawie wiz dla niewykwalifikowanych robotników,
pomija konieczność ułatwień wizowych dla wysokokwalifikowanych specjalistów.
Wskazuje to, że dobro kraju jest dla nich drugorzędne. Jedynie glosy wyborców,
którzy im zapewnia kontynuację intratnych, politycznych stanowisk, się liczą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">No cóż więcej nadaje się do reportażu na nasz Prima
Aprilis?<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Może coś o „wiosnach arabskich”?<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Z tymi arabskimi
wiosnami mamy pewien problem. Rewolty
przeciwko satrapom miały się ukazywać na wiosnę, a potem ciągnęły się latem i
zimą. Więc nie zasługują na miano
„wiosny arabskiej”. Czytając prasę amerykańską ma się wrażenie, że rewolty te
uczynią kraje arabskie bardziej demokratyczne ,na nasza modłę, a przez to
łatwiejsze do kontroli. Niestety po obaleniu dyktatorów okazało się, że nie
bardzo jest, z kim rozmawiać. Młodzi ludzie włączyli się do rewolucji licząc na
natychmiastowa poprawę ich bytu, ale okazuje się, że z próżnego trudno nalać.
Kraje te są pozbawione przemysłu i jedynie w niektórych z nich dochody pochodzą
z wydobycia i eksportu ropy naftowej. Ludzie, którzy objęli władze w tych
krajach, głownie fanatyczni Muzułmanie, bynajmniej nie są Ameryce
przyjaźni. Sytuacja jest , jak by to
powiedzieć „rozwojowa”. Czym to się skończy nie wiadomo? Wiadomo jednak , że
Ameryce te globalne interwencje nie wyjdą
na zdrowie. Może ktoś kiedyś
otrzeźwieje i zrozumie, że całego świata się nie da kontrolować? Niektórzy to
samo próbowali nawet niedawno, ale o katastrofie systemu Sowieckiego już się
nie pamięta, albo wygodniej zapomnieć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Czy wiec w Ameryce
jest tak źle, ze nie może być gorzej? Bynajmniej, ponieważ zagraniczne fundusze
pchają się do nas drzwiami i oknami. Widocznie wszędzie indziej jest jeszcze
gorzej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Na tym
optymistycznym stwierdzeniu moich czytelników, serdecznie, dyngusowo, olewam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jan Czekajewski<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">janczek@aol.com<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Przy okazji tego
reportażu autor zachęca do przeczytania jego książki: „Do Sukcesu Pod Wiatr” ,
wydanej w Polsce , a także w języku angielskim pod tytułem: „Musings of a
Rebellious Emigrant” (</span><a href="http://www.amazon.com/"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">www.Amazon.com</span></a><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">)<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jan Czekajewski<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Nabieranie Amerykanow na cienki drucik<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Nabieranie Amerykanów na cienki drucik z przynętą zwaną
QE1,QE2 i QE3<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Kiedy poproszono
mnie o napisanie kolejnego artykułu o stanie amerykańskiej ekonomii
powiedziałem, że do dobrego artykułu musze mieć natchnienie. Natchnienie w moim
zrozumieniu to nie jest błogi stan duszy konieczny romantycznym poetom do
napisania poematu, ale wrząca złość, że mnie amerykańskie media i dwupartyjny
rząd uważają za głupola lub pomyleńca. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> Otóż dzisiaj takie natchnienie, albo
wkurzenie, miało miejsce, kiedy w The New York Times przeczytałem, że problemem
trapiącym amerykańską ekonomia, jest brak kredytu. Gdyby tylko banki
pofolgowały sznurek, który wiąże ich sakiewkę i pożyczyły ludziom pieniądze, to
nasza ekonomia odbiłaby się od dna i rozkwitła wieloma kolorami tęczy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Wtedy ludzie,
którzy nie mogą związać końca z końcem, pracując na dwu etatach, nagle zaciągną
kolejną pożyczkę na zakup nowego domu. Mali przedsiębiorcy, którzy nie maja
pomysłu na produkują czegoś wartego sprzedaży
nagle rozwiną reklamę rzeczy wątpliwej wartości , jak promocja jeszcze jednej
kliniki pięknych paznokci ,odchudzania , upiększania albo lepszego poczucia
. Tego rodzaju niefrasobliwa filozofia
łatwych pieniędzy, „drukowanych” na komputerach rządowych pod kryptonimem
QE1,QE2 i ostatnio QE3 ma miejsce
dzisiaj, zaledwie w cztery lata od momentu, kiedy krach nieruchomości
spowodował bankructwo milionów ludzi, których nie było stać na spłatę
pożyczek zaciągniętych ponad ich możliwości spłaty. Ludzie ci często
wyprowadzali się w nieznane, oddając klucze do banku. Powstała nawet nowa nazwa
na listy takich desperatów adresowane do banków. Listy takie z zawartymi w nich
kluczami od opuszczonych domów nazywano, „pobrzękującymi”. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jeśli tak dalej
pójdzie, to kraj nasz stanie się krajem czyścicieli butów, w którym będziemy
sobie wzajemnie polerować buty, aczkolwiek ze wzrostem popularności tenisówek
przyszłość tego zawodu stoi także pod znakiem zapytania. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Aby tego było za
mało, kolejną inspiracją był dla mnie artykuł w miesięczniku „Foreign Afers”
(Polityka Zagraniczna) „wybitnego” profesora
Steven N. Kaplan z Uniwersytetu w
Chicago. Tytuł tego artykułu jest „The Real Story Behind Executive Pay”
(Prawdziwa Opowieść o Wynagrodzeniu Dyrektorów). <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Prof. Kaplan, który
poza biznesem wykłada także przedsiębiorczość i finanse, uzasadnia, że nasze
uprzedzenia do bankierów nie maja podstaw, gdyż wynagrodzenia dyrektorów
wielkich, międzynarodowych przedsiębiorstw nie są wcale dużo mniejsze.
Kulminacją mojej twórczej dziennikarskiej pasji było Profesora Kaplana
uzasadnienie, że zmniejszenie wynagrodzenia bankierów spowoduje odpływ
talentów? A gdzie te „wybitne” talenty miały by odpłynąć? Czy do Europy, w
której te talenty narobiły szkody porównywalne, albo nawet większe, niż w US ?
A może do Singapuru, lub Hong-Kongu? Tam
już maja własnych utalentowanych bankierów z chińskim rodowodem. Po zatem w
Singapurze klimat jest gorący i wilgotny i wypluwanie gumy do żucia na chodnik
jest karane, nie mówiąc już o narkotykach i marihuanie. Wyraźnie Prof. Steven
Kaplan napisał ten artykuł na zlecenie jego mocodawców, bankierów, którzy
finansują jego pseudo naukowe artykuły, licząc na ogłupienie opinii
czytelników, jakoby poważnego, liczącego się czasopisma. Nawiasem mówiąc w tymże numerze, Foreign
Affairs, Maj/Czerwiec 1913, wiodący artykuł stanowi wywiad z polskim ministrem
spraw zagranicznych, Radkiem Sikorskim pod tytułem: „The Polish Model. A
Conversation with Radek Sikorski”. W tym miejscu artykułu tego nie będę dyskutować,
jako że żyjąc od 40 lat w US, nie mogę zabierać głosu na temat polskiej
polityki zagranicznej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Dlaczego wiec
amerykańskie banki nie dają pieniędzy przedsiębiorstwom, które produkują rzeczy
potrzebne i nieodzowne? Może, dlatego że te przedsiębiorstwa już od dawna
wyprowadziły się do Chin i innych krajów, gwarantujących im większe zyski.
Ostatnio w prasie amerykańskiej czytamy alarmujące wypowiedzi ze sfer rządowych
i wojskowych, że Chińczycy u nas szpiegują. Obawiam się, że korzyści dla Chin z
ich szpiegowania, są coraz mniejsze, jako że coraz mniej mamy wartościowych
rzeczy do wykradzenia. Wielkie firmy takie jak General Electric, General
Motors, Motorola, Apple itp. Zupełnie legalnie przekazują amerykańską
technologię do ich chińskich fabryk. W fabrykach tych setki tysięcy Chińczyków
uczy się używać i kopiować amerykańską technologię. Kilkaset tysięcy studentów
z Chin studiuje nauki ścisłe, inżynierię, fizykę i matematykę na amerykańskich
uniwersytetach. Tylko w roku 2013 , 200,000 nowych studentów zaczęło studiować
w US. Ludzie ci, po ukończeniu studiów, mają trudności z uzyskaniem wizy
pobytowej w US i wracają do Chin, gdzie są wykorzystywani, jako nasi
konkurenci. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Bez studiujących
Chińczyków, wydziały, inżynierii, matematyki i fizyki na uniwersytetach
amerykańskich musiałyby się zamknąć w 80%. Chińczycy także zaczynają przejmować
wiodącą role, jako uniwersyteccy profesorowie i badacze w dziedzinach nauk
ścisłych.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">A co studiują
młodzi, zdolni Amerykanie? Oni studiują
administrację biznesu, medycynę lub prawo.
A co robią mniej zdolni, albo bardziej ubodzy? Oni studiują „nauki” o
dyskryminacji mniejszości rasowych lub kobiet o innej orientacji
seksualnej. Po takich studiach
absolwenci znajdują pracę, jako taksówkarze, są kelnerami i ścinają trawniki.
Ci najszczęśliwsi budują drewniane domy, kupowane przez ubogich Amerykanów, za
pożyczki, których nie są w stanie spłacić. Czy mogłoby być inaczej? A no
mogłoby być tak jak jest w Niemczech, gdzie około 50% uczniów szkol średnich
uczy się w szkołach zawodowych. Szkoły te przygotowują wykwalifikowanych
pracowników dla niemieckiego przemysłu wytwórczego. Ten przemysł stanowi o
zdrowiu gospodarki niemieckiej. Niemcy są jedynym krajem w Europie, który ma
dodatni bilans handlowy. US ma deficyt w handlu zagranicznym, każdego roku,
począwszy od roku 1984. W US, tylko 0.3% uczniów szkol średnich uczy się w
„zawodówkach”. W interesującym artykule,
Edward’a Luce w brytyjskim dzienniku, Financial Times , z 15 kwietnia 2013r. pod
tytułem: „Why the US is looking to Germany for answers” ( Dlaczego US szuka odpowiedzi u Niemców) pisze, że niemiecka firma Siemens,
która ostatnio zbudowała fabrykę w North Carolina (US) miała zapotrzebowanie na
50 pracowników. Zgłosiło się 2,000, ale tylko 10% przeszło przez podstawowy test
kwalifikacyjny. Wniosek jest jasny, nasi młodzi ludzi studiują za, zwykle
pożyczone, pieniądze, tematy, na które nie ma zapotrzebowania, wynagrodzenia
ani pracy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> Czasami sobie myślę, ze istnieje podobieństwo
miedzy „szlachecką” mentalnością większości Polaków i dzisiejszych młodych
Amerykanów. Piszę „dzisiejszych”, gdyż kiedyś, lat temu 50, w Ameryce tego nie
było. Znam takich inżynierów -wynalazców, dzisiaj już na emeryturze, którzy
nigdy na uniwersytet nie uczęszczali i są inżynierami bez dyplomu. Zawodu nauczyli się w pracy. Niektórzy
zostali nawet milionerami i założyli własne firmy. W XIX wieku, zubożała polska
szlachta zamiast zająć się praktycznym zajęciem, stworzyła klasę gryzipiórków.
Dzisiejsi młodzi Amerykanie nie garną się do zajęć technicznych, które uważają
za podrzędne. Potrzeba będzie pokolenie
ich powszechnego bezrobocia, aby zmienić tą mentalność.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">O podobnych
problemach w Polsce, napisałem we własnych wspomnieniach, które się ukazały się
ostatnio drukiem pod tytułem: „ Musings of rebellious emigrant”. Ja, na
szczęście, od dziecka lubiłem „majsterkować”. Nawet doktorat otrzymałem „psim
swędem” w Szwecji, nie na podstawie głębokich studiów, ale za całokształt mej
wynalazczej pracy w dziedzinie przyrządów naukowych. Obawiam się, że w Polsce
nie byłoby to możliwe.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jan Czekajewski<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<a href="mailto:janczek@aol.com"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">janczek@aol.com</span></a><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Kto tu (w Ameryce) rządzi?<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Przypomniał mi się
stary, wyświechtany dowcip, kiedy zahukany mąż, dominującej go, despotycznej
małżonki, w pewnym memencie zebrał się na odwagę i zapytał, „Kto tu, w tym
domu, rządzi?„ Moment później, kiedy
małżonka zmierzyła go groźnym wzrokiem, dodał: „A czy wolno się zapytać?”<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">W tym wypadku,
jestem ja, potulny obywatel amerykański, pomny potęgi mego państwa, popartej
przez przynajmniej milionem tajnych agentów różnych służb bezpieczeństwa, nie
mówiąc już o „dronach”, czyli latających robotach, które na razie ubijają
innowierców, ale po łatwym przeprogramowaniu, mogą namierzyć takich jak ja,
czyli tych, którzy zadają kłopotliwe pytania w rodzaju, A kto tu właściwie
rządzi? Nie omieszkam dodać, że to pytanie trapi mnie od dawna i mam
wątpliwości, czy nasi potentaci w administracji, w wojsku, w bankach i
przemyśle, znają na nie odpowiedź. Być może, że tak jak ja, boją się wyrazić
swe wątpliwości otwarcie. A przecież ich zadaniem jest znać i wiedzieć! Oczy
całego świata, nie mówiąc o wyborcach, są na nich skupione i nie mogą
publicznie okazać zbła wątpliwości. Czasami prawda o ich ignorancji wychodzi na
wierzch, ale zwykle po wielu latach, a w międzyczasie mój kraj wydaje wojny,
które nie były konieczne i które
kosztowały setki tysięcy, jeśli nie miliony ludzkich ofiar. Tak było z wojną w
Wietnamie, a ostatnio w Iraku, Afganistanie i Libii. Właśnie czytam w The New
York Times, że prezydent W.G. Bush przed wysłaniem wojska do Iraku, pytał się
wszystkich swych doradców, z wojska, wywiadu i dyplomacji, zgromadzonych w tak
zwanym „ Pokoju Sytuacyjnym”, czy popierają jego decyzję, wysłania wojska do
Iraku w celu obalenia Saddama Husseina? Wtedy nikt nie był przeciwny. Teraz,
ponad 10 lat później, pojawiają się głosy, że wojna w Iraku była błędem.
Niektórzy jej architekci, jak vice minister obrony Paul Wolfowitz i teoretyk
„amerykańskiej potęgi”, Richard Perle, zniknęli z areny politycznej i od jakiegoś
czasu nie widzę ich artykułów, ani telewizyjnych wywiadów. Widocznie wcześniej
niż inni, zorientowali się, że ich buńczutne wypowiedzi i konieczności
wprowadzenia demokracji na Bliskich Wschodzie, nie znajdują potwierdzenia w
rozwoju sytuacji i jak szczury z tonącego okrętu , wycofali się z życia
publicznego i znaleźli intratną przystań w Truście Mózgów zwanym , „American
Enterprise Institute”. Na przegranym
polu walki zostali jedynie architekci siłowego rozwiązania problemów
„Demokracji na Bliskim Wschodzie” za pomocą bombardowania, Dick Cheney,
pełniący funkcję wice prezydenta i Donald Rumsfeld, ministra obrony, no i
oczywiście, sam były prezydent W.G. Bush. Ci „pogrobowcy” w swych wypowiedziach
i pamiętnikach, utrzymują, że gdyby dzisiaj znaleźli się w podobnej sytuacji,
zrobili by to samo. Niepokojące jest, że ci trzej ludzie o błędnym zrozumieniu
politycznej, etnicznej i religijnej rzeczywistości na Bliskim Wschodzie mogli w
imieniu całego kraju podejmować tak ważne decyzje, których konsekwencje
obarczają nas wszystkich dzisiaj. Czy, za nimi stały inne grupy interesów, jak
na przykład przemysł wojskowy i naftowy tego się nie dowiemy. Oczywiście teraz,
kiedy już jest wolno mówić o przegranej wojnie w Iraku, nikt z tych, co
zawinili, kłamiąc w żywe oczy, że Saddam Hussein ma „Bron Masowej Zagłady”, nie
zostali pociągnięci do odpowiedzialności.
Pozostaje sprawa wpływu Izraela na nasza politykę bliskowschodnią, który
to wpływ, być może był inspiracją do ataku na Irak. Teraz jednak, kiedy po
obaleniu dyktatorów na Bliskim Wschodzie, górę zaczęli brać mahometańscy
ekstremiści, może dla bezpieczeństwa Izraela starzy wrogowie byli
bezpieczniejsi, niż nieokiełzani fanatycy biorący górę w Syrii, Libii, Iraku,
Tunezji i Egipcie. Na Amerykanów coraz
mniej można liczyć, gdyż nasze zainteresowania przesunęły się z Bliskiego na
Daleki Wschód. A może Polacy...?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Prezydent Obama
nagle znalazł przyjaciela, który go wyciągnął z tarapatów w Syrii, jako że nasi
sprzymierzeńcy, Francja i Anglia, nie mówiąc o Izraelu pchali go do wojny z
Assadem w Syrii, gdzie jakoby „dmokratyczni” rebelianci mieli wprowadzić
następną, jeśli nie wiosnę to jesień wśród Alawitów i Chrześcijan. Już, już Obama miał nacisnąć guzik z
rakietami Tomahawk, gdy z przyjazną pomocą pospieszył mu nie, kto inny, ale
rosyjski prezydent Putin. To on namówił Assada, by pozbył się broni chemicznej,
która i tak do niczego się nie nadaje i przez to Assad z mordercy dzieci,
których jakoby zagazował, zamienił się na bardziej nam przyjaznego nam satrapę.
Z pomocą przyszła Obamie, także jego doradczyni do spraw bezpieczeństwa, Susan
E. Rice, która jakoby dotychczas była specjalistką od spraw afrykańskich, a
teraz skierowała swą i Prezydenta uwagę na Daleki Wschód jako, że z „Bliskim
Wschodem” nikt jeszcze nie wygrał. Wynika z tego, że w mrocznej otchłani
amerykańskiej polityki zagranicznej, zabłysnęło światełko zdrowszego
rozumu. Po wielu latach końcu zrozumiano
rzeczy, które były oczywiste od samego początku. Ma nadzieję, że Obama nie wyda
wojnę Chinom w obronie Wietnamu czy Japonii, które to kraje spierają się z
Chinami o jakieś wystające z wody skały, wokół których, być może, znajduje się
ropa naftowa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">A co z tym
przebrzydłym Snowdenem, który zbezcześcił dobre imię naszego elektronicznego
ucha? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Właśnie Putin dal
mu azyl i wybawił naszego Prezydenta z kłopotów, jakie nasze agencje
wywiadowcze by mu sprawiły, sprowadzając Snowdena do US, gdyż ani go ubić, ani
sądzić nie byłoby można, bez sprowokowania dużej społecznej poruty. Ludzie na
ulicy się ostatnio wycwanili i pytają się ciągle co to takiego groźnego Snowden
zrobił? Czyli znaczy się, że Obama
winien być Putinowi wdzięczny podwójnie, raz za Syrię, a drugi raz za Snowdena.
Prasa, która zwykle w przeszłości szła na sznurku zaleceń z Białego Domu, tym
razem się buntuje. Od jakiegoś czasu The New York Times, prawie codziennie,
drukuje nowe wiadomości o wybrykach naszej super organizacji „Wielkiego Ucha”
zwanej Agencją Narodowego Bezpieczeństwa, która wypełnia sobie czas nagrywaniem
rozmów z telefonu komórkowego Pani Merkel.
Na naszym południowym podwórku, małemu i słabemu krajowi Ameryki
Łacińskiej, Boliwii, przypomniano, że jest tylko mało znaczącym pionkiem winnym
posłuszeństwa amerykańskiemu mocodawcy. Boliwii wasalską pozycję podkreślono,
kiedy samolot ich prezydenta <b><span style="color: #444444;">Evo</span></b><span style="color: #444444; mso-bidi-font-weight: bold;"> Morales<b> </b></span>zmuszono
do lądowania we Wiedniu. Powodem było podejrzenie, że na jego pokładzie może
znajdować się Edward Snowden. Snowdena w samolocie nie znaleziono i nasi
europejscy sojusznicy jak i nasze
amerykańskie wywiady zbudziły się z ręką w nocniku. Nie dałbym głowy, ale
możliwe, że pomysł ze Snowdenem na pokładzie samolotu prezydenta Boliwii,
podrzucił Amerykanom wywiad rosyjski. Śmiechu było chyba w Moskwie, co nie
miara, kiedy Amerykanie dali się na ten prosty dowcip nabrać. Ciekaw jestem czy
śmiał się także Prezydent Obama, kiedy mu powiedziano, że cała Ameryka Łacińska
się buntuje, z powodu pogwałcenia neutralności Boliwii, a prezydent Brazylii,
Dilma Rousseff, zarządził budowę własnego, niezależnego od US Internetu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Natomiast nasi
„zaufani” partnerzy w Europie z powodu ujawnienia podsłuchów zawieszają rozmowy
o wspólnym rynku z US, który byłby bardzo korzystny dla US. W sumie coraz
wyraźniej widać, że korzyści z podsłuchów, wyglądają jak celny strzał we własną
stopę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Prezydent Obama
widocznie pod wpływem wpływowych doradców, niepotrzebnie rozdmuchał sprawę
Snowdena i teraz ma poważne kłopoty, jak się z tej sytuacji wykaraskać.
Cokolwiek zrobi to mu zaszkodzi. Oczywiście mógłby przyznać, że Snowden zwrócił uwagę społeczeństwa amerykańskiego,
że nasz, rozdmuchany wywiad, nie wiele ma do czynienia z terroryzmem, ale wtedy musiałby chyba prosić Putina o
azyl, gdyż atmosfera w Washingtonie,
mogłaby być dla jego zdrowia szkodliwa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Ja tu gadu, gadu a
czytelnicy niecierpliwie się pytają, a kto tu (w Ameryce) rządzi? Ano, chyba
nikt. A może moje pytanie jest zbyt ambitne? Jedno jest wiadomo, że jak na
razie, osoba, która stoi na czele tego kraju, czyli Prezydent Obama, może wydać
wojnę z błahego powodu, ale nie jest wstanie jej skończyć. Patrzcie Państwo na
Afganistan. No a co z finansami i z czego żyjemy. Żyjemy z długów, czyli z „drukowania” pieniędzy. Nasza najpotężniejszą
bronią jest dolar, jako tak zwana waluta rezerwowa, którą naiwni kupują i się z
jej zasobów cieszą. Jak długo to potrwa? Nie wiadomo. Może bańka mydlana
naszego, wysokiego standardu życiowego, pęknie jutro, a może za lat dziesięć?
Optymistyczną nadzieją jest, że tego mementu nie dożyję. Gorzej będą mieli
młodsi ode mnie, którzy wtedy posmakują „odżywczą” zupę zwaną, „wodzianką”,
jaką moi rodzice próbowali zaspokoić mój i swój głód w czasie wojny, rzucając
skórki zeschłego chleba na gorącą wodę w której okazyjnie pływały skwarki
słoniny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">A skąd ja taki
mądry? Ano z wieloletniego doświadczenia w PRL-u i w USA, z ówczesnymi
organizacjami szpiegowskimi po obu stronach żelaznej kurtyny. Ku mojemu
zdumieniu, 50 lat po niewczasie, z dokumentów tajnych służb w PRL-u, teraz
dostępnych z IPN, dowiaduję się, że byłem wtedy podejrzany przez komunistyczny
kontrwywiad, że jestem agentem brytyjskim, a kilka lat później, już w US, brano
mnie za
sowieckiego „szpiona” wysokiej technologii. I komu tu wierzyć, jeśli sam
o swej szpiegowskiej działalności nie wiedziałem? Jeśli ktoś z szanownych
czytelników jest zainteresowany mymi „szpiegowskimi” wspomnieniami to zachęcam
do przeczytania mej książki pod tytułem „ Do Sukcesu Pod Wiatr”, dostępnej na
Amazon.com, albo od autora tego artykułu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Dr.inz. Jan Czekajewski<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<a href="mailto:janczek@aol.com"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">janczek@aol.com</span></a><span class="MsoHyperlink"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Kiedy wybuchnie III Wojna Światowa?<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">W zeszłym roku
pisałem z okazji 100 letniej rocznicy wybuchu Pierwszej Wojny Światowej, że
względny spokój jaki doświadczyliśmy przez ostatnie 70 lat był spowodowany równowagą w posiadaniu broni jądrowej między dwoma potęgami USA i
ZSSR. 20 lat temu, w momencie, kiedy
rozpadał się ZSSR, nikt nie brał pod uwagę trzeciego partnera, jakim dzisiaj
stały się Chiny. Siedemnastego maja,
2015 roku, poczytny dziennik, The New York Times pisze na pierwszej stronie, że
Chiny modyfikują swe rakiety balistyczne, zastępując ładunek z jedną bombą wodorową przez trzy
takie. Tego rodzaju technologia zwana rakietami balistycznymi z wielokrotnymi
celami, była od lat znana w USA i w ZSSR. Chińczycy wiedzieli jak to robić, ale
aby nie drażnić Amerykanów, nie wprowadzali jej do praktyki. Nagle Chińska
taktyka i praktyka dyplomatyczna się zmieniła. Widocznym jest, że aktualny President
Xi-Jinping nagle zmienił politykę.
O co wiec chodzi? Rakieta z trzema bombami jądrowymi jest zdolna do
kompletnego zniweczenie trzech amerykańskich miast. Kiedy prezydent Nixon
rozmawiał z Mao-Tse- Tung iem w roku 1972 gospodarka Chiny była zdewastowana przez tak zwaną Rewolucję
Kulturalną. Równocześnie Chiny były w
konflikcie zbrojnym o granicę z ZSSR na syberyjskiej rzece Ussuri . W tamtym czasie Chiny nie stanowiły
niebezpieczeństwa dla US, natomiast ZSSR był naszym głównym wrogiem. Od momentu spotkania Nixon-Mao Tse -Tung, US
pofolgowało restrykcje w handlu z Chinami i w miarę czasu zaczęto sprzedawać
Chinom nie tylko produkty, ale i technologie do ich wytwarzania. Dzisiaj po 43 latach symbiozy amerykańsko-
chińskiej, w amerykańskich, a także europejskich sklepach większość towarów ma
chińskie pochodzenie ( Made in China). W
sumie w ciągu 43 lat, Chiny z Kopciuszka ekonomicznego stały się drugą, a może
i pierwszą potęga ekonomiczną na
świecie, w dużej mierze z pomocą
amerykańską i jego sojuszników. Czyżby rząd amerykański nie zdawał sobie sprawy
, że dewastując własny przemysł stwarza wiele problemów społecznych i
strategicznych w samych Stanach Zjednoczonych?
Może tak, a może nie, jakby powiedział Lech Wałęsa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Są dwie teorie albo
i trzy , które odpowiadają na to pytanie.
Trudno jest decydować, która z tych teorii jest dominująca a może
wszystkie działają wspólnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Teoria amerykańskiej malejącej wydajności i globalizacja<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Druga wojna
światowa spowodowała zniszczenie ekonomii krajów, które mogły by być
ekonomicznie konkurencyjne w stosunku do USA. Takimi krajami były przede
wszystkim Niemcy i Japonia, a także Anglia i Francja. Powojenna wysoka pozycja
dolara w stosunku do walut europejskich gwarantowała tanie inwestycje w Europie
i przejmowanie firm europejskich przez kapitał amerykański. W miarę upływu czasu kraje Europy Zachodniej
odbudowały swoją ekonomię i zmieniła się proporcja dolara do marki niemieckiej,
a późnij do Euro. Dolar zaczął tracić na wartości szczególnie, kiedy Nixon w
roku 1971 skasował wymienialność dolara na złoto, ale ten manewr dał rządowi amerykańskiemu możliwość drukowania
pieniędzy bez jakiejkolwiek żenady. Od tamtego momentu, praktykę tą stosowały
kolejne rządy amerykańskie, a szczególnie ostatni rząd prezydenta Obamy.
Drukowanie pieniędzy bez powodowania inflacji jest to sztuka, jaką chyba
wymyślili Amerykanie przez mianowanie dolara na stanowisko „Waluty Rezerwowej”,
która nie wchodzi do obiegu, gdyż nabywca jej (inwestor) trzyma ją na koncie
bankowym i nie puszcza w cyrkulację na rynku materiałów i usług. Takim nabywcą
amerykańskich obligacji pożyczkowych, drukowanych w oparciu o „świeże
powietrze”, były do niedawna Chiny, Japonia i inne banki centralne. Jak każda metoda, tak i metoda oparta na
dolarze jako walucie rezerwowej ma swe wady i zalety. Wadą jest, że od niedawna sytuacja zaczęła
się zmieniać i Chiny szukają innych alternatyw. Inne kraje w Azji, a
szczególnie w Chinach zaczęły produkować produkty o niższej cenie i
porównywalnej jakości. Amerykanie zaczęli tracić pracę. Rząd amerykański, aby zapobiec niepokoju zaczął rozszerzać programy socjalne
wśród ludzi ubogich. Programy takie zamiast uspakajać , czasami mają odwrotny
skutek. Wśród rosnącej klasy bezrobotnych młodych ludzi, brak zajęcia powoduje
frustrację która przejawia się w rozboju, grabieży i dewastacji osiedli w
których żyją. Od wielu lat mieliśmy doświadczenia z takimi „rewolucjami” w Los
Angeles, Chicago, Ferguson i innych miastach. Okazuje się, że zwiększenie
pomocy socjalnej a także zwiększenie policji i więzień nie rozwiązuje
sytuacji. Natomiast zmniejszenie pomocy
socjalnej na pewno spowoduje fale agresywnych protestów, wiec jedynym wyjściem
jest drukowanie dolarów tak długo jak to jest możliwe i modlenie się, aby
kryzys, a raczej rewolucja, jaka nam z tego powodu grozi przyjdzie po naszej
śmierci. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Wojna jako alternatywa<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Oczywiście każdy
rząd ma trzecią możliwość uspokojenia społecznej frustracji, jest nią wojna.
Metoda ta stosowana od wieków odwraca uwagę społeczeństwa od rzeczywistych,
trudnych do rozwiązania problemów, wysyłając miliony ludzi na pewną śmierć z
rąk rzeczywistego albo wymyślonego wroga.
Po takiej wojnie istnieje proces radosnej odbudowy i społecznego
zadowolenia. Wynalazek broni jądrowej
skomplikował ten proces, jako że po winie jądrowej dewastacja będzie tak
dokładna, że będzie brakować ludzi, koniecznych dla odbudowy. Ci militaryści,
którzy rozważają możliwość wojny, jako narzędzia rozwiązania wewnętrznych i
zewnętrznych konfliktów, zakładają, że straszak wzajemnego, kompletnego
zniszczenia jest tak przerażający, że nikt nie odważy się na użycie broni
jądrowej. Aby mieli rację, gdyż ich
pomyłka będzie oznaczać koniec cywilizacji, jaką znamy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Teoria naszej intelektualnej wyższości <o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Od jakiegoś czasu w
US działa grupa ludzi, którym się wydaje, że są przez fakt zamieszkania w Stanach Zjednoczonych , lepsi od innych
ludzi na świecie. Nie należą do żadnej politycznej partii, gdyż wśród nich są
ludzie o różnych politycznych afiliacjach. Nazywamy ich Neokonami
(Neocons) albo Nowymi
Konserwatystami. Tego rodzaju idee w
przeszłości otumaniły jeden z najbardziej oświeconych narodów w Europie, Niemcy
i doprowadziły do drugiej wojny światowej. Wyznawcy tych nacjonalistycznych
idei znaleźli posłuch Prezydenta George
Busha i doprowadziły do dwu przegranych wojen w Iraku i
Afganistanie. Nowi Konserwatyści (Neocons) przekonali Amerykanów, że my jako naród wybrany przez Historię i Boga może, a nawet
powinien, kontrolować świat . Nikt z
Neokonów nie brał poważnie stwierdzenie, że światem będą kierowali wszyscy
Amerykanie, gdyż będzie to wybrana grupa wybitnie oświeconych intelektualistów,
czyli oni sami, Neo- Konserwatyści.
Narzuca się porównanie między teoriami sowieckimi z Przewodnią Rolą
Partii Komunistycznej i pomysłami amerykańskich
Neo-Konserwatystów. W myśl ich nowej amerykańskiej teorii większość
produkcji będzie wykonywana w krajach o niskich kosztach produkcji np. Chinach
a większość zarobków będzie wracać do Stanów Zjednoczonych poprzez genialnie
skonstruowany system finansowy. Miejsca
pracy w przemyśle zostaną zastąpione miejscami pracy w usługach, których z
różnych powodów nie da się eksportować.
Ujemny bilans handlowy będzie kompensowany przez druk pieniędzy, czyli
Obligacji Pożyczkowych. Wybuchy niezadowolenia wśród bezrobotnych będą tłumione
przez rozbudowaną służbę bezpieczeństwa z jedoczesnym, w miarę potrzeby,
wzrostu świadczeń socjalnych dla bezrobotnych. W tym względzie Neokoni są
zgodni z frakcją liberalna w Partii Demokratycznej. Dla możliwości drukowania pieniędzy i dla
pokrycia świadczeń socjalnych i policyjnych, włączając w to armię ważnym jest
utrzymanie dominującej roli dolara, jako waluty rezerwowej. Rozbudowa sil
zbrojnych jest także do tego przydatna. Kraje, które chcą się wyrwać z
amerykańskiego systemu waluty rezerwowej, szczególnie kraje produkujące ropę
naftową, muszą się liczy z poważnymi konsekwencjami. Z tego też powodu Stany Zjednoczone utrzymują
bazy wojskowe w ponad 100 krajach i mają najwyższy budżet wojskowy na świecie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">A jaka rolę odgrywa dzisiaj Ukraina?<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Ukraina jest
peryferyjnym krajem z peryferyjnym konfliktem miedzy dwoma szczepami, których
dzieli język ale łączy wspólny alfabet ( Cyrylica) . Ukraińcy jak i Polacy nie
zdają sobie sprawy. że są pionkami w zmaganiach dwóch poważnych konkurentów do
dominacji nad światem. Są nimi US i Chiny. Rosja jest drugorzędnym partnerem w
tym przetargu, z tym, że ostatnio NATO i US na skutek błędnej polityki w
drugorzędnym konflikcie na Ukrainie
popchnęły Rosję w ramiona Chin. Tu i ówdzie pojawiają się komentarze realistów
w prasie amerykańskiej, że wiodąca rola US w polityce i gospodarce światowej ma
się ku końcowi i że z biegiem czasu przejmą ją Chiny. W między czasie pierwsze
oznaki Chińskiej ekspansji mają miejsce na arenie ekonomicznej. Dowodem na to jest stworzenie konkurencji do
Banku Światowego dominowanego przez US w postaci związku państw pod nazwą BRIC
( Brazylia, Rosja, Indie i Chiny). Jego
założeniem jest wzajemny handel oparty na własnych walutach z pominięciem
dolara, jako pośrednika. Na dodatek w ostatnich tygodniach Chińczycy
zaproponowali nowy bank pod nazwą, Azjatycki Bank dla Inwestycji w
Infrastrukturze (AIIB). Oczywiście nie
spodobało się to rządowi amerykańskiemu, który chce utrzymać monopol w
decydowaniu o światowych finansach. Na
dodatek, wbrew naszemu sprzeciwu, nasi sojusznicy poczynając od Wielkiej
Brytanii, Niemiec, Francji, Włoch, Australii i Korei Południowej
entuzjastycznie zgłosili chęć przyłączenia się do chińskiej inicjatywy. W sumie
57 krajów poparło Chiński projekt. To z
pewnością niepokoi rząd US, któremu wymyka się kontrola nie tylko nad naszymi
przeciwnikami, ale także nad naszymi sojusznikami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Chiny inwestują też w wielkie przedsięwzięcia w Ameryce
Południowej m.in. planując konkurencyjny w stosunku do Kanału Panamskiego kanał
przez Nikarague oraz są bardzo aktywne w Afryce budując tam linie kolejowe do
wywozu surowców potrzebnych chińskiej gospodarce.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> Bardziej kontrawersyjna, z wojskowego punktu
widzenia jest budowa pasów startowych dla chińskich samolotów wojskowych na
rafach koralowych na Morzu Chińskim w pobliżu Filipin, Malezji i Wietnamu. Nasi sojusznicy wokół Morza Chińskiego mają
jednak rozdwojenie jaźni. Z jednej strony irytuje ich ingerencja Chin na ich
wodach terytorialnych z drugiej strony Chiny, a nie US są ich najważniejszym
partnerem handlowym. Aby było
śmieszniej, wedle ostatnich wiadomości w Financial Times, 12 czerwca 2015 roku,
Chiny zaoferowała międzynarodowemu kapitałowi, także amerykańskiemu, możliwość
inwestycji w chińskiej inicjatywie budowy sztucznych wysp, portów i lotnisk na
Morzu Chińskim. Ciekaw jestem, kto się
da nabrać na taką ryzykowną propozycję i jak rząd US zareaguje, jeśli firma
chińska zajmująca się budową tych wysp, zarejestruje swe akcje na Wall Street?
Trudno sobie jednak wyobrazić, że US z olbrzymią potęgą militarną
przekraczającą wielokrotnie armie Chin i Rosji odda klucze do światowego
skarbca bez oporu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Rola Polski, jako Przedmurza Demokracji (kiedyś
Chrześcijaństwa)<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> Wojna z Chinami i jej sojusznikiem Rosją,
jeśli taka zaistnieje, może spowodować użycie taktycznych pocisków jądrowych i
nie zdziwiłbym się, że mogą ich użyć, jako pierwsi przyparci do muru Rosjanie,
i to nie na Dalekim Wschodzie ale w Europie, w Polsce lub Ukrainie. To, czego bał się pułkownik Kukliński może
się zdarzyć jutro w nieco zmodyfikowanej formie. To nie Amerykanie w obronie
przed wielką armią pancerną ZSSR będą bombardować bombami atomowymi Polskę, ale
Rosjanie przyparci do muru atakowani przez siły NATO mogą się zdecydować na
taki desperacki krok. Kiedyś znalazłem się w podobnej sytuacji, kiedy
przypadkiem natknąłem się na jadowitego węża- grzechotnika, który gotował się
do skoku, aby zadać jadowite ukąszenie.
Nie podjąłem wtedy wezwania, aby go zabić. Ryzyko ukąszenia nie było warte świeczki.
Wycofałem się ostrożnie z niebezpiecznej sytuacji zostawiając węża w spokoju.
Mam nadzieję, że nasi, amerykańscy stratedzy, wiedzą coś o reakcji drapieżnika
zagonionego w „kozi róg”. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jak na razie US,
które sromotnie przegrało” kolorowe wojny” na Bliskim Wschodzie i w
Afganistanie, szuka przeciwnika, który by walczył na podobnych zasadach jak
armia US. Problem jest taki, że nasi bieżący wrogowie nie maja mundurów,
czołgów i samolotów. Na dodatek nie maja nawet butów, tylko sandały. Posługują
się minami zrobionymi z nawozów sztucznych i trudno ich odróżnić od masy innych
wieśniaków. Przypuszczam, że na naradach
w Pentagonie rozważa się propozycję, aby ubrać naszych wojaków w sandały firmy
Nike, najlepiej takie z błyskające światełkami, jakie noszą nasze dzieci, po
których łatwiej będzie rozpoznać w nocy, kto nasz przyjaciel, a kto wróg. Co innego z Ruskimi. Oni, tak jak my, maja
wszystko podobne do uzbrojenia amerykańskiego tylko, że podobno gorszej,
jakości i w złym kolorze. Z takimi łatwiej walczyć, szczególnie, że w pobliżu
mamy zawziętych Ukraińców spod szlachetnego znaku Bandery i Polaków, którzy
chcieliby Ruskim przyłożyć. Wystarczy ich trochę podbechtać i już są gotowi
umierać za „demokratyczną” Ukrainę. Może jednak przesadziłem z tymi przeciętnymi
Ukraińcami, którzy wedle ostatnich wiadomości wieją za granice do Polski,
Niemiec lub do Rosji unikając poboru do
wojska i mają poważne wątpliwości, co do sensu kolorowej rewolucji na Majdanie. Polacy się natomiast zbroją i ćwiczą na
wypadek gdyby, NATO się przestraszyło i nie pomogło. Nawet ostatnio w Polskim
Sejmie, część posłów ubrało się w mundury polowe, a niektórzy z polskich
„doradców” sugerują uzbrojenie Polski w broń jardową, aby nią postraszyć
Putina. Jeśli te pogłoski o polskiej
bombie atomowej są prawdziwe , to może nie Platforma Obywatelska lub PiS winni
rządzić Polską, ale ZPSPT czyli Zespól
Psychiatrów ze Szpitala Psychiatrycznego w Tworkach. W międzyczasie, z dnia na dzień, Duch
Napoleona i pamięć zwycięstw pod Somosierrą rośnie w polskich sercach. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<em><span lang="PL" style="color: #333333; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Hej, kto Polak, na bagnety!</span></em><span lang="PL" style="color: #333333; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"><br />
<em>Żyj, swobodo, Polsko, żyj!</em><br />
<em>Takim hasłem cnej podniety</em><br />
<em>Trąbo nasza wrogom grzmij!</em></span><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jan Czekajewski<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Columbus, Ohio, USA<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt;">Idzie na
lepsze…czyżby?<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt;"> <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt;">Od
jakiegoś czasu zacząłem zauważać, ze moje artykuły wyraźnie się poprawiają ,
jak jestem literacko mówiąc,
podenerwowany. Dzisiaj, powodów do zdenerwowania mam dwa. Jednym z nich, bliższy memu sercu, a właściwie memu
systemowi trawiennemu, jest zapchana
toaleta, a właściwie, po staropolsku, polsku wychodek w mojej kabinie na statku
Seaborn Legend. Statkiem tym podróżuję,
za drogie pieniądze, po Wyspach Dziewiczych na Karaibach. Natomiast drugi powód i to wiadomość jaka otrzymałem ze
słynnego zjazdu „wielkich myślicieli” siata finansowego, mającego miejsce w
Davos, w Szwajcarii.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt;">Tak
się składa, że moja małżonka zakupiła dla nas podróż, czyli „cruze” w jakoby
luksusowej kabinie „właściciela” na
statku Seaborn Legend abyśmy obejrzeli sobie Wyspy Dziewicze płynąc z Fort
Lauterdale, na Florydzie a kończąc na wyspie St. Thomas . Po
zaokrętowaniu, okazało się, że na statku
tym już żeśmy płynęli lat temu piętnaście
od Brazylii do Argentyny, ale od tego czasu statek, tak jak my sami,
odpowiednio się zestarzał, czyli przerdzewiał. Pogodziliśmy się wiec ze rdzą na
pokładzie i widokiem lodzi ratunkowej, która wisi nad moim
leżakiem, jak miecz Damoklesa, ale od kilku godzin nasza toaleta, czyli z
polska wychodek, przestała działać. Okazuje się ze my nie jesteśmy przedmiotem
szczególnej złośliwości rzeczy martwych, jako że nie tylko nasza, ale wszystkie
toalety na statku odmówiły posłuszeństwa, czyli się zapchały. Na razie jednak rozważałem możliwość
wysiusiania się z balkonu kabiny do Morza
Karaibskiego, ale nie jestem pewny jak się zachowac, kiedy kmoj system
trawinenny będzie wymagal poważniejszych decyzji, nazwijmy je „ewakuacyjnymi”. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt;">Zirytowanie
trawienno-odbytnicze zbiegło się z wiadomościach z Dawos w Szwajcarii, zjechali się w komplecie możni
tego świata, aby dyskutować jak naprawić kryzys, który już jakoby znika.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt;">Glos
zabrał Mr. Jaime Dimon, Prezes (CEO) JP
Morgan, największego banku
amerykańskiego, który w przemówieniu skierowanym do 45 przywódców narodowych i
2500 lobbystów, żurnalistów i kapitanów
przemysłu zadeklarował, że „najgorsze mamy za sobą, bo banki zaczynają znowu
pożyczać pieniądze”. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt;">Po
przeczytaniu jego wypowiedzi o mało co nie dostałem rozwolnienia, ale z uwagi
na zepsuta toaletę musiałem się na razie wsiąść pigułkę na wstrzymanie. Idzie na lepsze, przekonywał mnie prezes
największego banku amerykańskiego bo banki znowu zaczęły pożyczać
pieniądze? Od dłuższego czasu w
kolko słyszę , że „ lepsze” wymaga
pożyczek. Że pożyczki to droga do globalnego sukcesu. Dlaczego nikt nie mówi o
oszczędnościach i dochodach? Omamienie ludzi pożyczkami doprowadziło do
istniejącego kryzysu. Czy nikt tego nie widzi? Dlaczego prezes największego</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; mso-ansi-language: EN-US; mso-no-proof: yes;"><!--[if gte vml 1]><v:shapetype id="_x0000_t75"
coordsize="21600,21600" o:spt="75" o:preferrelative="t" path="m@4@5l@4@11@9@11@9@5xe"
filled="f" stroked="f">
<v:stroke joinstyle="miter"/>
<v:formulas>
<v:f eqn="if lineDrawn pixelLineWidth 0"/>
<v:f eqn="sum @0 1 0"/>
<v:f eqn="sum 0 0 @1"/>
<v:f eqn="prod @2 1 2"/>
<v:f eqn="prod @3 21600 pixelWidth"/>
<v:f eqn="prod @3 21600 pixelHeight"/>
<v:f eqn="sum @0 0 1"/>
<v:f eqn="prod @6 1 2"/>
<v:f eqn="prod @7 21600 pixelWidth"/>
<v:f eqn="sum @8 21600 0"/>
<v:f eqn="prod @7 21600 pixelHeight"/>
<v:f eqn="sum @10 21600 0"/>
</v:formulas>
<v:path o:extrusionok="f" gradientshapeok="t" o:connecttype="rect"/>
<o:lock v:ext="edit" aspectratio="t"/>
</v:shapetype><v:shape id="Picture_x0020_1" o:spid="_x0000_i1029" type="#_x0000_t75"
style='width:12pt;height:12pt;visibility:visible;mso-wrap-style:square'>
<v:imagedata src="file:///C:\Users\Jan\AppData\Local\Temp\msohtmlclip1\01\clip_image001.png"
o:title=""/>
</v:shape><![endif]--><!--[if !vml]--><img border="0" height="24" src="file:///C:/Users/Jan/AppData/Local/Temp/msohtmlclip1/01/clip_image002.jpg" v:shapes="Picture_x0020_1" width="24" /><!--[endif]--></span><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt;"> banku, JP Morgan, jest uważany
za wyrocznię systemu finansowego świata?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt;">Od
dłuższego czasu zastanawiam się czy jest jakaś analogia miedzy załamaniem się
sowieckiego modelu ekonomicznego i ostatnim kryzysem który zapoczątkował się w
Ameryce. Dochodzę do wniosku, ze obydwa systemy maja wspólny mianownik
polegający na braku nowych idei,
pomysłów co robić dalej. Obydwa systemy cechował rozrost władz centralnych,
które nie były w stanie określić kierunku ekonomicznych inwestycji w coraz
bardziej złożonym systemie. Obydwa systemy cechuje wzrost „Nomenklatury”. W tak
zwanym Wolnym Świecie, nomenklatura ma inna nazwę. Są to „ ludzie, których nie
da się zastąpić”. To takiej właśnie nomenklatury należy Mr. Jamie Dimond, który
przed Komisją Kongresu Amerykańskiego, badającą przyczyny kryzysu, nie potrafił wytłumaczyć, skąd się wzięły
straty w jego banku, sięgające wielu miliard dolarów. W USA system centralnego
zarzadzania został przejęty przez banki, którego symbolem jest prezes banku JP
Morgan, Jamie Dimond, który sam przyznaje, że inwestycje jego banku były źle
ukierunkowane a poprawnie mówiąc, bezwartościowe, bo skierowane głownie w rozdmuchany rynek
nieruchomości. Można by powiedzieć, że istnieje analogia miedzy amerykańskim
rynkiem nieruchomości a PRL-owskim przemysłem stalowym w postaci Nowej Huty i
Huty Katowice.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt;"> Kiedyś system kapitalistyczny miał to do
siebie, że nieudolne, źle funkcjonujące przedsiębiorstwa, kierowane przez
ignorantów, upadały i na ich miejsce powstawały nowe, lepiej prowadzone.
Niestety okazuje się, że w nowoczesnym systemie kapitalistycznym powstały
twory, głównie banki, które są, jakoby „ za wielkie aby upaść”, kierowane prze
„geniuszy”, których „nie da się zastąpić”. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt;">Czy
nie jest to podobne do sowieckiego systemu ekonomicznego w którym członkowie
nomenklatury, jak długo byli posłuszni linii partyjnej, zawsze mieli zapewnione
dyrektorskie stanowiska, niezależnie od lepszego lub gorszego funkcjonowania
kierowanych przez nich przedsiębiorstw? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt;">Przed
laty, jeszcze kiedy system sowiecki miał się dobrze, istniała teoria o scaleniu
się obu systemów, kapitalistycznego i socjalistycznego. Może dzisiaj jesteśmy
świadkami takiego scalenia, w którym system sowiecki, jak kameleon, przeobraził
się w kapitalizm, który jest za duży aby upaść na którego czele stoją
ludzie których nie da się zastąpić. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Donos z Frontu Walki o Światową
Demokrację <o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">w roku 2005 i ½<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">.Wojenko, Wojenko Cóżeś Ty za Pani….<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Polityka mojego,
amerykańskiego rządu utwierdza mnie w
coraz większym przekonaniu, że jestem nie tylko geniuszem ale także prorokiem.
Wszystko to co przewidywałem od początku wojny w Iraku się sprawdza i ja w związku z tym
planuję założyć Fundację Charytatywną o
nazwie „ Proroczenia Delfijska”,
Oczywiście, będzie to fundacja
zwolniona z podatku dochodowego i VAT-u. a do klienteli, mam nadzieje, będą się zaliczać prezydenci,
ministrowie a także senatorowie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Wszyscy oni będą mieli do wyboru wróżby z fusów z kawy
zbożowej albo herbaty miętowej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Moje aspiracje do
mocy nadprzyrodzonych nie są bynajmniej wyssane z palca (od nogi) ale
potwierdzone wydarzeniami w Iraku w przeciągu ostatnich trzech lat. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">W międzyczasie mamy
w USA wojnę permanentną z terrorystami co mi przypomina wzmagającą się walkę klasową w ostatnim etapie budowy
komunizmu, przed wylewem krwi do mózgu
Genialnego Wodza Narodów, Józefa Stalina.
Jak wiadomo natura ludzka jest słaba, a żądza zostania terrorystą ogromna, z
uwagi na te ponętne dziewice w Mahometańskim Niebie, Pomny tego, nasz rząd
postanowił nas, Amerykanów, chronić
przed seksualna pokusa i podsłuchuje więc
nasze telefony, sprawdza Internet, stan kont bankowych i transakcji, a
także rejestry bibliotek, gdzie jeszcze
bronią dostępu, jak na szańcach Westerplatte, bohaterskie bibliotekarki. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Ponieważ ludzie
trochę już się znudzili wojną w Babilonie więc być może zgotujemy im nastopną z Iranem. Udział Polski w tej
koalicji jest niezbędny i korzystny, jako że Polska za ten udział zostanie,
sowicie wynagrodzona łatającymi perskimi dywanami, które są lepsze od ostatnio
nabytych myśliwców F16, gdyż z powodu wełnianego charakteru są niewidoczne dla
radaru.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jeśli chodzi o
rekompensatę dla Polski za wydatki związane z wojna w Babilonie, to podobno już
ostatnio Polski Konserwatywny Rząd podpisał umowę z nowym, Demokratycznym
Rządem w Bagdadzie, że Polacy mają prawo do odzysku z atmosfery i stratosfery tego gazu, który się ulotnił z
przedziurawionych rurociągów. Podobno
Polacy już zakupili od
amerykańskich firm olejowych (Haliburton)
nowoczesny sprzęt do nabijania tego gazu w butelki (po piwie). <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Spij spokojnie, ORMO czuwa!<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Prasa donosi , że
nasz rząd zarządził, aby firma Google, najpopularniejsza internetowa
wyszukiwarką, dostarczyła kilku milionów adresów internetowych swych
użytkowników. Oficjalnym powodem jest zabezpieczenie dzieci przed zalewem
pornografii, aczkolwiek wielu niedowiarków i ukrytych komuchów podejrzewa, że
nasza bezpieka zechce wyłowić tych co oglądaj antywojenne strony internetowe,
albo szukają rad jak ominąć podatki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Wedle wiadomości
prasowych z czerwca 2006r. centrum
komputerowe SWIFT w Brukseli, zajmujące się bankową komunikacją i dokumentacją
międzynarodowych przekazów pieniężnych, zostało zmuszone do udostępnienia swej
bazy danych amerykańskim służbom „specjalnym” pod pozorem śledzenia pieniędzy
terrorystów. Biorąc pod uwagę, ze terroryści zwykle posługują się gotówka, a
ich koszty własne są niewielkie, należy wnioskować, ze chodzi tu o
„namierzenie” konkurencji i zebranie kompromitujących informacji dla niejasnych
celów. Unia Europejska mocno się zaniepokoiła, kiedy sprawa wyszła na jaw.
Prezydent zagroził, że ogłaszanie tej wiadomości w prasie może być przestępstwem kryminalnym,
aczkolwiek o śledzeniu transakcji bankowych, rząd nasz chełpił się już przez
trzy lata. Być może wiezienie w Guantanamo, na Kubie, zacznie gościć krnąbrnych dziennikarzy, jak tylko zwolnią się miejsca
po Talibanach..<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Wojenko, Wojenko Cóżeś Ty za Pani,
że za Tobą Idą Chłopcy Malowani, Sami Wybierani…<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">New York Limes
donosi, że sąd wojskowy uniewinnił starszego sierżanta amerykańskiego, Lewis’a E. Welshofer’a od zarzutu morderstwa
irackiego generała, Mowhoush’a, który sam się zgłosił do władz amerykańskich
próbując negocjować zwolnienie z amerykańskiego wiezienia dwu jego synów. Sierżanta skazano za przekroczenie swych obowiązków i
zobowiązano do spędzenia 6-ciu miesięcy w areszcie domowym w bazie wojskowej, z
podkreśleniem, że może on jednak wychodzić na mszę do kościoła. Starszy
sierżant zadusił irackiego
generała wsadzając mu głowę do śpiwora i
siadając na nim. Uprzednio zespól
„specjalistów” najętych przez CIA torturował generała łamiąc mu 7 żeber.
Starszy sierżant Welshofer tłumaczył się, że chciał wymusić od generała
tajemnice gdzie Sadam Husein ukrył „bron masowego rażenia”. Widocznie się sierżantowi pomyliły słowa rozkazu,
wymusić i udusić. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Przytul Mnie Legalnie, Kochanie.<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Kwiatuszkiem sezonu
antyterrorystycznego było przegłosowanie w kongresie amerykańskim prawa, co
prawda jeszcze nie wprowadzonego, że tym co będą pomagać będą nielegalnym emigrantom winna grozić kara do 5ciu lat wiezienia. Tu
trzeba przyznać humanitaryzm prawodawców, że jednak nie kara śmierci, jaka
stosowali hitlerowcy w Polsce w stosunku do tych co podali kawałek chleba
Żydowi. Do tych „kryminalistów” będą się
zaliczać lekarze, księża a nawet przyjaciele i
współmałżonkowie którzy na takich nielegalnych przestępców na czas nie
doniosą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">23 czerwic
2006-06-23<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jak to na wojence ładnie, kiedy ułan z konia spadnie….<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Kilka dni temu w
liście do redakcji miejscowego dziennika Columbus Dispatch, matka młodego żołnierza w drodze do Iraku, napisała:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">„Wadą naszego
społeczeństwa (amerykańskiego) jest to, że nie zdajemy sobie sprawy jak dobrze
tutaj w Ameryce mamy i jaką wolnością się cieszymy. Jestem dumna z mego
syna i jego misji (szerzenia demokracji)
w Iraku”<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">16 czerwca, 2006
Amerykański Kongres większością głosów (256 do153) zatwierdził pozostanie wojsk
amerykańskich w Iraku na czas nieokreślony (do zwycięstwa).<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Również Senat
większością głosów (93 przeciw 6)
zatwierdził obecność wojsk w Iraku bez podawania daty ich wycofania. Mamy armie ochotnicza,
aczkolwiek ostatnio coraz mniej w niej ochotników. Armia przedłuża
kilkakrotnie kontrakty pobytu
żołnierzy w strefie wojny. Rodziny
żołnierzy zawodowych się rozpadają. Ranni weterani nie dostają właściwej opieki
medycznej po powrocie do domu. Niektórzy żołnierze celowo zażywają narkotyki,
aby zostać odrzuceni przy selekcji lekarskiej kwalifikującej ich do powtórnej wysyłki do Iraku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Na dzisiaj (23
VI.06) statystyka ofiar wojny wynosi jak
następuje : 2,500 żołnierzy US zabitych
a 18,490 rannych. Społeczeństwo w większości ( 49 %) popiera decyzję
rozpoczęcia wojny w Iraku a 44% jest tej decyzji przeciwna, pozostałe 7% nie ma
określonego zdania. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Wedle brytyjskiego
czasopisma Lancet, w tej wojnie, poległo
około 100 tysięcy Irakijczyków. Dokładnej cyfry zabitych Irakijczyków nie
znamy, jako, że nikt się nie trudzi sporządzać takich nieprzyjemnych statystyk,
o ludziach którzy są nam niewdzięczni, za wyzwolenie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> </span></b><b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Moralność
Myślą Przewodnią Narodu<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Mamy kraj oparty na
wartościach rodzinnych i chrzescianskich, przepraszam, powinno być poprawnie,
Judeo-Chrzesciańskich. Dlatego też szef
przedsiębiorstwa albo profesor
uniwersytetu trafia pod sąd albo
wylatuje z posady gdy zaproponuje koleżance randkę, albo spojrzy jej za dekolt.
W Babilonie jednak mamy inne standardy,
które zezwalają, że nasze
niewinne dziewczęta ubrane w mundury
Wojsk Największej Demokracji każą się więźniom w <span style="color: #4a4a4a;">Abu Ghraib</span>,
publicznie onanizować. Zainteresowani mogą sobie obejrzeć takie i podobne
zdjęcia z tego wiezienia, zrobione przez
nasze dziewczęta i chłopców dla rodzinnych albumów pamiątkowych na stronie internetowej:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">http://www.antiwar.com/news/?articleid=8560<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Gdy naród do boju
wystąpił z orężem</span></i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">,<br />
<i>panowie o czynszach radzili.</i><br />
<i>Gdy naród zawołał: "umrzem lub zwyciężym!"</i><br />
<i>panowie w stolicy bawili</i><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Senatorom i
Kongresmanom łatwo jest głosować za wysyłką młodych ludzi do Iraku bo ich synom
i wnukom nic nie grozi. Do wojska idą osoby biedne, odrzucone że szkol, nie
mające pieniędzy na studia i pozbawione zawodu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> O planach poboru do wojska nie słychać. Gdyby taki zaistniał, wtedy klasa rządząca
nie byłaby tak skora do wojny, której
powodów nie jest w stanie wytłumaczyć.
Łatwo jest być bohaterem przelewając cudzą krew i wydając pożyczone ( od Chińczyków) pieniądze. Ci których na
siłę wyzwalamy, są w 82%, silnie przeciwni dalszemu pobytowi wojsk „koalicji” w
ich kraju. Ponieważ Babilończycy się
dąsają, powstał więc następny pomysł uszczęśliwienia Persów. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> Trudno się oprzeć konkluzji, że wojna jest w
dzisiejszych czasach niepraktycznym rozwiązaniem. Pobicie armii nie rozwiązuje
problemu współpracy mieszkańców z okupantem. Zajęcie ziemi nie przynosi
korzyści zwycięscy. Nawet zajęcie pól naftowych nie gwarantuje dostawy ropy
naftowej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Odnosi się
wrażenie, że nasz rząd myśli kategoriami 19-tego wieku. To już nie te czasy.
Inne siły decydują o naszej stopie życiowej i potędze. Produkcja, wynalazczość,
wykształcenie, badania naukowe itp. Niestety, Rząd, ale tez i publika woli
rozwiązania proste a nawet brutalne, jakie jak
wojna. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">W międzyczasie mamy
koniunkturę. Ceny produktów są niskie bo produkcja ma miejsce w Chinach. Nieprzyzwoicie jest wspominać o wojnie,
torturach i niwelowaniu miast w Iraku w dobrym towarzystwie, a nawet w
rodzinie. Oczywiście wszyscy popieramy naszą armię, demonstrując nasz
patriotyzm przez przyczepianie żółtych, plastykowych, kokardek do tylnych
zderzaków naszych samochodów, z napisem: „Popieram nasze wojsko”.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Ideologowie,
których prasa nazywa „intelektualistami” a inni nową-konserwą z rodowodem
trockistowskim, zwinęli już kramy w Waszyngtonie i cichaczem wymknęli się na bardziej intratne
i bezpieczne posadki. Pawełek Wolfowitz,
do niedawna wiceminister obrony USA,
przystrzygany kiedyś, przez wpływowych „intelektualistów”, na
Ministra Spraw Zagranicznych USA, nagle, chyłkiem, wymknął się na lepiej płatną
posadę prezesa Światowego Banku, gdzie
tym razem walczy mężnie ze światowym głodem. Niezniszczalny, teflonowy, Rysiu
Perełka (Perle), ciągle daje rady, ale
już nie z Pentagonu, ale z własnej wilii w
Południowej Francji, narzekając,
że nasz Prezydent zamiast słuchać tchórzliwych podszeptów zdrajców
z Wywiadu (CIA) i Ministerstwa Spraw
Zagranicznych (Condi Rice) winien
kierować się właściwym mu instynktem (z żołądka) i mężnie przywalić tym
Mułom w Persji, jeśli nie cegłą to kilkoma atomówkami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Columbus, Ohio, 11
czerwiec, 2008<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Widmo Katastrofy <o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoBodyText">
<span lang="PL" style="font-size: 12.0pt;">Krótki opis
zagrożeń dla mocarstwowej potęgi Stanów Zjednoczonych<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Większość
Amerykanów ma przekonanie, że dzisiejsze ekonomiczne kłopoty Ameryki są
przejściowe nie potrwają długo. Takie przekonanie ma pewne uzasadnienie
historyczne, jako że od czasu wielkiej depresji jaka się zaczęła w roku 1929 i
trwała aż do wybuchu drugiej wojny światowej, Amerykanom żyło się dobrze a nawet, z roku na rok, coraz lepiej.
Oczywiście II Wojna Światowa spowodowała reglamentacje benzyny i opon samochodowych, ale Ameryka nie zaznała głodu.
Dewastacja przemysłu Europy i Azji w
czasie II Wojny Światowej dala Ameryce wielka przewagę konkurencyjna, a jedynie stabilna waluta, jaką stał się dolar
zezwoliła na ekspansję kapitału amerykańskiego do krajów zamorskich i
utrzymanie stopy życiowej Amerykanów na bardzo wysokim poziomie. Zjawisko to
można by nazwać monopolem na dobrobyt. Monopolem, który był rezultatem wygranej
wojny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Czasy się jednak
zmieniły. Europa i Japonia szybko odbudowały swe przemysły a ostatnio do konkurencji włączyły się nowe
kraje o niezwykle wielkim potencjale ludzkim i umysłowym, jakim są Chiny i
Indie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Patrząc wiec na
wykres Amerykańskiej prosperity od czasu zakończenia II Wojny Światowej błędem
jest prognozowanie, że przyszłość potoczy się podobnie jak przeszłość
ostatnich 60 lat. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">W tym artykule
skoncentruję się bardziej na elementach ekonomicznych niż politycznych,
aczkolwiek trudno jest te dwie dziedziny rozdzielić. Decyzje polityczne
decydują n.p. o wojnach a wojny chcąc czy ni chcąc stają się częścią ekonomii. To samo odnosi się
do klimatu politycznego, który albo sprzyja rozwojowi ekonomii albo ją
paraliżuje. Komunizm jest tego widocznym przykładem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Tak czy inaczej,
kiedy ceny benzyny wzrosły w ciągu roku
trzykrotnie, Amerykanie traktują to jako zjawisko przejściowe, będące wynikiem
spekulacji wielkich przedsiębiorstw naftowych. Nikt nie chce uwierzyć, że
Ameryka już od dłuższego czasu ześlizguje się po równi pochyłej ku ekonomicznej
przepaści i w niej zostanie jeśli już teraz nie podejmie się radykalnych kroków
w celu odwrócenia tego procesu. W przeszłości były krótkie okresy recesji po
których ekonomia się poprawiała i wszyscy wierzą, że tak będzie i tym razem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Polacy w Kraju
także nie mogą uwierzyć, ze ich ideał Kapitalizmu i Wolnego Rynku, jakim przez
pól wieku była Ameryka, może nosić w sobie niebezpiecznego dla Polski wirusa,
jeśli model amerykański skopiuje się bezmyślnie. Tutaj, pozwolę sobie zwrócić
uwagę na zagrożenie w kopiowaniu amerykańskiego systemu procesów cywilnych.
System ten prowadzi w Ameryce do
olbrzymich strat w przemyśle i usługach
na skutek legalnego terroru wytworzonego przez grupę prawników. Można to
nazwać rozbojem w biały dzień usankcjonowanym przez ustawy sejmowe. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Koszty procesów
sadowych są olbrzymie i praktycznie każdy może podąć każdego do sadu bezkarnie
na zasadzie wydumanych zarzutów. Koszty obrony w takich procesach nabijają kabzę prawników i obciążają nas
wszystkich przez zawyżone ceny produktów i usług. Ostatnio w Polsce wystąpił
gwałtowny nabór na studia prawnicze, co oznacza, ze klimat i system amerykański
zaczyna być kopiowany także w Polsce. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jak długo będzie trwał ten bal?<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Optymiści
uspokajają Amerykanów, że przepowiednie
upadku Stanów Zjednoczonych są błędne i że USA, jako mocarstwo światowe, potrwa jeszcze przynajmniej następne 100 lat.
Tutaj pozwolę sobie na uwagę, że jeszcze za tow. Breżniewa wiele ludzi myślało,
że ZSSR, aczkolwiek skorumpowany i bolejący, będzie kuśtykał następne 50 lat, a
w rzeczywistości ZSSR rozpadł się w zaledwie kilka dni. Nie na skutek
przegranej wojny, tylko na skutek załamania
wewnętrznego spowodowanego wbudowaną w niego bombą zegarową w postaci
ekonomicznych marksistowskich pseudo-teorii. Zegar tej bomby zaczął tykać 25 października
1917 r. i gdyby nie Hitler i wojna światowa,
ZSSR skończyłby się o kilkadziesiąt lat
wcześniej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Argumenty jakich
używają optymiści opierają się głównie na statystykach demograficznych. Czasami także wspominają amerykański kryzys
emerytalny i usług zdrowotnych. Dziwne jednak, że omijają niezwykle ważny element, jakim jest ekonomia,
która nawiasem mówiąc, była głównym czynnikiem rozpadu ZSSR. Optymiści, na ogół nie wspominają o
zagrożeniach, jakie stanowią dla Ameryki
jej własne imperialistyczne ambicje, które są w konflikcie z malejącymi
możliwościami finansowymi i wojskowymi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Ten optymistyczny
punkt widzenia podnosi serca tym
Polakom, którzy obawiają się i słusznie, powrotu demonów socjalizmu w Unii
Europejskiej i widzą świat w kolorze czarno- białym. Dla nich USA to wzór
wolności obywatelskiej i liberalizmu ekonomicznego. Ostatni bastion przeciw
rosnącej na świecie lewicowości.
Postaram się napisać, jak ja to
widzę od wewnątrz.<b><o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Ostrzeżenie już było<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Pierwszy skowronek
zbliżającej się katastrofy zaświergotał w roku 1973, kiedy to kraje arabskie
nałożyły embargo na eksport ropy naftowej na kraje, które popierały Izrael
w wojnie z krajami arabskimi. Blady
strach padł wtedy na Amerykanów, kiedy długie
kolejki zaczęły się formować przed stacjami benzynowymi, w których
reglamentowano ilość sprzedawanej benzyny. Rząd, w panice, zaczął poważnie myśleć o oszczędnościach w
zużyciu paliwa, narzucając limity zużycia benzyny dla produkowanych samochodów. Zaczęto również
myśleć o alternatywnych źródłach energii.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">W miarę upływu
czasu rozwiązanie przyszło nie od naukowców, energetyków czy chemików, ale od
bankierów. Było to rozwiązanie połowiczne, które, co prawda widma katastrofy
nie usunęło, ale przesunęło jej datę o kilkadziesiąt lat. Zgodzono się na
radykalnie podwyższone ceny ropy z krajów arabskich, nabijając w ten sposób
kabzy sułtanów i szejków pod warunkiem, że będą „zarobione” pieniądze trzymali
w bankach i dolarach amerykańskich. Tak długo jak „dolary olejowe” są wyłączone z cyrkulacji i leżą na amerykańskich kontach,
można bezkarnie „drukować” miliardy dodatkowych dolarów bez niebezpieczeństwa
wywołania inflacji. Cena ropy nie odgrywa tu roli, jako że jest w gruncie
rzeczy iluzoryczna, albo jak to się dzisiaj mówi wirtualna. Dodatkowa klauzula
na pewno wspominała, że Panowie na Pustynnych Piaskach będą bronieni przez
amerykańskie siły zbrojne przed własnym ludem albo obcymi zazdrośnikami,
jeśli chcieliby odsunąć ich od władzy i
kasy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Lata i dekady
mijały i system na pozór działał bezbłędnie, aczkolwiek podobnie jak system
marksistowsko-leninowski, miał wbudowaną tykającą destrukcyjną bombę, a nawet
kilka.<b><o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">A oto niektóre przyczyny zbliżającej się katastrofy:<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> Nr 1 - Nowi
klienci na rynku olejowym<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-top: 12.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Rośnie zapotrzebowanie na ropę naftową ze strony dwóch krajów: Chin i
Indii, przy jednocześnie małym wzroście światowej produkcji. ( Według statystyk
British Petroleum na 9 litrów ropy wydobytej
tylko jeden litr pochodzi z nowo
odkrytych złoży). 19 tego stycznia 2008
zaistniała historyczna chwila, kiedy po raz pierwszy cena baryłki ropy przekroczyła cenę 100$.
Przekroczono w ten sposób ważną psychologiczną barierę i dlatego należy się
spodziewać dalszego wzrostu cen.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Nr 2 - Zadufanie w mądrość banków i bankierów.<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Przejawem tego jest
: wiara rządu i sfer finansowych, że można kontrolować świat za pomocą
bankowych manipulacji z Nowego Jorku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Pojawienie się Euro
jako alternatywnej waluty poważnie zagroziło możliwości nieograniczonego
„druku” kolejnych miliardów dolarów z powodu spadku zaufania do tej waluty.
Występuje erozja ważności Nowego Jorku jako światowego centrum finansowego.
Nowe konkurencyjne centra powstają w Hong-Kongu, Singapurze i Szanghaju.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> Nr 3 - Eksport
pracy i fabryk<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Eksport pracy do
krajów zamorskich ( Chiny) i ościennych (Meksyk) na początku pracy prostej, a
ostatnio także intelektualnej, odbywa się pod fałszywym mniemaniem, że jedyną
wartością wymierną jest zysk mierzony w
dolarach. Pozwolono sobie zapomnieć, że dolar już od lat rozwiódł się z
jakąkolwiek wymierną wartością. Na skutek tego eksportu zaczęły zanikać fabryki
i huty, a ostatnio także biura konstrukcyjne z powodu braku inżynierów i
polityki imigracyjnej stwarzającej trudności wizowe dla naukowców i inżynierów,
natomiast preferującej zbieraczy
winogron i sałaty.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Na skutek
likwidacji miejsc pracy w dziedzinach
produkcyjnych, bankowcy i politycy gloryfikują sektor usługowy, tak jakby
obywatele mogli się dorobić dobrobytu czyszcząc jeden drugiemu buty. W roku
2006 ekonomia usług w USA wynosiła 68%
produktu narodowego brutto, zatrudniając 75% wszystkich cywilnych
pracowników. Udział sektora wytwórczego wynosił zaledwie 12% produktu
narodowego. Sytuacja w tej dziedzinie pogarsza się z roku na rok. Może zaistnieć sytuacja, że niedługo, aby
prowadzić wojnę będziemy musieli kupować uzbrojenie u naszych wrogów. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Nawet jeśli chodzi
o wojnę i wojaczkę, to w dużej mierze jest ona prowadzona przez kontraktowych
pracowników każących sobie słono za te usługi płacić ( Polacy robią to dla
Amerykanów, jak zwykle, honorowo).<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Nr 4 - Arogancja w polityce zagranicznej<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Arogancja i misyjne
przeświadczenie uzasadnia militarną interwencję w stosunku do innych krajów.
Związane z tym jest także przekonanie, że większość sytuacji można rozwiązać
metodami wojskowymi i rozwiązania te są nieodwracalne.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Wojna w Iraku i
Afganistanie pochłania 21% (2006 r) podatków obywateli amerykańskich. USA
utrzymuje bazy wojskowe w ponad 100 krajach. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Wielkie mocarstwa
na ogół nie upadają z powodu jednej przegranej wojny, ale z powodu wielu
potyczek i zadrapań, które doprowadzają
do zgonu poprzez wykrwawienie żywotnej materii ekonomicznej, jaką jest ludzka
praca. W tym samym czasie komisja rządowa, według NY Times, wyliczyła, że dla
reperacji dróg i walących się mostów, potrzeba zainwestować rocznie 220 miliardów
dolarów. Pieniędzy tych zabraknie, ponieważ. według obliczeń Biura Budżetu
Kongresu Stanów Zjednoczonych , koszt 10 lat wojny w Iraku i Afganistanie
będzie wynosił 1,4 biliona (1400 miliardów) dolarów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Nr 5 - Zadłużenie
Rządu<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Na skutek drugiej wojny światowej dolar zastąpił funt
angielski jako tzw. waluta rezerwowa. Jej wartość opierała się, najpierw na
złocie, a później na stabilności
amerykańskiej ekonomii i jej dynamice. Ta wyjątkowa pozycja dała USA możliwość
zaciągania długów, także w stosunku do innych krajów, w postaci sprzedawania
obligacji pożyczkowych. Pożyczki rządowe stały się nałogiem i co gorsze
wierzycielami stali się potencjalni konkurenci; np. Chiny, do ropy naftowej na
Bliskim Wschodzie i gdziekolwiek indziej, Afryka, Ameryka Południowa itp. Nagromadzone miliardy dolarów na kontach
chińskich dają Chinom możliwość nacisku na Stany Zjednoczone, które w dużej
mierze nawet w dziedzinie monetarnej zaczynają tracić niezależność.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> <b> Nr 6 - Pozorne bogactwo i życie nad stan<o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Byłoby świetnie, gdyby
nasza wysoka stopa życiowa była skutkiem szczególnych umiejętności i wydajności
pracy. Niestety, w dużej mierze wysoka stopa życiowa Amerykanów jest
utrzymywana z pożyczek zaciąganych na karty kredytowe, a także na poczet hipotek własnych domów. Rok 2008 będzie tym,
który otworzy ludziom oczy, że na dłuższą metę, „bez pracy nie ma kołaczy”.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">System ekonomiczny
Stanów Zjednoczonych stworzony
(stosunkowo niedawno zmodyfikowany) przez oligarchów finansowych, oparty głównie na usługach, sporządził sobie
pułapkę na samego siebie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Ekonomiści rządowi
podają, że niewielki spadek o 2% w zakupach obywateli, doprowadzi USA do głębokiego kryzysu. W panice rząd
ucieka się do ryzykownego pomysłu rozdawania obywatelom pieniędzy (około 600$
na łebka), licząc na to, że pobiegną oni do sklepów i natychmiast je na coś
wydadzą i poprawią ekonomię. Prawdopodobnie obywatele wydadzą te 600$ na
produkty produkowane w Chinach, zwiększając przez to i tak wielkie zadłużenie
zagraniczne. Lekarstwo takie, zalecane przez myślicieli w Waszyngtonie, jest podobne do dawania narkomanowi heroiny albo alkoholikowi wódki. Niedawno wpływowy dziennik Financial
Times, (19.I.2008 ) opublikował
wiadomość, że rząd amerykański udzielił bankom amerykańskim 50 miliardów nisko
oprocentowanej pożyczki. Decyzję tę
podjęto w obawie o bankructwo banków spowodowane przez lekkomyślne rozdawanie
pożyczek hipotecznych ludziom, którzy
nie mieli możliwości ich spłacić. To
samo porównanie o leczeniu alkoholika
przez dawanie mu wódki stosuje się w tym wypadku do wielkich instytucji
finansowych. Różnica jest jedynie w skali, biedak dostaje 600$, a bank miliard
dolarów. Rezultatem takiego zachowania rządu jest obniżenie stopy procentowej
dla tych obywateli, którzy w myśl wskazań własnej babci i „starej ekonomii”,
nie żyli na kredyt, ale oszczędzali. Banki nie muszą już zabiegać o ciułaczy,
gdyż rząd im daje pieniądze, prawie że
za darmo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Nr 7 - Ujemny bilans w handlu zagranicznym<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">O 24 lat czyli od
roku 1984 USA ma z roku na rok ujemny zagraniczny bilans handlowy. Znaczy to, że sprzedajemy
mniej produktów niż kupujemy. Nic
dziwnego, że nasza oferta produktów zmniejsza się z dnia na dzień, jako że
nasze fabryki mieszczą się już w Chinach czy Meksyku i ich produkty musimy
kupować za walutę odnośnych krajów. Na dodatek import ropy naftowej także się
zwiększa z roku na rok, pogłębiając deficyt handlowy.<o:p></o:p></span></div>
<h1>
<span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif;">Nr 8 Fanatyzm i zaściankowość</span><span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 16pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></h1>
<h1>
<span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; font-weight: normal; line-height: 115%;">Brak zrozumienia zagadnień międzynarodowych, które
w coraz większym stopniu wpływają na ekonomię i stopę życiową USA, jest faktem
nie tylko wśród większości społeczeństwa ale i wśród kół rządzących.
Anty-intelektualne nastawienie, fanatyzm religijny ( 40% Amerykanów wierzy w
zbliżający się koniec świata) , kontrola mediów i Kongresu przez grupy
specjalnych interesów pogłębia kryzys ekonomiczny a jednocześnie wciąga kraj w
wojny, których nie można wygrać.<o:p></o:p></span></h1>
<h1>
<span lang="PL" style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; font-weight: normal; line-height: 115%;">Nabór
na studia inżynierskie i matematyczne, które są podstawą rozwoju nowych
technologii, jest przerażająco mały ( podobnie jak w Polsce) co zapewnia, że
Stany Zjednoczone nie mają szans w konkurencji przemysłowej w nowymi
potęgami jak Chiny, Korea, Tajwan a
nawet Niemcy, które kształcą dużo więcej kadry inżynierskiej.<o:p></o:p></span></h1>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Co mnie boli i dlaczego<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> Mógłbym jeszcze pisać dużo i długo o tym, co
zagraża Stanom Zjednoczonym, ale wydaje mi się , że to co napisałem jest
wystarczające dla polskiego czytelnika, dla zrozumienia bieżącej sytuacji i
perspektyw dla Stanów Zjednoczonych, tak uwielbianych, często bezkrytycznie,
przez dużą cześć polskiego społeczeństwa. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jako Amerykaninowi
z wyboru głęboko leży mi na sercu sukces mego kraju, który dał mi warunki do
spełnienia moich marzeń. Wspominam o tym, aby zwrócić uwagę czytelnikom, że moje
ostrzeżenia i krytyki, bynajmniej nie pochodzą od człowieka zgorzkniałego,
biednego, zawiedzionego w stosunku do kraju, który mnie przyjął i zaadoptował.
Raczej pochodzą one z niepokoju o przyszłość kraju, z którym są związane losy
moje i moich urodzonych tu dzieci. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jan Czekajewski <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jan Czekajewski<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jednoaktówka oparta na prawdziwym wydarzeniu.<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b><u><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Amerykański Konsultant</span></u></b><b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"><o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Dzień zero <o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Żona:</span></b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">
Czy słyszałeś naszego Prezydenta Obamę w
TV. Mówił o stymulantach dla drobnych <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">groszorobów?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">To coś dla ciebie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Tak słyszałem, ale mam wątpliwości. Po tym,
jak dwadzieścia lat temu,
nasz Gubernator chciał moj biznes
stymulować, to musiałem chodzić do psychiatry.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Kazał mi napisać Plan Pięcioletni i się zobowiązać, że
poprawię skład etniczny w naszym Stanie na następne stulecie.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Formularze zajmowały 50 stron. Cyrografy następne 20.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Żona:</span></b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">
To co się martwisz? Ty też jesteś etniczna mniejszość. Jak mówisz to ja cię
słabo rozumiem. Jak piszesz to jeszcze gorzej. Ty nikczemny mniejszościowcu!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Dzień zero+1<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Telefon:</span></b><i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> Bzz…Bzz…Bzz… Słucham?<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Sekretarka:</span></b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> Telefon do Pana, Panie Prezydencie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Kto dzwoni? <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Sekretarka:</span></b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> Mówi że od Prezydenta.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Obamy?<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Sekretarka:</span></b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> Nie. Miasta.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Co chce? Ile?<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Sekretarka:</span></b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> Nic. Nic o szmalu nie mówił. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Słucham.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Głos:</span></b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> W
imieniu Stowarzyszenia Prezydentów Miast Amerykańskich i Prezydenta Naszego Miasta, chciałbym Pana Prezydenta zaprosić na
koktajl, obiad i wykład ekonomiczny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Za ile?<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Glos:</span></b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">
Darmowo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Dlaczego?<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Głos:</span></b><i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> </span></i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Bo
Prezydent naszego miasta stymuluje rozwój drobnego biznesu i chciałby wysłuchać
opinie miejscowych biznesmanów. Będzie także Profesor z Harvardu i będzie uczył
jak robić profit (dochód).<i><o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Się zastanowię. A gdzie to będzie?<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Głos: </span></b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">W
Klubie Biznesmenów, Olimpium.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">To daleko, chyba w Grecji? <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Głos:</span></b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">
Nie u nas. W mieście. Kolo Kapitolu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Nie myli się Pan, może koło Akropolu?</span></i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Głos:</span></b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">
Nie. W naszym mieście, w bok od Broad Street. Parking darmowy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Dzień Zero+2<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Kochanie chcesz iść na koktajl do Prezydenta Miasta?. <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Żona:</span></b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">
Koktajl z prezydentem, czyli z Tobą, to
ja mogę mieć codziennie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Kochanie. Mylisz się tym wyjątkowym razem. Prezydent
naszego miasta nas zaprasza.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Może warto. Może dostaniemy jakiś „stymulus”. Teraz każdy
dostaje. Kto pierwszy ten lepszy.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Żona: </span></b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Viagrę
można kupić w aptece a jeszcze taniej przez Internet. Ja widziałam w telewizji
ze za Viagrę podobno ubezpieczenie
zwraca. Potrzebę należy dobrze uzasadnić. Mogę notarialnie, jak trzeba.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Kochanie. Mylisz się. Chodzi o szmal, a nie o lekarstwo.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Żona:</span></b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">
Jak ci zależy i jest nadzieja na stymulus to pójdę. Kiedy ten koktajl ?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Za tydzień.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> <b>Żona:</b>
Fajno, czyli OK. Wbije datę w mój iPhone.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Dzień zero + tydzień<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Żona:</span></b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">
Kochanie już późno. Zbliża się szósta. Musimy się zbierać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Mnie w krzyżu lamie. Koktajl jest na stojąco. Nie wydołam
mieszać się z wykwintnym towarzystwem,
całą godzinę na stojąco. Może się załapiemy na obiad i wykład „ Jak zwiększyć
dochód, czyli szmal”. Zaczekajmy do siódmej</span></i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">. <i>Do obiadu.<o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Godzina siódma. Z
parkingiem kłopot. Zaparkowałem blisko hydrantu. 50% szansy że mi samochód
zakneblują. Może Prezydent miasta mnie wybroni od mandatu. Idę przecież na jago
zaproszenie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Profesor z Harvardu
mówi i popiera przeźroczami, że wie jak zarabiać pieniądze, bo się dorobił, już
jako student, zakładając „Komputerową
Agencję Matrymonialną”. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Książkę o dobrym
biznesie będzie rozdawać, za darmo, przy
wyjściu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Profesor mówi, że
przedsiębiorca winien najpierw sobie wypłacać szmal a potem
innym. Jak nie ma zarobku dla
siebie, to znaczy, że taki człowiek powinien pracować na poczcie a nie zajmować
się biznesem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Żona:</span></b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> Dobrze gada, ale gdzie jest Prezydent Miasta,
który nas zaprosił? Miał być i przynieść stymulusy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Prezydent nie mógł przyjść, bo miał śmierć w rodzinie.
Dostał za to, zaocznie, plastykową tabliczkę z napisem: „Dla przyjaciela
drobnego biznesu”. <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Żona:</span></b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">
Kochanie, wobec tego, czy możesz przynieść mi jeszcze jeden kieliszek wina? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Wino już wyszło. Nie ma go już w barze, nawet za własne
pieniądze.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Wychodzimy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Książkę<b>: „Dochód nie jest czymś, jest wszystkim</b>!” wzięliśmy przy wyjściu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Filozoficznie. Musze sobie to zapamiętać. Święta prawda.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Dzień Zero+ 2 Tygodnie<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Telefon :</span></b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">
Bzz…Bzz…Bzz……<i> Słucham?<o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Głos:</span></b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">
Ja dzwonię z biura Prezydenta Miasta. Chciałbym aby nasz Konsultant Cię
odwiedził i pomógł Ci rozwiązać problemy jakie masz w prowadzeniu twojego
biznesu. Kiedy może przyjść?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Kiedykolwiek. Niech zadzwoni 10 minut przed wizytą. Jak
będę w biurze to z nim pogadam. Ja nie planuje spotkań na długą metę, bo nie
wiem jak długo będę żył. <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Godzinę pózniej<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Bzzz…. Bzzz ,
dzwonek do drzwi wejściowych.<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Kto tam?<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Konsultant:</span></b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> Ja od Prezydenta Miasta.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Niech wejdzie.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Wchodzi
Konsultant w średnim wieku z grubym
złotym łańcuchem na szyi. Biały na skórze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Słucham?<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Konsultant:</span></b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> Czy podobał Ci się wykład naszego Profesora z Harvardu o dochodach? Jakie masz uwagi?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Wykład mi się podobał. Wina było za mało, nawet za
pieniądze.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Konsultant: </span></b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">zapiszę tutaj w notesie:<b> „</b>wina
za mało, nawet za pieniądze”.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">My możemy rozwinąć
Twój interes. Powiększyć dochodowość.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Za ile?<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Konsultant:</span></b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> Na początek $500 wpisowego. Później, od kontraktu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">A ja myślałem, że to Wy, Miasto, macie pomagać finansowo
drobnym przedsiębiorcom w ramach stymulusu, o którym ciągle słyszę w telewizji.
<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Konsultant:</span></b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> My nie Miasto. My pomagamy radą. Odplatanie. Oferujemy usługi doradcze 900
amerykańskim firmom. Pańska firma może być wśród nich. To zaszczyt.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jak możecie mi pomóc?<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Konsultant:</span></b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> Pomożemy Twojej firmie podnieść dochód .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">A po co?<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Konsultant: </span></b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Po to abyś miał więcej pieniędzy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Ja mam dosyć pieniędzy na drobne wydatki. Nie mogę wydać
tych co mam. Żona mi pomaga a i tak ciągle ich przybywa, Nie możemy się wyrobić
z wydawaniem. Jakbym miał kochankę to by szło szybciej, ale moja żona nie jest
towarzyska. Taka egoistka.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Ponadto, ja nienawidzę podatków. Większy zarobek- większy
podatek. <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">A tak z ciekawości,
jak będziecie pomagać mojej firmie?<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Konsultant:</span></b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> Przyślemy specjalistę, który będzie Twoim cieniem. Będzie za tobą chodzić
i obserwować co robisz i czy Twoje czynności nie są zbędne.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Problem jest, że ja mało przychodzę, a jak jestem to mało
chodzę. Jak mnie nie ma, to Specjalista nie będzie miał za kim chodzić. Na
dodatek, czym rzadziej przychodzę tym więcej zarabiam. Chyba w firmie
przeszkadzam. Wiem o tym, ale lubię przychodzić. Gdzieś rano wypada iść.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Obawiam się, że specjalista odkryje, że to ja jestem
zbędny.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Konsultant:</span></b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> Pomożemy Ci podnieść Twój „credit rating” ( współczynnik zdolności
kredytowej, używany przez banki przy udzielaniu pożyczki)<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Ja nie mam „credit rating”.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Konsultant:</span></b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> A dlaczego nie masz „credit rating”?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Bo nigdy nie miałem pożyczki.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Konsultant:</span></b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> Nie lubisz pożyczać?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Pożyczać lubię, tylko oddawać nie lubię.. Teraz jest
lepiej, bo się podobno zmieniło i oddawać nie trzeba.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Ponadto jak się ma wysoki credit rating wtedy wszyscy
wiedzą, że jestem bogaty. Niebezpiecznie. Mogą mnie obrabować, albo podąć do
sądu, co jeszcze gorsze.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Konsultant:</span></b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> O co mogą cię podąć do sadu?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Np. o ksenofobie, że mam uprzedzenie w stosunku dobiałych
ludzi ze złotymi łańcuchami.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Konsultant:</span></b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> My także możemy Ci obniżyć „cretit rating”.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">To się nie uda.
Nie ma niższych współczynników niż zero. <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Ja mam właśnie optymalne zero.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Konsultant:</span></b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> Jak Ci się to udało?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Nigdy nie pożyczałem pieniędzy.</span></i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Niech Pan powie swemu bosowi, że ja mogę być dla niego
konsultantem, jak zrobić cos z niczego i obniżyć dochód. Na razie to Panu
opowiem historię mego emigracyjnego życia.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Konsultant:</span></b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> Panie, ja już musze iść. Opowie mi Pan resztę później. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Niech Pan zostanie. Tak milo się z Panem konsultuje.
Zajmie to chyba trochę, czasu. Niech Pan siada. Zrobię kawy, albo wyskoczymy na
piwo.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Opowiem Panu co robiłem od 40- tu lat, dzień po dniu, rok
po roku. Za darmo! Bez wpisowego.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Konsultant:</span></b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> Muszę iść. Mam inne zobowiązania konsultacyjne.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Czy się jeszcze kiedyś zobaczymy?<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Konsultant:</span></b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> Nie przypuszczam<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Do widzenia. Miło się z Panem konsultowało.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Tyle go widziałem.
Miły człowiek, gdyby nie ten złoty łańcuch.
Zapracowany. Mówił, że ma żonę i dzieci w Nowym Jorku. Mało ich widzi.
Ciągle konsultuje w terenie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Kiedy wychodził
wyglądał na przygnębionego. Ciekaw jestem dlaczego? Przecież chciałem go
nauczyć jak się robi biznes. Nie był widocznie zainteresowany. Chyba powinien
pracować na poczcie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<br /></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jan Czekajewski<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Polskie Iluzje <o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Iluzji politycznych
Polacy mają wiele a w miarę upływu czasu ilość ich rośnie. Nie sięgając
dalekiej przeszłości zastanówmy się nad niektórymi,<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Ostatnio z powodów
kalendarzowych Polacy w rezonansie z polską prasą i TV, ubolewają nad jakoby
zdradą jaką Polskę i Polaków spotkała ze strony „zachodnich aliantów” czyli USA
i Wielkiej Brytanii, w czasie konferencji w Jałcie w dniach 4 do 11 Lutego, 1945r. W czasie tej
konferencji oddano ZSSR tereny polskie tereny wschodnie zgodnie z kiedyś
proponowaną, po pierwszej wojnie światowej, tak zwaną Linią Curzona na Bugu. Polacy z perspektywy 70 lat uważają, że
zostali zdradzeni przez sojuszników.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Cokolwiek „zachodni
alianci” by powiedzieli w czasie tej konferencji, to decyzja o podziale Polski
a właściwie przesuniecie jej na zachód, kosztem Niemiec, była przesądzona przez
sytuację na frontach. Armie sowieckie już okupowały Polskę i z pomocą rodzimych
ubowców likwidowały opozycję. W końcowej fazie wojny światowej Polska przestała być ważna.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Dla Anglii atak
hitlerowskich Niemiec na ZSSR był zbawieniem w ostatniej minucie. Później dla USA ważniejsza była współpraca
ZSSR w rozprawieniu się z Japonią, niż to czy Polska będzie, czy nie będzie pod
sowieckim wpływem. Zresztą inne kraje
Europy Wschodniej podzieliły losy Polski.
System komunistyczny, albo raczej sowiecki jaki ZSSR wprowadził w
Polsce, spowodował wiele strat zarówno wśród najbardziej żywotnej części
polskiej inteligencji jak i zacofania gospodarczego kraju, które do dzisiaj
Polska nie może odbudować. Z geograficznego puntu widzenia Polska jednak
zyskała na przymusowym przesiedleniu na Zachód. Pozbycie się terenów, które
dzisiaj należą do Ukrainy, Białorusi i Litwy wyszło Polsce na korzyść. Teraz Polacy mogą się uśmiechać pod wąsem z
powodu kłopotów, jakie Rosja ma z Ukrainą.
Zachodnia Ukraina w ramach powojennej Polski byłaby wieczną kością
niezgody i waśni. Nawet okrojona Ukraina a właściwie Ukraińska Powstańcza Armia
(UPA) prowadziła w latach 1945-47 walkę
z komunistyczną Polską o skrawek terenu
w Bieszczadach. Polska dzisiejsza jest etnicznie silniejsza, jako że nie ma w
swym składzie mniejszości narodowych, które przed rokiem 1939 były wiecznie
niezadowolone z życia w Polsce z dominującą przewagą Polaków. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Co prawda ja, jako wychowanek PRL-u mający zakodowaną niechęć do systemu
sowieckiego, którego zbrodnie w Polsce są mi znane, uważam, że polski rząd w
Londynie i podziemna opozycja w Polsce
byli w błędzie licząc na trzecia wojnę światową, jako drogę do
wyzwolenia Polski. Komunistyczny rząd w
PRL-u w miarę upływu lat na skutek biernego oporu społeczeństwa zmuszony został
do ustępstw i jak dowcip głosił, „w polskim baraku w „Obozie (koncentracyjnym) Pokoju” żyło się najweselej”. Na szczęście Trzecia Wojna Światowa nie
wybuchła, gdyż z Polski i Polaków zostałyby jedynie zgliszcza i mogiły. Równowaga w broni atomowej, po obydwu
stronach żelaznej kurtyny, zmuszała zapaleńców do refleksji. Jak wiadomo ZSSR
posiadał już bombę atomowa w roku 1949, czyli w cztery lata po drugiej wojnie
światowej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Rozpad ZSSR i
całego „Obozu Pokoju” odbył się bezkrwawo na skutek obsesji władzy na
Kremlu Marksizmem-Leninizmem i jego
idiotycznym modelem ekonomicznym z centralnym planowaniem. Nagle tak zwane Republiki ZSSR stały się
samodzielnymi państwami i Ukraina stworzona przez Stalina z ziem dawniej w
granicach Polski, Rumunii i Rosji, stała się niezależnym państwem. Nowa
„putinowska” Rosja ma na zachodniej granicy wrogie im państwo składające się z
Ukraińców grawitujących ku Unii Europejskiej i Ukraińców, a właściwie Rosjan
którzy są niechętni do życia we wspólnocie z rządem w Kijowie. Bratobójcze
walki we Wschodniej Ukrainie utrwalają tą niezgodę i oddalają możliwość
kompromisu. Podział Ukrainy jest chyba konieczny, aby zapobiec dalszemu
rozlewowi krwi i rozszerzenia się konfliktu na kraje ościenne, głównie Polskę.
Pokojowy podział Czechosłowacji na Czechy i Słowację winien być dla Ukrainy
przykładem. W tym momencie wraca sprawa,
nazywana dzisiaj „Kompromisem w Monachium” do jakiego doszło 30 września 1938
miedzy Chamberlainem i Hitlerem, w czasie którego Chamberlain zgodził się na
oddanie Sudetów Czeskich Hitlerowi i cofnął swe poparcie dla rządu czechosłowackiego,
który się gotował do walki. Rok później Hitler wydal wojnę Polsce i
konsekwencje tej wojny wszyscy znamy. Mówiąc o Monachium i Hitlerze, niektórzy
z wojennych zapaleńców zarówno w Polsce jak i w USA porównują Putina do Hitlera
i Umowy w Mińsku do Umowy z Hitlerem w Monachium. W sumie takich fotelowych generałów, jak
można by ich nazwać, świerzbi ręka albo tyłek, aby rozprawić się z Rosją, którą
uważają za agresora. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Wgląda na to, ze
jedynym oponentem w rządzie amerykańskim do rozszerzenia wojny na Ukrainie jest
sam prezydent Obama, który mimo nacisków jest przeciwny wysłaniu na Ukrainę
ofensywnego uzbrojenia w postaci rakiet przeciwpancernych, helikopterów i
instruktorów, którzy nauczą Ukraińców jak się taką bronią posługiwać. Obama boi się, że lokalny konflikt na
Ukrainie może wciągnąć US i NATO do dużej wojny z Rosja. Powstaje pytanie,
czy taka wojna jest w interesie US i
jakie będą jej koszty? W chwili obecnej
US jest zaangażowane militarnie na
Środkowym Wschodzie i w Afganistanie. Na dłuższą metę Chiny naciskają na kraje
pobliskie, takie jak Wietnam czy Filipiny, z zamiarem kontrolowania ich wód
terytorialnych. Wgląda na to, że Chiny
chcą wypchnąć Stany Zjednoczone z Pacyfiku i stać się dominującym mocarstwem w
tamtym rejonie. Ze strategicznego punktu widzenia Chiny są ważniejszym
przeciwnikiem dla US niż Rosja i jej zaangażowanie na Ukrainie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Do tego
wszystkiego, US ma kłopot ważniejszy niż zbrojne konflikty, z którym wiadomo
jak sobie radzi, albo raczej nie radzi. Problem jest ekonomiczny i polega na
dominacji dolara, jako tak zwanej waluty rezerwowej. Zaletą takiej waluty, jest
możliwość „bezkarnego” drukowania pieniędzy (dolarów) w postaci obligacji
pożyczkowych, które kupują różne kraje z Chinami i Japonią włącznie. Taka
sytuacja istniała od roku 1971, kiedy to Prezydent Nixon unieważnił wymianę
dolara na złoto, co spowodowało zastąpienie złota papierowym dolarem. Ostatnio jednak szereg krajów, ale głównie
Chiny i Rosja chcą obalić ten system i handlować miedzy sobą we własnych
walutach. Jeśli rola dolara, jako waluty
rezerwowej zostanie podważona, to trudno nam będzie prowadzić kosztowne wojny
bez podwyższenia podatków. W konsekwencji nasz standard życiowy zostanie
obniżony i można się spodziewać społecznej rebelii. Tego na pewno obawia się
nasz rząd i robi wszystko, aby uniemożliwić próby podważenia dolara, jako
waluty rezerwowej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Następne pytanie
jest, czy frakcja w rządzie US, która pali się do wojny z Rosja, wymusi taka
wojnę, w ramach NATO, na Obamie? Z uwagi na bliskość terytorialną, Rosja ma
dużą przewagę nad US w konflikcie na terenie Ukrainy. Jeśli wojna z Rosją wybuchnie, to Polska
będzie krajem, który poza samą Ukrainą, ucierpi najwięcej. Czy Polska jest
gotowa do takiej ofiary w ludziach i zrujnowanych miastach? Jak zwykle w każdej wojnie, przeciętni ludzie
nie będą mieli wiele do powiedzenia. O nich kilkadziesiąt lat później będzie
się mówiło, że Polacy walczyli i umierali za „Słuszną i Szlachetną Sprawę”,
albo „Za Naszą i Waszą Wolność”.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div style="background: white; border-bottom: solid #D8D8D8 6.0pt; border: none; mso-element: para-border-div; padding: 0in 0in 0in 0in;">
<h2 style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; line-height: 21.6pt; margin: 7.5pt 0in 9pt; padding: 0in;">
<span lang="PL" style="color: #101010; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt;">Rumuński Noblista (2009)</span><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt;"><o:p></o:p></span></h2>
</div>
<div style="line-height: 15.6pt;">
<span lang="PL">I znowu te przeklęte
nocne mary. Uprzednio, 60 lat temu, jak
się przejadłem sałatką śledziową na dworcu w Koluszkach to miałem sny
erotyczne. Dzisiaj jak zjem taką samą sałatkę w Ameryce, to mi się śnią problemy
globalne. Może śledzie w sałatce nie bałtyckie, tylko z Wietnamu?<o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 15.6pt;">
<span lang="PL">Tym razem śniło
mi się o Laureatach. Współuczestnikami mego snu byli: Laureat Pokojowej Nagrody
Nobla, Prezydent Obama i niemniej wybitny Redaktor Adaś Nichnik, Laureat
Rumuńskiej Nagrody Szermierza Demokracji w Europie Wschodniej (Nagrody Porównywalnej
z Noblem), Jako dziennikarz czasopism: „Tu” i „Tam” a nawet „Siam”, które
redaguję pod pseudonimem Johnek Kapusta, poprosiłem o komentarze tych dwu
Dostojnych Noblistów co myślą na interesujące nas globalne tematy.<o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 15.6pt;">
<span lang="PL">Panie
Redaktorze Adasiu, w jaki sposób powinnam się do Pana zwracać w mych pytaniach,
czy „Panie Redaktorze”, z uwagi na Pańska redakcyjną pozycję w „Gazecie”, czy
też, bardziej personalnie, po przyjacielsku: „Panie Adasiu”?<o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 15.6pt;">
<b><i><span lang="PL">Panie Kapusta, najlepiej będzie jeśli będzie się
Pan do mnie zwracał w sposób powszechnie przyjęty, czyli, Panie Laureacie
Adasiu.</span></i><span lang="PL"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="line-height: 15.6pt;">
<span lang="PL">Przepraszam,
ale poza Panem pozwoliłem sobie także, na ten wywiad, zaprosić innego Laureata,
tym razem Nagrody Nobla, Prezydenta Obama. Czy ma Pan coś temu przeciwko?<o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 15.6pt;">
<b><i><span lang="PL">Panie Kapusta. Zasadniczo się zgadzam, ale mam
drobną prośbę, aby Pan posadził Prezydenta Obama za mną, aby mnie nie
zasłaniał, a także proszę o drobne wyciszenie jego mikrofonu, żeby mnie nie
przekrzykiwał.</span></i><span lang="PL"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="line-height: 15.6pt;">
<b><i><span lang="PL">Chciałbym także, aby poświecił Pan trochę więcej
czasu na moje odpowiedzi, jako że Prezydent Obama ma wiele innych możliwości
prezentowania swych opinii, a ja jedynie w mej skromnej „Gazecie”.</span></i><span lang="PL"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="line-height: 15.6pt;">
<span lang="PL">Panie
Laureacie, w swej wypowiedzi, podczas odbierania prestiżowej rumuńskiej nagrody
w NY ufundowanej ku czci rumuńskiego szermierza o demokrację, imienia Czałczesku,
wspomniał Pan, że walczy Pan w Polsce z „antykomunistycznym stalinizmem”. No i
że Pana przeciwnikiem jest w tej walce znany stalinista, niejaki Ksiądz
Grzybek? <o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 15.6pt;">
<b><i><span lang="PL">Panie Kapusta, myli się Pan. Widocznie ma Pan
informacje z gadzinówki zwanej radiem „M”. Nagroda, którą mi przyznano jest
imienia pewnego Rumuna który walczył o demokrację w Europie Wschodniej. Ten
bohater na pewno nie nazywał się Czałczesku. Dokładnie jego nazwiska nie
pamiętam. Od nawału tych nagród mąci mi się już w głowie. Jeśli nie jest Pan
pewny co do tej nagrody, to proszę sprawdzić w Internecie. Tam wszystkie moje
nagrody są wyszczególnione na portalu mojej „Gazety”.</span></i><span lang="PL"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="line-height: 15.6pt;">
<span lang="PL">Panie
Laureacie, jak to jest, że rumuńską nagrodę odbiera Pan w Nowym Jorku?<br />
Czy uroczystość nie powinna odbywać się w Bukareszcie?<o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 15.6pt;">
<b><i><span lang="PL">Panie Kapusta. Uroczystość odbywa się tam gdzie
jest Fundacja. Czy Pan nie zauważył, że to nie jest osoba prywatna, tylko
Fundacja, a Fundacja to znaczy Fundusz, czyli po polsku Duży Szmal.</span></i><span lang="PL"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="line-height: 15.6pt;">
<span lang="PL">Panie Laureacie,
znaczy to, że na Demokracji można się dorobić Fundacji, czyli Funduszu, czyli
Szmalu. Czy te nagrody są opodatkowane?<o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 15.6pt;">
<b><i><span lang="PL">Panie Redaktorze Kapusta. W dobrym towarzystwie nie
mówi się o podatkach. Jeśli chodzi o szmal to gołym tyłkiem nie świecę. Jakoś
zawsze do pierwszego mi starcza. Wróćmy jednak do religijnego stalinizmu i
Księdza Grzybka, którego raczej winien Pan nazywać Muchomorkiem. Ten Grzybek
zatruwa mi życie. Dostaję po prostu psychicznej grzybicy.</span></i><span lang="PL"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="line-height: 15.6pt;">
<span lang="PL">Dziwię się
Pańskiej reakcji, Panie Adasiu. Pan jako Laureat Wielu Nagród za Szerzenie
Tolerancji, jest Pan tak mało tolerancyjny w stosunku do Sługi Bożego, Księdza
Grzybka?<o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 15.6pt;">
<span lang="PL">Czyżby to nie
zawodowa zazdrość? Pan Redaktor i ksiądz Grzybek obydwaj działacie w tak
zwanych mediach. Ksiądz Grzybek ma swe sukcesy z Radiem „M” i Telewizją „Tram”.
Może chodzi o szmal?<o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 15.6pt;">
<b><i><span lang="PL">Panie Kapusta, ja szmalu to mam powyżej de..de..demokracji,
czyli uszu. Co przyjadę do Nowego Jorku to mi jakąś nagrodę wtryniają.
Zaliczyłem ich chyba 30. Doktoratów też mam, chyba 4. Oczywiście Honorowe. Może
tyle ile ich ma nasz były prezydent, Lech Wałęsa.</span></i><span lang="PL"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="line-height: 15.6pt;">
<b><i><span lang="PL">Niech Pan spojrzy na mój życiorys nagrodowy,
dostępny „po wsiem” na portalu „Gazety”. Na nerwy mi działa ten Grzybek, bo jak
mi donoszą, 50% Polaków słucha jego radia, a mogliby czytać moją „Gazetę”. Moja
ambicją jest aby 99.9% Polaków czytało moją Gazetę, no z wyjątkiem analfabetów.
Jak mi jest wiadome ksiądz Grzybek stworzył jakąś organizację terrorystyczną,
„Moherowe Berety”. Donoszą mi, że w Puszczy Kampinoskiej one ćwiczą atak na
wartości europejskie. Ja wnioskuję aby ich wciągnęli w USA i Brukseli na listę
terrorystycznych organizacji, takich jak Hezbolah i Hamas. Ja jestem za
wolnością, ale wolność nie może być rozpasana, aby każdy gadał co chce.</span></i><span lang="PL"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="line-height: 15.6pt;">
<span lang="PL">Przepraszam,
Panie Adasiu, ale muszę Panu przerwać. Wrócimy jeszcze do tego interesującego
tematu. Chcę na razie wykorzystać okazję, aby się dowiedzieć coś od Prezydenta
Obama, który właśnie dołączył do naszej grupy. Chciałbym mu zadąć kilka pytań
dotyczących jego nagrody Pokojowej Nagrody Nobla.<o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 15.6pt;">
<span lang="PL">Panie
Prezydencie, czy Pokojową Nagrodę Nobla położy Pan pod Choinkę? <o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 15.6pt;">
<b><i><span lang="PL">Medal położę, ale pieniądze to będę trzymał w
sejfie i wymienię na złoto przy najbliższej okazji. Wie Pan, mnie odwiedzają
rożni ludzie, także z zagranicy i nie chciałbym stwarzać pokusy i afery, gdyby
pieniądze ktoś zwinął. Nikogo nie podejrzewam, ale wiele krajów wpadło, na
naszą modłę, w kryzys. Są to ludzie zdesperowani. Podobno nawet bankierom z
Golden Sachs na chleb z kawiorem nie starcza </span></i></b><i><span lang="PL">.<b>Ich szczególnie muszę
mieć na oku.</b></span></i><span lang="PL"><o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 15.6pt;">
<span lang="PL">Po co złoto?
Dlaczego Pan Prezydent nie będzie trzymał nagrody Nobla w dolarach? <o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 15.6pt;">
<b><i><span lang="PL">Jakoś mam złe przeczucie. Mój Beniek, ten od
drukowania naszej forsy, mówił mi, że dolar jest bezpieczny, ale jak to mówił
to miał jakiś nerwowy tik. </span></i><span lang="PL"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="line-height: 15.6pt;">
<span lang="PL">Panie Prezydencie,
jak Pan godzi Pokojową Nagrodę Nobla z Pańską decyzją wysłania dodatkowych
żołnierzy na wojnę w Afganistanie.<o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 15.6pt;">
<b><i><span lang="PL">Mister, Kapusta, ja jestem Chrześcijanin, chociaż
niektórzy to kwestionują, i w moim kościele przy pewnych okazjach, zdaje się
pogrzebach, Pastor mówi:„Spoczywaj Bracie w Pokoju”. Ta nagroda pasuje jak ulał
do mych religijnych zasad i decyzji zaprowadzenia pokoju w Afganistanie. Jak
Pan wie, Mr. Kapusta, są różne pokoje na świecie. Są pokoje tymczasowe, które
kończą się wojną i są pokoje stałe, permanentne. Ja chcę aby pokój był wieczny
i ja im to załatwię. Świeć Panie nad ich duszą.</span></i><span lang="PL"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="line-height: 15.6pt;">
<span lang="PL">Panie
Prezydencie, wierze w Pańskie pokojowe intencje, ale ile ten wieczny pokój
będzie kosztować i kto ten rachunek zapłaci?<o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 15.6pt;">
<b><i><span lang="PL">Oczywiście zapłacą Chińczycy, tak jak zapłacili za
Pańskie adidasy, Pański płaski telewizor i stymulusy dla bankierów na Wall
Street..</span></i><span lang="PL"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="line-height: 15.6pt;">
<span lang="PL">A jak nie
zapłacą, to co wtedy?<o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 15.6pt;">
<b><i><span lang="PL">Sprzedamy
im nasze nieruchomości.<o:p></o:p></span></i></b></div>
<div style="line-height: 15.6pt;">
<span lang="PL">Jakie Pan
Prezydent ma na myśli? Most Brukliński?<o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 15.6pt;">
<b><i><span lang="PL">Na początek sprzedamy im Taiwan. Nie wiem dlaczego,
ale Chińczycy się na Tajwan bardzo napalają. Polacy się na pewno dołożą, bo
maja w stosunku do nas stary dług wdzięczności za 13-ty punkt deklaracji
Prezydenta Willsona z roku 1918. Jak mi mówi mój Rom, bez tego punktu Polska by
była zerem na mapie. Rom się na Polsce zna, bo się urodził w stolicy Polski,
Chicago.</span></i><i><span lang="PL"><o:p></o:p></span></i></b></div>
<div style="line-height: 15.6pt;">
<span lang="PL">Panie Laureacie
Adasiu, a jakie jest Pana zdanie o groźbie ocieplenia przez wzrost CO2 w
atmosferze.<o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 15.6pt;">
<b><i><span lang="PL">Ja się zgadzam, że z ocipianiem trzeba walczyć.
Ludzie winni budować światową demokrację z werwą i zapałem, jak kiedyś my,
Czerwoni Harcerze, Walterowcy, budowaliśmy Polskę Ludową, a nie siedzieć
ocipiali. Co innego ludzie starsi, co maja Cajmera. Im należy pofolgować.</span></i><span lang="PL"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="line-height: 15.6pt;">
<span lang="PL">Panie Laureacie
Adasiu, wydaje mi się, że Pan się przesłyszał. Ja się pytałem, co Pan myśli o
ocieplaniu a nie o ocipianiu. Jeśli chodzi o chorobę powodującą zanik pamięci,
to nazywa się ona chorobą Alzhaimera, a nie Cajmera. <o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 15.6pt;">
<b><i><span lang="PL">Panie Kapusta, zgadza się, już sobie przypominam,
że Cajmer to ten co grał fajne kawałki do tańca w Polskim Radiu w Katowicach i
wyemigrował w 1968 roku do Izraela. Mówiło się wtedy, „Grasz bracie jak Cajmer
po północy”. Nie wiedziałem, że on był także naukowcem od starczego ocipienia</span></i></b><i><span lang="PL">.</span></i><span lang="PL"><o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 15.6pt;">
<span lang="PL">Panie Adasiu,
może Pan wyjaśni jak Pan potrafi pogodzić swój nałóg palenia papierosów, który
powoduje zawyżenie CO2 w ziemskiej atmosferze, z walką o czyste powietrze i
ociepleniem.<o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 15.6pt;">
<b><i><span lang="PL">Panie Kapusta. Jeśli Prezydent potrafi pogodzić
pokój z wojną, to pogodzenie fajczenia z klimatem, to dla mnie pestka</span></i></b><i><span lang="PL">.</span></i><span lang="PL"><o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 15.6pt;">
<span lang="PL">Jeszcze jedno
pytanie, raczej niedyskretne. Panie Laureacie, nie jest dla nikogo tajemnicą,
że Pan czasami się jąka. Skąd się to bierze?<o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 15.6pt;">
<b><i><span lang="PL">Panie Kapusta. Jak byłem dzieckiem to się nie
jąkałem. Dopiero jak dorosłem i własnoręcznie obaliłem komunizm to zdałem sobie
sprawę, że jestem geniuszem. Wtedy zacząłem się jąkać. Zdarza się to w trakcie
wypowiadania jakiejś, genialnej myśli, którą goni i chce zdystansować, myśl
jeszcze genialniejszą. Przy zderzeniu dwu genialnych myśli w mej głowie
powstaje zająkniecie. Nazywa się to naukowo: „konfliktem genialnych
koincydencji”. </span></i><span lang="PL"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="line-height: 15.6pt;">
<span lang="PL">Panie Adasiu,
cieszę się, że jest Pan ze mną taki szczery. Mamy ze sobą wiele wspólnego. Ja
tez mam problemy z genialnością. Kiedyś mnie z tego leczyli, elektrowstrząsami.
A Pan? Czy poddał się Pan terapii? <o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 15.6pt;">
<b><i><span lang="PL">Na terapię nie miałem czasu, bo cały czas
poświęciłem walce z ksenofobią.</span></i><span lang="PL"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="line-height: 15.6pt;">
<span lang="PL">Panie Adasiu,
Prosiłbym jeszcze o wyjaśnienie kilku Pańskich słów, że w Polsce tworzy się
atmosferę anty-ukraińską. Czy może być Pan bardziej precyzyjny, kto taką
anty-ukraińską atmosferę stwarza?<o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 15.6pt;">
<span lang="PL">Panie Kapusta.
Czy jechał Pan kiedyś samochodem z Warszawy do Katowic szosą zwaną „Gierkówka”?<o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 15.6pt;">
<span lang="PL">Tak jechałem.<o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 15.6pt;">
<b><i><span lang="PL">Czy Pan zauważył, zaraz za Radomskiem, urodziwe
dziewczęta, rzucające uśmiechy zmęczonym długą drogą, kierowcom TIR-ów? Podobno
wiele z nich to Ukrainki. Otóż te moherowe terrorystki, od księdza Grzybka,
utrudniają im społeczną działalność. Zimą zmuszają je do zakładania ciepłych
majtek. Wykrętnie tłumaczą to chrześcijańskim miłosierdziem. Moja „Gazeta”
poruszy tą sprawę z Policją Drogową.</span></i><span lang="PL"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="line-height: 15.6pt;">
<span lang="PL">A więc, jaki z
tego wniosek? Panie Adasiu?.<o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 15.6pt;">
<b><i><span lang="PL">Panie Kapusta, czy to co powiedziałem o TIR-ówkach
nie jest najlepszy przykład anty -ukraińskiej działalności pewnych ekstremalnych
kół w kościele katolickim, sterowanych przez stalinistę, księdza Grzybka?</span></i><span lang="PL"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="line-height: 15.6pt;">
<span lang="PL">Rzeczywiście,
Pan Redaktor ma rację. Nie pomyślałem.<o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 15.6pt;">
<b><i><span lang="PL">Panie Kapusta, Pan nie pomyślał, a myślenie ma wielką przeszłość i być może, także przyszłość,
szczególnie w Polsce, jak kiedyś to odkrył mój przyjaciel, zmarły niedawno,
słynny filozof, Profesor Kołakowski. Winien dostać za to Nobla, ale mu się
zmarło.</span></i><span lang="PL"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="line-height: 15.6pt;">
<span lang="PL">No to chyba na
tym ten interesujący wywiad zakończymy. Pan Redaktor Adaś pewno także się
spieszy do odebrania następnej nagrody za walkę z „Rozpasaną Fanaberią”. A ja
też muszę się trochę przespać.<o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 15.6pt;">
<span lang="PL">Życzę Panom
Okolicznościowego „Pierwszego Aprilusa”!<o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 15.6pt;">
<span lang="PL">Johnek Kapusta<br />
Redaktor czasopism globalnych: „Tu”, „Tam” i „Siam”<br />
<br />
Columbus, Ohio, USA <o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 15.6pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">28 marzec, 2016<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Panika Wśród Ludzi Oświeconych<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">RE: Amerykańskie Wybory<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">To co się dzieje
dzisiaj w czasie kampanii przedwyborczej wino się dziać wiele lat temu. Wrzód
który trawił społeczeństwo amerykańskie w końcu pękł i się objawił w czasie
bieżących przedwyborów prezydenckich.
Popularność dwu kandydatów, Donalda Trump’a i Bernie Sanders’a wskazuje,
że Amerykanie nie chcą dłużej tolerować wybranych zakulisowo polityków, którzy
jak marionetki podskakują na sznurkach oligarchów finansowych. Oczywiście dwaj
kandydaci Trump i Sanders różnią się
zasadniczo. Trump portretuje siebie, jako bogatego przedsiębiorcę, miliardera,
który jest niezależny finansowo i który sam finansuje swoją wyborczą kampanię.
Sanders, natomiast przedstawia siebie, jako socjalistę, tym, który po
marksistowsku odbierze tym, co mają i da tym, co im zazdroszczą. Na pojawienie
się takich niezależnych kandydatów
zakulisowa oligarchia nie liczyła. W prasie amerykańskiej tej, która sama
siebie nazywa opiniotwórczą, pojawiają się paniczne artykuły. Wymyślono już dla
takich ludzi pejoratywne wyzwisko; „populiści”. Dla tych co na politycznej
poprawności jeszcze się nie znają, wskazanie jest żeby się nauczyli, że „populista”
to jest synonim negatywny od słowa
złowieszczego ;„faszysta” i nie należy
go mylić z pozytywnym określeniem, że ktoś jest „popularny” albo „postępowy”
(progressive) , jak np. Hilary Clinton czy Prezydent Obama. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Wzrost popularności
„populistów” nie kończy się na Stanach Zjednoczonych. Ma również swe miejsce w
Europie, miedzy innymi w Polsce, gdzie do władzy doszła „populistyczna” partia
„Prawo i Sprawiedliwość”, domagająca się spolszczenia polskich mediów oraz
banków, które to niewidzialnie, prześlizgnęły się w niemieckie ręce. Artykuły krytykujące
nowe decyzje polskiego rządu, zarówno w
Stanach Zjednoczonych jak i w Europie, są
jakby były pisane pod kalkę na tej samej, starej maszynie, na której kiedyś
pisano artykuły w sowieckiej „Prawdzie”
. Trudno mi powiedzieć, czy maszyna ta znajduje się w Waszyngtonie, Berlinie
czy w Warszawie? Znajomy przerażony
Kanadyjczyk zapytał mnie niedawno, co się dzieje w odległej Polsce? Ja mu
powiedziałem językiem, który dobrze zrozumiał: „Jeśli nie wiadomo o co chodzi,
to na pewno chodzi o szmal”.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; mso-ansi-language: PL;">Jeśli więc „populiści”
doszli do władzy w Polsce i na Węgrzech, wiec z nimi Żelazna Kanclerz
Unii Europejskiej, Frau Merkel, w
dalszej kolejności się rozprawi. Na razie nasza Frau Kanclerz ma wielki problem
ze swoim własnym narodem na skutek zaproszenia do Niemiec miliona i więcej,
mahometańskich emigrantów. Otóż ten zdyscyplinowany, niemiecki naród, który zawsze słuchał i
umierał za Furera, tym razem się buntuje i głosuje na populistyczną partię,
„Alternative für</span><span class="apple-converted-space"><span lang="PL" style="color: #545454; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> </span></span><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; mso-ansi-language: PL;">Deutschland”.
Co z tego wyniknie i jak długo Merkel będzie tonąć w mahometańskiej sadzawce,
nie wiadomo? Na razie żądania Unii Europejskiej domagające się Polski
demokratycznej, czyli podległej Unii Europejskiej, albo ściślej Niemcom,
wypowiadane głównie w języku niemieckim, jakoś ucichły. Należy się spodziewać
powrotu tej międzynarodowej nagonki, jak tylko Niemcy przyzwyczają się do
nowych mahometańskich przybyszy. No ale
wróćmy do Ameryki, kraju, który reszcie świata wzoruje jak demokracja winna wyglądać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; mso-ansi-language: PL;">Eksplozja „populizmu”, nie rożni się wiele od eksplozji
frustracji wśród szerokich rzesz społeczeństwa rosyjskiego i niemieckiego przed
i w czasie pierwszej wojny światowej. Wtedy to Carowie i Imperatorzy nie
chcieli, albo nie byli zdolni do podzielenia się władzą uważając, że jako
namaszczeni przez Boga, władza im się
należy. Odnosi się wrażenie, że dzisiejsza oligarchia ma podobne przekonanie, z
tym, że Boga zastąpiono „ Wybitnie Oświeconymi”. Tak jak kiedyś nas uczono, że
„Partia jest Przewodnią Mas”, tak teraz szerokie masy winny się podporządkować
przewodniej, oświeconej inteligencji zrzeszonej w setkach dobrze finansowanych
wszelakich Instytutach Pokoju, Spokoju i Najwyższej Inteligencji, której
przedstawicielami są; American Enterprise Institute, Aspen Institute, World
Economic Forum in Davos i setki im podobnych.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; mso-ansi-language: PL;">Niebezpiecznym jest, że ci ludzie, mający wpływ na amerykańską politykę
i ekonomię wierzą w swą intelektualną wyższość. Tego rodzaju egocentryzm
może doprowadzić do wielkiej katstrofy. Są na to dowody we wczesnej i ostatniej
historii. Dziesiątki milionów ludzi
straciło z tego powodu życie. Niektórzy z nas tą rasową i intelektualną
wyższość dobrze pamiętają.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; mso-ansi-language: PL;">A jak to się
stało w Ameryce?<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; mso-ansi-language: PL;"> Rewolucyjne zmiany
w gospodarce amerykańskiej nastąpiły w momencie pojednania Stanów
Zjednoczonych z Chinami. Pojednanie było
spowodowane obawą przed ZSSR. Za pojednaniem politycznym poszło pojednanie
ekonomiczne i w konsekwencji eksport amerykańskiego przemysłu do Chin, co
wydawało się na początku korzystne zarówno dla Chin jak i USA. Jak na ironie
likwidacja przemysłu amerykańskiego była odpowiedzią właścicieli i menażerów na
żądania wysokich stawek godzinowych przez związki zawodowe, Co prawda robotnicy w Ameryce tracili prace,
ale świadczenia socjalne rosły. Ich koszt był i jest pokrywany przez rządowe
zagraniczne pożyczki. Także produkty produkowane w Chinach były wielekroć
tańsze od podobnych produktów produkowanych w USA. W uproszczeniu Rządowi się
wydawało, że społeczeństwo będzie spokojnie gnuśnieć przed telewizorami, jeśli
zasiłki rządowe zapewnia im syty żołądek. W USA zapanował stan nirwany z coraz
większą liczbą ludzi bezrobotnych, albo na rożnego rodzaju zasiłkach.
Bezrobocie wymuszone albo z wyboru ma bardzo poważne skutki na psychologię
społeczeństwa, pomijając element ekonomiczny. W społeczeństwie amerykańskim
mamy coraz więcej rodzin, które nie znają pojęcia „praca”. W niektórych
rodzinach z zapomogi żyje już trzecie pokolenie. W szkolnych testach zabronione
jest pytanie; „Co robi twój ojciec jak wraca z pracy do domu?” Dzieci nie znają
pojęcia „praca”, jako że się z praca od lat nie spotkały. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; mso-ansi-language: PL;">Trudno tu powiedzieć, kto jest odpowiedzialny za
zaistniały stan rzeczy, szczególnie, jeśli władza jest rozmyta. Ludzie jednak
wolą mieć sojusznika, z którym mogą się identyfikować. Takim sojusznikiem dla
dużej części społeczeństwa wydaje się Donald Trump. Natomiast
frustracja znajduje winowajcę w
oligarchii o jaką obwiniamy Rosję, ale która także istnieje i ma się
dobrze w USA. Oligarchia to nie tylko wielkie pieniądze, ale też grupa ludzi
których byt i stanowiska zależą od tych pieniędzy. Czyli głownie polityków i
managerów wielkich międzynarodowych korporacji , ukrywających się pod szyldem
dwu różnych, a właściwie tej samej „zjednoczonej” partii. Od lat utarło się
ironiczne powiedzenie, że mamy taka demokrację, którą możesz kupić. Nie jest
wiec wstydliwym afiszować się z ilością milionów dolarów zebranych na kontach
prezydenckich kandydatów. Te miliony nie pochodzą od poszczególnych wyborców,
ale od miliarderów takich jak bracia Koch.
Natomiast Trump, bez zezwolenia Oligarchii, sam finansuje swoja kampanie
wyborczą. Takiemu to trzeba walnąć linijką po łapach albo po prostu prawym
sierpowym w szczękę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; mso-ansi-language: PL;">Tak czy inaczej Oligarchia Ludzi Oświeconych, ktokolwiek
nią jest, wpadła w panikę. Widać to wyraźnie w kampanii w mediach przeciwko
Trumpowi, który mówi o rzeczach o
których elegancki, oświecony człowiek by
nawet nie pomyślał i jest na tyle bogaty, że nie można go kupić. Po prostu nie
pasuje do żelaznego prawa „systemu demokratycznego”, że każdy człowiek ma swoją cenę. Jego przeciwnikiem, a właściwie przeciwniczką
jest Hilary Clinton, ale ta zalicza się do dobrze sprawdzonego „układu”. Układ wie czego się od Hilary
Clinton może spodziewać. Jej wyborcami będą ludzie na zasiłkach rządowych,
którzy spodziewają się po niej większych zasiłków. To będzie łatwe do
zrealizowania poprzez dalsze pożyczki. Hilary nie jest wiec wielkim problemem
dla ludzi z Oligarchii, którzy czują się
bezpiecznie z Hilary Clinton u steru władzy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; mso-ansi-language: PL;"> No wiec
kiedy rozliczyliśmy sie z Trumpem i Clintonową, nie możemy pominąć innego
popularnego „populisty”, którego jakoś oligarchia nie atakuje, mimo że może być
dla nich bardziej niebezpieczny niż Trump. Mam na myśli Bernie Sanders’a, dla
którego mimo podeszłego wieku narzuca się imię ”Nowy Lenin”. Otóż na niego
podobno głosuje sfrustrowana młodzież z bogatych rodzin i bezrobotni Eskimosi
na Alasce. Ponieważ młodzież ta zwykle żyje albo na koszt pracujących rodziców,
albo na koszt pożyczek studenckich, łudzi się nadzieją, że Bernie obali
pożyczki i da dobrze płatną, lekką pracę
tym co na razie studiują
antropologię ludzi dzikich, feminizm, peklowanie korniszonów albo wojny
punickie . A skąd Bernie weźmie na to pieniądze? Naturalnie odbierze bogatym,
tym przysłowiowym 1% społeczeństwa i da nie tyle biednym co tym wymagającym,
jako że o biednych już dawno zadbano. Oligarchia patrzy, słucha i z pobłażaniem się uśmiecha.
No cóż oni także kiedyś byli naiwni i
młodzi. Wiadomo że trockizm się już
przeżył, a właściwie przepełznął niepostrzeżenie z Lewicy do Prawicy z nowym
pseudonimem jako neo- konserwatyści, Z Trumpem jest jednak inaczej, on staje
się z dnia na dzień coraz groźniejszy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; mso-ansi-language: PL;">Czy mogło
być inaczej?<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; mso-ansi-language: PL;">Może by mogło, ale w zaistniałym systemie nikt niezależny
i uczciwy nigdy nie miał szansy. Jeśli taki człowiek chciał by powiedzieć
prawdę, tak jak mówił np.Ron Paul,
że nasz kraj jest zrujnowany i żyjemy za
pożyczone pieniądze, nikt by go nie brał poważnie. Nikt nie chce znać prawdy,
łącznie z wyborcami. Ułuda brzmi schlebiająco i dlatego Ron Paul nigdy nie miał
szansy. A wiec będziemy mieli do wyboru Hilary Clinton albo
Trump’a. Zobaczymy co z tego wyniknie. Man nadzieje że obejdzie się bez walenia
po buzi. A ja będę stał na krawężniku i się przyglądał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div style="background: white; border-bottom: solid #D8D8D8 6.0pt; border: none; mso-element: para-border-div; padding: 0in 0in 0in 0in;">
<h2 style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; line-height: 21.6pt; margin: 7.5pt 0in 9pt; padding: 0in;">
<span lang="PL" style="color: #101010; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;">Posłanie Św. Mikołaja o
kredytach i Afganistanie<o:p></o:p></span></h2>
</div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Obudziłem się dzisiaj, 6 tego grudnia, w
Dzień Świętego Mikołaja, mając świeżo w pamięci mój proroczy sen. Nagle
zrozumiałem, że bezwiednie stałem się posłannikiem wielkich idei. Oczywiście
nie na miarę Mojżesza, ale prawie. Odniosłem wrażenie, że ten sen był
zainicjowany przez samego Świętego Mikołaja.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Natychmiast się zerwałem z łóżka i
pośpieszyłem opisać me senne spotkanie z Redaktorem poczytnej w Polsce Gazety.
Imię jego zapamiętałem, gdyż było podobne do imienia mego brata, Adasia. Był
nim Adaś Pichnik.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Panie Janie, zwrócił się do mnie Redaktor
Adaś, z lekka się jąkając, chyba w zetknięciu z moją dominującą osobowością.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Na początek, pozwólmy sobie ustalić jak Pana,
Panie Janie, będę tytułował, jako że jest Pan człowiekiem Polsko-Amerykańskiego
Renesansu, Badylarz, Groszorób, Naukowiec, Publicysta a nawet Kochanek, a na
firmowej wizytówce ma Pan napisane: "President".<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Panie Redaktorze, co do tytułu Kochanek,
aczkolwiek odpowiedni w swoim czasie, ostatnio go zaniechałem, od czasu jak
nawalił mi kręgosłup i nie mogę się szarmancko schylać aby całować dłonie
Pięknych Pań.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Także, Panie Redaktorze, wypraszam sobie
nazywanie mnie badylarzem, gdyż w badylami nigdy nie handlowałem, chociaż
rzodkiewki i szczypiorek w doniczce, na balkonie, owszem, hoduję. Niech mi Pan
mówi, po prostu Janek.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Panie Janku, donoszą mi, że ma Pan jasne
zdanie na temat polityki amerykańskiej i ostatnich wypowiedzi Pańskiego
Prezydenta Obamy na temat wojny w Afganistanie, Bezrobocia i Stymulowania
Drobnego Biznesu.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Panie Redaktorze, proszę mi wyjaśnić kto komu
i na kogo donosi? Bo ja z drugą żoną rozwiodłem się z powodu donosów.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Panie Janku, czy żona na Pana donosiła?<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Wręcz przeciwnie. Ktoś jej doniósł, że mam na
boku inną dziewczynę z większym biustem. To było po prostu potworne.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Wspomniał Pan, że to było potworne. Co było
potworne? Ten biust?<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Panie Redaktorze, dziwię się, że Pan jako
człowiek żonaty nie może zrozumieć prostej rzeczy. Potworne było, że ktoś mej
żonie o tym biuście doniósł. Od tamtego czasu jestem głęboko zbulwersowany
brakiem zasad moralnych w polskim społeczeństwie. Donosiciel na donosicielu.
Trzeba ich wszystkich zlustrować!<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Co do powszechnej lustracji to się nie
zgadzam. Lustra są konieczne, ale jedynie we właściwym miejscu i do właściwych
celów, np. w toalecie, czyli po polsku, sraczu, do lustracji swego oblicza. W
lustrze można na przykład zidentyfikować "zajob" albo
"trądzik" na nosie. Trzeba taki zajob wycisnąć, a potem
zdezynfekować. Najlepiej alkoholem.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Proszę o następne pytanie.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Panie Janie, wspomniał Pan, że jest Pan także
"Publicystą". Gdzie Pan publikuje?<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Panie Redaktorze, publikuję i Tu i Tam.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Panie Janie, nie znam takiego czasopisma. Czy
to są dwa dzienniki, jeden o nazwie TU a drugi TAM? Krajowe, czy emigracyjne?<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Są raczej globalne i jest ich więcej, bo
publikuje także w "Siam".<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Czyli publikuje Pan w czasopismach Tu, Tam i
Siam?<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Zgadza się.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Zadam Panu pewne kłopotliwe pytanie, na które
może Pan nie odpowiedzieć.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Proszę bardzo, Panie Redaktorze.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Cze te czasopisma są "anty" czy
"pro"?<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Wydaje mi się, że są "anty-anty".<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">To świetnie. O to mi właśnie chodziło. Nie
będę miał kłopotów z publikowaniem wywiadu z Panem w naszej Gazecie.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Panie Janie, co Pan myśli o wojnie w Iraku i
Afganistanie?<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Panie Redaktorze, my Prezydenci, to znaczy
ja, Prezydent Wałęsa i Prezydent Obama mamy na ten temat to samo zdanie.
Jesteśmy wszyscy za, a nawet przeciw.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Dziękuję za klarowne i lakoniczne
wyjaśnienie. To będzie przemawiało do czytelników mej Gazety.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; border-bottom: solid #D8D8D8 6.0pt; border: none; mso-element: para-border-div; padding: 0in 0in 0in 0in;">
<div class="MsoNormal" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; line-height: 21.6pt; margin: 7.5pt 0in 9pt; padding: 0in;">
<b><span lang="PL" style="color: #101010; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 16.0pt; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Finansowe Objawienie<o:p></o:p></span></b></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: 11.5pt;">Historia dokumentuje różne objawienia. Jedno z bardziej
popularnych zdarzyło się Mojżeszowi na Górze Synaj, inne nieco później memu
imiennikowi Janowi Ewangeliście o Apokalipsie a jeszcze inne Archimedesowi z
Syrakuz, podczas kąpieli w wannie o zasadach hydrostatyki. Moje objawienie
miało miejsce we Wrocławiu i dotyczyło finansów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: 11.5pt;">Była to zima na przełomie roku 1952/53. Gazety
rozpisywały się szeroko o spisku moskiewskich lekarzy na życie Wodza Narodów -
Stalina oraz o jego genialnym dialogu z niejakim Mikołajem Marrem o początkach
ludzkiego języka. Mikołaj Marr miał szczęście umrzeć przed 13 laty, wiec jego
lingwistyczne różnice ze Stalinem nie mogły mu już więcej zaszkodzić. Mnie
jednak absorbowała myśl, czy będzie mnie stać na tzw. drugie danie w stołówce
studenckiej prowadzonej przez stowarzyszenie „Caritas” przy ul. Szewskiej. Jak
wiadomo ówczesnym bywalcom tej stołówki, pierwsze danie, czyli zupa i chleb
były darmowe i nie wymagały kuponów. Kupony były potrzebna dla drugiego dania,
zwykle zawierającego odrobinę mięsa. Za kupony trzeba było płacić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: 11.5pt;">Byłem już studentem pierwszym roku Politechniki
Wrocławskiej, gdzie się dostałem z pomocą mej ciotki Otylii Woyczyńskiej, która
zauważyła u mnie przebłysk, a może ogarek, zdolności intelektualnych, nie
zauważonych przez mych częstochowskich nauczycieli. Ciotka Otylia będąc sama
nauczycielką matematyki, w czasie uprzednich wakacji, podciągnęła mnie na tyle
w mej wiedzy matematycznej, że zdałem egzamin wstępny, bez protekcji.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: 11.5pt;">Prawdę mówiąc, ciotka moja, nie ufając ruletce egzaminu
wstępnego na Wydział Łączności ( dzisiaj elektroniki), gdzie na jedno miejsce
kandydowało 4 kandydatów, obstawiła wszystkie możliwe szanse, zarówno czerwone
i czarne. Było to możliwe, ponieważ egzaminatorami byli jej uczniowie, których
obowiązkiem było spieszenie mi z „pomocą”, na wypadek, gdybym egzamin
spartolił. Na szczęście zapobiegliwość ciotki nie była potrzebna, bo egzamin
zdałem bez uciekania się do „kumoterskich” koligacji. Ale do rzeczy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: 11.5pt;">Idę więc sobie, już jako student, ulicą Świdnicką, a w
mych butach z dziurawą podeszwą chlupie woda. Godzina dnia jest mi nie znana,
gdyż posiadanie zegarka było wtedy dla mnie luksusem, który czekał właśnie na
moje finansowe objawienie. Ząb mnie boli, ale do dentysty nie pójdę, gdyż
jestem przekonany, że niedługo umrę, gdyż cos mnie boli w prawym płucu, gdzie
na Rentgenie widać zwapnioną plamę od głodnego dzieciństwa i zakażenia gruźlicą
w czasie wojny. Będąc przekonany o niedalekiej śmierci, w „kwiecie wieku”, nie
zamierzam tracić pozostałego mi czasu na wizyty u dentysty. Wiem, że śmierć
jednym machnięciem kosy, uśmierzy me wszystkie bule i wyleczy próchnicę. Jak
powszechnie wiadomo, w trumnie uzębienie, nawet zdrowe, jest mało przydatne. Z
trumny nie sposób się wygryźć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: 11.5pt;">Po wdepnięciu do "Delikatesów", mieszczących
się na parterze Państwowego Domu Towarowego, PDT, i zaciągnięciu się wonią
kabanosów, o których nabyciu mogłem jedynie marzyć, zmierzam gnuśnym, krokiem w
kierunku ul. Świerczewskiego (dzisiaj Marszałka Piłsudskiego) . Po dotarciu do
rogu Placu Kościuszki bezwiednie skręcam na prawo i przez wielkie okno,
mieszczącej się tam Kawiarni „Stylowa”, zauważam, prawie pod moim nosem,
wytworne, jak mi się wydawało, towarzystwo mieszające srebrnymi ( na oko),
łyżeczkami, parzoną „po turecku” czarną kawę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: 11.5pt;">Co więcej na ich talerzykach widać smakowite (na wygląd)
torciki i rurki z kremem. Eleganccy panowie i panie są w trakcie
intelektualnych dyskursów, żywo gestykulując rękoma z zegarkami zagranicznej
marki Doxa, na nadgarstkach. Przemknęło mi przez myśl pytanie, poco tym
burżujom zegarki, kiedy podobno szczęśliwi (i bogaci) czasu nie liczą. Czarę
mej proletariackiej goryczy dopełnił widok trzech wytwornych limuzyn
radzieckiej marki Pobieda, zapakowanych niedbale, wprost naprzeciw wielkich
okien kawiarni "Stylowa". Znając ze słuchu astronomiczną cenę tych
pojazdów, w myśli policzyłem, że moja rodzina musiałaby nie jeść przez lat
pięć, aby zaoszczędzić na kupno takiego, nawet używanego samochodu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: 11.5pt;">Nagle umysł mój się rozjaśnił, a nawet zagorzał światłem
wiadomości złego i dobrego. Mój gnuśny dotychczas mózg nagle pojął, że
pieniądze i "bogactwo" istnieją, tutaj w naszym siermiężnym PRL-u. Ci
ludzie za taflą szyby kawiarni "Stylowa" są tego dowodem. Oni mają
pieniądze. Na pewno nie pracowali na Poczcie, jak mój ojciec, i nie kupili ich
za głodowe pensje. Jeśli więc realne pieniądze istnieją to pozostaje tylko
znaleźć do nich drogę. Sam byłem zdumiony faktem, że nie czułem zazdrości.
Byłem im nawet wdzięczny z samego faktu, że są "bogaci" i że
istnieją.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: 11.5pt;">Oni byli dla mnie drogowskazem do dalszego działania.
Reszta to pestka. Reszta to tylko czas i wysiłek. To objawienie możliwości
dostąpienia "bogactwa" odwróciło mą uwagę od czyhającej na mnie za
węgłem gruźliczej śmierci. Być może od tego momentu plama na mym płucu zaczęła
się zmniejszać leczona poprzez dietę złożoną z kabanosów i kiełbasy myśliwskiej-
suchej. Zdjęcia rentgenowskie mych płuc w następnych latach teorię tę
potwierdziły. Kilka tygodni po tym cudownym zjawisku w dolinie rzek Odry i
Oławki, me finansowe objawienie stało się rzeczywistością i to w odległości
zaledwie 200 metrów od Kawiarni "Stylowa", w budynku Opery
Wrocławskiej. Tam właśnie z kilkoma kolegami, dostałem pierwsze zatrudnienie
jako "statysta". Bez mego udziału, sukcesy baletu osnutego na tle
chińskiej rewolucji, pod tytułem "Czerwony Mak", lub baletu
"Fontanna Bachczysaraju" , byłyby pod znakiem zapytania. Za pierwsze
pieniądze zarobione w roli "aktora" kupiłem sobie zegarek. Nowe buty
musiały jeszcze poczekać do następnego roku. Na razie je podzelowałem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: 11.5pt;">Musze wspomnieć, że najbardziej sobie chwaliłem rolę w
balecie "Czerwony Mak", gdzie grałem rolę chińskiego burżuja,
ubranego w czarny smoking, siedzącego w kawiarni w Szanghaju, popijającego
szampana, w czasie kiedy za oknem policja, na zlecenie kapitalistów, biła
nahajami robotników. Nie przypuszczałem wtedy, że 50 lat później taką rolę,
aczkolwiek bez smokingu, nahajki i policji, będę odgrywał w życiu codziennym.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: 11.5pt;">Aczkolwiek w mym życiu nikomu nie zazdrościłem sukcesu
czy bogactwa, muszę przyznać, że jednym z elementów napędowych mej działalności
były przykre wspomnienia o biedzie i upokorzeniach mych rodziców przyjmujących
od stryja weterynarza z Radomska zawiniętą w gazetę świńską wątrobę, a od
drugiego z Kłomnic zdechłą na „pomór”, oblepiona gliną (dla konserwacji) kurę .
Z perspektywy 70 lat widzę siebie, że byłem dzieckiem krnąbrnym i dumnym co mi
chyba na resztę życia zostało. Późniejsze własne doświadczenia dodały się do
wspomnień z biednego dzieciństwa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: 11.5pt;">Dziesięć lat później, już jako inżynier, ciągle jeszcze
biedny ale już nie głodny, znalazłem się w Szwecji bez własnego samochodu.
Pewnej nocy, zimową porą, człapiąc po mokrym śniegu z Instytutu Fizyki do
oddalonego o kilka kilometrów wynajętego na mieście pokoju, spostrzegam, że wielki
czarny Mercedes z atrakcyjną blondynką za kierownicą zwalnia biegu i staje przy
mnie, wzdłuż krawężnika. Blondynka spuszcza okno samochodu i pyta mnie o drogę.
Wydało mi się, że raczej ciekawa była, kto w taką psią pogodę zmierza na
piechotę, pustą ulicą? Może miała litość nad zmarzniętym biedakiem a może
chciała mnie podwieźć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: 11.5pt;">Zagadnięty odpowiedziałem po angielsku, z wyraźnym
polskim akcentem, którego nawet dzisiaj, po 40 latach w Ameryce, się nie
pozbyłem. Wtedy atrakcyjna dziewczyna bez słowa zamknęła okno i ze skrzypem
opon odjechała. Pozostał mi niesmak upokorzenia podobny chyba do odczucia
żydowskiego arendaża któremu zbankrutowany i zapożyczony u niego hrabia kazał
wchodzić do pałacu kuchennymi schodami. Wydawało mi się, że „bogata” Szwedka
oceniła moją osobę jako nie godną jej towarzystwa. Być może, że prawda była
inna i niewinna, a moja ocena sytuacji były wynikiem mych kompleksów biedaka.
Niemniej takie właśnie kompleksy przełożyły się w mym życiu na czyny.
Powiedziałem sobie wtedy: Nigdy Więcej Biedy!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: 11.5pt;">Nieco później, moje życie towarzyskie w Uppsali
ograniczało się do częstych potańcówek organizowanych przez kluby studenckie,
zwanymi tam Nacjami (Korporacjami). Potańcówki były dobrą gimnastyką, ale nie
dla gimnastyki tam chodziłem. Liczyłem na to, że moje talenty baletowe ( w
Boogie-Woogie) przełożą się na seksualne uniesienia. Niestety w większości
wypadków do domu akademickiego w dzielnicy Eriksberg, wracałem sam. Kiedyś
jednak na jednej z takich potańcówek zainteresowała się moją osobą urodziwa dziewczyna,
Szwedka, która o dziwo, nie mówiła po angielsku. Ponieważ moja znajomość języka
szwedzkiego była znikoma komunikacja między nami więc była, nazwijmy ją,
cielesna. Na szczęście jej koleżanka tańczyła ze Szwedem, który mówił dość
dobrze po angielsku i posłużył nam za tłumacza. Kiedy o godzinie drugiej w nocy
tańce się skończyły, panie zaproponowały abyśmy spędzili resztę nocy w ich
pobliskim mieszkaniu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: 11.5pt;">Po dotarciu do miejsca spodziewanej wymiany proponowanych
usług erotycznych, zauważyłem, że mój „tłumacz” szeptem konferuje z moja
partnerkę od tańca. Zapytałem go, co waćpannę interesuje, jako że moja
prezencja fizyczna i poczucie rytmu (w tańcu) winny być dla niej oczywiste. A
także nie było dla nikogo tajemnicą, że nie śmierdziałem groszem. Szwedzki
"tłumacz" wyjawił, że moja bogdanka interesowała się inteligencją mej
osoby jako, że bariera językowa uniemożliwiała jej osobistą ocenę mych
intelektualnych kwalifikacji. Dla pewności, przed rzuceniem się w szał
erotycznych uniesień, zaciągała opinii osoby postronnej i wiarygodnej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: 11.5pt;">Wiadomość ta sprawiła, że nagle moje erotyczne uniesienie
sczezło, a uciekając się do botanicznej analogii, skurczyło się z wymiarów
dorodnego ogórka do pojedynczego źdźbła szczypiorku. Ratując się od zupełnej
kompromitacji umknąłem na klatkę schodową i dalej piechotą do domu, zostawiając
mego tłumacza w towarzystwie dwu zdezorientowanych sytuacją panienek. Czy mój
tłumacz się „intelektualnie” spisał, czy też nie, nigdy się nie dowiedziałam,
gdyż ani jego ani żadnej z tych kobiet nigdy już nie spotkałem. Niemniej, po
tym zdarzeniu pozostał mi niesmak i upokorzenie, które w pewnej mierze stało
się siłą napędową do poprawy własnej pozycji u Pięknych Pań na resztę
emigracyjnego życia.<br />
Czyli, nigdy nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, albo nigdy nie jest
tak źle aby nie mogło być gorzej. Także wtedy powiedziałem sobie: Nigdy Więcej
…..!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: 11.5pt;">Kiedy w Ameryce, wiele lat później, w rożnych sytuacjach
zagabywały mnie już nie panienki, ale doświadczone życiowo panie, nie
interesował ich już mój poziom intelektualny. W myśl amerykańskiej zasady -
"Czas to pieniądz", pytały : "Czy jesteś rozwiedziony i ile
płacisz alimentów?" W takich wypadkach zwykle odgrywałem rolę, męża
porzuconego przez ambitną kobietę poświęconą całkowicie swej karierze w wielkim
banku inwestycyjnym, Merrill Lynch.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: 11.5pt;">Utrzymywałem, że moja była żona była kobietą, której
ambicji i karierze nie zdołałem dorównać. Co do alimentów, to owszem alimenty
dostaję, gdyż dochody mej byłej żony dziesięciokrotnie przekraczają moje. Niestety,
albo na szczęście, moje interlokutorki nagle traciły zainteresowanie mą szarą,
pozbawioną ambicji osobą i dzięki temu, w miarę upływu czasu, zostałem
człowiekiem zamożnym a nawet bogatym. Co więcej rozwody, ani krach na giełdzie,
nie uszczupliły mojej, jak to mówią prawnicy, „ masy spadkowej”. Ciekawym
zbiegiem okoliczności moje „aktywa” trzymam na kontach w tym samym banku,
którym, podobno, kiedyś zarządzała moja ambitna, wydumana, była żona.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<br /></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Panie Janie, czy wygramy tę wojnę w
Afganistanie? Mówię "my", bo bez nas, Polaków, Ameryka by na pewno te
dwie wojny , w Afganistanie i Iraku, sromotnie przegrała.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Dobrze to Pan Redaktor określił,
"sromotnie". Bo bez sromu nie byłoby z kim i komu", pozwolę
sobie poetycko zażartować.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Ale z Pana dowcipniś. Czy Pan studiował
kiedyś ginekologię towarzyską?<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">A Panu, Panie Redaktorze, też nic w
dziedzinie humoru nie brakuje. Jak czytam Pańską Gazetę, to obawiam się , że
pęknę ze śmiechu i się posiusiam w portki.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Pan, Panie Janie, jest jedynym, który uważa
naszą opiniotwórczą gazetę za żart. Polacy w Polsce ją gremialnie kupują i
wierzą jak w Biblię.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Jeśli to prawda, co Pan Redaktor mówi, to Pan
potwierdza moje podejrzenie, że Polska to kraj głęboko wierzących obywateli.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Panie Janie, powróćmy jednak do głównego
tematu. Jaką radę miałby Pan dla Prezydenta Obama i Polski, abyśmy szybko
wygrali wojnę w Afganistanie?<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Przede wszystkim wygrywać winniśmy nie za
szybko, bo bezrobocie u nas duże. Nie ma gdzie zatrudnić powracających
żołnierzy, chyba w Chinach, bo tam są nasze fabryki. Na razie, niech sobie
chłopaki w Afganistanie pooddychają czystym, górskim powietrzem.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">A po zatem? Co Pan radzi?<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Zgadzam się z moim Prezydentem co do wysłania
30-tu tysięcy dodatkowych żołnierzy, pod warunkiem że będą to same dziewczyny .
Należy zwiększyć procent dziewczyn w armii, aby chłopaki mieli w czym wybierać.
Inaczej, żołnierze myślą tylko o anatomii Maryni, zamiast niwelować ten Terror, który
nam zagraża.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Panie Janie, dlaczego Pan mówi o Maryni?
Przecież kobiety w Ameryce maja setki innych imion, np. Lucy, Mary etc.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">To taka metafora, bo kiedy żyłem w Polsce to
mi mówiono, że ciągle myślę o anatomii
Maryni. Maryni, prawdę mówiąc
nigdy nie myślałem. Daję Panu ZMP-owskie słowo honoru. Maryni nie znałem.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Czy Pan ma jeszcze jakąś dodatkową radę na
zwycięstwo?<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Trzeba obniżyć ceny whisky i wódki, oraz
przekonać Polaków i Amerykanów, że patriotycznie lepiej jest być alkoholikiem
niż narkomanem. Amerykanie ćpając narkotyki finansują terrorystów w
Afganistanie, którzy je produkują. Natomiast pijąc wódkę i Whisky popieramy
miejscowe rolnictwo i gorzelnictwo.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Święta prawda. Pan jest dla nas fontanną rad
potrzebnych dla wygrania Wojny z Terrorem o Pokój i Demokrację.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Panie Redaktorze, proszę nie przesadzać, ja
nie mam aż takich wielkich ambicji, ale jeśli Pańska Gazeta zaproponuje mnie do
Pokojowej Nagrody Nobla to chętnie ją przyjmę, a nawet odpalę Panu 10% prowizji
za fatygę.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Co jeszcze mógłby Pan dodać, do swych
wyważonych rad?<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Wojny w Afganistanie nie wygramy z powodów
kulturowych. Oni nie rozumieją, że my mamy wyższa kulturę i jeśli chcemy wygrać
to musimy się z nimi zlać.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Co Pan Prezydent ma na myśli pod terminem,
"zlać"?<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Nie chodzi mi tutaj o wulgarne określenie
oddania moczu w pieluszkę, ale o zintegrowanie kulturowe. Na początek wszyscy
żołnierze winni mieć zamiast hełmów turbany w jakie ubierają się mężczyźni ze
szczepu Pasztunów. W wypadku braku właściwych turbanów, wystarczą ręczniki.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Trzeba zabronić żołnierzom mówić po angielsku
do czasu, kiedy nauczą się miejscowego narzecza. W międzyczasie żołnierze winni
udawać, że stracili mowę i posługiwać się gestami. Polacy tez nie gęsi i swoje
gesty mają.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Panie Janie, z tego ci Pan mówi, widzę, że
wojnę mamy wygraną, pod warunkiem, że Prezydent Obama i Pentagon zastosują się
do Pańskich rad. Nieprawda?<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">No cóż, moje możliwości kończą się na radach.
Od ich zastosowania mamy wybranego demokratycznie Prezydenta.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Co Pan myśli o rosnącym bezrobociu i jak temu
zaradzić?<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Panie Redaktorze, bezrobocie nie jest, samo w
sobie takie złe, jeśli się weźmie pod uwagę, że człowiek nie zajęty monotonną
pracą ma dużo czasu do medytacji nad sensem swego istnienia. W konsekwencji
bezrobocia będziemy mieli duchowo uszlachetnione społeczeństwo. To też się na
dłuższą metę liczy.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Panie, Janie, jako drobny badylarz,
przepraszam, przemysłowiec, co Pan myśli o planie Prezydenta Obama dotyczącym
ułatwieniu kredytów dla małych przedsiębiorstw?<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Panie Redaktorze, w tej dziedzinie, także się
zgadzam z moim Prezydentem. My w Ameryce od dawna dostawaliśmy bez żadnego
kłopotu karty kredytowe. Czasami karty były wysyłane na adres i imię zwierząt
domowych, psów i kotów. Były w tej dziedzinie duże ułatwienia ale także i
braki.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Jakie braki ma Pan na myśli?<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Istniejący, wadliwy system kredytowy wymaga,
aby pożyczki były kiedyś zwrócone.<br />
To trzeba usunąć! Wymazać! Zabronić! Trzeba tłustym dużym drukiem na
formularzach o kredyt wyjaśnić obywatelom, że kredyt jest bezzwrotny i nie
oprocentowany.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Kredyty Zwrotne powodują napięcia psychiczne
u tych którzy je zaciągnęli. Niektórzy kończą w szpitalach psychiatrycznych. A
czasami kredyty prowadzą do chronicznej bezsenności albo co gorsza do utraty
płaskich telewizorów. Czy Pan Redaktor wyobraża sobie dzisiaj życie bez
płaskiego, cyfrowego telewizora?<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Straszne!<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Dziękuje Panu za ciekawą rozmowę. My w Polsce
tak mało wiemy co Amerykanie myślą o polityce Prezydenta Obamy. Rozmowa z Panem
otworzy oczy naszym czytelnikom na całą skomplikowaną sytuację w kraju naszego
partnera i sojusznika.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Ja, ze swojej strony, postaram się przekazać
Pańskie sugestie polskiemu Ministrowi Spraw Zagranicznych, gdyż Pańskie rady
odnoszą się także do roli Polski jako Przedmurza Wolności i Demokracji w
Afganistanie. On tam kiedyś był, z Talibami jest "na ty" i na pewno
się z Panem zgadza.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 14.65pt; margin-bottom: .2in; margin-left: 0in; margin-right: 0in; margin-top: 6.0pt;">
<span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif;">Milo mi było z Panem rozmawiać . Dziękuję
Panu, Panie Adasiu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jan Czekajewski<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">23 czerwiec 2016<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Hiobowe
Perspektywy Dla Polski<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Obserwując rozwój wypadków od czasów PRL-u do dni
ostatnich nachodzi mnie przerażająca perspektywa, że Stalin przesuwając Polskę
na Zachód i oddając Polsce t.zw. Ziemie Zachodnie stworzył precedens do
kolejnego europejskiego konfliktu, w którym Polska, jak zwykle będzie kością
niezgody.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jak to może wyglądać (aczkolwiek nie musi) opisze, jako
jedną z wielu możliwości.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jest możliwe, że w najbliższych wyborach w US, dojdzie do
władzy seperatysta , człowiek, który będzie uważał, ze US ponosi
nieproporcjonalne koszty utrzymania porządku na świecie i musi się
skoncentrować na własnych problemach. Biorąc pod uwagę, że US ma bazy wojskowe
w 140 krajach i wydatki wojskowe przewyższające wielokrotnie wydatki wszystkich
innych państw na świecie, tego rodzaju argument będzie miał duże społeczne
poparcie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Po wycofaniu się US z Europy nastąpi parcie na stworzenie
własnych „europejskich” sił zbrojnych, które z uwagi na potencjał ekonomiczny
Niemiec, będą zarządzane przez Niemcy. Bruksela i EU jest i będzie jedynie
parawanem dla niemieckiej kontroli nad Europa. US zgodzi się na takie
rozwiązanie pod warunkiem, ze Niemcy będą się z US konsultować w ważnych dla US
decyzjach. Czy ten warunek da się utrzymać, pozostaje pytaniem bez odpowiedzi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Po stworzeniu Europejskich Sil Zbrojnych nastąpi parcie
na US, aby siły te były wyposażone we
własne pociski nuklearne, aby móc przeciwstawić się nuklearnej Rosji. W gruncie rzeczy dwa kraje w EU już maja
takie możliwości, Francja i Wielka Brytania. Nie będzie wiec wielkiego problemu
aby zezwolić „europejskim”, czyli niemieckim silom zbrojnym na własną broń nuklearna.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Następnym krokiem będzie wycofanie wojsk amerykańskich z
Korei Południowej i Japonii. Aby zabezpieczyć te kraje przed agresja chińską i
Północno Koreańską, US zezwoli im na posiadanie własnej broni nuklearnej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Tu zaczyna sie „sprawa polska”.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Po drugiej wojnie światowej Niemcy straciły, na korzyść
Polski prawie 1/3 swego terytorium. Odbyło się to zgodą trzech partnerów
koalicji, ZSSR, USA, i Wielkiej
Brytanii. Ani Niemców ani Polaków o to nie pytano. W zamian ZSRR przejęło tereny Polski na
wschód od rzeki Bug. Odbyło się to z inicjatywy Stalina, który zdawał sobie
sprawę, że takie rozwiązanie
stanowić będzie dozgonna kość
niezgody między Niemcami i Polską.
Strach przed niemieckim rewanżem utrzymywał Polskę i Polaków w strefie
sowieckiej dominacji aż do upadku ZSSR. Od powstania EU taktyka Brukseli, a co
za tym Niemiec zmieniła swój charakter zamieniając przestarzały podbój
militarny na ekspansję gospodarczą na
tereny polskie. Cześć społeczeństwa polskiego na tym skorzystała, a część nie.
W konsekwencji do władzy doszła partia którą „Zachód” określa jako skrajnie
prawicową, kiedy w rzeczywistości jej program jest lewicowy, podobny do
niemieckiej partii socjdemokratycznej. Skoncentrowana nagonka w prasie
„zachodniej”, zarówno w Niemczech jak i US, na demokratycznie wybrany rząd
polski wyraźnie wyznacza, że
niepodległość Polski, szczególnie finansowa, nie jest „Zachodowi”, czyli
EU, czyli Niemcom na rękę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Polski rząd ma niełatwą sytuacje do rozegrania. Polski
nowy rząd, stawia na Stany Zjednoczone, jako jedynego sprzymierzeńca licząc na
to, że siły NATO będą chroniły Polskę, przed imperialnymi zakusami Putina. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Wedle mnie jest to naiwne oczekiwanie, tak jak naiwnym
było oczekiwanie w roku 1945 i potem, na
trzecia wojnę światową przez niedobitki AK, NSZ czy „Żołnierzy Wyklętych”.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Wedle mnie Polska nie jest najważniejszym krajem, który
Rosji zagraża. Polska od dawna była problemem dla Rosji poprzez trzy powstania
w 19 wieku i ostatnio, przez zryw niepodległościowy zwany, jako „ Solidarność”,
który się przyczynił do rozkładu samego ZSSR. Polska jest krajem, który można
łatwo pokonać, ale po jej podbiciu Rosja nie jest w stanie go strawić. Lepiej
mieć Polskę za własną granicą i handlować z nią jabłkami. Najważniejszym krajem dla Rosji jest Ukraina
i Rosja, już załatwiła swoje najważniejsze interesy na Ukrainie. Rosja przejęła
Krym z bazami floty Morza Czarnego i rosyjskojęzyczny Donbas z ciężkim
przemysłem. Polska może być wplątana w konflikt Rosyjsko-Ukraiński, jeśli
zaangażuje się w militarną pomoc dla Ukrainy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Przyjmijmy jednak, że Polska będzie niepodległa i w
następnych wyborach PiS utrzyma się przy władzy. Rozważmy możliwość, że w
międzyczasie EU będzie już miała uformowaną armie europejską ze sztabem
niemieckim i własną bronią jądrową i wyśle tą armię do Polski, aby sprowadzić
Polaków na dobrą, demokratyczną i szanująca prawa ludzkie, drogę. Niemcy będą
już w dobrej komitywie z Rosją sprzedając jej swoje Mercedesy i pompując
czwartą nitką (rurociągiem) pod Bałtykiem gaz i ropę. Kaczyński, Duda i Szydło będą już we
więzieniu europejskim, w Hadze, czekając na proces, który ich skarze na
dożywocie, za próbę wprowadzenia Katolickiego Nazizmu i Antysemityzmu w
Europie. Wtedy na niebie, pojawi się wizerunek znanego nam J.W. Stalina, który
Polakom pogrozi palcem i powie „ A nie mówiłem, że tak się stanie jak nie
będziecie mnie słuchali....” <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">A jak na to Polacy?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Moj kolega szkolny mówi, że mając do wybory niemieckie
piwo lub rosyjski kwas (chlebowy) to on woli piwo. A co Wy moi drodzy Polacy
lubicie? Piwo, Kwas czy Coca Cole? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jan Czekajewski<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Columbus, OH<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Trump Clintonowa Przegania<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">O amerykańskich wyborach prezydenckich<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jak większość
Amerykanów w moim stanie, Ohio
głosowałam za ZMIANĄ. Ponieważ
jedyny wybór był miedzy Trumpem a Hillary Clinton, głosowałem za Trump’em. Mój
wybór nie był podyktowany specjalna sympatia dla Donalda Trump’a, którego
program reform wygląda daleki od możliwości ich wypełnienia, niemniej Trump był
jedyny spoza układu, czyli „sitwy”, jaki reprezentowała Hillary Clinton. Nigdy
nie głosowałem wedle klucza partyjnego, jako że doszedłem do wniosku, że
właściwie mimo opinii, jakie się utarły wśród „partyjnych” obywateli, nie ma
dużej różnicy miedzy dwoma partiami, szczególnie, jeśli chodzi o politykę
zagraniczną, a szczególnie wojny jakie od 15 lat przegrywamy np. w Afganistanie
i na Bliskim Wschodzie. Pojawienie się Trump’a na arenie politycznej obnażyło
przykrą prawdę, że w US nie ma dwu
konkurujących ze sobą partii. Jest jedna zjednoczona partia nazwijmy ją „Partią
Oligarchów”, która od wielu lat
kontroluje politykę i praktykę wojny prewencyjnej Stanów Zjednoczonych. Partia ta ma to, co w
Marksizmie-Leninizmie nazywa się „bazą” i „nadbudową” Bazą są duże pieniądze w
rękach wąskiej mało znanej grupy, a nadbudową są dwie partie działające jawnie
i tworzące pozory demokratycznego
zróżnicowania, czyli Partia Demokratyczna i Partia Republikańska. Nagłe
pojawienie się, „jak Filip z konopi”, niezależnego kandydata partii
republikańskiej, jakim stał się Donald Trump, było zaskoczeniem także dla
Partii Republikańskiej, która liczyła że Donald Trump z pewnością wyborów nie wygra, a więc zagrożenie dla oligarchów
było znikome. Wobec tego Oligarchia postawiła na wygraną Hillary Clinton. O tym, że taki był wybór oligarchii
świadczyła niespotykana dotąd zgodność głosów w
telewizji i wiodących gazetach, zarówno tych z prawa, jak Fox News i
Wall Street Journal z tymi z lewa, czyli CNN i New York Times.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Począwszy od
rozpadu ZSSR , woda sodowa uderzyła oligarchom do głowy, że teraz już nie będą
zmuszeni dzielić się kontrolą nad światem z Sowietami, ale będą rządzić samodzielnie, kompletnie zapominając że
uprzednie pomysły budowania Światowego Imperium nikomu się nie wyszły na dobre.
Kompletnie zapomniano o Napoleonie, Hitlerze a nawet Stalinie i ich zamiarach
budowy francuskiego, niemieckiego i sowieckiego imperium. My Amerykanie zrobimy
to lepiej! było hasłem na dzień dzisiejszy. Jako, że każda działalność
imperialna wymaga otoczki ideologicznej, taka się natychmiast znalazła. Nagle
pojawiła się grupa zwana Nowych Konserwatystów, po angielsku nazwana jako
„neocons”. Neokonserwatyści, byli kiedyś zwolennikami Trockiego, ale się
przefarbowali na konserwatystów, stąd nazwa
przyimka „neo”,czyli „nowi”. Oni właśnie ukuli hasło o Amerykańskiej
Wyjątkowości, która upoważnia Amerykę do wyprzedzającej (<span style="color: #545454; mso-bidi-font-weight: bold;">preemptive</span>) interwencji
w innych krajach w „obronie podstawowych demokratycznych wartości”, a także
stworzyli projekt pod nazwą “Wiek
Ameryki”<span class="apple-converted-space"><span style="background: white; color: #252525;"> </span></span><span style="background: white; color: #252525;">(PNAC)</span>. Oni byli właśnie byli architektami katastrofalnej wojny w
Iraku, która teraz jest określana nawet przez Hillary Clinton jako „pomyłka” . </span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Przed
i w czasie wojny w Iraku, byli nimi Richard Perle, <span class="apple-converted-space"><span style="background: white;"> </span></span><span style="background: white;">Rumsfeld, Wolfowitz, William Kristol,
Libby and National Security Adviser Condoleeza Rice.</span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> </span><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Uprzednio głosowałem w czasie wyborów na prezydenta
Baraka Obama. Liczyłem, że człowiek o rasowo mieszanym rodowodzie będzie
niezależny w swych opiniach i zarządzeniach od rządzącej, głównie białej oligarchii. Niestety wkrótce po wyborach na
Obamie się zawiodłem jako, że się otoczył
grupą doradców/ bankierów odpowiedzialnych za kryzys ekonomiczny 2008.
Okazało się ze Obama nie miał samodzielności działania, na jaką liczyłem,
szczególnie, jeśli chodzi o ekonomie i wojny na Bliskim Wschodzie. Tu muszę ze
smutkiem przyznać, że większość Amerykanów po obydwu stronach „barykady” nie
uważa wojen za ważny element, o który należy się troszczyć, szczególnie teraz,
kiedy armia jest zaciężna, znaczy się dobrowolna. Dla mnie, który przeżyłem
wojnę jako dziecko, wojna jest podstawowym elementem, którego należy unikać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> Dynastia Rodziny Clintonów?<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Za sytuacje, w
jakiej, dzisiaj znalazła się Ameryka nie winiłbym jedynie Hillary Clinton, gdyż
wina sięga daleko dalej do rządów prezydentów Billa Clintona i G.W. Busha,
którzy dla nas przeciętnych obywateli reprezentowali „Dynastie” w których
władza przechodziła z rąk do rąk , z ojca na syna. Hilary miała ambicję przejąć
władze po Billu Clintonie z małą przerwą na prezydenturę Barak’a Obama. Jej
historia jest żenująca, jako że popierała G.W. Busha wojnę w Iraku i wojnę w
Libii. Hillary miała poparcie bankierów z Wall Street, a ostatnio zakładała prywatny serwer do
prywatnej korespondencji internetowej licząc, że zapewni sobie prywatność swej
korespondencji. Pomijając treść samej korespondencji jej wiara, że jej prywatny
serwer ją zabezpieczy przed „posłuchem” osób i organizacji postronnych,
świadczy o jej braku zrozumienia jak sam rząd amerykański działa. Hillary
zapomniała, że Internet jest przedmiotem
„podsłuchu” przez nasze własne centra wywiadowcze jak i wrogie nam państwa. Powszechnie jest
wiadomym, że wydajemy biliony dolarów na „podsłuch” naszych rozmów
telefonicznych i korespondencji internetowej przez NSA ( National Security
Agency). Prasa i TV rozdziera szaty na wiadomość, że Rosjanie nas podsłuchują,
że <span style="background: white; color: #252525;">WikiLeaks</span> nas podsłuchuje,
że Chińczycy się dobierają do naszych banków informacji. Czyżby Hillary Clinton
wierzyła, że prymitywny system, jaki zainstalowała w swoim domu nie będzie
spenetrowany przez rodzime i obce wywiady? Jej naiwność albo przekonanie we
własną nieomylność, dyskwalifikuje ją, jako kandydatkę na prezydenta Stanów
Zjednoczonych, nie mówiąc już o jej nieukrywanej żądzy władzy za każdą cenę.
Dla celów wyborczych Hillary wciągnęły cały aparat zwany Polityczną
Poprawnością. Naiwne młode kobiety, które dały się nabrać na Hillary kampanię
wyborcza, teraz szlochają z rozpaczy, jako że „szklany sufit” awansu w
korporacjach, który Hillary obiecała rozbić, będzie dla nich ciągle istniał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Partia PP ( Politycznej Poprawności) jako element
„nadbudowy” systemu kontrolowania demokracji.<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Partia Politycznej,
a raczej Ruch Politycznej Poprawności ma dość długa historię. Ostatnio
wykorzystywany był przez Hillary Clinton do celów propagandy wyborczej. Ruch
ten zaczął się na uniwersytetach, na których profesorowie kierunków nauk nazwijmy
je „liberalnych”, takich jak psychologia, socjologia, historia itp. poczuli się
oszukani w swojej ważności i dochodach w stosunku do profesorów nauk ścisłych,
jak matematyka, fizyka, inżynieria i medycyna. Tak się składa, że studenci
którzy wybrali studia „liberalne” zauważyli zbieżność interesów z „liberalnym”
ciałem pedagogicznym. Ta grupa ludzi po ukończeniu studiów przejęła stanowiska
w strefie propagandy, czy w tak zwanych „mediach”, czyli prasie i TV. W
przeszłości, kiedy komunizm jeszcze istniał, byli zwolennikami walki klasowej.
Najbardziej odpowiadał im Trockizm, jako że zakładał rewolucję światowa, w
której nasi młodzi ludzie chcieli odegrać wiodącą rolę. Po upadku ZSSR i z tym większości partii
komunistycznych na świecie, grupa „postępowych” amerykańskich idealistów
porzuciła trockizm, jako przewodnią ideologię i wymyśliła inne kierunki walki
wyzwoleńczej. Ostatnio grupa ta walczy o
prawa kobiet, które są upośledzone w swojej dążności do kariery zawodowej, o
równouprawnienie ludzi o różnych skłonnościach seksualnych i o innym kolorze
skóry niż biały. Jakież było zdumienie
Hillary Clinton i jej wyznawców, kiedy się okazało, że w wyborach prezydenckich
Hillary nie uzyskała wystarczającej ilości głosów, mimo, że cała maszyna
propagandowa starła się zdyskwalifikować Trumpa jako rasistę, homofoba i
szczypiącego kobiety w pośladki. Prawdę mówiąc wolne wybory są ostatnia ostoją
amerykańskiej demokracji. Można by powiedzieć, że poplecznicy Hillary Clinton,
a właściwie istniejącej sitwy, która ma duże finansowe interesy w utrzymaniu
istniejącego układu, „obudzili się z ręką w nocniku”. Obawiam się jednak, że w
przyszłości, jeśli ilość ludzi na zasiłkach rządowych przekroczy ilość ludzi
pracujących, może się zdarzyć, że pewna forma komunizmu zostanie wprowadzona w
USA drogą demokratyczną. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Unieważniono Pierwszy Dodatek Do Amerykańskiej
Konstytucji<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> Wolność słowa została nam odebrana,
szczególnie tym, którzy pracują w rządowych instytucjach i uczelniach. Nikt nie
chce się do tego przyznać, że pierwszy dodatek do Amerykańskiej Konstytucji został po cichu
unieważniony. Możemy, co prawda, zgodnie z dodatkiem Nr. 2 kupić pistolety i karabiny maszynowe, ale nie
wolno nam otwarcie mówić to, co myślimy, szczególnie, jeśli to myślenie może
być uważane za ksenofobiczne, homofobiczne, rasistowskie, obrażające uczucia kobiet
albo je poniżające w spojrzeniach lub intencjach. Zastraszeni uniwersyteccy
profesorowie są spędzani jak owce na kilkugodzinne zebrania na których są
„szkoleni” co im wolno mówić a co niewolno w stosunku do studentów albo
kolegów. Słuchacze są poinformowani, że jeśli wykryją niewłaściwe intencje (
nie koniecznie fakty) któregoś z członków fakultetu to winni natychmiast
sporządzić odpowiedni donos do vice-rektora, odpowiedzialnego za polityczną poprawność na Uniwersytecie.
Terror ten jest efektywny, jako że konsekwencje są poważne i mogą się skończyć
usunięciem z Uniwersytetu. Szkoły te straciły ich najbardziej istotną wartość,
jaką jest wysoka jakość nauki i nauczania. Jakość została zastąpiona Polityczną
Poprawnością. Powstały nowe katedry, o których kilkanaście lat nikomu się nie
śniło. Niestety ukończenie tych absurdalnych kierunków studiów jak nauka o
feminizmie, homoseksualizmie, rasizmie, Islanofobii i xenofobii,<em><span style="background: white;"> misogyny</span></em> i temu podobnych a trudnych do wymówienia nie
gwarantuje zatrudnienia, jako że jeszcze nie ma w USA „nakazów pracy”, które
istniały w systemie sowieckim.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> Oto co napisał Rektor dwu Uniwersytetów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">„Polityczna poprawność jest najważniejszym wrogiem
wolności myśli w dzisiejszej edukacji. Ona podważa nasza zdolność do
przyjmowania, przekazywania i przetwarzania wiedzy. Polityczna poprawność
ogranicza zróżnicowanie idei przez ideologiczną koncentrację raczej na odcieniach obrazu niż na samym obrazie”. <o:p></o:p></span></i></div>
<div style="background: #F9F9F9;">
<span style="color: #161818; mso-ansi-language: EN-US; mso-bidi-font-weight: bold;">Michael Schwartz, Rektor - emeritus, Kent
State University i Cleveland State University<b><o:p></o:p></b></span></div>
<div style="background: #F9F9F9;">
<b><span lang="PL" style="color: #161818;">Kto z
Politycznej Poprawności ma korzyść a kto stratę?<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="background: #F9F9F9;">
<span lang="PL" style="color: #161818; mso-bidi-font-weight: bold;">Tracą przede wszystkim studenci, którzy dali się nabrać na fałszywą
„naukę” i fałszywe cele ruchu PP.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: #F9F9F9;">
<span lang="PL" style="color: #161818; mso-bidi-font-weight: bold;">W następnej kolejności, tracą Uniwersytety tworząc fakultety z
nieprzydatnymi w praktyce politycznie poprawnymi kierunkami.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: #F9F9F9;">
<span lang="PL" style="color: #161818; mso-bidi-font-weight: bold;">Traci społeczeństwo, czyli my wszyscy, jako że koszt studiów dla
wszystkich studentów wzrasta w proporcji do zatrudnienia dobrze płatnych
specjalistów od Politycznie Poprawnego zachowania.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: #F9F9F9;">
<span lang="PL" style="color: #161818; mso-bidi-font-weight: bold;">Kto zyskuje? Zyskuje „nadbudowa” finansowej oligarchii, czyli:<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: #F9F9F9;">
<span lang="PL" style="color: #161818; mso-bidi-font-weight: bold;">Zyskują profesorowie i konsultanci „wiedzy” o Politycznej Poprawności.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: #F9F9F9;">
<span lang="PL" style="color: #161818; mso-bidi-font-weight: bold;">Zyskuje polityczna koteria, kto ktokolwiek nią jest, która może używać
otumanionych studentów do własnej politycznej gry, jak to miało miejsce w
czasie i po ostatnich wyborach prezydenckich w US. <o:p></o:p></span></div>
<div style="background: #F9F9F9;">
<span lang="PL" style="color: #161818; mso-bidi-font-weight: bold;">W sumie olbrzymie inwestycje, jakie oligarchia uczyniła w polityczną
nadbudowę, czyli w propagandę poprzez różnego rodzaju „media” rzucone zostały w
błoto, czyli wszyscy udziałowcy obudzili się nagle „ z ręka w nocniku”. Przeciętni
ludzie pracy w tym także kobiety, tym razem nie dali się oszukać. Nie
zachłysnęli się słowem „</span><em><span lang="PL" style="background: white;">misogyny”, którego nie słyszeli
od matki czy ojca. </span></em><span lang="PL" style="color: #161818; mso-bidi-font-weight: bold;">Wiara Oligarchów i ich „instrumentów propagandy”, że
mają niezawodną metodę na wieczną kontrolę nad społeczeństwem, bez przerywania
jej błogiego snu, została zachwiana. Już widzę nerwowe zamówienia do „trustów
mózgów”, aby intelektualiści z American Enterprise Institute i temu podobnych
wymyślili coś nowego. Nie znaczy, że Oligarchia została kompletnie pokonana.
Zobaczymy jaki kamuflaż przyjmie w przyszłości? Wiele lat temu, kolega z PRL-u
powiedział o komunistycznej ekonomii, że: „Prawa wartości nie da się wydymać”.
Prawda jest jednak naga i dla Oligarchii smutna, że mimo wielu prób przez
„wybitnych finansowych specjalistów”, także tu w Ameryce prawa wartości, nie
uda się wydymać....na dłuższą metę. Znaczy to po chłopsku, że „nie można żyć w
nieskończoność na kredyt, za pieniądze
oparte o świeże powietrze, ale próbować trzeba”. Czyli po rosyjsku , стараться
нада.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: #F9F9F9;">
<span lang="PL" style="color: #161818; mso-bidi-font-weight: bold;">Jan Czekajewski</span><span lang="PL"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jan Czekajewski<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">19 grudzień, 2016<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Trumpo-Fobia
Ludzi Oświeconych<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span lang="PL" style="font-size: 12.0pt;">Na początek musze wyjaśnić,
kto to są ludzie oświeceni. Zapożyczyłem to określenie od nazwy Iluminaci, pod którą łacińską nazwą kryją
się różne grupy określające siebie jako upoważnionych przez swoja wybitną
inteligencję kierować światem. W dobie dzisiejszej takimi wybitnie oświeconymi
ludźmi uważają się t.zw. liberalni demokraci w przeciwieństwie do ciemniaków,
czyli ludzi zacofanych, którzy wymagają światłego kierownictwa, właśnie przez
ludzi oświeconych. Dla takich ciemniaków wynaleziono ostatnio różne inne określenia
jak np. populiści, faszyści czy obskuranci. Niedawno komuniści, a właściwie
partia komunistyczna z jej Komitetem Centralnym na czele uważali , że są Siłą Przewodnią
Mas, wcale się z tym nie kryjąc.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span lang="PL" style="font-size: 12.0pt;"> A więc stare wraca, tylko pod inna nazwą, tym
razem „liberalną”.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">A więc będziemy mieli Trumpa jako prezydenta. Tego nie
spodziewali się nawet jego zwolennicy, którzy patrząc na TV widzieli masową
akcje propagandową, mającą na celu zdyskredytowanie Trumpa jako kandydata.
Teraz po wyborach, zwolennicy opozycji zmienili front zarzucając amerykańskim
mediom a przed wszystkim telewizji, że poświęcali Trumpowi zbyt dużej uwagi, co
spowodowało jego wybór przez ciemniaków, takich jak ja, którzy dali się nabrać
na kłamliwą propagandę. Czytając tego rodzaju wypowiedzi w „wiodącej prasie”,
jest dla mnie jasnym, że „ludzie oświeceni”, którzy kontrolują media, liczą na
przeciętnych ludzi krótką pamięć.
Ciekawi mnie ta wolta tych, którzy kontrolują amerykańska propagandę,
zarzucając własnym podwładnym, że zrobili błąd. Przez ten manewr próbują nas
maluczkich przekonać, że cały mechanizm propagandowy w USA jest wolny i
niezależny i on jest winny wygranej Trumpa.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Inaczej mówiąc,
rzucili swych pachołków na
pożarcie gawiedzi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jest jednak pewien wyjątek, a mianowicie Internet, który
jak dotychczas wymyka się spod kontroli i ten fakt bardzo mierzwi tych, którzy
duże pieniądze zainwestowali w amerykańskie media, a rezultat tej inwestycji
okazał się opłakany. Także ostatnio na
pomoc „obozu
liberalnego” odkurzono Putino, który jakoby zarządził podglądanie
(hucking) e-maili Pani Hillary Clinton,
aby pomóc Trumpowi. Liberałowie
spodziewali się, że obrazując Trumpa jako dłużnika Putina, miał go uczynić w
oczach Amerykanów, podejrzanym agentem Putina i Rosji. Jak wybory wykazały ta gimnastyka logiczna, nie przyniosła
spodziewanych rezultatów. Społeczeństwo okazało się mądrzejsze niż się
oświeceni Oligarchowie spodziewali. Co
do Internetu, to jak dzisiejszy z 19 Grudnia,2016 roku, Financial Times donosi, że w demokratycznych
i liberalnych Niemczech, rozważa się prawo, które będzie karać organizacje
takie jak Facebook, kara do 500 tysięcy Euro, jeśli nie usuną „kłamliwych”
wiadomości ze swego portalu w przeciągu
24 godzin. Kto będzie decydował, jakie wiadomości będą kłamliwe? Na pewno jakaś
rządowa organizacja, kierowana przez Panią Merkel, aby Internet nie zrobił jej
takiego psikusa jak dla Hillary Clinton, która jakoby z powodu Internetu wybory
przegrała. Jak widać paranoja jest zaraźliwa, szczególnie wśród rządnych władzy
kobiet.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> Jak to było z tymi amerykańskimi wyborami? <o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> Jeśli Hillary Clinton wybory przegrała to nie
z powodu że Putin wykradał informację z jej biura kampanii wyborczej, ani też z
jakiś innych machinacji Trumpa. Hillary przegrała gdyż większość ludzi w
większości stanów, była zmęczona nachalną propagandą, która straszyła nas, że
jesteśmy rasistami, homofobami (wrogami homoseksualistów i lesbijek),
antysemitami a nawet Islamofobami, a co najgorsze to, że wśród nas są tacy
lubieżnicy jak ja, którzy patrzą łakomie
na kobiece biusty. Ludzie mieli już tego jazgotu dosyć i głosowali za
zmianą. <o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Kto głosował za
Hillary Clinton?<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Kiedy założyciela Stanów Zjednoczonych pisali
konstytucję, zdawali sobie sprawę, że mają do czynienia nie z jednolitym
językowo i etnicznie państwem, ale ze zlepkiem stanów o różnym zaludnieniu. W ostatnich amerykańskich
wyborach strona przegrana, czyli Hillary Clinton argumentuje, że wygrała większość głosów w całych Stanach
Zjednoczonych, podobnie jak w Polsce większością głosów został wybrany PiS.
Poniższa analiza, kto wygrał wybory w federalnych systemie Stanów Zjednoczonych
jest poniżej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">W Stanach Zjednoczonych mamy 3141 powiatów (counties)<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Trump wygrał większością głosów w 3084 powiatów<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Hillary Clinton wygrała w 57 powiatach<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">W Stanie N.Y jest
62 powiaty.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Trump wygrał w 46 powiatach, a Hillary Clinton wygrała w
16 powiatach<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">W pięciu powiatach , Bronx, Brooklyn, Manhattan, Richmond
i Queens , Clinton zebrała ponad 2 miliony głosów więcej niż Trump. W związku z tym te 5 powiatów
zadecydowały o „większościowym”
zwycięstwie Hillary Clinton dla całego kraju.
Te pięć powiatów stanowi obszar 319 mil kwadratowych, kiedy cale Stany
Zjednoczone stanowią powierzchnie
3,797,000 mil kwadratowych. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Gdyby w USA
istniał wyborczy system większościowy,
to ludzie zamieszkali w 0,0084%
powierzchni kraju decydowali by,
kto zostanie prezydentem USA.<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Dlatego tez ci, którzy pisali konstytucje Stanów
Zjednoczonych mieli na względzie tego rodzaju sytuacje, w której ten kraj jest
zespołem poszczególnych stanów a nie jednolitym etnicznie i religijnie krajem
podobnym n.p. do Polski, gdzie wyborczy
system większościowy może mieć usprawiedliwienie. Specjaliści od
etnografii Nowego Jorku będą mogli wykazać jaka to grupa ludzi pod względem
zawodowym i rasowym głosowała na Hillary Clinton i kto głosował na Trumpa.
Wedle mojego rozeznania, a raczej podejrzenia, na Hillary głosowali ludzie
którzy są związani z Wall Street, Bankami , agencjami reklamowymi rożnego rodzaju
jakich w NY jest masa a także pracownicy TV i filmu. Oni chyba przeważyli
wybory lokalne na korzyść Hillary Clinton. Poplecznicy Hillary Clinton winią
swą przegraną w skali krajowej, na ingerencję Putina, którego wywiad wywąchał
jakieś kompromitujące Hillary Clinton
e-maile. Wedle mnie to jest bzdura, wedle schematu, że tonący brzytwy się
chwyta. Jeśli to jest jednak prawda, to Clintonowa winna publicznie ogłosić,
jakie to informacje ukrywała przed wyborcami? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Ciekawe jest, że poplecznicy Hillary Clinton, czyli
właściwie obozu konserwatywnego, który deklaruje, że jak zwyciężymy „to będzie
tak jak jest”, są podobni do polskiego obozu PO/KOD, który by wolał, aby
decyzja zapadła lokalnie w zachodniej stronie Polski, wedle schematu „ żeby
było tak, jak było”. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jak to na
wojence ładnie, kiedy ułan z konia spadnie, w Iraku<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Przed kilkoma dniami w restauracji włoskiej, gdzie często
z żoną jadamy obiady, przy sąsiednim stoliku podsłuchaliśmy rozmowę miedzy
kelnerem i biesiadnikiem, którego kelner obsługiwał. Rozmowa dotyczyła
perspektyw jakie roztwierają się przed kelnerem, młodym mężczyzną, koło lat 20
, który zapisał się do armii amerykańskiej, która mu przyrzekła ze zostanie
przydzielony do elitarnej jednostki komandosów. Rozmówca starał się wytłumaczyć
młodemu człowiekowi, że jego udział w walce z „terrorystami”, może być
szkodliwy dla jego zdrowia i życia. Młody człowiek wierzył w doskonałe
wyszkolenie komandosów, których kule się nie imają. Poza tym armia US zapewni
mu doskonale wyszkolenie w komputerach tak, że po służbie jego kalifikacje będą
„chodliwe” na rynku pracy, oczywiście jeśli przeżyje.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Niestety nie byłem częścią tej dyskusji, ale gdybym był
to bym wspomniał o innym młodym człowieku, siostrzeńcu mego dobrego znajomego,
którego rodzice zachęcili do ochotniczego zapisu do armii, która „zrobi z niego
mężczyznę”, pomimo, że chłopak cierpiał na astmę. Armia jednak zdecydowała, że astma to bzdura
i natychmiast wysłała go do Iraku. Tam po kilku tygodniach jego samochód bojowy, najechał na prymitywną minę,
która zmasakrowała mu stopę. Wojskowy chirurg w Iraku przekonywał go, aby
zgodził się na amputację stopy, gdyż nowe protezy są nawet lepsze od zdrowej
nogi. Chłopak jednak się nie zgodził i go ewakuowano do amerykańskiego szpitala
wojskowego we Frankfurcie, gdzie mu stopę uratowano, ale chłopak już do armii
się nie nadaje i </span><span lang="PL" style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: 10pt; line-height: 115%;">od </span><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">kilku
lat żyje na zapomodze, którą armia US zapewnia inwalidom wojennym. Można by
powiedzieć, że skorzystał finansowo szerząc demokrację w Iraku. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Wojna w Afganistanie, którą „wygrywamy” od 15 lat.<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Wczoraj ciekawą wiadomość przyniosła moja żona, kupując
kawę ziarnistą w sklepie </span><span lang="PL" style="color: #21883b; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> firmy Starbucks</span><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">. Obsługiwała ją
młoda kelnerka, która była podekscytowana faktem, że jej mąż po trzech latach
pobytu w Afganistanie właśnie wrócił do domu, w całości. Kelnerka wzmiankowała, że jej mąż wspominał,
że największym wrogiem jakiego się nie spodziewał są dzieci, które wysadzają
się w powietrze w pobliżu amerykańskich żołnierzy i zakwefione kobiety, które
pod czarna burką maja schowane pistolety
maszynowe. Jej mąż, weteran wojny w Afganistanie, jest zdecydowanie przeciwny
jakiejkolwiek imigracji muzułmanów do US. Trudno mu się dziwić. Kiedy moja żona wspomniała, że już 177 lat temu Brytyjczycy próbowali podbić Afganistan i
musieli się wycofać z wielkimi stratami, a niedawno bo zaledwie 30 lat temu
Rosjanie, a właściwie Sowieci próbowali
zrobić to samo i sromotnie przegrali, kelnerka
nie wiedziała nic o tych uprzednich inwazjach Afganistanu . Ona jak i
jej mąż, który tam spędził trzy lata, nie wiedzieli, dlaczego Amerykanie tam są
i o co się biją. A mamy już za sobą 15 lat tej wojny i końca
jej nie widać. Śledząc amerykańska prasę i oglądając TV, nikt
społeczeństwu amerykańskiemu nie próbował wyjaśnić o co się tam bijemy. Podobnie było z Pierwszą
Wojną Światową w czasie której zginęło 9 milionów żołnierzy, a 21 milionów było
rannych. W pierwszym miesiącu wojny zginęło około 1 miliona żołnierzy. Do dzisiaj, po setkach książek historyków na
ten temat, nikt nie wyjaśnił dlaczego w latach 1914-1918 była taka olbrzymia chęć do umierania i
zabijania. Może wojna jest jedną ze starych, wypróbowanych metod obniżenia zaludnienia i ograniczenia konsumpcji. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Metamorfoza
Terrorystów<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">W prasie amerykańskiej a także Europejskiej, takiej jak
Financial Times odbyła się dziwna, zaskakująca transformacja nazewnictwa grupy
walczącej z prezydentem Syrii, Assadem.
Jeszcze niedawno byli to Islamscy Terroryści. Jeszcze nie tak dawno, bo chyba
rok temu, TV w USA pokazywała mrożące krew w żyłach zdjęcia ludzi, którym
ucinano nożem głowy. Wśród nich byli także Europejczycy, Anglicy i
Amerykanie. Wtedy Terroryści byli
nazywani poprawnie Terrorystami. W miarę
upływu czasu terroryści stopniowo w prasie „zachodniej” zaczęli być nazywani
opozycjonistami lub umiarkowanymi rebeliantami, cos w rodzaju partyzantów.
Zamiast filmów obrazujących podrzynanie gardła, nagle widzimy w prasie kobiety
i dzieci, uciekające z bombardowanego przez Rosyjskie samoloty miasta
Alepo. Nagle „rebelianci” stali się
pozytywną grupą, walczącą o demokrację w Syrii a przeszkadza temu krwiożerczy
Assad i jego wspólnik, Putin. Czytając prasę amerykańską, trudno się połapać,
czy umiarkowani rebelianci to są nasi przyjaciele, czy też wrogowie. Fakt, że
ostatni bastion syryjskich terrorystów w Alepo padł, spowodował dezorientację
amerykańskich mediów, czyli TV i gazet. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">No cóż mamy jeszcze Putina z którym winniśmy się
rozliczyć, mam nadzieję nie nuklearnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL" style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;">Jeśli już należy
walczyć z Putinem, to na pewno Polska i oczywiście Estonia też pomoże, jak
kiedyś za tow. Gierka na jego pytanie:
Pomożecie Towarzysze? Polacy
chórem odpowiedzieli: Pomożemy! Pomożemy!<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL">Jan Czekajewski <o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL">30 grudzień 2016<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span lang="PL">JAK LIBERAŁOWIE UKRADLI NASZA WOLNOŚĆ<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"> Liberałowie, czyli ludzie postępowi, po angielsku „progressive”, wynaleźli młyn do przeinaczenia popularnych słów. Ponieważ oni kontrolują
media, więc ich maszyna medialna uważa
się za upoważnioną do przeinaczenia
starych słów, albo tworzenia nowych. Jednym z takich słów, jest ostatnio
spotykane w języku angielskim słowo „illiberal”, czyli człowiek wrogi do
„liberalnych” zasad. Rzecz jest w tym, liberalne zasady życia i poglądy są
wytyczone przez samych Liberałów. Czyli koło się zamyka, jeśli jesteś niezgodny
z tym, co dyktują Liberałowie to jesteś wrogiem wolności jako, że
wolność też jest zdefiniowana przez Liberałów. Dla przeciwników,
nazywanych ostatnio „populistami” Liberałowie maja cały arsenał ciężkiej artylerii
od określeń takich jak Mussolini począwszy, a na Hitlerze i Putinie kończąc.
Zagrożeniem dla Liberałów jest Internet, który wymknął się spod liberalnej
kontroli. W panice, Liberałowie już przypuścili kontrofensywę wymagając, aby
rządy kontrolowały (cenzurowały), co ludzie piszą na Facebooku. Podobno na
Internecie jest wiele „kłamliwych” informacji, które ludziom mącą w głowach i
wybierają złych przywódców, których nie było na liberalnej liście
kandydatów. George Orwell się kłania. On
to już przewidział, dawno temu, w książce „1948”, że będziemy mieli
„Ministerstwo Prawdy” jak i nowy język Liberałów zwany „Nowomowa”. Za PRL-u mówiliśmy to takiej mowie, że jest
to „mowa trawa”.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">Liberałowie są
aktywni w wielu dziedzinach i chętnie służą finansowym oligarchom wytykając
przeciwnikom np. globalizmu, że są przeciwni wolności. Liberałowie walczą z „populistycznymi”
rządami w Polsce i na Węgrzech, a także przeciw Donaldowi Trumpowi w USA.
Bronią liberalną Angele Merkel i cała Unię Europejską i przekonują, że obawy
przed zalewem Europy przez arabskich migrantów, to „Islamofobia” . No a
szczególnie rozpaczają z powodu prześladowania ludzi o innych orientacjach
seksualnych na amerykańskich uniwersytetach.
Tam właśnie zajmują wysokie, dobrze płatne stanowiska w uniwersyteckiej
administracji i poddają kontroli to, co naukowcom wolno mówić, a co jest im
jest zabronione. Do tej grupy zapisali
się ludzie o odmiennych orientacjach seksualnych i próbują wmówić innym, że
błądzą wybierając normalność. Nawiasem
mówiąc jakakolwiek obiektywne, naukowe studia nad przyczyną homoseksualizmu są
praktycznie zabronione. Homoseksualiści
uważają, że jest to kwestia wyboru, który winien być zaakceptowany, jako lepszy
od heteroseksualizmu. Tu i ówdzie
pojawiają się nieśmiałe opinie, że zmiany hormonalne u matki w okresie ciąży,
mogą powodować zmiany tendencji seksualnych u dziecka. Niestety na ten temat
się nie dyskutuje i przypuszczam, że żaden z naukowców nie odważy się prosić o
fundusze na badania na podobny temat.
Liberałowie albo raczej ich agenci w postaci instruktorów od seksualnych
napaści (harasments) zadbają, aby tacy naukowcy wylecieli z pracy. Zarówno studenci jak i profesorowie
uniwersytetów są zmuszani do długich nasiadówek, na których wysokopłatni
konsultanci wyjaśniają im jak się maja zachowywać w stosunku do swoich
koleżanek i kolegów. Nikt z nich nie
odważy się zaprotestować, że jest to strata czasu i pieniędzy. Ciekawe jest, że
orientacja tych wskazówek jest skierowana głównie przeciwko mężczyznom,
szczególnie pochodzenia europejskiego, którzy jakoby z natury napastują
kobiety. Jak sobie przypominam ze szkoły średniej, to jeden z nauczycieli w
Liceum, do którego chodziłem w Częstochowie, napastował seksualnie kolegów w mojej klasie i jakoś mu to uchodziło. Kobiet do
napastowania nie było, bo szkoła była czysto męska. Oczywiście sprawy rasowe, też są szczególnym
zainteresowaniem „liberałów”. Zwykle roztaczają oni opieką czarne kobiety,
aczkolwiek nie wiedzą jak się zachować w stosunku do czarnych imigrantów z
Afryki. W tak sytuacjach nie są pewni
czy imigranci, mimo że czarni, nawet bardziej czarni niż czarni Amerykanie, są
warci ich opieki. Czarny kolor skóry jest głównym zainteresowaniem „liberałów”
ale kolor brązowy Meksykanów już mniej, a żółty, do jakiego zaliczają się
Chińczycy i Japończycy i Koreańczycy dla
nich nie istnieje. Podejrzewam, że
liberalni konsultanci są obciążeni jakimś daltonizmem na kolor żółty. Być może,
dlatego, że Chińczycy i Japończycy daje sobie radę w nauce i życiu lepiej niż
wszyscy Amerykanie, włączając w to białych. Jestem przekonany, że wśród
uniwersyteckich konsultantów i vice- rektorów od spraw rasowej i seksualnej
równości, nie zauważysz ludzi z azjatyckim rodowodem. Dlaczego? Może, dlatego, że nie maja czasu na bzdury i
się zajmują prawdziwą nauką. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">W wszystko to
przypomina sytuację, jaką żeśmy znali w PRL-u. Tam także ludzie, którzy w nauce
nie mieli szansy, dekowali się na pozycjach profesorskich w katedrach Marksizmu
i Leninizmu oraz Ekonomii Politycznej.
Kiedy socjalizm komunistyczny upadł pod ciężarem własnej głupoty,
podobni do partyjnych aparatczyków „Liberałowie” znaleźli metody do dobrego
życia cudzym <b>kosztem</b>. Jeśli tak dalej pójdzie, to cala amerykańska
akademia się zawali, a z nią znikną miejsca pracy, które wymagają ludzi
inteligentnych z prawdziwą wiedzą a nie biegłych w arkanach wielu różnych
seksualnych dewiacji. Dla tych czytelników, którzy nie są wyszkoleni przez
liberalne media, wyjaśniam, że oficjalnie już ustalono, że istnieje na świecie
niezwykle ważna grupa ludzi, która winniśmy nazywać LGBTQ, czyli Lesbijki, Geje (homoseksualiści)
, Biseksualni i Transwestyci. Ostatnio dodano do nich ludzi
określanych po angielsku jako Queer, o
których kiedyś mówiono że są „dziwni”.
Tu musze zrobić dygresję, że jestem tym, który uważa, że ludzie, którzy
chcą się określać, jako LGBTQ winni być traktowani jak wszyscy inni, to znaczy,
tak samo jak biali czarni i brązowi, łysi i opaśli, tacy, którzy z powodów
medycznych, czy wojny utracili swe organy rozrodcze, tacy, którzy maja tylko
jedna nerkę i tacy którzy od dzieciństwa są chorzy na cukrzycę i muszą z każdym
posiłkiem wstrzykiwać sobie insulinę.
Jednak nie udawajmy, że wszyscy ludzie rodzą się jednakowi. Jedni są
mniej a inni więcej inteligentni. Jedni mieli szczęście urodzić się w
rodzinach, które zadbały o ich wyksztalcenie i wyżywienie. Kiedyś przed laty, ktoś ze znajomych lekarzy
powiedział, że „największy podarunek, jaki rodzice mogą dać swemu dziecku, jest
dobry zestaw genów”. Nasi „Liberałowie”,
chcą pewne grupy w społeczeństwie ochronić specjalnym parasolem, nie tyle
tolerancji, ale specjalnego wyróżnienia, prawnej ochrony i uwagi. Niestety, nie jest to intencja
uczciwa. Odnoszę wrażenie, że na barkach tych „wyróżnionych” grup Liberałowie
robią polityczną i finansową karierę. Ludzie, którzy dają się nabrać na tą
magiczną sztuczkę, wcześniej czy później zderzą się z realnym światem, w którym
realne wartości a nie „klasowa przynależność”, na przykład do uprzywilejowanej
„rasy kobiet” określa wartość człowieka. Dla niektórych już jest za późno. W
ostatnich wyborach prezydenckich w USA, ku zdumieniu liberalnej prasy, wybrano
człowieka, który nie pasuje do liberalnych ideałów. Obawiam się, że Amerykanie
ulegli „szeptanej propagandzie” Putina, i wybrali Trump’a a nie Hillary
Clinton. Co za tragedia? CIA już si e tym zajmuje dokumentując rosyjską
szeptaną propagandę na Internecie, która spowodowała, ze Hillary
przegrała. Rosyjscy i amerykańscy
dyplomaci już pakują walizki. Będziemy mieli nową zimną, albo gorącą wojnę z
nieliberalnym Putinem. Amerykańscy Liberałowie mu nie popuszczą i nawzajem,
Putin nie popuści Liberałom. Będziemy mieli ciekawy rok 2017. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; margin-bottom: 5pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; margin-bottom: 5pt; text-indent: 0.5in;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; margin-bottom: 5pt; text-indent: 0.5in;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; margin-bottom: 5pt; text-indent: 0.5in;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; margin-bottom: 5pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<!--[if mso & !supportInlineShapes & supportFields]><span
style='mso-element:field-begin;mso-field-lock:yes'></span><span
style='mso-spacerun:yes'> </span>SHAPE <span
style='mso-spacerun:yes'> </span>\* MERGEFORMAT <span style='mso-element:field-separator'></span><![endif]--><!--[if gte vml 1]><v:rect
id="Rectangle_x0020_1" o:spid="_x0000_s1029" alt="http://b.scorecardresearch.com/b?rn=38632156&C1=2&C2=1000009&C4=http%3A%2F%2Fsearch.aol.com%2Faol%2Fsearch&C5=us.search&C7=http%3A%2F%2Fsearch.aol.com%2Faol%2Fsearch&C8=AOL%20Search%20Results"
style='width:24pt;height:24pt;visibility:visible;mso-wrap-style:square;
mso-left-percent:-10001;mso-top-percent:-10001;mso-position-horizontal:absolute;
mso-position-horizontal-relative:char;mso-position-vertical:absolute;
mso-position-vertical-relative:line;mso-left-percent:-10001;mso-top-percent:-10001;
v-text-anchor:top' o:gfxdata="UEsDBBQABgAIAAAAIQC75UiUBQEAAB4CAAATAAAAW0NvbnRlbnRfVHlwZXNdLnhtbKSRvU7DMBSF
dyTewfKKEqcMCKEmHfgZgaE8wMW+SSwc27JvS/v23KTJgkoXFsu+P+c7Ol5vDoMTe0zZBl/LVVlJ
gV4HY31Xy4/tS3EvRSbwBlzwWMsjZrlprq/W22PELHjb51r2RPFBqax7HCCXIaLnThvSAMTP1KkI
+gs6VLdVdad08ISeCho1ZLN+whZ2jsTzgcsnJwldluLxNDiyagkxOquB2Knae/OLUsyEkjenmdzb
mG/YhlRnCWPnb8C898bRJGtQvEOiVxjYhtLOxs8AySiT4JuDystlVV4WPeM6tK3VaILeDZxIOSsu
ti/jidNGNZ3/J08yC1dNv9v8AAAA//8DAFBLAwQUAAYACAAAACEArTA/8cEAAAAyAQAACwAAAF9y
ZWxzLy5yZWxzhI/NCsIwEITvgu8Q9m7TehCRpr2I4FX0AdZk2wbbJGTj39ubi6AgeJtl2G9m6vYx
jeJGka13CqqiBEFOe2Ndr+B03C3WIDihMzh6RwqexNA281l9oBFTfuLBBhaZ4ljBkFLYSMl6oAm5
8IFcdjofJ0z5jL0MqC/Yk1yW5UrGTwY0X0yxNwri3lQgjs+Qk/+zfddZTVuvrxO59CNCmoj3vCwj
MfaUFOjRhrPHaN4Wv0VV5OYgm1p+LW1eAAAA//8DAFBLAwQUAAYACAAAACEAjDSfr00DAABYBwAA
HwAAAGNsaXBib2FyZC9kcmF3aW5ncy9kcmF3aW5nMS54bWykVelu4zYQ/l+g70AQSP/JOiwfcpcJ
HNtaFMh2g7j7ADRFW0QpUiXpIy367juk5CNpUaC7QhAPh8OPc3wz/PBwaiQ6cGOFVgSngwQjrpiu
hNoR/OW3MppiZB1VFZVacYJfucUP9z/+8IHOdoa2tWAIEJSdUYJr59pZHFtW84bagW65gr2tNg11
sDS7uDL0CMiNjLMkGccNFQrfX6GW1FG0N+IboKRmv/NqQdWBWoCUbHar6X2U7PuR6UwdPpp23T4b
7zn79fBskKgIhswp2kCKcNxv9GawjN+d2l0BTlvTeHu93aJTQHn1/wMGPznEQDlM8mkC+Ay2erm7
o/78L6dYvfrPc+BMdykIN47Y1ruhDv+MLD1H9sIZUGEnOQJVxS0zl3xuBpZpwxk1leGWU8PqAdNN
vHkwigyn42GWjsY/0ab9eZGSrBMykib+K7plTjyB7obzu6yEvx6EaumBQAHSRd2dGJG9HXR2nWLy
vyGmZP756S5L1sFlEF643UtnL0U8p8O2T0Axi5Re1JADPrctZANaBpJzVhmjjzWnlfXqruzAjw4h
UOAKBqTZHD/pCvhC906HLvh2KlxKSmetse4j1w3yAsFQEhfA6eHJus6ns0moty6FlIFNUr1RAGan
ARbCUb/n+Rja868iKVbT1TSP8my8ivJkuYzm5SKPxmU6GS2Hy8Vimf7t703zWS2qiit/zXlUpPmF
N+dh0QhmtNVbF1gDzSAYP48LGBZpch0WVktReTjvkjW7zUIadKCS4DJ8feZvzOK3boR+hFjehZRm
efKYFVE5nk6ivMxHUTFJplGSFo/FOMmLfFm+DelJKP79IaEjwcUoG4Uq3Tj9LrbQKWEuQGHemDXC
cYOkaAiGKQFfx11PxJWqQmkdFbKTb1Lh3b+mAlDPhfYX9OPNndZhLLjTo65efcI28AvkNRrIBSMJ
ng4Qam3+xOgIDwLB9o89NRwj+YuCPijSPAczFxb5aJLBwtzubG53qGIARbDDqBMXDlZwZN8asavh
pjSkSek5NM1W9ITufPLeSevW7lXyEHXwnKvqmRr6Aj5L6FuCuYq+rHuOgAUEew1ub/m69VOua5Qu
+pAOMHz3poSj/RvoH67b9f1XAAAA//8DAFBLAwQUAAYACAAAACEAnE5eIeIGAAA6HAAAGgAAAGNs
aXBib2FyZC90aGVtZS90aGVtZTEueG1s7FlPbxtFFL8j8R1Ge2/j/42jOlXs2A20aaPYLepxvB7v
TjO7s5oZJ/UNtUckJERBHKjEjQMCKrUSl/JpAkVQpH4F3szsrnfiNUnbCCpoDvHu29+8/+/Nm93L
V+5FDB0SISmPO171YsVDJPb5hMZBx7s1GlxY95BUOJ5gxmPS8eZEelc233/vMt7wGU3GHIvJKCQR
QcAolhu444VKJRtra9IHMpYXeUJieDblIsIKbkWwNhH4CAREbK1WqbTWIkxjbxM4Ks2oz+BfrKQm
+EwMNRuCYhyB9JvTKfWJwU4Oqhoh57LHBDrErOMBzwk/GpF7ykMMSwUPOl7F/Hlrm5fX8Ea6iKkV
awvrBuYvXZcumBzUjEwRjHOh1UGjfWk7528ATC3j+v1+r1/N+RkA9n2w1OpS5NkYrFe7Gc8CyF4u
8+5VmpWGiy/wry/p3O52u812qotlakD2srGEX6+0Gls1B29AFt9cwje6W71ey8EbkMW3lvCDS+1W
w8UbUMhofLCE1gEdDFLuOWTK2U4pfB3g65UUvkBBNuTZpUVMeaxW5VqE73IxAIAGMqxojNQ8IVPs
Q072cDQWFGsBeIPgwhNL8uUSSctC0hc0UR3vwwTHXgHy8tn3L589Qcf3nx7f/+n4wYPj+z9aRs6q
HRwHxVUvvv3sz0cfoz+efPPi4RfleFnE//rDJ7/8/Hk5EMpnYd7zLx//9vTx868+/f27hyXwLYHH
RfiIRkSiG+QI7fMIDDNecTUnY/FqK0YhpsUVW3EgcYy1lBL+fRU66BtzzNLoOHp0ievB2wLaRxnw
6uyuo/AwFDNFSyRfCyMHuMs563JR6oVrWlbBzaNZHJQLF7Mibh/jwzLZPRw78e3PEuibWVo6hvdC
4qi5x3CscEBiopB+xg8IKbHuDqWOX3epL7jkU4XuUNTFtNQlIzp2smmxaIdGEJd5mc0Qb8c3u7dR
l7Myq7fJoYuEqsCsRPkRYY4br+KZwlEZyxGOWNHh17EKy5QczoVfxPWlgkgHhHHUnxApy9bcFGBv
IejXMHSs0rDvsnnkIoWiB2U8r2POi8htftALcZSUYYc0DovYD+QBpChGe1yVwXe5WyH6HuKA45Xh
vk2JE+7Tu8EtGjgqLRJEP5mJklheJdzJ3+GcTTExrQaautOrIxr/XeNmFDq3lXB+jRta5fOvH5Xo
/ba27C3YvcpqZudEo16FO9mee1xM6NvfnbfxLN4jUBDLW9S75vyuOXv/+ea8qp7PvyUvujA0aD2L
2EHbjN3Ryql7Shkbqjkj16UZvCXsPZMBEPU6c7ok+SksCeFSVzIIcHCBwGYNElx9RFU4DHECQ3vV
00wCmbIOJEq4hMOiIZfy1ngY/JU9ajb1IcR2DonVLp9Ycl2Ts7NGzsZoFZgDbSaorhmcVVj9UsoU
bHsdYVWt1JmlVY1qpik60nKTtYvNoRxcnpsGxNybMNQgGIXAyy0432vRcNjBjEy0322MsrCYKJxn
iGSIJySNkbZ7OUZVE6QsV5YM0XbYZNAHx1O8VpDW1mzfQNpZglQU11ghLovem0Qpy+BFlIDbyXJk
cbE4WYyOOl67WWt6yMdJx5vCORkuowSiLvUciVkAb5h8JWzan1rMpsoX0WxnhrlFUIVXH9bvSwY7
fSARUm1jGdrUMI/SFGCxlmT1rzXBredlQEk3OpsW9XVIhn9NC/CjG1oynRJfFYNdoGjf2du0lfKZ
ImIYTo7QmM3EPobw61QFeyZUwusO0xH0Dbyb0942j9zmnBZd8Y2YwVk6ZkmI03arSzSrZAs3DSnX
wdwV1APbSnU3xr26Kabkz8mUYhr/z0zR+wm8fahPdAR8eNErMNKV0vG4UCGHLpSE1B8IGBxM74Bs
gfe78BiSCt5Km19BDvWvrTnLw5Q1HCLVPg2QoLAfqVAQsgdtyWTfKcyq6d5lWbKUkcmogroysWqP
ySFhI90DW3pv91AIqW66SdoGDO5k/rn3aQWNAz3kFOvN6WT53mtr4J+efGwxg1FuHzYDTeb/XMV8
PFjsqna9WZ7tvUVD9IPFmNXIqgKEFbaCdlr2r6nCK261tmMtWVxrZspBFJctBmI+ECXwDgnpf7D/
UeEz+wVDb6gjvg+9FcHHC80M0gay+oIdPJBukJY4hsHJEm0yaVbWtenopL2WbdbnPOnmck84W2t2
lni/orPz4cwV59TieTo79bDja0tb6WqI7MkSBdI0O8iYwJR9ydrFCRoH1Y4HX5Mg0PfgCr5HeUCr
aVpN0+AKPjLBsGS/DHW89CKjwHNLyTH1jFLPMI2M0sgozYwCw1n6DSajtKBT6c8m8NlO/3go+0IC
E1z6RSVrqs7nvs2/AAAA//8DAFBLAwQUAAYACAAAACEAnGZGQbsAAAAkAQAAKgAAAGNsaXBib2Fy
ZC9kcmF3aW5ncy9fcmVscy9kcmF3aW5nMS54bWwucmVsc4SPzQrCMBCE74LvEPZu0noQkSa9iNCr
1AcIyTYtNj8kUezbG+hFQfCyMLPsN7NN+7IzeWJMk3ccaloBQae8npzhcOsvuyOQlKXTcvYOOSyY
oBXbTXPFWeZylMYpJFIoLnEYcw4nxpIa0cpEfUBXNoOPVuYio2FBqrs0yPZVdWDxkwHii0k6zSF2
ugbSL6Ek/2f7YZgUnr16WHT5RwTLpRcWoIwGMwdKV2edNS1dgYmGff0m3gAAAP//AwBQSwECLQAU
AAYACAAAACEAu+VIlAUBAAAeAgAAEwAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAW0NvbnRlbnRfVHlwZXNdLnht
bFBLAQItABQABgAIAAAAIQCtMD/xwQAAADIBAAALAAAAAAAAAAAAAAAAADYBAABfcmVscy8ucmVs
c1BLAQItABQABgAIAAAAIQCMNJ+vTQMAAFgHAAAfAAAAAAAAAAAAAAAAACACAABjbGlwYm9hcmQv
ZHJhd2luZ3MvZHJhd2luZzEueG1sUEsBAi0AFAAGAAgAAAAhAJxOXiHiBgAAOhwAABoAAAAAAAAA
AAAAAAAAqgUAAGNsaXBib2FyZC90aGVtZS90aGVtZTEueG1sUEsBAi0AFAAGAAgAAAAhAJxmRkG7
AAAAJAEAACoAAAAAAAAAAAAAAAAAxAwAAGNsaXBib2FyZC9kcmF3aW5ncy9fcmVscy9kcmF3aW5n
MS54bWwucmVsc1BLBQYAAAAABQAFAGcBAADHDQAAAAA=
" filled="f" stroked="f">
<o:lock v:ext="edit" aspectratio="t"/>
<w:wrap type="none"/>
<w:anchorlock/>
</v:rect><![endif]--><!--[if mso & !supportInlineShapes & supportFields]><v:shape
id="_x0000_i1028" type="#_x0000_t75" style='width:24pt;height:24pt'>
<v:imagedata croptop="-65520f" cropbottom="65520f"/>
</v:shape><span style='mso-element:field-end'></span><![endif]--><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; mso-ansi-language: PL; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<!--[if mso & !supportInlineShapes & supportFields]><span
style='mso-element:field-begin;mso-field-lock:yes'></span><span
style='mso-spacerun:yes'> </span>SHAPE <span
style='mso-spacerun:yes'> </span>\* MERGEFORMAT <span style='mso-element:field-separator'></span><![endif]--><!--[if gte vml 1]><v:rect
id="Rectangle_x0020_2" o:spid="_x0000_s1028" alt="http://b.scorecardresearch.com/b?rn=38632156&C1=2&C2=1000009&C4=http%3A%2F%2Fsearch.aol.com%2Faol%2Fsearch&C5=us.search&C7=http%3A%2F%2Fsearch.aol.com%2Faol%2Fsearch&C8=AOL%20Search%20Results"
style='width:24pt;height:24pt;visibility:visible;mso-wrap-style:square;
mso-left-percent:-10001;mso-top-percent:-10001;mso-position-horizontal:absolute;
mso-position-horizontal-relative:char;mso-position-vertical:absolute;
mso-position-vertical-relative:line;mso-left-percent:-10001;mso-top-percent:-10001;
v-text-anchor:top' o:gfxdata="UEsDBBQABgAIAAAAIQC75UiUBQEAAB4CAAATAAAAW0NvbnRlbnRfVHlwZXNdLnhtbKSRvU7DMBSF
dyTewfKKEqcMCKEmHfgZgaE8wMW+SSwc27JvS/v23KTJgkoXFsu+P+c7Ol5vDoMTe0zZBl/LVVlJ
gV4HY31Xy4/tS3EvRSbwBlzwWMsjZrlprq/W22PELHjb51r2RPFBqax7HCCXIaLnThvSAMTP1KkI
+gs6VLdVdad08ISeCho1ZLN+whZ2jsTzgcsnJwldluLxNDiyagkxOquB2Knae/OLUsyEkjenmdzb
mG/YhlRnCWPnb8C898bRJGtQvEOiVxjYhtLOxs8AySiT4JuDystlVV4WPeM6tK3VaILeDZxIOSsu
ti/jidNGNZ3/J08yC1dNv9v8AAAA//8DAFBLAwQUAAYACAAAACEArTA/8cEAAAAyAQAACwAAAF9y
ZWxzLy5yZWxzhI/NCsIwEITvgu8Q9m7TehCRpr2I4FX0AdZk2wbbJGTj39ubi6AgeJtl2G9m6vYx
jeJGka13CqqiBEFOe2Ndr+B03C3WIDihMzh6RwqexNA281l9oBFTfuLBBhaZ4ljBkFLYSMl6oAm5
8IFcdjofJ0z5jL0MqC/Yk1yW5UrGTwY0X0yxNwri3lQgjs+Qk/+zfddZTVuvrxO59CNCmoj3vCwj
MfaUFOjRhrPHaN4Wv0VV5OYgm1p+LW1eAAAA//8DAFBLAwQUAAYACAAAACEAs5F0qE0DAABYBwAA
HwAAAGNsaXBib2FyZC9kcmF3aW5ncy9kcmF3aW5nMS54bWykVelu4zYQ/l+g70AQSP/JOiwfcpcJ
HNtaFMh2g7j7ADRFW0QpUiXpIy367juk5CNpUaC7QhAPh8OPc3wz/PBwaiQ6cGOFVgSngwQjrpiu
hNoR/OW3MppiZB1VFZVacYJfucUP9z/+8IHOdoa2tWAIEJSdUYJr59pZHFtW84bagW65gr2tNg11
sDS7uDL0CMiNjLMkGccNFQrfX6GW1FG0N+IboKRmv/NqQdWBWoCUbHar6X2U7PuR6UwdPpp23T4b
7zn79fBskKgIhswp2kCKcNxv9GawjN+d2l0BTlvTeHu93aJTQHn1/wMGPznEQDlM8mkC+Ay2erm7
o/78L6dYvfrPc+BMdykIN47Y1ruhDv+MLDtH9sIZUGEnOQJVxS0zl3xuBpZpwxk1leGWU8PqAdNN
vHkwigyn42GWjsY/0ab9eZGSrBMykib+K7plTjyB7obzu6yEvx6EaumBQAHSRd2dGJG9HXR2nWLy
vyGmZP756S5L1sFlEF643UtnL0U8p8O2T0Axi5Re1JADPrctZANaBpJzVhmjjzWnlfXqruzAjw4h
UOAKBqTZHD/pCvhC906HLvh2KlxKSmetse4j1w3yAsFQEhfA6eHJus6ns0moty6FlIFNUr1RAGan
ARbCUb/n+Rja868iKVbT1TSP8my8ivJkuYzm5SKPxmU6GS2Hy8Vimf7t703zWS2qiit/zXlUpPmF
N+dh0QhmtNVbF1gDzSAYP48LGBZpch0WVktReTjvkjW7zUIadKCS4DJ8feZvzOK3boR+hFjehZRm
efKYFVE5nk6ivMxHUTFJplGSFo/FOMmLfFm+DelJKP79IaEjwcUoG4Uq3Tj9LrbQKWEuQGHemDXC
cYOkaAiGKQFfx11PxJWqQmkdFbKTb1Lh3b+mAlDPhfYX9OPNndZhLLjTo65efcI28AvkNRrIBSMJ
ng4Qam3+xOgIDwLB9o89NRwj+YuCPijSPAczFxb5aJLBwtzubG53qGIARbDDqBMXDlZwZN8asavh
pjSkSek5NM1W9ITufPLeSevW7lXyEHXwnKvqmRr6Aj5L6FuCuYq+rHuOgAUEew1ub/m69VOua5Qu
+pAOMHz3poSj/RvoH67b9f1XAAAA//8DAFBLAwQUAAYACAAAACEAnE5eIeIGAAA6HAAAGgAAAGNs
aXBib2FyZC90aGVtZS90aGVtZTEueG1s7FlPbxtFFL8j8R1Ge2/j/42jOlXs2A20aaPYLepxvB7v
TjO7s5oZJ/UNtUckJERBHKjEjQMCKrUSl/JpAkVQpH4F3szsrnfiNUnbCCpoDvHu29+8/+/Nm93L
V+5FDB0SISmPO171YsVDJPb5hMZBx7s1GlxY95BUOJ5gxmPS8eZEelc233/vMt7wGU3GHIvJKCQR
QcAolhu444VKJRtra9IHMpYXeUJieDblIsIKbkWwNhH4CAREbK1WqbTWIkxjbxM4Ks2oz+BfrKQm
+EwMNRuCYhyB9JvTKfWJwU4Oqhoh57LHBDrErOMBzwk/GpF7ykMMSwUPOl7F/Hlrm5fX8Ea6iKkV
awvrBuYvXZcumBzUjEwRjHOh1UGjfWk7528ATC3j+v1+r1/N+RkA9n2w1OpS5NkYrFe7Gc8CyF4u
8+5VmpWGiy/wry/p3O52u812qotlakD2srGEX6+0Gls1B29AFt9cwje6W71ey8EbkMW3lvCDS+1W
w8UbUMhofLCE1gEdDFLuOWTK2U4pfB3g65UUvkBBNuTZpUVMeaxW5VqE73IxAIAGMqxojNQ8IVPs
Q072cDQWFGsBeIPgwhNL8uUSSctC0hc0UR3vwwTHXgHy8tn3L589Qcf3nx7f/+n4wYPj+z9aRs6q
HRwHxVUvvv3sz0cfoz+efPPi4RfleFnE//rDJ7/8/Hk5EMpnYd7zLx//9vTx868+/f27hyXwLYHH
RfiIRkSiG+QI7fMIDDNecTUnY/FqK0YhpsUVW3EgcYy1lBL+fRU66BtzzNLoOHp0ievB2wLaRxnw
6uyuo/AwFDNFSyRfCyMHuMs563JR6oVrWlbBzaNZHJQLF7Mibh/jwzLZPRw78e3PEuibWVo6hvdC
4qi5x3CscEBiopB+xg8IKbHuDqWOX3epL7jkU4XuUNTFtNQlIzp2smmxaIdGEJd5mc0Qb8c3u7dR
l7Myq7fJoYuEqsCsRPkRYY4br+KZwlEZyxGOWNHh17EKy5QczoVfxPWlgkgHhHHUnxApy9bcFGBv
IejXMHSs0rDvsnnkIoWiB2U8r2POi8htftALcZSUYYc0DovYD+QBpChGe1yVwXe5WyH6HuKA45Xh
vk2JE+7Tu8EtGjgqLRJEP5mJklheJdzJ3+GcTTExrQaautOrIxr/XeNmFDq3lXB+jRta5fOvH5Xo
/ba27C3YvcpqZudEo16FO9mee1xM6NvfnbfxLN4jUBDLW9S75vyuOXv/+ea8qp7PvyUvujA0aD2L
2EHbjN3Ryql7Shkbqjkj16UZvCXsPZMBEPU6c7ok+SksCeFSVzIIcHCBwGYNElx9RFU4DHECQ3vV
00wCmbIOJEq4hMOiIZfy1ngY/JU9ajb1IcR2DonVLp9Ycl2Ts7NGzsZoFZgDbSaorhmcVVj9UsoU
bHsdYVWt1JmlVY1qpik60nKTtYvNoRxcnpsGxNybMNQgGIXAyy0432vRcNjBjEy0322MsrCYKJxn
iGSIJySNkbZ7OUZVE6QsV5YM0XbYZNAHx1O8VpDW1mzfQNpZglQU11ghLovem0Qpy+BFlIDbyXJk
cbE4WYyOOl67WWt6yMdJx5vCORkuowSiLvUciVkAb5h8JWzan1rMpsoX0WxnhrlFUIVXH9bvSwY7
fSARUm1jGdrUMI/SFGCxlmT1rzXBredlQEk3OpsW9XVIhn9NC/CjG1oynRJfFYNdoGjf2du0lfKZ
ImIYTo7QmM3EPobw61QFeyZUwusO0xH0Dbyb0942j9zmnBZd8Y2YwVk6ZkmI03arSzSrZAs3DSnX
wdwV1APbSnU3xr26Kabkz8mUYhr/z0zR+wm8fahPdAR8eNErMNKV0vG4UCGHLpSE1B8IGBxM74Bs
gfe78BiSCt5Km19BDvWvrTnLw5Q1HCLVPg2QoLAfqVAQsgdtyWTfKcyq6d5lWbKUkcmogroysWqP
ySFhI90DW3pv91AIqW66SdoGDO5k/rn3aQWNAz3kFOvN6WT53mtr4J+efGwxg1FuHzYDTeb/XMV8
PFjsqna9WZ7tvUVD9IPFmNXIqgKEFbaCdlr2r6nCK261tmMtWVxrZspBFJctBmI+ECXwDgnpf7D/
UeEz+wVDb6gjvg+9FcHHC80M0gay+oIdPJBukJY4hsHJEm0yaVbWtenopL2WbdbnPOnmck84W2t2
lni/orPz4cwV59TieTo79bDja0tb6WqI7MkSBdI0O8iYwJR9ydrFCRoH1Y4HX5Mg0PfgCr5HeUCr
aVpN0+AKPjLBsGS/DHW89CKjwHNLyTH1jFLPMI2M0sgozYwCw1n6DSajtKBT6c8m8NlO/3go+0IC
E1z6RSVrqs7nvs2/AAAA//8DAFBLAwQUAAYACAAAACEAnGZGQbsAAAAkAQAAKgAAAGNsaXBib2Fy
ZC9kcmF3aW5ncy9fcmVscy9kcmF3aW5nMS54bWwucmVsc4SPzQrCMBCE74LvEPZu0noQkSa9iNCr
1AcIyTYtNj8kUezbG+hFQfCyMLPsN7NN+7IzeWJMk3ccaloBQae8npzhcOsvuyOQlKXTcvYOOSyY
oBXbTXPFWeZylMYpJFIoLnEYcw4nxpIa0cpEfUBXNoOPVuYio2FBqrs0yPZVdWDxkwHii0k6zSF2
ugbSL6Ek/2f7YZgUnr16WHT5RwTLpRcWoIwGMwdKV2edNS1dgYmGff0m3gAAAP//AwBQSwECLQAU
AAYACAAAACEAu+VIlAUBAAAeAgAAEwAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAW0NvbnRlbnRfVHlwZXNdLnht
bFBLAQItABQABgAIAAAAIQCtMD/xwQAAADIBAAALAAAAAAAAAAAAAAAAADYBAABfcmVscy8ucmVs
c1BLAQItABQABgAIAAAAIQCzkXSoTQMAAFgHAAAfAAAAAAAAAAAAAAAAACACAABjbGlwYm9hcmQv
ZHJhd2luZ3MvZHJhd2luZzEueG1sUEsBAi0AFAAGAAgAAAAhAJxOXiHiBgAAOhwAABoAAAAAAAAA
AAAAAAAAqgUAAGNsaXBib2FyZC90aGVtZS90aGVtZTEueG1sUEsBAi0AFAAGAAgAAAAhAJxmRkG7
AAAAJAEAACoAAAAAAAAAAAAAAAAAxAwAAGNsaXBib2FyZC9kcmF3aW5ncy9fcmVscy9kcmF3aW5n
MS54bWwucmVsc1BLBQYAAAAABQAFAGcBAADHDQAAAAA=
" filled="f" stroked="f">
<o:lock v:ext="edit" aspectratio="t"/>
<w:wrap type="none"/>
<w:anchorlock/>
</v:rect><![endif]--><!--[if mso & !supportInlineShapes & supportFields]><v:shape
id="_x0000_i1027" type="#_x0000_t75" style='width:24pt;height:24pt'>
<v:imagedata croptop="-65520f" cropbottom="65520f"/>
</v:shape><span style='mso-element:field-end'></span><![endif]--><!--[if mso & !supportInlineShapes & supportFields]><span
style='mso-element:field-begin;mso-field-lock:yes'></span><span
style='mso-spacerun:yes'> </span>SHAPE <span
style='mso-spacerun:yes'> </span>\* MERGEFORMAT <span style='mso-element:field-separator'></span><![endif]--><!--[if gte vml 1]><v:rect
id="Rectangle_x0020_3" o:spid="_x0000_s1027" alt="http://b.scorecardresearch.com/b?rn=38632156&C1=2&C2=1000009&C4=http%3A%2F%2Fsearch.aol.com%2Faol%2Fsearch&C5=us.search&C7=http%3A%2F%2Fsearch.aol.com%2Faol%2Fsearch&C8=AOL%20Search%20Results"
style='width:24pt;height:24pt;visibility:visible;mso-wrap-style:square;
mso-left-percent:-10001;mso-top-percent:-10001;mso-position-horizontal:absolute;
mso-position-horizontal-relative:char;mso-position-vertical:absolute;
mso-position-vertical-relative:line;mso-left-percent:-10001;mso-top-percent:-10001;
v-text-anchor:top' o:gfxdata="UEsDBBQABgAIAAAAIQC75UiUBQEAAB4CAAATAAAAW0NvbnRlbnRfVHlwZXNdLnhtbKSRvU7DMBSF
dyTewfKKEqcMCKEmHfgZgaE8wMW+SSwc27JvS/v23KTJgkoXFsu+P+c7Ol5vDoMTe0zZBl/LVVlJ
gV4HY31Xy4/tS3EvRSbwBlzwWMsjZrlprq/W22PELHjb51r2RPFBqax7HCCXIaLnThvSAMTP1KkI
+gs6VLdVdad08ISeCho1ZLN+whZ2jsTzgcsnJwldluLxNDiyagkxOquB2Knae/OLUsyEkjenmdzb
mG/YhlRnCWPnb8C898bRJGtQvEOiVxjYhtLOxs8AySiT4JuDystlVV4WPeM6tK3VaILeDZxIOSsu
ti/jidNGNZ3/J08yC1dNv9v8AAAA//8DAFBLAwQUAAYACAAAACEArTA/8cEAAAAyAQAACwAAAF9y
ZWxzLy5yZWxzhI/NCsIwEITvgu8Q9m7TehCRpr2I4FX0AdZk2wbbJGTj39ubi6AgeJtl2G9m6vYx
jeJGka13CqqiBEFOe2Ndr+B03C3WIDihMzh6RwqexNA281l9oBFTfuLBBhaZ4ljBkFLYSMl6oAm5
8IFcdjofJ0z5jL0MqC/Yk1yW5UrGTwY0X0yxNwri3lQgjs+Qk/+zfddZTVuvrxO59CNCmoj3vCwj
MfaUFOjRhrPHaN4Wv0VV5OYgm1p+LW1eAAAA//8DAFBLAwQUAAYACAAAACEAmfACHE0DAABYBwAA
HwAAAGNsaXBib2FyZC9kcmF3aW5ncy9kcmF3aW5nMS54bWykVelu4zYQ/l+g70AQSP/JOiwfcpcJ
HNtaFMh2g7j7ADRFW0IpUiXpIy367jsk5SNpUaC7QhAPh8OPc3wz/PBwagU6cG0aJQlOBwlGXDJV
NXJH8JffymiKkbFUVlQoyQl+5QY/3P/4wwc622na1Q1DgCDNjBJcW9vN4tiwmrfUDFTHJextlW6p
haXexZWmR0BuRZwlyThuaSPx/RVqSS1Fe918A5RQ7HdeLag8UAOQgs1uNb2Pgn0/Mp3Jw0fdrbtn
7Txnvx6eNWoqgiFzkraQIhz3G70ZLON3p3ZXgNNWt85ebbfo5FFe3X+PwU8WMVAOk3yaAD6DrV4O
d9Sf/+UUq1f/eQ6cCZeCcOOI6Zwb8vDPyIbnyF44AyrsBEegqrhh+pLPzcAwpTmjutLccKpZPWCq
jTcPWpLhdDzM0tH4J9p2Py9SkgUhI2niviIsc+IIdDec32Ul/PUgVAkHBAqQLupwYkT2ZhDsgmLy
vyGmZP756S5L1t5lEF642QtrLkU8p8N0T0Axg6Ra1JADPjcdZANaBpJzVmmtjjWnlXHqUHbgR0Dw
FLiCAWk2x0+qAr7QvVW+C76dCpeS0lmnjf3IVYucQDCUxHpwengyNvh0NvH1VmUjhGeTkG8UgBk0
wEI46vYcH317/lUkxWq6muZRno1XUZ4sl9G8XOTRuEwno+VwuVgs07/dvWk+q5uq4tJdcx4VaX7h
zXlYtA3Tyqit9ayBZmgYP48LGBZpch0WRommcnDOJaN3m4XQ6EAFwaX/+szfmMVv3fD9CLG8CynN
8uQxK6JyPJ1EeZmPomKSTKMkLR6LcZIX+bJ8G9JTI/n3h4SOBBejbOSrdOP0u9h8p/i5AIV5Y9Y2
lmskmpZgmBLwBe46Iq5k5UtraSOCfJMK5/41FYB6LrS7oB9v9rT2Y8GeHlX16hK2gV8gr1ZALhhJ
8HSAUCv9J0ZHeBAINn/sqeYYiV8k9EGR5jmYWb/IR5MMFvp2Z3O7QyUDKIItRkFcWFjBkX2nm10N
N6U+TVLNoWm2TU/o4JPzThi7tq+C+6i951xWz1TTF/BZQN8SzGX0Zd1zBCwg2Gtwe8PXnZtyoVFC
9D4dYPjuTfFH+zfQPVy36/uvAAAA//8DAFBLAwQUAAYACAAAACEAnE5eIeIGAAA6HAAAGgAAAGNs
aXBib2FyZC90aGVtZS90aGVtZTEueG1s7FlPbxtFFL8j8R1Ge2/j/42jOlXs2A20aaPYLepxvB7v
TjO7s5oZJ/UNtUckJERBHKjEjQMCKrUSl/JpAkVQpH4F3szsrnfiNUnbCCpoDvHu29+8/+/Nm93L
V+5FDB0SISmPO171YsVDJPb5hMZBx7s1GlxY95BUOJ5gxmPS8eZEelc233/vMt7wGU3GHIvJKCQR
QcAolhu444VKJRtra9IHMpYXeUJieDblIsIKbkWwNhH4CAREbK1WqbTWIkxjbxM4Ks2oz+BfrKQm
+EwMNRuCYhyB9JvTKfWJwU4Oqhoh57LHBDrErOMBzwk/GpF7ykMMSwUPOl7F/Hlrm5fX8Ea6iKkV
awvrBuYvXZcumBzUjEwRjHOh1UGjfWk7528ATC3j+v1+r1/N+RkA9n2w1OpS5NkYrFe7Gc8CyF4u
8+5VmpWGiy/wry/p3O52u812qotlakD2srGEX6+0Gls1B29AFt9cwje6W71ey8EbkMW3lvCDS+1W
w8UbUMhofLCE1gEdDFLuOWTK2U4pfB3g65UUvkBBNuTZpUVMeaxW5VqE73IxAIAGMqxojNQ8IVPs
Q072cDQWFGsBeIPgwhNL8uUSSctC0hc0UR3vwwTHXgHy8tn3L589Qcf3nx7f/+n4wYPj+z9aRs6q
HRwHxVUvvv3sz0cfoz+efPPi4RfleFnE//rDJ7/8/Hk5EMpnYd7zLx//9vTx868+/f27hyXwLYHH
RfiIRkSiG+QI7fMIDDNecTUnY/FqK0YhpsUVW3EgcYy1lBL+fRU66BtzzNLoOHp0ievB2wLaRxnw
6uyuo/AwFDNFSyRfCyMHuMs563JR6oVrWlbBzaNZHJQLF7Mibh/jwzLZPRw78e3PEuibWVo6hvdC
4qi5x3CscEBiopB+xg8IKbHuDqWOX3epL7jkU4XuUNTFtNQlIzp2smmxaIdGEJd5mc0Qb8c3u7dR
l7Myq7fJoYuEqsCsRPkRYY4br+KZwlEZyxGOWNHh17EKy5QczoVfxPWlgkgHhHHUnxApy9bcFGBv
IejXMHSs0rDvsnnkIoWiB2U8r2POi8htftALcZSUYYc0DovYD+QBpChGe1yVwXe5WyH6HuKA45Xh
vk2JE+7Tu8EtGjgqLRJEP5mJklheJdzJ3+GcTTExrQaautOrIxr/XeNmFDq3lXB+jRta5fOvH5Xo
/ba27C3YvcpqZudEo16FO9mee1xM6NvfnbfxLN4jUBDLW9S75vyuOXv/+ea8qp7PvyUvujA0aD2L
2EHbjN3Ryql7Shkbqjkj16UZvCXsPZMBEPU6c7ok+SksCeFSVzIIcHCBwGYNElx9RFU4DHECQ3vV
00wCmbIOJEq4hMOiIZfy1ngY/JU9ajb1IcR2DonVLp9Ycl2Ts7NGzsZoFZgDbSaorhmcVVj9UsoU
bHsdYVWt1JmlVY1qpik60nKTtYvNoRxcnpsGxNybMNQgGIXAyy0432vRcNjBjEy0322MsrCYKJxn
iGSIJySNkbZ7OUZVE6QsV5YM0XbYZNAHx1O8VpDW1mzfQNpZglQU11ghLovem0Qpy+BFlIDbyXJk
cbE4WYyOOl67WWt6yMdJx5vCORkuowSiLvUciVkAb5h8JWzan1rMpsoX0WxnhrlFUIVXH9bvSwY7
fSARUm1jGdrUMI/SFGCxlmT1rzXBredlQEk3OpsW9XVIhn9NC/CjG1oynRJfFYNdoGjf2du0lfKZ
ImIYTo7QmM3EPobw61QFeyZUwusO0xH0Dbyb0942j9zmnBZd8Y2YwVk6ZkmI03arSzSrZAs3DSnX
wdwV1APbSnU3xr26Kabkz8mUYhr/z0zR+wm8fahPdAR8eNErMNKV0vG4UCGHLpSE1B8IGBxM74Bs
gfe78BiSCt5Km19BDvWvrTnLw5Q1HCLVPg2QoLAfqVAQsgdtyWTfKcyq6d5lWbKUkcmogroysWqP
ySFhI90DW3pv91AIqW66SdoGDO5k/rn3aQWNAz3kFOvN6WT53mtr4J+efGwxg1FuHzYDTeb/XMV8
PFjsqna9WZ7tvUVD9IPFmNXIqgKEFbaCdlr2r6nCK261tmMtWVxrZspBFJctBmI+ECXwDgnpf7D/
UeEz+wVDb6gjvg+9FcHHC80M0gay+oIdPJBukJY4hsHJEm0yaVbWtenopL2WbdbnPOnmck84W2t2
lni/orPz4cwV59TieTo79bDja0tb6WqI7MkSBdI0O8iYwJR9ydrFCRoH1Y4HX5Mg0PfgCr5HeUCr
aVpN0+AKPjLBsGS/DHW89CKjwHNLyTH1jFLPMI2M0sgozYwCw1n6DSajtKBT6c8m8NlO/3go+0IC
E1z6RSVrqs7nvs2/AAAA//8DAFBLAwQUAAYACAAAACEAnGZGQbsAAAAkAQAAKgAAAGNsaXBib2Fy
ZC9kcmF3aW5ncy9fcmVscy9kcmF3aW5nMS54bWwucmVsc4SPzQrCMBCE74LvEPZu0noQkSa9iNCr
1AcIyTYtNj8kUezbG+hFQfCyMLPsN7NN+7IzeWJMk3ccaloBQae8npzhcOsvuyOQlKXTcvYOOSyY
oBXbTXPFWeZylMYpJFIoLnEYcw4nxpIa0cpEfUBXNoOPVuYio2FBqrs0yPZVdWDxkwHii0k6zSF2
ugbSL6Ek/2f7YZgUnr16WHT5RwTLpRcWoIwGMwdKV2edNS1dgYmGff0m3gAAAP//AwBQSwECLQAU
AAYACAAAACEAu+VIlAUBAAAeAgAAEwAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAW0NvbnRlbnRfVHlwZXNdLnht
bFBLAQItABQABgAIAAAAIQCtMD/xwQAAADIBAAALAAAAAAAAAAAAAAAAADYBAABfcmVscy8ucmVs
c1BLAQItABQABgAIAAAAIQCZ8AIcTQMAAFgHAAAfAAAAAAAAAAAAAAAAACACAABjbGlwYm9hcmQv
ZHJhd2luZ3MvZHJhd2luZzEueG1sUEsBAi0AFAAGAAgAAAAhAJxOXiHiBgAAOhwAABoAAAAAAAAA
AAAAAAAAqgUAAGNsaXBib2FyZC90aGVtZS90aGVtZTEueG1sUEsBAi0AFAAGAAgAAAAhAJxmRkG7
AAAAJAEAACoAAAAAAAAAAAAAAAAAxAwAAGNsaXBib2FyZC9kcmF3aW5ncy9fcmVscy9kcmF3aW5n
MS54bWwucmVsc1BLBQYAAAAABQAFAGcBAADHDQAAAAA=
" filled="f" stroked="f">
<o:lock v:ext="edit" aspectratio="t"/>
<w:wrap type="none"/>
<w:anchorlock/>
</v:rect><![endif]--><!--[if mso & !supportInlineShapes & supportFields]><v:shape
id="_x0000_i1026" type="#_x0000_t75" style='width:24pt;height:24pt'>
<v:imagedata croptop="-65520f" cropbottom="65520f"/>
</v:shape><span style='mso-element:field-end'></span><![endif]--><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<!--[if mso & !supportInlineShapes & supportFields]><span
style='mso-element:field-begin;mso-field-lock:yes'></span><span
style='mso-spacerun:yes'> </span>SHAPE <span
style='mso-spacerun:yes'> </span>\* MERGEFORMAT <span style='mso-element:field-separator'></span><![endif]--><!--[if gte vml 1]><v:rect
id="Rectangle_x0020_4" o:spid="_x0000_s1026" alt="http://b.scorecardresearch.com/b?rn=38632156&C1=2&C2=1000009&C4=http%3A%2F%2Fsearch.aol.com%2Faol%2Fsearch&C5=us.search&C7=http%3A%2F%2Fsearch.aol.com%2Faol%2Fsearch&C8=AOL%20Search%20Results"
style='width:24pt;height:24pt;visibility:visible;mso-wrap-style:square;
mso-left-percent:-10001;mso-top-percent:-10001;mso-position-horizontal:absolute;
mso-position-horizontal-relative:char;mso-position-vertical:absolute;
mso-position-vertical-relative:line;mso-left-percent:-10001;mso-top-percent:-10001;
v-text-anchor:top' o:gfxdata="UEsDBBQABgAIAAAAIQC75UiUBQEAAB4CAAATAAAAW0NvbnRlbnRfVHlwZXNdLnhtbKSRvU7DMBSF
dyTewfKKEqcMCKEmHfgZgaE8wMW+SSwc27JvS/v23KTJgkoXFsu+P+c7Ol5vDoMTe0zZBl/LVVlJ
gV4HY31Xy4/tS3EvRSbwBlzwWMsjZrlprq/W22PELHjb51r2RPFBqax7HCCXIaLnThvSAMTP1KkI
+gs6VLdVdad08ISeCho1ZLN+whZ2jsTzgcsnJwldluLxNDiyagkxOquB2Knae/OLUsyEkjenmdzb
mG/YhlRnCWPnb8C898bRJGtQvEOiVxjYhtLOxs8AySiT4JuDystlVV4WPeM6tK3VaILeDZxIOSsu
ti/jidNGNZ3/J08yC1dNv9v8AAAA//8DAFBLAwQUAAYACAAAACEArTA/8cEAAAAyAQAACwAAAF9y
ZWxzLy5yZWxzhI/NCsIwEITvgu8Q9m7TehCRpr2I4FX0AdZk2wbbJGTj39ubi6AgeJtl2G9m6vYx
jeJGka13CqqiBEFOe2Ndr+B03C3WIDihMzh6RwqexNA281l9oBFTfuLBBhaZ4ljBkFLYSMl6oAm5
8IFcdjofJ0z5jL0MqC/Yk1yW5UrGTwY0X0yxNwri3lQgjs+Qk/+zfddZTVuvrxO59CNCmoj3vCwj
MfaUFOjRhrPHaN4Wv0VV5OYgm1p+LW1eAAAA//8DAFBLAwQUAAYACAAAACEAzdujp00DAABYBwAA
HwAAAGNsaXBib2FyZC9kcmF3aW5ncy9kcmF3aW5nMS54bWykVelu4zYQ/l+g70AQSP/JOiwfcpcJ
HNtaFMh2g7j7ADRFW0QpUiXpIy367juk5CNpUaC7QhAPh8OPc3wz/PBwaiQ6cGOFVgSngwQjrpiu
hNoR/OW3MppiZB1VFZVacYJfucUP9z/+8IHOdoa2tWAIEJSdUYJr59pZHFtW84bagW65gr2tNg11
sDS7uDL0CMiNjLMkGccNFQrfX6GW1FG0N+IboKRmv/NqQdWBWoCUbHar6X2U7PuR6UwdPpp23T4b
7zn79fBskKgIhswp2kCKcNxv9GawjN+d2l0BTlvTeHu93aJTQHn1/wMGPznEQDlM8mkC+Ay2erm7
o/78L6dYvfrPc+BMdykIN47Y1ruhDv+MLD9H9sIZUGEnOQJVxS0zl3xuBpZpwxk1leGWU8PqAdNN
vHkwigyn42GWjsY/0ab9eZGSrBMykib+K7plTjyB7obzu6yEvx6EaumBQAHSRd2dGJG9HXR2nWLy
vyGmZP756S5L1sFlEF643UtnL0U8p8O2T0Axi5Re1JADPrctZANaBpJzVhmjjzWnlfXqruzAjw4h
UOAKBqTZHD/pCvhC906HLvh2KlxKSmetse4j1w3yAsFQEhfA6eHJus6ns0moty6FlIFNUr1RAGan
ARbCUb/n+Rja868iKVbT1TSP8my8ivJkuYzm5SKPxmU6GS2Hy8Vimf7t703zWS2qiit/zXlUpPmF
N+dh0QhmtNVbF1gDzSAYP48LGBZpch0WVktReTjvkjW7zUIadKCS4DJ8feZvzOK3boR+hFjehZRm
efKYFVE5nk6ivMxHUTFJplGSFo/FOMmLfFm+DelJKP79IaEjwcUoG4Uq3Tj9LrbQKWEuQGHemDXC
cYOkaAiGKQFfx11PxJWqQmkdFbKTb1Lh3b+mAlDPhfYX9OPNndZhLLjTo65efcI28AvkNRrIBSMJ
ng4Qam3+xOgIDwLB9o89NRwj+YuCPijSPAczFxb5aJLBwtzubG53qGIARbDDqBMXDlZwZN8asavh
pjSkSek5NM1W9ITufPLeSevW7lXyEHXwnKvqmRr6Aj5L6FuCuYq+rHuOgAUEew1ub/m69VOua5Qu
+pAOMHz3poSj/RvoH67b9f1XAAAA//8DAFBLAwQUAAYACAAAACEAnE5eIeIGAAA6HAAAGgAAAGNs
aXBib2FyZC90aGVtZS90aGVtZTEueG1s7FlPbxtFFL8j8R1Ge2/j/42jOlXs2A20aaPYLepxvB7v
TjO7s5oZJ/UNtUckJERBHKjEjQMCKrUSl/JpAkVQpH4F3szsrnfiNUnbCCpoDvHu29+8/+/Nm93L
V+5FDB0SISmPO171YsVDJPb5hMZBx7s1GlxY95BUOJ5gxmPS8eZEelc233/vMt7wGU3GHIvJKCQR
QcAolhu444VKJRtra9IHMpYXeUJieDblIsIKbkWwNhH4CAREbK1WqbTWIkxjbxM4Ks2oz+BfrKQm
+EwMNRuCYhyB9JvTKfWJwU4Oqhoh57LHBDrErOMBzwk/GpF7ykMMSwUPOl7F/Hlrm5fX8Ea6iKkV
awvrBuYvXZcumBzUjEwRjHOh1UGjfWk7528ATC3j+v1+r1/N+RkA9n2w1OpS5NkYrFe7Gc8CyF4u
8+5VmpWGiy/wry/p3O52u812qotlakD2srGEX6+0Gls1B29AFt9cwje6W71ey8EbkMW3lvCDS+1W
w8UbUMhofLCE1gEdDFLuOWTK2U4pfB3g65UUvkBBNuTZpUVMeaxW5VqE73IxAIAGMqxojNQ8IVPs
Q072cDQWFGsBeIPgwhNL8uUSSctC0hc0UR3vwwTHXgHy8tn3L589Qcf3nx7f/+n4wYPj+z9aRs6q
HRwHxVUvvv3sz0cfoz+efPPi4RfleFnE//rDJ7/8/Hk5EMpnYd7zLx//9vTx868+/f27hyXwLYHH
RfiIRkSiG+QI7fMIDDNecTUnY/FqK0YhpsUVW3EgcYy1lBL+fRU66BtzzNLoOHp0ievB2wLaRxnw
6uyuo/AwFDNFSyRfCyMHuMs563JR6oVrWlbBzaNZHJQLF7Mibh/jwzLZPRw78e3PEuibWVo6hvdC
4qi5x3CscEBiopB+xg8IKbHuDqWOX3epL7jkU4XuUNTFtNQlIzp2smmxaIdGEJd5mc0Qb8c3u7dR
l7Myq7fJoYuEqsCsRPkRYY4br+KZwlEZyxGOWNHh17EKy5QczoVfxPWlgkgHhHHUnxApy9bcFGBv
IejXMHSs0rDvsnnkIoWiB2U8r2POi8htftALcZSUYYc0DovYD+QBpChGe1yVwXe5WyH6HuKA45Xh
vk2JE+7Tu8EtGjgqLRJEP5mJklheJdzJ3+GcTTExrQaautOrIxr/XeNmFDq3lXB+jRta5fOvH5Xo
/ba27C3YvcpqZudEo16FO9mee1xM6NvfnbfxLN4jUBDLW9S75vyuOXv/+ea8qp7PvyUvujA0aD2L
2EHbjN3Ryql7Shkbqjkj16UZvCXsPZMBEPU6c7ok+SksCeFSVzIIcHCBwGYNElx9RFU4DHECQ3vV
00wCmbIOJEq4hMOiIZfy1ngY/JU9ajb1IcR2DonVLp9Ycl2Ts7NGzsZoFZgDbSaorhmcVVj9UsoU
bHsdYVWt1JmlVY1qpik60nKTtYvNoRxcnpsGxNybMNQgGIXAyy0432vRcNjBjEy0322MsrCYKJxn
iGSIJySNkbZ7OUZVE6QsV5YM0XbYZNAHx1O8VpDW1mzfQNpZglQU11ghLovem0Qpy+BFlIDbyXJk
cbE4WYyOOl67WWt6yMdJx5vCORkuowSiLvUciVkAb5h8JWzan1rMpsoX0WxnhrlFUIVXH9bvSwY7
fSARUm1jGdrUMI/SFGCxlmT1rzXBredlQEk3OpsW9XVIhn9NC/CjG1oynRJfFYNdoGjf2du0lfKZ
ImIYTo7QmM3EPobw61QFeyZUwusO0xH0Dbyb0942j9zmnBZd8Y2YwVk6ZkmI03arSzSrZAs3DSnX
wdwV1APbSnU3xr26Kabkz8mUYhr/z0zR+wm8fahPdAR8eNErMNKV0vG4UCGHLpSE1B8IGBxM74Bs
gfe78BiSCt5Km19BDvWvrTnLw5Q1HCLVPg2QoLAfqVAQsgdtyWTfKcyq6d5lWbKUkcmogroysWqP
ySFhI90DW3pv91AIqW66SdoGDO5k/rn3aQWNAz3kFOvN6WT53mtr4J+efGwxg1FuHzYDTeb/XMV8
PFjsqna9WZ7tvUVD9IPFmNXIqgKEFbaCdlr2r6nCK261tmMtWVxrZspBFJctBmI+ECXwDgnpf7D/
UeEz+wVDb6gjvg+9FcHHC80M0gay+oIdPJBukJY4hsHJEm0yaVbWtenopL2WbdbnPOnmck84W2t2
lni/orPz4cwV59TieTo79bDja0tb6WqI7MkSBdI0O8iYwJR9ydrFCRoH1Y4HX5Mg0PfgCr5HeUCr
aVpN0+AKPjLBsGS/DHW89CKjwHNLyTH1jFLPMI2M0sgozYwCw1n6DSajtKBT6c8m8NlO/3go+0IC
E1z6RSVrqs7nvs2/AAAA//8DAFBLAwQUAAYACAAAACEAnGZGQbsAAAAkAQAAKgAAAGNsaXBib2Fy
ZC9kcmF3aW5ncy9fcmVscy9kcmF3aW5nMS54bWwucmVsc4SPzQrCMBCE74LvEPZu0noQkSa9iNCr
1AcIyTYtNj8kUezbG+hFQfCyMLPsN7NN+7IzeWJMk3ccaloBQae8npzhcOsvuyOQlKXTcvYOOSyY
oBXbTXPFWeZylMYpJFIoLnEYcw4nxpIa0cpEfUBXNoOPVuYio2FBqrs0yPZVdWDxkwHii0k6zSF2
ugbSL6Ek/2f7YZgUnr16WHT5RwTLpRcWoIwGMwdKV2edNS1dgYmGff0m3gAAAP//AwBQSwECLQAU
AAYACAAAACEAu+VIlAUBAAAeAgAAEwAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAW0NvbnRlbnRfVHlwZXNdLnht
bFBLAQItABQABgAIAAAAIQCtMD/xwQAAADIBAAALAAAAAAAAAAAAAAAAADYBAABfcmVscy8ucmVs
c1BLAQItABQABgAIAAAAIQDN26OnTQMAAFgHAAAfAAAAAAAAAAAAAAAAACACAABjbGlwYm9hcmQv
ZHJhd2luZ3MvZHJhd2luZzEueG1sUEsBAi0AFAAGAAgAAAAhAJxOXiHiBgAAOhwAABoAAAAAAAAA
AAAAAAAAqgUAAGNsaXBib2FyZC90aGVtZS90aGVtZTEueG1sUEsBAi0AFAAGAAgAAAAhAJxmRkG7
AAAAJAEAACoAAAAAAAAAAAAAAAAAxAwAAGNsaXBib2FyZC9kcmF3aW5ncy9fcmVscy9kcmF3aW5n
MS54bWwucmVsc1BLBQYAAAAABQAFAGcBAADHDQAAAAA=
" filled="f" stroked="f">
<o:lock v:ext="edit" aspectratio="t"/>
<w:wrap type="none"/>
<w:anchorlock/>
</v:rect><![endif]--><!--[if mso & !supportInlineShapes & supportFields]><v:shape
id="_x0000_i1025" type="#_x0000_t75" style='width:24pt;height:24pt'>
<v:imagedata croptop="-65520f" cropbottom="65520f"/>
</v:shape><span style='mso-element:field-end'></span><![endif]--><span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; mso-ansi-language: PL; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL;"> <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
Unknownnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-15710423.post-4585562989016297052010-06-28T13:45:00.000-07:002017-01-20T19:50:27.973-08:00DO SUKCESU POD WIATR<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsKEkt9AwMnJJWxmmqIGdVMQzaPwGn2HL2HfDyS8cIej7-zYeaGMJaammmwD21BV24F8jUU2c8ewpShxnj70MI_-HKm0mtVp2AkBKBwQh1R54JDgGqHLxBj7ZBbP_k7oABMAVbMQ/s1600/Cover-Do-Sukcesu-Pod-Wiatr1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsKEkt9AwMnJJWxmmqIGdVMQzaPwGn2HL2HfDyS8cIej7-zYeaGMJaammmwD21BV24F8jUU2c8ewpShxnj70MI_-HKm0mtVp2AkBKBwQh1R54JDgGqHLxBj7ZBbP_k7oABMAVbMQ/s640/Cover-Do-Sukcesu-Pod-Wiatr1.jpg" width="482" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOR_QOtIzJh0VgtySbI89wzUQKpXZwZtRNZHImq8J4cizj4xEp24NvF9dvzj0rPWQ6eAffymtx1g00JPWg6JKYe8kwjKtCtww10o95zgjpqDUlp3PKrXB2J23PEKRUiTSaW4oMrQ/s1600/Cover-Do-Sukcesu-Pod-Wiatr2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="612" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOR_QOtIzJh0VgtySbI89wzUQKpXZwZtRNZHImq8J4cizj4xEp24NvF9dvzj0rPWQ6eAffymtx1g00JPWg6JKYe8kwjKtCtww10o95zgjpqDUlp3PKrXB2J23PEKRUiTSaW4oMrQ/s640/Cover-Do-Sukcesu-Pod-Wiatr2.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<b>Słowo o autorze</b></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W swych wspomnieniach Jan Czekajewski z humorem, czasami</div>
<div style="text-align: justify;">
z ironią, ale i ze łzą w oku opisuje swoje przygody, najpierw</div>
<div style="text-align: justify;">
wPolsce, będąc jeszcze dzieckiem, potem studentem, asystentem</div>
<div style="text-align: justify;">
na Politechnice Wrocławskiej i na Uniwersytecie Marii Curie-</div>
<div style="text-align: justify;">
-Skłodowskiej w Lublinie, wreszcie początkującym biznesmenem</div>
<div style="text-align: justify;">
w Polsce Ludowej. Następnie wspomina swą karierę naukową</div>
<div style="text-align: justify;">
i wynalazczą w Szwecji i na koniec, sukces, który odniósł</div>
<div style="text-align: justify;">
wStanach Zjednoczonych. Dla Czytelnika ciekawym i pouczającym</div>
<div style="text-align: justify;">
winno być to, że Janek Czekajewski osiągnął go nie mając</div>
<div style="text-align: justify;">
żadnego kapitału i, jak to mówią Amerykanie, „podciągnął się na</div>
<div style="text-align: justify;">
drabinie społecznej, posługując się sznurowadłem”. Między</div>
<div style="text-align: justify;">
innymi ten właśnie fakt zaważył, że w roku 1989, w stanie Ohio,</div>
<div style="text-align: justify;">
otrzymał wyróżnienie dla „Najlepszego Biznesmena Wysokiej</div>
<div style="text-align: justify;">
Technologii”.</div>
<div style="text-align: justify;">
Książka ta, będąca swego rodzaju pamiętnikiem, jest zbiorem</div>
<div style="text-align: justify;">
migawek z życia Janka. Część z nich była opublikowana</div>
<div style="text-align: justify;">
uprzednio w prasie emigracyjnej. Autor podzielił utwór na trzy</div>
<div style="text-align: justify;">
rozdziały: „Wspomnienia z Polski” (zawiera reminiscencje z okresu</div>
<div style="text-align: justify;">
dzieciństwa w Częstochowie oraz studiów i pierwszej pracy</div>
<div style="text-align: justify;">
we Wrocławiu), „Wspomnienia z Polski i Skandynawii” (dotyczy</div>
<div style="text-align: justify;">
wspomnień z lat 1960-1966 kiedy to Jan na przemian mieszkał</div>
<div style="text-align: justify;">
wPolsce, Finlandii i Szwecji), „Wspomnienia z Ameryki” (tu znajdują</div>
<div style="text-align: justify;">
się informacje z okresu emigracji do Stanów Zjednoczonych</div>
<div style="text-align: justify;">
i krótkiego pobytu w Kanadzie — od 1968 roku do czasów</div>
<div style="text-align: justify;">
dzisiejszych, czyli roku 2010).</div>
<div style="text-align: justify;">
Jan Czekajewski urodził się w roku 1934 w Częstochowie,</div>
<div style="text-align: justify;">
gdzie z pewnymi trudnościami (repetował klasę dziewiątą) skończył</div>
<div style="text-align: justify;">
Gimnazjum im. Romualda Traugutta. W latach 1952-1958</div>
<div style="text-align: justify;">
studiował na Politechnice Wrocławskiej na Wydziale Łączności</div>
<div style="text-align: justify;">
(dzisiaj Wydział Elektroniki), równocześnie pracując jako asystent</div>
<div style="text-align: justify;">
w Katedrze Urządzeń Radiofonicznych kierowanej przez</div>
<div style="text-align: justify;">
profesora Stefana Bincera. Wroku 1960 Jan „przemyślnie” organizuje </div>
<div style="text-align: justify;">
dla siebie zaproszenie do Szwecji, gdzie pracuje — z przerwami</div>
<div style="text-align: justify;">
— w Instytucie Fizyki oraz w Instytucie Farmakologii uniwersytetu</div>
<div style="text-align: justify;">
w Uppsali. Po odmowie przedłużenia polskiego paszportu</div>
<div style="text-align: justify;">
udzielonej przez polski konsulat Czekajewski prosi Szwecję</div>
<div style="text-align: justify;">
o azyl. Kiedy obcięto fundusze dla uczelni w Uppsali, jako</div>
<div style="text-align: justify;">
cudzoziemiec, traci pracę. Sytuacja zmusza go do desperackiego</div>
<div style="text-align: justify;">
kroku: zakłada swą pierwszą firmę „Uppsala Instruments”.</div>
<div style="text-align: justify;">
Trzeciego marca 1968 roku emigruje na zaproszenie uniwersytetu</div>
<div style="text-align: justify;">
na Alasce do Stanów Zjednoczonych, gdzie po wielu perypetiach,</div>
<div style="text-align: justify;">
włączając kolejne bezrobocie, tworzy następną firmę, którą tym</div>
<div style="text-align: justify;">
razem nazwał „Columbus Instruments”. Droga do amerykańskiego</div>
<div style="text-align: justify;">
sukcesu nie była bynajmniej łatwa i jego adoptowana</div>
<div style="text-align: justify;">
ojczyzna, Stany Zjednoczone Ameryki, traktowała go na przemian,</div>
<div style="text-align: justify;">
to jako sowieckiego szpiega, to zaszczycała laurkami za</div>
<div style="text-align: justify;">
zasługi w budowie amerykańskiego przemysłu, w dziedzinie</div>
<div style="text-align: justify;">
tak zwanej wysokiej technologii.</div>
<div style="text-align: justify;">
Kompletując wspomnienia, Jan Czekajewski, pomimo swych</div>
<div style="text-align: justify;">
siedemdziesięciu pięciu lat, wcale nie czuje się emerytem! Ciągle</div>
<div style="text-align: justify;">
zarządza swą firmą produkującą i eksportującą około siedemdziesięciu</div>
<div style="text-align: justify;">
różnych przyrządów naukowych do ponad pięćdziesięciu</div>
<div style="text-align: justify;">
krajów świata. Między innymi do Polski*.</div>
<div style="text-align: justify;">
<b>* Więcej na temat produktów firmy „Columbus Instruments”</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>można znaleźć pod adresem: www.colinst.com.</b></div>
Unknownnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-15710423.post-77576767096767141212010-01-15T02:25:00.000-08:002010-01-15T02:57:21.914-08:00Dokąd Zmierzasz Ameryko?Columbus, Ohio, 14 I 2010<br />
<br />
Jan Czekajewski<br />
<span style="font-size: x-large;"><strong>Dokąd Zmierzasz Ameryko?</strong></span><br />
(podsumowanie roku 2009)<br />
<br />
<strong>Kto ja zacz?</strong><br />
Zapytacie się Państwo, jakie mam prawo wyrażania krytycznych opinii o mym wielkim kraju, jedynym mocarstwem globalnym XXI wieku, jakim są Stany Zjednoczone?<br />
Nie jestem przecież politykiem, doradcą prezydentów, politologiem, biskupem albo rabinem. Nie jestem nawet habilitowanym profesorem.<br />
Może fakt, że nie jestem tak zwanym „autorytetem” pozwala mi jaśniej widzieć sytuację w jakiej znalazły się Stany Zjednoczone, gdyż obrazu nie zaciemniają mi detale, do których nie mam dostępu. Jestem kapitalistą starego typu, który wierzy, że pieniądze zarabia się a nie pożycza i że dochód jest wytworem pracy rąk i umysłu, a nie z przelewania z pustego w próżne. Niestety model amerykańskiej gospodarki odstał daleko od modelu kapitalistycznego i jedynie, co pozostało z kapitalizmu to naklejka i frazeologia.<br />
Poniżej podzielę się z Państwem mymi noworocznymi obserwacjami na temat zaledwie kilku elementów amerykańskiej ekonomii i polityki.<br />
<br />
<strong>Zawiedzione nadzieje</strong> <br />
Minął rok rządów Prezydenta Obamy. Entuzjazm, jaki miała młodzież amerykańska w stosunku do niego osłab. Będzie cudem, jeśli wybiorą go ponownie. Ja osobiście, kiedyś oddany konserwatysta, głosowałem na niego, przedstawiciela Partii Demokratycznej, gdyż było dla mnie jasnym, że dwie kadencje prezydenta G W Busha doprowadziły mój kraj do ruiny, głównie przez dwie wojny w Iraku i Afganistanie. W drodze do tych, właściwie przegranych, wojen pomagało mu jego otoczenie agresywnych nowo-konserwatystów, którzy plany do tych wojen spreparowali na długo przed ich wydaniem. Spodziewałem się, na równi z milionami innych, że wybór Obamy wymusi zmianę kierunku w amerykańskiej polityce. Niestety wątpliwości zaczęły się u mnie pojawiać w ciągu pierwszego miesiąca jego rządów. Obama zaczął się otaczać tymi samymi ludźmi, którzy doprowadzili do krachu ekonomicznego nie tylko w USA ale i na świecie, a także kiedy teczkę ministra spraw zagranicznych powierzył Hilary Clinton, osobie która entuzjastycznie przyklaskiwała polityce militarnej agresji, eufeministycznie zwanej: „Obronie z wyprzedzeniem”. <br />
<br />
<strong>Bankierzy </strong><br />
Co do powodów obecnego krachu gospodarzącego, w prasie pojawiają się setki różnych tłumaczeń. Jednymi z nich jest brak finansowego nadzory na machinacjami oligarchów, czyli bankierów. Przystańmy na chwile nad tym wytłumaczeniem i skonfrontujmy go z rzeczywistością<br />
Bankierzy nie urodzili się dzisiaj ani wczoraj. Ich wpływ rósł od wielu lat poprzez kolejne rządy Demokratów i Republikanów. To stało się dzisiaj nie jest winą ostatniej generacji finansowych „talentów”. Ich syreni głos uwodził kolejne rządy od wielu lat, być może od czasów Prezydenta Kennediego, który popierał globalizację i walczył o zniesienie cel. Trudno się było oprzeć ich argumentacji, która łechtała próżność Amerykanów. My Amerykanie nie jesteśmy stworzeni do pracy umorusanymi rękoma. My mamy największy stopień inteligencji. My będziemy zarządzać światem poprzez system bankowych powiązań. My zainwestujemy pożyczone pieniądze w fabryki w dalekich krajach o taniej sile roboczej, a zyski spłyną do nas bez specjalnego wysiłku. Internet ułatwił i potwierdził możliwość tego konceptu.<br />
Kiedyś Niemcy uważali, że są Narodem Panów. Podobny zarzut można postawić kolejnym amerykańskim administracjom. Koncepcja Narodu Panów kosztowała Niemców 8 milionów zabitych, nie mówiąc o 50 milionach innych obywateli, uśmierconych przez hitlerowska maszynę wojenna. Koszt koncepcji „Narodu Panów” dla Ameryki ciągle czeka na podliczenie, jako że problem jest, jak to się mówi, rozwojowy.<br />
<br />
<strong>Nomenklatura</strong><br />
Jeszcze w czasie II wojny światowej, jako dziecko, widziałem hitlerowski rysunek amerykańskich bankierów, jako pejsatych Żydów, siedzących na workach złota, palących grube cygara. Ta satyra była powtarzana z pewnymi zmianami przez sowietów. Prawda dzisiejsza jest jednak inna. Bankierami nie są bogaci właściciele banków. Bankierami są absolwenci amerykańskich szkol biznesu, którzy są niczym innym niż najemnym urzędnikami, w gruncie rzeczy proletariuszami. Ci z górnej półki stanowią nic innego niż Amerykańską Nomenklaturę, czyli są ludźmi którzy raz wyznaczeni na role finansowych geniuszy nigdy nie mogą spaść poniżej tego poziomu. Czasy i rządy się mogą zmieniać, ale Nomenklatura jest zawsze gotowa służyć nowej władzy. Jest za to sowicie wynagradzana, wielomilionowymi, jeśli nie miliardowymi bonusami.<br />
Nomenklatura Bankierów oszukuje akcjonariuszy, czyli kapitalistów, przez wypłacanie sobie horrendalnych uposażeń w momencie, kiedy ich banki plajtują.<br />
<br />
<strong>W Ameryce mamy Marksizm postawiony na głowie. </strong><br />
<strong>Proletariusze- bankierzy, wykorzystują kapitalistów!</strong><br />
<br />
Pazerność komunistycznych sekretarzy blednie w ich świetle.<br />
Jeśli zirytowani akcjonariusze (kapitaliści), korporacji które bankrutują próbują ukrócić ich bonusy, wtedy krzyk się podnosi, że ich banki mogą stracić wielkie talenty. Co to za talenty, które nie przewidziały katastrowy ekonomicznej wynikającej w dawania pożyczek tym, którzy jak było wiadomo, nie mogli ich spłacić, albo tworzeniem skomplikowanych „produktów finansowych”, którymi handlowanie zakrawa na oszustwo?<br />
<strong>Oto kwiatuszek z finansowej łączki.</strong><br />
W dniu 13 stycznia 2010 odbyło się przesłuchanie przez Komisję Kongresu czterech prezesów wielkich banków odpowiedzialnych za złamanie się amerykańskiego systemu finansowego w roku 2009. <br />
<br />
<em><strong>W czasie przesłuchania, przewodniczący panelu, Pan Phil Angelides, powiedział prezesowi wielkiej firmy inwestycyjnej, Goldman Sachs, Panu</strong></em><br />
<em><strong>Lloyd C.Blankfein, że moralność jego banku można porównać do moralności sprzedawcy samochodów z uszkodzonymi hamulcami, który jednocześnie kupuje ubezpieczanie na życie nabywców (będąc pewny ich śmierci). </strong></em><br />
<br />
W tym wypadku chodziło o sprzedaż drobnym inwestorom długów hipotecznych, o których banki wiedziały, że są bezwartościowe z jednoczesnym inwestowaniem własnych pieniędzy w ubezpieczenia na wypadek ich bankructwa. Po załamaniu się rynku nieruchomości, firma Goldman Sachs zarobiła na tej operacji niebywałą fortunę i podzieliła się nią w postaci premii ze swymi pracownikami z „górnej półki”.<br />
Nomenklatura Finansowa i Korporacyjna wymienia swe stołki okazyjnie z Nomenklatura Rządową, zajmując poczesne stanowiska i administracji i wracając do banków jak ich zadania w rządzie się skończyły, albo się tam skompromitowali. Przykładem takiej osoby może być niejaki „myśliciel”, Paul Wolfowitz, vice minister obrony w rzadze G.W. Busha, architekt wojny w Iraku. Prezydent Bush „za jego zasługi” próbował go wcisnąć do Banku Światowego, gdzie Wolfowitz szybko się skompromitował zatrudniając tam swoją przyjaciółkę, Panią Shaha Riza, z pensją przekraczającą poziom przyzwoitości. Członkowie Banku Światowego nie mogli znieść Wolfowitza impertynencji, co nie znaczy że został bezrobotnym. Jest teraz wizytującym naukowcem w American Enterprice Institute, zwanym Zbiornikiem Myśli (Thinktank), gdzie się „konserwuje” takich jakich on dla celów późniejszego użycia. Teraz zajmuje się on walką z głodem w Afryce i konsultuje na temat rozwoju amerykańskiego biznesu z Tajwanem. Nawiasem mówiąc w latach 2002-2005 polski polityk, Radek Sikorski, był członkiem tego samego Instytutu. <br />
<br />
<strong>Problem Podstawowy-Bezrobocie</strong><br />
Znany dziennik międzynarodowej finansjery, Financial Times, w ostatnim wydaniu z dnia 9-10 stycznia 2010, podaje grubym drukiem: „USA pod uderzeniem 85 tysięcy nowych bezrobotnych”. Jednocześnie prasa amerykańska i TV zaciemniają tragiczny obraz stanu amerykańskiej gospodarki przez podawanie, że już odbiliśmy się od dna kryzysu, albo, że „zmniejsza się szybkość wzrostu bezrobocia”. Rząd używa rożnych trików aby zaciemnić tragiczny obraz sytuacji. Jedna z metod fałszowania rzeczywistego stanu bezrobocia jest sposób jego kalkulacji. Do bezrobotnych zalicza się jedynie tych, którzy pobierają zasiłek dla bezrobotnych i szukają aktywnie pracy. Oficjalne statystyki podają, że mamy 10% bezrobotnych, aczkolwiek po podliczeniu tych, którzy przestali szukać pracy albo zatrudnieni są jedynie czasowo, podnosi procent ilość bezrobotnych do 17%.<br />
Finacial Times podaje, że w grudniu 661 tysięcy Amerykanów zrezygnowało z szukania pracy, gdyż stracili nadzieję na jej znalezienie. Ci ludzie nie zaliczają się do statystyki bezrobotnych. Ocenę gazety potwierdzają moje własne obserwacje z bliskiego otoczenia. Bezrobocie stało się podstawowym problemem Ameryki i odsuwa na dalszy plan inne problemy, nawet gloryfikowaną, chroniczną, „wojnę z terrorem”.<br />
<br />
<strong>Korupcja</strong><br />
Prasa i rząd amerykański trąbią na cały świat, że walczą z korupcją. Hilary Clinton jeździ po świecie i sprzedaje receptę na korupcyjne antidotum. Jej receptą jest system demokratyczny-dwupartyjny. Rzecz polega na tym, że oligarchia polityczno finansowa Ameryki wypracowała sobie niezawodną metodę kontroli krajów „demokratycznych” nie skorumpowanych, czyli przestrzegających litery prawa.<br />
Mało kto zauważa, że litera prawa w krajach tak zwanych demokratycznych, jest ustalana przez Nomenklaturę i dla Nomenklatury. Oczywiście ich działalność nie jest „skorumpowana”, gdyż odbywa się zgodnie z literą prawa. Tak zresztą zawsze było od stuleci, aczkolwiek wtedy w czasie rządów feudalizmu albo nawet komunizmu, dla społeczeństwa było jasne, że klasy wyższe włącznie z wierchuszką partyjną maja inne, lepsze, uprawniania.<br />
Rozdzieranie szat na korupcją marionetkowych rządów w Afganistanie i Iraku, zakrawa na szyderstwo. Wynika to z tego, że społeczeństwa tamtych krajów od stuleci rządziły się metodami feudalnymi i szczepowymi, które nie są zrozumiale dla amerykańskich „specjalistów” od ustawiania wasalnych rządów. Po prostu nie udaje się nam wcisnąć ich w Amerykański kaftan bezpieczeństwa. Dla porównania, metody sowieckie, oparte na pseudo ideologii bratnich partii komunistycznych były dużo bardziej efektywne we Wschodniej Europie, chociaż także, na szczęście, zawiodły na innych kontynentach.<br />
<br />
<strong>Wolność Słowa</strong><br />
W porównaniu z wieloma innymi krajami, tradycja wolności słowa została zapisana w konstytucji amerykańskiej i niezwykle trudna ją z tej konstytucji skreślić, chociaż kolejne rządy i wpływowe grupy starają się o zwężenie tego, co wolno pod przykrywką zarzutów pornografii, mowy „nienawistnej”, rasizmu, ksenofobi lub antysemityzmu. Ograniczenie wolności słowa jest w interesie zarówno rządu jak i wpływowych grup, które poprzez monopolizacje mediów, ograniczają dyskusję do tematów im przyjaznych i dla nich korzystnych. W ostatnim dziesięcioleciu pojawił się jednak czynnik, który niezwykle trudno poddać kontroli. Jest nim Internet. Internet ogranicza rolę prasy i pozwala na dostęp do wiadomości z krajów odległych a nawet nam wrogich. Ostatni rozwój technologii automatycznego tłumaczenia z jednego języka na drugi, umożliwia korzystanie z wiadomości publikowanych w innych krajach w innych niż angielski językach. W gruncie rzeczy Internet w dużej mierze zniweczył inwestycje grup rządzących w media, a w każdym razie ich wpływ znacznie ograniczył. Ciągle wzrastająca popularność Internetu jako metody przekazywania informacji politycznej zagroziła także kontroli rządu nad umysłami podległych im społeczeństw. <br />
Zjawisko jest podobne do wynalezienia druku który odebrał monopol pisanego słowa kościołowi i zakonom.<br />
Czy wiec w Ameryce mamy wolność słowa i dlaczego rząd nie eliminuje tej wolności w sytuacji w ramach „walki z terrorem”, w czasie, kiedy kraj nasz prowadzi dwie wojny a do trzeciej się szykuje. Dlaczego więc agenci poprawności politycznej nie rekwirują nam komputerów w nocnych rewizjach?<br />
Pochodzi to chyba z tego, że większość wyborców jest zbyt leniwa, aby korzystać z Internetu i źródeł w nim zawartych i ogranicza się do oglądania telewizji.<br />
Tak długo jak przeciętny Amerykanin spędza 5 godzin dziennie przed telewizorem, oglądając sport lub opery mydlane, tak długo wąska gruba politycznych rebeliantów czerpiąca informacje z Internetu może być ignorowana i cieszyć się będzie tymczasowo wolnością słowa.<br />
Sytuacja może się radykalnie zmienić, jeśli procent bezrobotnych przekroczy masę krytyczną i głodni bezrobotni zaczną palić domy tych którzy ciągle pracują.<br />
<br />
<strong>Przemysł Amerykański</strong><br />
W statystykach PNB (Produktu Narodowego Brutto) przemysł wytwórczy stanowi 14% PNB i zatrudnia 11 % wszystkich pracowników. Udział „usług” rożnego rodzaju jak bankowość, ubezpieczenia, restauracje, szpitalnictwo i usługi rządowe stanowią 80% PNB. Z 14% udziału przemysłu wytwórczego w 80% stanowi udział przemysłu zbrojeniowego. Z tego wynika, że udział produkcji dóbr cywilnego użytku stanowi około 2,4% Produktu Narodowego Brutto.<br />
Skąd się wiec bierze to zatłoczenie sklepów obfitością towarów. Bierze się z importu głownie z Chin. Jak my za to płacimy? Płacimy im papierowymi dolarami, za które Chińczycy kupują nasze obligacje pożyczkowe. Wszyscy udają, że taki iluzoryczny biznes może trwać w nieskończoność, aczkolwiek wiadomo, że dni jego są policzone i bieżący kryzys jest jedynie przedwiośniem wielkiej katastrofy.<br />
Export pracy do krajów trzeciego świata, głównie Chin i Meksyku, spowodował rosnące bezrobocie, ponieważ bezrobocie w produkcji przenosi się na bezrobocie w usługach.<br />
<br />
<strong>Wojsko</strong><br />
Kto wiec zyskał na bezrobociu? Zyskało wojsko najemne, jako że brak pracy spowodował napływ młodych ludzi do wojska jako jedynej alternatywy.<br />
Najemne wojsko, wprowadzane także ostatnio w Polsce, ma tą zaletę polityczną, że rząd nie musi się liczyć z opinią społeczeństwa przy organizowania kolejnych wojen „prewencyjnych” na świecie. <br />
Przy starej armii opartej na powszechnym obowiązku wojskowym, rząd spotkał by się z opozycją społeczeństwa, którego dzieci mieliby być wysyłani na awanturnicze eskapady, których wartości trudno wytłumaczyć. <br />
Dzisiaj, 12 stycznie 2010, w dzienniku The New York Times, znajduje się wielkie ogłoszenie Gwardii Narodowej, gdzie obok zdjęcia umundurowanego młodego mężczyzny i kobiety napisano: <br />
<strong>„Gdziekolwiek interesy Ameryki są zagrożone Gwardia Narodowa ciężko pracuje”.</strong><br />
Gwardia Narodowa wedle oryginalnych założeń miała zajmować się bezpieczeństwem wewnętrznym Ameryki a także interwencja w wypadkach katastrof naturalnych.<br />
Dzisiaj jednak zatarła się różnica miedzy regularna armią i gwardią narodową, która dzisiaj walczy w Afganistanie i Iraku.<br />
Ciekawe jest jednak użycie słowa <strong>„interesy”</strong> w tym ogłoszeniu. Ci, którzy pisali tekst po prostu powiedzieli nieprzyzwoitą prawdę, że nie chodzi nam o bezpieczeństwo albo wolność Ameryki, ale o partykularne interesy. Mimo wielkich ogłoszeń i wielkiego bezrobocia Ameryka ciągle nie ma wystarczająco dużo żołnierzy, aby pokryć swoje globalne ambicje. Oczywiście sojusznicy, jak Polska, pomagają jak mogą, niemniej ciągle żołnierzy brakuje. Wynajmuje się, zatem kontraktowych najemników, którym się dobrze płaci poprzez specjalizujące się w rekrutacji firmy „ochroniarskie”. Ciekawym jest jak długo będziemy mogli rozszerzać sferę naszych „interesów” bez powrotu do powszechnej, obowiązkowej rekrutacji? <br />
<br />
<strong>Kredyty</strong><br />
Od rana do nocy wszystkie amerykańskie media a także politycy, łącznie Prezydentem Obamą nawołują banki do ułatwienia kredytów dla przemysłu wielkiego i drobnego. Kredyt ma być lekarstwem na wszystkie gospodarcze bolączki. Ludziom już tak wyprano umysły, że nie wyobrażają sobie, że można zarabiać pieniądze bez szczudła kredytu. Zarówno rząd jak i media zapomnieli, na czym polega system kapitalistyczny. Może Lenin miał racje, że system kapitalistyczny poprzez konsolidacje przestał działać wedle założeń jego twórców i filozofów, jak Adam Smith.<br />
<br />
<strong>Konkluzja</strong><br />
Jeśli moje opinie są krytyczne, nie wynika to z osobistych uprzedzeni do Stanów Zjednoczonych, w których żyłem dłużej niż w jakimkolwiek innym kraju i którego dobro leży mi głęboko na sercu. Raczej chodzi mi o utrzymaniu jego wielkości i przyzwoitości. w opinii świata i przyszłych pokoleń. Zjawisko megalomanii, które ostatnio obserwuję w polityce amerykańskiej nigdy nikomu nie wyszło na dobre i szybka interwencja psychiatryczna dla takiego pacjenta jest najbardziej zalecana. Miejmy nadzieję, że destrukcyjny trend zostanie na czas zatrzymany i dalszy wzrost mego kraju obywać się będzie na zdrowych kapitalistycznych zasadach.Unknownnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-15710423.post-42788439955031695882009-11-28T03:31:00.000-08:002009-11-28T04:05:18.831-08:00Finlandia, Czyli Pierwszy Smak Nieba PółnocnegoPo powrocie z Anglii i nabraniu prymitywnej elokwencji w języku angielskim, zacząłem szukać kontaktów w celu rozszerzenia mej znajomości krajów znajdujących się w okowach imperialistów.<br />
<br />
Pracowałem wtedy, do późna wieczór, w Zakładzie Urządzeń Radiofonicznych we Wrocławiu na ul Prosa 53, gdzie dzisiaj mieści się wydział architektury i piechotą wracałem do wynajmowanego pokuju od pani Żelewskiej, na ul Powstańców Śląskich, dzisiaj naprzeciw Hotelu Wrocław. Był to jeden z oryginalnych domów niemieckich na tej ulicy, który się ostał cały w czasie obrony Festung Breslau. Pokój ten wynająłem w trybie przyspieszonym, po tym jak mój wuj, Eugeniusz Woyczyński wyrzucił mnie, w sposób dramatyczny, z mieszkania na ul. Smoluchowskiego, gdzie mieszkałem przez pierwsze 4 lata mych studiów, z łaski mej ciotki Otyli, . Bezpośrednią przyczyną konfliktu z wujem była wizyta pewnej Częstochowianki, która zaprosiłem do Wrocławia w celach bliższego zapoznania. Panienka ta, nazwisko i imię uleciało już mej starczej pamięci, zamieszkała tymczasowo w mieszkaniu mego kuzyna Marka Czekajewskiego z Radomska, ale zaprosiłem ją na Smoluchowskiego w celach towarzyskich, jak najbardziej (niestety) moralnych. Zamierzaliśmy w jej towarzystwie, razem z kolegą Andrzejem Witkowskim, odkorkować flaszkę wina jabłkowego, wzbogaconego spirytusem. Kiedy mój wuj zobaczył ową panienkę w towarzystwie dwóch młodzian, wypadł z nerwów, chyba z zazdrości i wskazując palcem wskazującym na drzwi wejściowe, wyraził się ubliżająco: Paszoł Wont!!!. Tutaj nie jestem pewien, czy wujek położył akcent na końcową literę „t”. <br />
<br />
„Jak chcecie sobie sprowadzać kurwy, czyli wulgarnie, panie lekkich obyczajów, to nie do mego domu, tylko do hotelu”, wuj perorował. Widocznie myślał kategoriami sanacyjnymi, gdzie były takie hotele do wymienionych celów. Zachowanie wuja bardzo mi ubliżyło, gdyż wizyta panienki częstochowskiej była niewinna, gdyż owa panienka mym zalotom się nieprzyzwoicie opierała. No ale wuj Eugeniusz nie znał szczegółów, co go do pewnego stopnia tłumaczy. Niemniej użycie zwrotu w języku naszych wschodnich sąsiadów, dolało oliwy do ognia i następnego dnia, z ogłoszenia, wynająłem w trybie przyspieszonym pokój u Pani Żelewskiej, na ulicy Powstańców Śląskich. Pani Żelewska była jak się okazało Niemką, która musiała mieć polskie korzenie. Po Niemców przeprowadzce z Wrocławia w kierunku zachodnim, jej matka zamieszkała w Berlinie, a córka została we Wrocławiu. Pani Żelewska była osobą dość atrakcyjną, w średnim wieku, która po kąpieli, ubrana w luźny szlafrok, zaczęła mi robić jakieś nieprzyzwoite sugestie posuwając mi do obejrzenia „sprośne”, stare niemieckie czasopisma pornograficzne i wyraźnie oczekiwała komentarzy. Ja jednak zrozumiałem, że jeśli poddam się czarowi hitlerowskiej propagandy, czyli je „skomentuję”, to drzwi wejściowe dla innych znajomych dziewcząt będą zamknięte. Nie pozostawało mi nic innego jak udawać naiwnego dziewica ( rodzaj męski od dziewicy) czyli, w języku potocznym, głupka. <br />
<br />
Panie Żelewska miała jednak dobre serce, a może poczucie winy za naród z którym się, jak mi się zdaje, identyfikowała. Na soboty i niedziele zapraszała do siebie pewna kobietę, prawdopodobnie z jakiegoś domu opieki, byłą więźniarkę obozu dla kobiet w Ravenbruk, na której zbrodniarze hitlerowcy przeprowadzali eksperymenty medyczne w celu poprawienia rasy germańskiej. Był to dla Żelewska duży wysiłek, jako że nie miała samochodu ( nikt z nas nie miał) i kobieta ta spała wtedy w wąskiej kuchni na rozkładanym łóżku. Na marginesie musze wspomnieć, że cale mieszkanie składało się z dwu pokoi, łazienki i wąskiej kuchni. Przeżycia tej kobiety i uszkodzenia wywołane zbrodniczymi operacjami pomieszały jej zmysły. Niestety po jakimś czasie kobieta ta zaczęła oskarżać samą Panią Żelewską, że chce ją zamordować, Jej dalsze wizyty u Żelewskiej stały się niemożliwe. <br />
<br />
No ale wróćmy do Finlandii. <br />
<br />
Po pracy, zwykle koło godziny 20.00 idąc do domu wpadałem do klubu studenckiego „Pałacyk”. Tam mieściła się kawiarnia studencka i grał zespół jazzowy do tańca. W pewnym okresie czasu, w roku 1959-60 zespołem tym był dobry zespół amerykański, który nazywał się „New York Jazz Quartet”. Jak się wydaje ambasada amerykańska sponsorowała ich granie, gdyż nie spodziewam się, aby klub studencki ‘Pałacyk” miał pieniądze na ich opłacenie. Klub ten przyciągał studentów uczelni wrocławskich a także osoby w ten czy inny sposób związane z uczelniami. Pewnej nocy spotkałem tam grupę „dyrektorów” Fińskiego Związku Studentów, którzy już mocno podpici, pragnęli dalej się bawić, ale wyczerpała im się gotówka. Zaproponowałem im pomoc w tej dziedzinie proponując polskie złote za miesięczne zaproszenie do Finlandii z pokryciem kosztów pobytu, na co Finowie chętnie przystali. Szybko popędziłem do domu i przyniosłem im kilka tysięcy złotych, które chowałem w szafie między bielizną. Były to pieniądze zarobione przy sprzedaży szlifierek do protez dentystycznych, które potajemnie produkowałęm w godzinach pozasłużbowych. Finowie byli zdziwieni, że nie żądałem pokwitowania, aczkolwiek była to suma dość znaczna i równoważna kilku miesiącom pracy asystenta politechniki. Po miesiącu otrzymałem od nich list z zaproszeniem do Helsinek. Był to dokument imponujący z wielką pieczęcią i robiący odpowiedzenie wrażenie na paszportowych biurokratach. Na podstawie tego zaproszenia uzyskałem łatwo wizę Fińską i Szwedzką, jako że po pobycie w Helsinkach zamierzałem jechać do Szwecji, do Uppsali, w ramach wymiany ze studentem matematyki, Leifem, którego gościłem uprzednio we Wrocławiu. <br />
<br />
Z zaproszeniem tym udałem się do Janusza Pelca, kuzyna Karola, który kierował biurem podróży Związku Studentów Polskich i poprosiłem o pomoc w otrzymaniu paszportu, podobnie jak to miało miejsce w roku 1958, przy wyjeździe na wykopki kartofli do Anglii. <br />
Paszport mi Janusz Pelc załatwił i pod koniec sierpnia znalazłem się w Helsinkach. Podróż odbywała się pociągiem przez Wschodnie Niemcy, Berlin. Istad, Stockholm i promem to Turku, kontynuując pociągiem do Helsinek. W Stockholmie, jak sobie przypominam, padał deszcz i usiałem czekać kilka godzin na mały prom płynący do Turku w Finlandii. Schroniłem się w budynku poczty, w pobliżu portu i wyjąłem bochenek chleba i osełkę masła, które to wiktuały wiozłem z Polski. Popijając wodą zgotowałem sobie obiad. Czułem się zawstydzony swoją biedą, szczególnie widząc uśmieszki przechodzących koło mnie Szwedów. Butelkę wódki, jaką wiozłem ze sobą zostawiłem na później, jako nieodzowny środek ułatwiający kontakty towarzyskie. Jak się wkrótce okazało, butelka wódki pozwoliła mi nawiązać kontakt towarzyski z jednym niemieckim studentem i urodziwą Finką, podróżującymi tym samym promem. Niestety Finka po kilku kieliszkach zsunęła się pod stół i zabawa się skończyła obawą, że się już więcej nie obudzi. <br />
<br />
W Helsinkach spotkałem mych znajomych „dyrektorów” Związku Studentów Fińskich, którego jednego nazwisko pamiętam. Był nim Penti Mahlameki, Prezydent całego Stowarzyszenia, czyli ichniego ZSP. Umieszczono mnie w domu akademickim i dostałem kupony do stołówki studenckiej. Poprosiłem ich także o glejt w postaci listu, który w języku jakim on się porozumiewają, czyli fińskim, instruował organizatorów wszystkich zabaw studenckich, że winni mnie, ważnego przedstawiciela Studentów Polskich, wpuszczać na zabawy bez opłaty. W czasie jednej z takich studenckich potańcówek poznałem córkę konsula włoskiego, która z kolei poznała mnie z żoną ambasadora włoskiego w Finlandii. Była nią atrakcyjna Polka, Pani Tyszkiewicz, chyba hrabina. Pani Hrabina Tyszkiewicz zaprosiła mnie do ich ambasadorskiej rezydencji gdzie przy winie Chianti przekonywałem ją o wyższości ustroju socjalistycznego nad kapitalistycznym. Pani Ambasadorowa Tyszkiewicz obiecała mi, że jak wrócę do Helsinek ze Szwecji to zorganizuje dla mnie przyjęcie, gdzie będę mógł poznać wielu ludzi z „wyższych kapitalistycznych sfer” i ich przekonać do wyższości socjalizmu. Propozycji nie wykorzystałem, bo do Helsinek z Uppsali nie wróciłem. Pozycja w Instytucie Fizyki, jaką mi zaoferował profesor Per Arno Tove była ciekawsza, niż praktyka w fabryce kabli elektrycznych, Finska Kabelfabriken, jaką załatwił mi Profesor Jauhianinen z Politechniki w Hielsinakch, który zainteresował się moją osobą. Wałęsając się po Helsinkach natknąłem się w słynnym miasteczku uniwersyteckim Otaniemi na grupę wysoko postawionych sowieckich turystów, którzy słowiańskim zwyczajem zaprosili mnie na obiad. Jeden z nich okazał się głównym architektem warszawskiego Pałacu Kultury im. Józefa Stalina. <br />
Z innych ciekawostek, które zostały w mej pamięci z pobytu w Helsinkach, to przygoda w samoobsługowym barze. Jak wiadomo język fiński jest jedynym w swym rodzaju i cechują go bardzo długie słowa, które Polakowi trudno wymówić lub zapamiętać. W barze były dwa okienka. W jednym się zamawiało i płaciło, w drugim odbierało potrawę. Nad okienkami wisiała wielka tablica z jadłospisem. Przy zapłacie trzeba wymienić było nazwę potrawy. Ponieważ długich słów nie mogłem zapamiętać, zamówiłem jedną z „krótkich” potraw. Kobieta przy kasie się zapytała, po angielsku, czy ma być z kartoflami, czy bez? Ja odpowiedziałem, że bez. W tym była moja pomyłka. Kiedy zjawiłem się przy okienku, gdzie wydawano zamówione potrawy, otrzymałem talerz z jakimś szarym płynem. Zacząłem go jeść łyżką stołową, dziwiąc się smakowi, a raczej jego braku. Z kuchni wychylił się kucharz i jego pomocnik obserwując mnie bacznie. Zorientowałem się, że był to sos do kartofli. Nigdy nie zdarzył im się klient, który jadł sam sos. Byłem nim ja. <br />
W czasie mego pobytu w Helsinkach, zadzwonił do mnie mój przyjaciel Karol Pelc, ze smutną wiadomością, że Profesor Stefan Bincer, mój mentor umarł. Jego sugestią było abym nie spieszył się z powrotem, bo nie ma do czego, jako że Zakład Urządzeń Radiofonicznych prawdopodobnie zostanie rozwiązany.<br />
<br />
Po miesiącu pobytu w Helsinkach. udałem się, zgodnie z planem, do Uppsali. W drodze zatrzymałem się na noc w Turku, aby złożyć wizytę biednej Fince, aby sprawdzić czy uprzednie szkody wywołane wódką nie przeszły u niej w stan chroniczny. Okazało się, że była w pełnej władzy swych fakultetów. Pomny jej tamtej słabości, wódki żeśmy tej nocy nie pili. <br />
<br />
Następny przystanek: Uppsala, Szwecja.Unknownnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-15710423.post-27842417666832826632009-11-26T12:55:00.000-08:002009-11-26T12:55:42.337-08:00Zamek w Olsztynie<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLzLdYttLhk2mPPjiDVOO8E-egsTP7JGr7sepuESePcgDHkUMNVGU6yMw_6rWHf-HvrIXKJmvxCL0ijuxOHabTPFNe1lYLNxmowSG9R4cG4ZGtf5t0m8yU12Wg-EP72__gU0M0eg/s1600/Poland+Sept.2009094.jpg"><img style="MARGIN: 0px 10px 10px 0px; FLOAT: left; CLEAR: both" border="0" alt="" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLzLdYttLhk2mPPjiDVOO8E-egsTP7JGr7sepuESePcgDHkUMNVGU6yMw_6rWHf-HvrIXKJmvxCL0ijuxOHabTPFNe1lYLNxmowSG9R4cG4ZGtf5t0m8yU12Wg-EP72__gU0M0eg/s320/Poland+Sept.2009094.jpg" /></a><div style='clear:both; text-align:LEFT'><a href='http://picasa.google.com/blogger/' target='ext'><img src='http://photos1.blogger.com/pbp.gif' alt='Posted by Picasa' style='border: 0px none ; padding: 0px; background: transparent none repeat scroll 0% 50%; -moz-background-clip: initial; -moz-background-origin: initial; -moz-background-inline-policy: initial;' align='middle' border='0' /></a></div>Unknownnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-15710423.post-81254626436006301682009-11-26T11:52:00.003-08:002020-09-28T11:00:23.858-07:00Fantastyczna Historia Mojej Rodziny Siemion
Ustne opowieści przekazywane z ust do ust w naszej rodzinie wspominają, że ród Siemionów sięga czasów przedhistorycznych, epoki kamienia łupanego. Nic więc dziwnego, że Siemionowie osiedli przed wiekami w okolicach Częstochowy, a właściwie Olsztyna, Złotego Potoku i wsi Janów Częstochowski. W tej to okolicy było dużo kamienia wapiennego z Epoki Jurajskiej, jako że cała okolica zalicza się do Jury Krakowsko -Częstochowskiej. Niechętni naszej rodzinie jaskiniowcy, zarzucali Siemionom, że z lenistwa wybrali łupanie kamienia wapiennego, jako że był miękki do obróbki, zamiast mężnie łupać twardy krzemień, nadający się na groty do strzał i włóczni. Niemniej moi przodkowie wiedzieli co czynią, jako że w kamieniu wapiennym łatwiej łupać obszerne jaskinie, które w owym czasie odpowiadały dzisiejszym domkom jednorodzinnym albo kondominium i szły na rynku jaskiniowych nieruchomości „jak woda”. Dzisiaj można by ich określić jako jaskiniowi „deweloperzy” Moi przodkowie łupali wiec jaskinie i odsprzedawali je innym, mniej przedsiębiorczym Sarmatom czy Jadźwingom za skóry niedźwiedzie, miód pszczeli a także cycate branki germańskie, które Sarmaci porywali z niedalekiej Germanii i Ziemi Opolskiej. Branki te w miarę upływu czasu wzbogaciły pulę genów naszej rodziny, przejawiających się do dzisiaj w seksualnych upodobaniach i predyspozycjach męskich członków naszego klanu do obfitych biustów.
Oczywiście, rodzina nasza nie miała wtedy rodowego nazwiska Siemion, tylko, jak to wtedy było przyjęte, nazywali ich urągliwie „Wapniacy”, ze względu na ich kamieniarską profesję.Jak się stało, że przezwisko „Wapniak” zmienione zostało na nazwisko „Siemion” opisze poniżej.eorgia;">Ponieważ, przy przedstawianiu się, wymienianie przezwiska wszystkich przodków było uciążliwe, więc moi przodkowie, dumni ze swej długiej linii genealogicznej wprowadzili pojecie matematycznej potęgi, przy swym imieniu. Uprościło to i skróciło czas wypowiadania nazwiska. Zamiast przedstawiać się jako Wapniak syn Wapniaka, który był synem Wapniaka, a jego ojciec był także Wapniakiem, moi przodkowie nazywali się Wapniak do potęgi 3, 4 albo 10, co znaczyło, że dany Wapniak nie wypadł kozie spod ogona, ale miał rodowód sięgający do 3,4 albo 10-tego pokolenia. Ten wynalazek dowodzi, że moi przodkowie mieli talent matematyczny, który jest widoczny do dzisiaj u niektórych żyjących członków naszej rodziny. Można by tu zaryzykować stwierdzenie, ze moi przodkowie, Wapniacy-Siemion, byli Słowiańskimi Pitagorasami, swoich czasów.
Sytuacja taka trwała ponad tysiąc lat, rod nasz się rozrastał ale pozostawał ciągle plebejski. Jego matecznikiem ciągle pozostawało podnóże Zamku w Olsztynie, zlokalizowanego na szczycie góry wapiennej.
Moda na jaskinie z upływem czasu zanikła z powodów demograficznych i przemieszczania się populacji na tereny płaskie, rolnicze, gdzie nie było warunków do dłubania jaskiń. Co bogatsi zaczęli budować kurne wille z modrzewia a biedniejsi świerkowe. Mój przodek obserwując zanikający popyt na nieruchomości jaskiniowe, postanowił przeszkolić rodzinę w nowej technologii wypalania wapna, którą sam ulepszył i uśredniowiecznił. W tej dziedzinie wyprzedził historię, jako, że z czasem Polacy zaczęli budować dom i zamki murowane, do budowy których wapno było nieodzowne. Podobno Polska murowana jest zasługą jednego z moich przodków który podsunął ten pomysł królowi Kazimierzowi Wielkiemu, o którym wiemy, że zastał Polskę drewnianą a zostawił murowaną ( z kamienia wapiennego)Georgia;Jak stare dokumenty wskazują moi przodkowie byli ludźmi religijnymi i tak jak to był wtedy w zwyczaju, po zrobieniu znacznego szmalu na handlu jaskiniowym, wybierali się w podróże dziękczynne do Ziemi Świętej, znanej dzisiaj pod nazwą Izrael. Z jednej z tych podróży na Bliski Wschód mój przodek, poza relikwią w postaci paznokcia Świętego Jana „Pazernego”, otaczającego opieką bankierów, przywiózł nasiona lnu, zwane „siemie lniane” i wedle podpatrzonych tam praktyk zaczął uprawiać len, dając początek polskiemu przemysłowi tekstylnemu. Z powodu tego właśnie siemienia lnianego, rod mych przodków zwany wapniakami, zaczęto nazywać Siemionami.
W roku 1410 Król Władysław Jagieło rozesłał wici, że wojna z Krzyżakami wisi na włosku (jego brody) i każdy zdolny osiąść konia winien stawić się na Mazurach, w okolicy Giżycka aby „dać popalić” tym wrednym Krzyżakom. W tym samym czasie Starosta na Zamku w Olsztynie, nie mógł, niestety, dosiąść konia z powodu trapiących go hemoroidów, nakazał więc memu przodkowi, a jego słudze, , aby wybrał się rąbać Krzyżaków w jego zastępstwie.
Propozycja starosty była nie do odmówienia, aczkolwiek mój przodek był raczej mizernego wzrostu i kielnią lepiej niż mieczem władał. Wiedział on, że jest mała szansa, że z tej wyprawy wróci żywy do swego domu gdzie mieszkał, na kocią łapę, z cycatą Opolanką z uprzedniej branki. Męczyła go nie tyle perspektywa nieuchronnej śmierci od krzyżackiego miecza, co wizja, że jego ukochana nałożnica, w czasie jego nieobecności, bynajmniej nie będzie, jak to kiedyś się mówiło, przędła kądzieli. Na szczęście, humor mu się poprawił, kiedy wpadł mu do głowy pomysł nowej metody walki, nie wymagającej znajomości fechtunku ani konnej jazdy. Metoda ta zastosowana pierwszy raz na polu bitwy przez mego przodka została nazwana kilka wieków później Bronią Masowej Zagłady albo Bronią Chemiczną. Na szczęście Konwencja Genewska nie była jeszcze wtedy podpisana i Krzyżacy, pokonani pod Grunwaldem, nie mogli się na nią powołać, ani wytoczyć memu przodkowi procesu w Genewie, Malborku albo Norymberdze.
W drogę na Grunwald wybrał się mój przodek, w towarzystwie kilku pachołków i kilku osiołków objuczonych workami, ze swym wynalazkiem, czyli wapnem „nie lasowanym”, żrąco-palącym w zetknięciu z wodą. Kiedy losy bitwy pod Grunwaldem się ważyły i wynik wisiał na włosku (brody Króla Jagiełły), mój przodek z grupą zdesperowanych, niepomnych na niebezpieczeństwo olsztyńskich pachołków popędzili, gubiąc po drodze kierpce, na bosaka, w kierunku namiotu Wielkiego Mistrza i sypnęli mu i jego przybocznej drużynie, w oczy, niegaszonym wapnem. Oślepieni Krzyżacy zaczęli wydawać okrzyki bólu, które reszta armii krzyżackiej interpretowalna jako komendę do odwrotu. Uciekających Krzyżaków dobiła Polska Husaria i sprzymierzeni z nami Tatarzy. W ten sposób właśnie Zjednoczone Chorągwie Polsko-Litewskie (ZChPL) wygrały bitwę pod Grunwaldem, z wydatną pomocą mego przodka.
Georgia Także, ponad dwieście lat później, w roku 1655, ród Siemionów zapisał się chlubnie w czasie Potopu Szwedzkiego w obronie klasztoru na Jasnej Górze. Siemionowie poradzili Księdzu Kordeckiemu, Przeorowi Klasztoru, zgromadzić duże ilości siemienia lnianego, które w warunkach oblężenia miało różnorodne znaczenie obronne. Siemię stanowiło wysoko kaloryczne pożywienie dla załogi broniącej klasztoru, a także wylewane z wrzącą wodą na głowy intruzów śmiertelnie parzyło wspinających się na wały obronne żołnierzy Generała Mulera.
Za tę właśnie zasługę, która zaważyła na przyszłości Korony Polskiej, Król Władysław Jagiełło, nadal memu przodkowi szlachectwo i włości, oraz gwarantował mu dostawę ( wieloletni kontrakt) oleju tłoczonego z siemienia na Dwór Królowej Jadwigi. znajdowały się we wsi Kozie Głowy w pobliżu rodzinnego Olsztyna koło Częstochowy.
Georgia;">Nadanie to zostało potwierdzone przez Króla Kazimierza po wypędzeniu Szwedów z Polski, pomnego zasług Siemionów w obronie Jasnej Góry.
Od tego więc czasu, od wspomnianego zagonu lnu, którego nasiona zwą się siemię lniane, nasz ród stal się rodem szlacheckim z rodowym imieniem Siemion. Jak już wspomniałem, rozbiory Polski podzieliły naszą rodzinę i jej część która pozostała po stronie pruskiej, została zgermanizowana i przyjęła nazwisko zrazu Ziemon a następnie, za zasługi w wojnie Prusko-Francuskiej, obdarzona tytułem szlacheckim Baronów na Kozich Głowach.Unknownnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-15710423.post-13874527708059958352009-11-22T19:45:00.000-08:002009-11-23T03:49:07.551-08:00FRONTALNE ZDERZENIE Z KARTOFLEMPłynąc w roku 2008 czy 2007 z moją żoną Laurą do Anglii statkiem Queen Mary 2, miałem okazję, w czasie obiadów, dzielić stół z angielskim farmerem, z Hrabstwa Lincolnshire. Okazało się, że miał on wielkie przedsiębiorstwo rolnicze, wartości dziesiątków, jeśli nie setek milionów funtów, specjalizujące się w hodowli szpinaku i innych podobnych warzyw. Do uprawy wynajmował pola uprawne, wynoszące tysiące hektarów, w Hiszpanii, Izraelu a nawet w Maroku. W Anglii, w Hrabstwie Lincolnshire, czyścił i pakował szpinak w plastykowe torebki i rozsyłał po całej Europie. Kiedy dowiedział się, że jestem Polakiem, wspomniał, że polscy robotnicy rolni są bardzo cenieni w jego przedsiębiorstwie. Opowiedziałem mu wtedy moja przygodę na farmie w Lincolnshire i żartem wspomniałem, że celem moje dzisiejszej podróży do Anglii jest proces sadowy, jaki mam zamiar wytoczyć przeciwko farmerowi, z Hrabstwa Lincolnshire, który mnie wykorzystywał, 50 lat temu przy zbieraniu kartofli. Od tamtego czasu cierpię na bule krzyża, które się nasilają z wiekiem i uważam że mi się należy, z tego powodu, kompensata finansowa wartości kilku milionów funtów. <br />
<br />
A oto jak, 50 lat temu uszkodziłem swój kręgosłup.<br />
<br />
Wiosną 1958 roku otrzymałem dyplom magistra inżyniera, na Wydziale Łączności (Elektroniki), Politechniki Wrocławskiej w specjalności elektronicznych przyrządów pomiarowych. Od kilku lat pracowałem już jako asystent w Zakładzie Urządzeń Radiofonicznych tego samego wydziału. <br />
Żyło mi się łatwo i nie głodno. Jednak izolacja Polski od Świata działała mi na nerwy.<br />
Ciekawił mnie świat, a szczególnie ten nieznany, nęcący świat Zachodniej Europy, gdzie życie toczyło się wedle innych zasad jakie znałem w PRL-u.<br />
Po przemianach „październikowych” w roku 1956 i względnej liberalizacji ustroju politycznego w Polsce, zaczęto wydawać paszporty na wyjazdy zagraniczne, głównie w celu odwiedzenia mieszkającej na Zachodzie rodziny. Ja niestety nie miałem żądnej cioci lub wuja za zachodnią granica i podróż na Zachód była jedynie moją mrzonką. Na szczęście mój kolega że szkoły średniej, Reniek Oduliński, o którym wiele będę pisał w mych wspomnieniach, wyjechał z wizytą do rodziny w Londynie. Jego wujek Bolesław Oduliński, żołnierz Armii Generała Andersa został po wojnie w Londynie i po liberalizacji wyjazdów, Reńka zaprosił na wakacje. Przed wyjazdem Reńka do Londynu, podsunąłem mu pomysł, aby wystarał się tam dla nas o jakieś zaproszenie na praktykę wakacyjną. Pomny mych instrukcji, Reniek w czasie swego pobytu w Londynie nawiązał kontakt z Andrzejem Stypułkowskim reprezentującym Związek Studentów Polskich w Anglii, a także pracującym dla Radia Wolna Europa. Nawiasem mówiąc, Andrzeja ojciec, Zbigniew Stypułkowski był jednym z działaczy NSZ, walczył w Powstaniu Warszawskim i był aresztowany w 1945 roku przez Sowietów razem z 16toma innymi przywódcami Polski Podziemnej. Po zwolnieniu z sowieckiego wiezienia na Łubiance, wrócił do Polski i prawie natychmiast został ukradkiem ewakuowany wraz z transportem UNRA na Zachód. Zabrał ze sobą także swego 14 letniego syna, Andrzeja, o którym mowa. Na skutek londyńskiego kontaktu z Andrzejem Stypułkowskim, Reniek wrócił do Polski z zaproszeniem dla dziesięciu polskich studentów do sezonowej pracy w Anglii przy zbieraniu owoców. Jednocześnie Andrzej Stypułkowski wymienił nazwisko Janusza Pelca, jako działacza ZSP. który być może pomoże nam w załatwieniu paszportów. Janusz Pelc będąc kierownikiem biura podróży ZSP jeździł często do Londynu, gdzie poznał Andrzeja Stypułkowskiego.<br />
<br />
Po Reńka powrocie do Wrocławia, zaczęliśmy się zastanawiać w jaki sposób możemy wykorzystać to zaproszenie. Wytypowaliśmy sześciu kolegów których wciągnęliśmy na „angielską listę”. Byli nimi: Reniek Oduliński, Jan Czekajewski, Karol Pelc, Leszek Szlachcic, Andrzej Witkowski i Reńka kuzyn o nazwisku Glaizer. Dla otrzymania paszportów na wyjazd „pozarodzinny” nie wystarczało zaproszenie. O paszporty na takie wyjazdy winna wystąpić jakąś organizacja, a jedyną organizacją która była upoważniona do występowania o paszporty dla studentów, był Związek Studentów Polskich czyli ZSP. Przypadkowo okazało się, że dyrektorem Biura Podróży ZSP w Warszawie, był kuzyn Karola Pelca, Janusz Pelc, o którym mówił Reńkowi Stypułkowski w Londynie. Udaliśmy się więc do niego z prośbą o pomoc w załatwieniu formalności. Dodatkowo, aby naoliwić tryby maszyny Biura Podroży ZSP, pozostałe cztery miejsca z listy londyńskiej oddaliśmy do dyspozycji pracowników Biura Podróży ZSP. Okazało się, że na tej liście poza nami, znalazły się ich dziewczyny. które później wyjechały z nami do Londynu. Starania paszportowe trwały ponad 2 miesiące i w międzyczasie angielskie owoce zostały albo zebrane, albo spadły samoistnie z drzew nie mówiąc już o truskawkach. W końcu września wszyscy dostaliśmy paszporty z wyjątkiem jednej osoby, której najbardziej paszport przysługiwał. Kuzyn Reńka, Glaizer, jedyny student w naszej grupie, z niewiadomych powodów, paszportu nie dostał. <br />
Ponieważ w tym samym czasie, w roku 1958, odbywała się w Brukseli Światowa Wystawa Expo 58, przy okazji wyjazdu chcieliśmy ją zobaczyć. Problem był z pieniędzmi. Każdy z nas mógł kupić w polskim banku jedynie $5. Liczyliśmy także na dochody z handlu wymiennego wódką. Każdy z nas miął po butelce albo po dwie wyborowej, a niektórzy spirytus. Bilety kolejowe do Londyny pozwolono nam wykupić za złote polskie. Wyjechaliśmy więc do Brukseli przez Berlin grupą 6 osób, jako że Karol Pelc uprzednio wyjechał na zaproszenie rodzinne do Francji i miał dotrzeć do Anglii na własną rękę. Aby przeżyć w Brukseli, wieźliśmy ze sobą duże ilości kiełbasy suchej, kabanosów a także czekoladę twardą i worek z bochenkami chleba. W czasie przesiadki w Berlinie Zachodnim worek z chlebem się otworzył i bochenki potoczyły się po peronie. W Brukseli złożyliśmy do wspólnej kasy nasze dolary i ubłagaliśmy właściciela małego hoteliku aby wynajął nam jeden duży pokój. W tym pokoju mieszkaliśmy przez 3 noce, śpiąc we dwójkę na trzech łóżkach. Muszę wspomnieć, że dziewczyny funkcjonariuszy ZSP spały osobno. Po trzech dniach właściciel hotelu nas wyrzucił. Nie mając innego wyjścia wsiedliśmy w pociąg jadący do Londynu przez Ostendę, miejscowość kuracyjna nad kanałem La Manche. W Ostendzie spodziewaliśmy sie, że pociąg wjedzie na prom i będzie kontynuował trasę do Londyny. Jakież było nasze zdumienie, a nawet przerażenie, że końcową stacją dla tego pociągu nie był Londyn ale Ostenda i stacje tą o godzinie 22.00 zamykano na klucz. Nie byliśmy samotni. W podobnej sytuacji znalazło się kilku innych studentów brytyjskich. Nie wiedzieliśmy, że w Belgii na stacjach nocować nie wolno. Ubłagaliśmy jednak zawiadowcę stacji aby zezwolił nam przenocować na stacji. Zgodził się pod warunkiem, że stacje razem z nami zamknie na klucz. Siedzieliśmy więc i pili, w towarzystwo studentów Angielskich, niechodliwą przywiezioną wódkę zagryzając resztkami kiełbasy. Skoro świt zawiadowca stację otworzył i załadowaliśmy się na prom płynący przez Kanał La Manche do Anglii. W Londynie spotkał nas wkurwiony Andrzej Stypułkowski, który nie bardzo wiedział co z nami zrobić. Spóźniliśmy się z przyjazdem o dwa miesiące. Tak czy inaczej Stypułkowski miał z nami problem, jako że truskawki i czereśnie się dawno skończyły i jedynie zostały do zebrania kartofle w Hrabstwie Lincolnshire. Wysłał nas więc do farmy w Hrabstwie Lincolnshire, gdzie zakwaterowano nas w starych barakach lotników, prawdopodobnie polskich, ze szklanym dachem. Hrabstwo Lincolnshire w okresie wojny było centrum lokalizacji polskich dywizjonów RAF. Baraki nie były ogrzewane i koce które nam przydzielone, marne i wytarte. Być może brudne, ale tego nie było widać na szarych i brązowych kocach. Nocą deszcz padał i okna w dachu przeciekały. <br />
<br />
Rankiem skoro świt pobudka, i na śniadanie czarna lurowata kawa. Co nam dano do jedzenia sobie nie przypominam. Zdaniem naszym było zbierać kartofle za koparką ciągnioną przez traktor. Płaceni byliśmy od koszyka, z tym że nie indywidualnie ale zespołowo. Grupa składała się z trzech czy czterech ludzi, mieszanej narodowości. My Polacy byliśmy w mniejszości. Koparka miała dużo większą wydajność niż nasze możliwości zbierania i po zrobieniu koła, traktor naciskał na nas z tylu. W ciągu 8 godzin, krótką przerwą na marny posiłek, nie można się było wyprostować. Jak na ironie, managerami , całego zespołu byli Jugosłowianie. Oni wtedy mieli własne paszporty i mogli jeździć po Europie jak im się podobało. Jugosłowianie nie byli nowicjuszami i znali stosunki angielskie. Przyjeżdżali do Anglii zarobić, a nie jak my turystycznie. Oni też przejęli stanowiska traktorzystów i delektowali się jak Polacy harują za marny grosz. Traktorzysta na „moim” traktorze miał tranzystorowy odbiornik, który bez przerwy grał, modną wówczas włoską piosenkę z powtarzającym się refrenem: „Volare, ho,ho... Cantare ho ho”! Później śpiewał ją nawet Luciano Pavarotti i Dean Martin. Dzisiaj, ta piosenka jest dostępna na Internecie w wykonaniu Dean’a Martin’a, pod adresem: <br />
<br />
< http://www.youtube.com/watch?v=pTd5ISaYzOk><br />
<br />
Awersja do tej piosenki została mi następne 50 lat. Ilekroć później ją słyszałem zaczęło mnie boleć w krzyżu. Nigdy z życiu, ani przedtem ani po tym tak ciężko, fizycznie, nie pracowałem. Rano, następnego dnia, o godzinie 6 rano, znowu pobudka. Tym razem nie byłem wstanie wstać z pryczy. Powiedziałem kolegom (Leszkowi, Andrzejowi i Reńkowi), że mam dalszą pracę w angielskim kołchozie w dupie i wracam do Polski. Kartofle w komunizmie maja taki sam wygląd jak w kapitalizmie i niczego się tu więcej nie nauczę, mogę natomiast skrzywić sobie kręgosłup zarówno fizyczny jak ideologiczny i uwierzyć w konieczność rewolucji proletariatu. Po mej strajkowej deklaracji, ku mojemu zdumieniu, spotkałem się z miażdżącą krytyką mych polskich kolegów, którzy uważali, że moja dezercja uwłaszcza honorowi Polski i Polaków. Najbardziej pod tym względem pieklił się Leszek Szlachcic, który wziął sobie za punkt honory pokazać Anglikom jak solidnymi wyrobnikami są Polacy.<br />
<br />
Ja jednak postanowiłem opuścić angielski kołchoz i jechać autostopem do Londynu. Czułem się dość pewnie, jako że miałem zaskórniak w postaci 10 funtów angielskich, jakie kupiłem nielegalnie od Pana Januszkiewicza, pracownika sąsiedniego Zakładu Telekomunikacji na Politechnice Wrocławskiej. Januszkiewicz opowiadał, że w czasie wojny był zrzucony na spadochronie do Polski i że wtedy dostał te funty na „drobne wydatki” w okupowanej Polsce. Jakie było moje zdumienie w Londynie, kiedy przy próbie wymiany moich 10 funtów na drobne, mój banknot okazał się fałszywy. Na szczęście to nie ja próbowałem wymiany w banku, tylko Dzidka, kuzynka Reńka, która sprytnie podała, że właściciel banknotu już wrócił do Polski. Po prawdzie, w momencie wymiany, ja stałem przed bankiem. Po powrocie do Polski zarządzałem od Pana Januszkiewicza zwrotu pieniędzy za fałszywe funty anielskie, które od niego, z pewnym jego oporem, otrzymałem. Do dzisiaj nie mam pewności czy Januszkiewicz wiedział, czy nie, że banknot był fałszywy. Być może, że Brytyjczycy w czasie wojny drukowali fałszywe banknoty w celach finansowania dywersji na tyłach nieprzyjaciela. <br />
<br />
W tamtym czasie, w roku 1958, nie mówiłem ani słowa po angielsku. Poza Andrzejem Witkowskim, który znał początkujący angielski, tylko Karol Pelc mówił jako tako, aczkolwiek Karol nie kopal z nami kartofli, gdyż zdążył przyjechać do Anglii na śliwki czy renklody a potem, jak wynika z jego komentarza, pracował w fabryce konserw.<br />
<br />
Z Karolem spotkałem się w Londynie, po skończeniu jego pracy jako robotnika, a przed jego wyjazdem do Brukseli na Expo 58. Mój brak możliwości porozumiewania się z tubylcami odczułem bardzo upokarzająco i boleśnie. Karol na tym wyjeździe wyszedł lepiej, chyba dlatego, że już mówił dość dobrze po angielsku.<br />
<br />
Reniek Oduliński wytrwał do końca w angielskim kołchozie i zarobił pod koniec pobytu 30 funtów. Po odliczeniu mu przez właściciela farmy 15 funtów na koszty wyżywienia, Reńkowi zostało 15 funtów. Wracając do Polski, Reniek kupił z myślą o handlu, białe „futro” zrobione z syntetycznego Nylonu. Po spieniężenia futra we Wrocławiu, Reniek był w stanie kupić sobie motocykl marki Jawa 350, na którym wyjechał do Francji cztery lata później, aby już do PRL-u nie wrócić.<br />
<br />
Ja, natomiast po dotarciu do Londynu udałem się do domu Bolka Odulińskiego ( wujka Reńka) , który przed wojną pracował z moim ojcem na poczcie w Częstochowie. Po konfiskacie moich, fałszywych 10 Funtów przez bank jedyną moją wartością wymienną, był odbiornik tranzystorowy marki „Szarotka”. Odbiornik ten sprezentowałem mym gospodarzom za gościnę. Po dwu tygodniach wróciłem do Polski z silnym postanowieniem, że nigdy więcej nie znajdę się w sytuacji niemego, gdzie otoczenie uważa mnie za idiotę. Po powrocie do Wrocławia postanowiłem wziąć się na serio za naukę angielskiego. Razem z Andrzejem Witkowskim, później jednym z dyrektorów Centrali Handlu Zagranicznego „Elektrim”, zaczęliśmy brać prywatne lekcje konwersacji od byłego żołnierza Armii Generała Andersa, który polecił nam do nauki znakomite „angielskie rozmówki dla cudzoziemców” napisane przez Charles Ewart Eckersley’a (1892–1967). Metoda Ekersley’a była doskonała i po kilkunastu tygodniach mogłem się już jako tako porozumiewać. Świat stanął przede mną otworem. W konkluzji mogę zapewnić, mych czytelników, że bez tego wyjazdu w roku 1958 na zbieranie kartofli, moja podróż, 50 lat później, transatlantykiem Queen Mary 2, nie miałaby miejsca.<br />
<br />
Chciałbym jeszcze nadmienić, że w czasie mojego krótkiego pobytu w Londynie udałem się do biblioteki w British Muzeum, gdzie dano mi odbitkę monografii o metodach pomiaru wilgotności różnych materiałów. Po powrocie do Polski na podstawie tej monografii napisałem swą pierwszą publikację w miesięczniku „ Pomiary, Automatyka, Kontrola” , którą z kolei ,dwa lata później, zaimponowałem profesorowi P.A. Tove z Instytutu Fizyki w Uppsali, u którego zostałem asystentem.<br />
<br />
W życiu ciekawe są daleko idące, poważne konsekwencje uprzednich, drobnych zdarzeń. Ciągle nie mogę się temu nadziwić. Wygląda mi na to, że to ostatnie zdanie, powinno być zarzewiem do poważniejszego matematyczno-filozoficznego opracowania. <br />
<br />
Jan CzekajewskiUnknownnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-15710423.post-45353502161668942452009-11-16T07:40:00.000-08:002009-11-16T19:32:27.421-08:00Sakrament Cywilnego MałżeństwaJuż rano, 10 XI,2009r czułem, że stanie się cos niezwykłego. Nie dręczyły mnie nocne mary o zalaniu mego kraju przez afgańskich terrorystów, nogi przestały mi się pocić, przestałem także kichać z powodu alergii na jesienne pyłki. Dolar spadał na wartości i związku z tym moja inwestycja w złote uzębienie w tym dniu wzrosła, gdyby uzębienie było na sprzedaż. Dzień zapowiadał się wspaniale.<br />
Było to chyba dlatego, że wieczorem przyjeżdża do nas, w drodze na Florydę, mój przyjaciel z czasów studenckich Karol P. z małżonką (nazwiska znane redakcji), któremu w pewnej mierze zawdzięczam mój dzisiejszy, cywilnie błogosławiony stan małżeński. Dzisiaj dla uhonorowania wizyty Państwa P. kupiłem w rosyjskich delikatesach litewską bryndzę i polskie korniszony marki „ Babcia”. Cofnijmy się jednak o lat dwadzieścia, kiedy Karol, z tą samą małżonką, odwiedzili mnie, podobnie, jak dzisiaj, w Columbus, Ohio. Wtedy to Karol przekonał, za moimi plecami, moją dzisiejszą żonę, Laurę, że osoba moja stanowi wartościową potencję, w którą ona winna intymnie i to szybko, zainwestować. Był to chyba ostatni dzwonek, jako że moje dotychczasowe jałowe obiady z Kandydatką (na oblubienicę) Laurą i dyskursy na temat teorii rozwoju intelektualnego dzieci, wedle Profesora Jean Piaget, stawały się coraz bardziej nużące i obawiałem się, że któregoś dnia, w czasie takich dywagacji zasnę i spadnę z krzesła. W uprzednich moich, męsko-damskich relacjach, nigdy nie dopuszczałem do takich jałowych dłużyzn, ale w tym wyjątkowym wypadku potraktowałem sytuację naukowo czyli eksperymentalnie. Historycznie, moje uprzednie konwersantki były zainteresowane jedynie stanem mego konta bankowego, po zapłaceniu alimentów, nigdy nie filozofią rozwoju intelektualnego dzieci. Nigdy też nie przypuszczałem, że Kandydatka na Oblubienicę, Laura, którą poznałem kilka tygodni temu na wieczorze tanecznym dla „samotnych”, zostanie 15 lat później moja uświęconą cywilnym sakramentem, żoną. Ówczesna Karola interwencja w mój stan cywilny i życie erotyczne, wynikała chyba z moralnego zobowiązania, jako że byłem we Wrocławiu, , trzydzieści (30!) lat temu ( dzisiaj już 50!), .świadkiem na jego, pierwszym i jedynym ślubie. Kto tam wie, a może Karol, po prostu, chciał mi się zrewanżować, czyli odegrać.<br />
<br />
Od tamtej nocy, dwadzieścia (20) lat temu, po wspomnianej już konspiracyjnej rozmowie z Karolem P., Kandydatka Laura nie tylko zaczęła dzielić moje „queen size” łoże, ale także zacieśniać moja przestrzeń życiową. Nagle, moje szafy zaczęły się zapełniać damską garderobą , a zwłaszcza butami na tzw. szpilkach. Nie walczyłem aktywnie z tym zjawiskiem, jako że już od wielu lat przestałem ubierać się w garnitury, krawaty i marynarki, w związku z czym potrzeby przestrzenne mojej garderoby się kurczyły. W owym czasie małżeństwo z kimkolwiek wykluczałem z powodów zdrowotnych. Mianowicie miałem na nie alergię wywołaną uprzednim dwukrotnym przedawkowaniem tym produktem. Niemniej, albo bynajmniej, nie unikałem w mym życiu ciepła duszy, a przede wszystkim ciała kobiety. Ta sytuacja trwałaby w nieskończoność, gdybym po dziesięciu latach nie spotkał, wspomnianej Laury, z którą po zadzierzgnięciu intymnej znajomości, żyliśmy trzynaście (13) lat w błogim szczęściu, czyli bez rękoczynów. Któregoś jednak poranka, a był to pierwszy dzień wiosny roku 2002, któreś z nas wspomniało mimochodem, jakby dla zgrywy, że może warto by przekwalifikować nasze związki z kandydackich na legalnie, gdyż drakońskie 50% podatki spadkowe dodadzą się do cierpień i tak już zmartwionej wdowy, lub wdowca. Także, w krytycznej sytuacji, kiedy trzeba będzie wyciągnąć wtyczkę z kontaktu elektrycznego respiratora (aparatu do sztucznego oddychania), nikt z nas, nie będący małżonkiem, nie będzie do takiej decyzji uprawniony. Ponieważ obydwoje rozumieliśmy powagę sytuacji, decyzja o zalegalizowaniu naszego związku zapadła jednogłośnie i bezkonfliktowo. Ubrawszy się więc galowo (ja w marynarkę i krawat) udaliśmy się do sądu powiatowego, aby za $15 kupić licencję na ślub i w ciągu następnej godziny zawrzeć małżeństwo przed obliczem sędziego, który takim ceremoniom przewodniczy. <br />
W okienku sprzedającym licencje nie było kolejki, więc w pięć minut tą sprawę mięliśmy z głowy. Gorzej było z terminem ślubu. Sekretarka sędziego sprawdziła harmonogram jego obowiązków i stwierdziła, że najbliższa data takiej możliwości jest w sierpniu. Tak długi okres czekania mi nie odpowiadał, gdyż cały dzisiejszy wysiłek we wiązaniu krawata skończyłby na śmietniku historii. Widząc rozpacz na naszych obliczach, wzruszona naszym entuzjazmem sekretarka, poinformowała, że w odległości 300 metrów na południe, wzdłuż tej samej ulicy Wysokiej ( High Street) mieści się „Ślubna Kaplica”, która daje śluby, można powiedzieć, z marszu albo „przez próg”, czyli każdemu kto wejdzie przez jej próg i zapłaci wymienioną w cenniku sumę. Tam żeśmy więc piechotą podążyli, obawiając się kłopotów z parkowaniem na ruchliwej ulicy. Rzeczywiście Kaplica Ślubów tam istniała i istnieje do dzisiaj, położona w strategicznym miejscu, otulona z dwu stron biurami prawników, ofiarujących szybkie i tanie rozwody. Nieco dalej zauważyłem piekarnię sprzedającą „begels” (obwarzanki) panów Einsteina i Brosa , gdzie po ceremonii sakramentu, oblubienicy mogą wydać przy kontuarze, na stojąco, przyjęcie weselne.<br />
Po zapukaniu, drzwi Kaplicy Ślubów tworzyła nam kobieta w średnim wieku, ubrana schludnie ale przeciętnie ( bez ornatu, stuły lub togi) i zapytała uprzejmie, oczywiście w dominującym tu, w Ohio, języku angielskim: „Co chcą?”. A ja, zgodnie z wykwintnymi manierami jakich nabyłem jeszcze w PRL-u, zapytałem uprzejmie, w tym samym języku, aczkolwiek z częstochowskim akcentem: „Co tu dają?”. A no śluby. A jaki sobie życzą? Kościelny, czy Cywilny?<br />
Na to ja: A który tańszy?. Tańszy jest Cywilny, za jedyne $100, brzmiała odpowiedź.<br />
Za kościelny wybulicie $150.- A dlaczego kościelny droższy, zapytałem? Cywilnych ślubów udzielam ja, natomiast śluby kościelne udziela mój małżonek, który ma licencją kapłańską. Licencja i jego studia teologiczne kosztują, więc i ślub jest droższy. Musimy sobie odbić inwestycje. Przez wrodzoną delikatność nie zapytałem, w jakim obrządku „kościelne” śluby są wydawane i czy w ramach zawierania ślubu jest włączona cena ewentualnej zmiany orientacji religijnej, czyli wyznania. <br />
Pani „cywilny ksiądz” zaprosiła nas do wnętrza, i zaczęła wertować kartki z papieru na których miała napisane kilka formuł wypowiadanych w czasie obrządku. Po wybraniu właściwej dla nas kartki, przed samą ceremonią zapytała, czy życzymy sobie kwiaty. Plastykowy bukiet był na podorędziu za jedyne $20.-. Gdybyśmy reflektowali także na okolicznościowe zdjęcie (z kwiatami) dodatkowy koszt wynosił $15.- Dowiedzieliśmy się także, że opłaty za ślub i akcesoria są przyjmowane jedynie w gotówce. <br />
Przez wrodzoną oszczędność z wyżej wymienionych akcesoriów zrezygnowałem i podniosły proces zawierania małżeństwa się zaczął. Ponieważ piszę te wspomnienia siedem lat po fakcie, więc wzajemnych przyrzeczeń i obowiązków, do jakich się wtedy zobowiązałem, dokładnie już nie pamiętam. Niemniej coś tam było, że pozostaniemy….. do śmierci, a może do legalnego rozwodu wedle praw Stanu Ohio. <br />
Jedno wydarzenie zapadło mi głęboko w pamięć i prawie że sparaliżowało całą ślubną operację. Kiedy pod koniec odczytywania ceremonialnej formuły , Pani Ksiądz wypowiedziała sakramentalne:„No to teraz możecie sobie wymienić obrączki”. Blady strach padł nam na oblicza, jako, że o konieczności obrączek żeśmy kompletnie zapomnieli. Pomyślałem sobie, że cały dzisiejszy wysiłek fizyczny i trzynaście lat przełamywanie oporów psychicznych, prysnął jak bańka mydlana, albo inwestycyjna. Najbardziej mnie martwiło, że opłata $100 za ślub była bezzwrotna. Zdziwiony byłem, że taka szanowna instytucja, jak Kaplica Ślubów, nie wliczyła w koszty ślubu, aluminiowych lub plastykowych obrączek do jednorazowego użycia. Pani Ksiądz jednak nas uspokoiła, że nasze małżeństwo bez obrączek też będzie legalnie ważne w Stanie Ohio, no i chyba także przed Panem Bogiem, jak przyjdzie z doczesnego życia się rozliczać. Co do otrzymania przepustki do nieba, Pani Ksiądz nic nie gwarantowała, ale wspomniała, że prawdopodobnie, szef biura niebiańskich paszportów, Święty Piotr, jej śluby respektuje, gdyż, od dłuższego czasu, nie miała żadnych reklamacji w tej sprawie. Brak uprzednich reklamacji stanowi więc dobrą wiadomość na dzisiaj. <br />
Uduchowieni, wychodząc z Kaplicy, minęliśmy inną parę kandydującą do ślubu. Była to para kolorowo mieszana, w towarzystwie dwojga dzieci, z który jedno dwuletnie, miało problem z przekroczeniem progu. Jestem pewien że mieli złote ślubne obrączki na ta podniosłą uroczystość. Życzyliśmy im wszystkiego najlepszego.<br />
Wieczorem, już jako „Nowożeńcy”, zaprosiliśmy na skromne wesele dwoje moich dorosłych już dzieci, Ryszarda i Tinę, z ich współmałżonkami. Na weselu jedliśmy zalewajkę, jaką ugotowałem na kwasie kiszonym wedle przepisu mojej babci, Marii Borkiewicz, nazwisko panieńskie Siemion, chłopki rodem ze wsi Janów k/Częstochowy. Przypuszczam, Babcia na pewno by nasz związek pobłogosławiła, aczkolwiek w swym życiu, z zasady wychodziła za mąż, nie za rozwodników, ale za wdowców. Nasze cywilne wesele skończyło się przykładnie jako, że nikt nikomu kłonicą głowy nie nadwerężył, ani opony w Mercedesie scyzorykiem nie przebił. Goście rozjechali się do domów trzeźwi, w dobrym, nienaruszonym zdrowiu.<br />
<br />
Moja cywilnie ślubna żona nigdy nie robiła mi aluzji co do faktu, że nasze małżeństwo, z mojej grzesznej winy, nie jest kościelne. Dlatego też dla jej utwierdzenia, że moje intencje w dziedzinie matrymonialnej są perspektywiczne, a nawet honorowe, nakazałem wyryć w kamieniu, na wieczność, na frontalu naszej skromnej lepianki, nazwę:„Villa Laura” . <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwiMcn30-pOJqCyKXSCpJmZHQxHV_bd6L5KhaZZxDQKQV99zzphNS9F_S_xlwkMihJd6J6hsunMXnSPoO6Hp9u6cC_JoPzXLIgIN_jqk0TOzUQKJlBEDC3xsF4cx4gROc_MyYmqw/s1600/chapel.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwiMcn30-pOJqCyKXSCpJmZHQxHV_bd6L5KhaZZxDQKQV99zzphNS9F_S_xlwkMihJd6J6hsunMXnSPoO6Hp9u6cC_JoPzXLIgIN_jqk0TOzUQKJlBEDC3xsF4cx4gROc_MyYmqw/s640/chapel.JPG" /></a><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> Kaplica Slubow<br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixDVcy5_AQ6KGg9cIlZa72mjnUwXueFXBNtEfrHwNZaH0Jf72N2DhEojZ0KuLGogdDEtlfmcs7z2e7V_t0WWgMrA8B6AbdBqLq1Ic0o6jfs6kuBLdjAsASGLqHvprmnCersl4U4A/s1600/house.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixDVcy5_AQ6KGg9cIlZa72mjnUwXueFXBNtEfrHwNZaH0Jf72N2DhEojZ0KuLGogdDEtlfmcs7z2e7V_t0WWgMrA8B6AbdBqLq1Ic0o6jfs6kuBLdjAsASGLqHvprmnCersl4U4A/s640/house.JPG" /></a><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Lepianka: "Villa Laura"<br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0Yd-41QEh56BnzkRORykCCtab8XIsu-ASilnMvKl9GbgLbACvgXuWTq-afAhjxi9JC_9n6D4L3UCDPdDD61ULTxPJRD3rT_fYLQdy-tR2GoPfxY17HLC-y10HRdrdvOtq7cXgeg/s1600/door.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0Yd-41QEh56BnzkRORykCCtab8XIsu-ASilnMvKl9GbgLbACvgXuWTq-afAhjxi9JC_9n6D4L3UCDPdDD61ULTxPJRD3rT_fYLQdy-tR2GoPfxY17HLC-y10HRdrdvOtq7cXgeg/s640/door.JPG" /></a><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Laura Wykuta w Kamieniu(po prawej stronie)<br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKZ5cTFZmcxySE5i_-k0ngdRLqiRuNTDdWnKZ0bxzGLentA2Q-oFlkKK23SKHQIKvYgP-iblo6XjGUj_HcuMwItY1snFRu63A7mb1BrbAN9_FCXcqrnkY-N36K-Y57b67czUSh6w/s1600/bagels.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKZ5cTFZmcxySE5i_-k0ngdRLqiRuNTDdWnKZ0bxzGLentA2Q-oFlkKK23SKHQIKvYgP-iblo6XjGUj_HcuMwItY1snFRu63A7mb1BrbAN9_FCXcqrnkY-N36K-Y57b67czUSh6w/s640/bagels.JPG" /></a><br />
Miejsce Weselne-Obwarzanki Panów Einstein i BrosUnknownnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-15710423.post-65794158814347439032009-11-06T20:34:00.000-08:002009-11-06T20:34:21.644-08:00Villa Laura widok z okna<a href='https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiU79oIV1yNZrksel3sPyX4kHs6UO-E1lcSaiZSg8sCbHCS_kVO3ZjAdB1qugS4RiW2nzq9BjVWEGOXkus5b9Sam2dWSNk-eUDzk3qgQ_oyUXhPALJgojvIL8ah_-E_gudCwF5efA/s1600-h/IMG_0780.jpg'><img src='https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiU79oIV1yNZrksel3sPyX4kHs6UO-E1lcSaiZSg8sCbHCS_kVO3ZjAdB1qugS4RiW2nzq9BjVWEGOXkus5b9Sam2dWSNk-eUDzk3qgQ_oyUXhPALJgojvIL8ah_-E_gudCwF5efA/s320/IMG_0780.jpg' border='0' alt='' /></a> <div style='clear:both; text-align:NONE'><a href='http://picasa.google.com/blogger/' target='ext'><img src='http://photos1.blogger.com/pbp.gif' alt='Posted by Picasa' style='border: 0px none ; padding: 0px; background: transparent none repeat scroll 0% 50%; -moz-background-clip: initial; -moz-background-origin: initial; -moz-background-inline-policy: initial;' align='middle' border='0' /></a></div>Unknownnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-15710423.post-28296693671036102112009-11-06T20:21:00.000-08:002009-11-06T20:21:20.227-08:00Donos na Donosiciela<b>Jan Czekajewski</b><br />
Na początek chciałbym zapodać, że mój pseudonim operacyjny nie był „Bolek” , tylko „Janek” a czasami „Johnek”. Przyznaję się też, bez bicia i topienia ( na desce), że informacje pisałem, ale donosił je mój przyjaciel z ławy szkolnej, Reniek Oduliński. Czyli była to praca zespołowa i dwuosobowa. A było to jak następuje. Kiedy 48 lat temu, we wrześniu 1961 roku, wróciłem do Wrocławia po mym pierwszym pobycie w Szwecji gdzie pracowałem jako asystent w Instytucie Fizyki Uniwersytetu w Uppsali, mój powrót wywołał zrozumiałe zdumienie, a zgodnie z urzędowa procedurą, podejrzliwość w Urzędzie Bezpieczeństwa Publicznego zwanego potocznie UB. W owym czasie, jeśli komuś udało się wyrwać z objęć siermiężnego socjalizmu Towarzysza Gomółki, już do takiej Polski nie wracał. Dlaczego więc Czekajewski wrócił? Czy wrócił z zadaniem spenetrowania obronności krajów Paktu Warszawskiego, czy tez moim zadaniem było moralne rozłożenie Polski Ludowej metodą szeptanej propagandy lub co gorsza drwiny? Przed takim dylematem postawiłem, bezwiednie czyli niechcąco, cały aparat wrocławskiego UB.<br />
Myśliciele z urzędu wojewódzkiego UB nie mogli moich intencji rozszyfrować, aczkolwiek sprawa była niezwykle prosta. Byłem oczarowany, a raczej zaczadzony obfitym biustem pewnej studentki medycyny z Lodzi, a moje oczarowanie było w konflikcie moralnym z niefortunnym, a raczej przedwczesnym, związkiem małżeńskim, do jakiego skłoniła mnie przed wyjazdem do Szwecji inna urocza Wrocławianka. Będąc wychowany na poezji romantyków, wierzyłem wtedy w monogamie uczuciową ( proszę nie mylić z małżeńską) i dlatego, aby nabrać oddechu i perspektywy na spawy moralne, po powrocie do PRL-u, zamiast wrócić do mej kawalerki we Wrocławiu na ul. Podwale, gdzie mieszkała moja ślubna podwójnie, bo cywilnie i kościelnie, Wrocławianka, wyprosiłem kąt i łóżko u mego kolegi szkolnego, Reńka Odulińskiego. Reniek dostał, po studiach na Politechnice Częstochowskiej, „nakaz pracy” i pokój „gościnny” we Wrocławskiej Fabryce Urządzeń Przemysłu Spożywczego przy ul. Krakowskiej na przeciwko „Parowozowni”. Mieszkanie Reńka było iście spartańskie, gdyż pozbawione łazienki i cieplej wody. Skarpetki trzeba było prac w zlewie, które to doświadczenie przydało mi się właśnie teraz, we wrześniu 2009, kiedy mieszkając w pięciu gwiazdkowych Hotelu „Monopol”, skarpetki musiałem prac w bidecie. Chciałbym ostrzec bogatych turystów, że granitowe umywalki w Hotelu „Monopol”, po jego wykwintnej renowacji, mogą spełniać role spluwaczek, ale do mycia się ani do przepierki skarpetek się nie nadają, z uwagi na swą centymetrową głębokość, a raczej płytkość. Ponieważ obserwacje agentów nie stwierdziły u mnie wyjazdów w okolice Legnicy, gdzie koncentrowały się siły zbrojne Paktu Warszawskiego do ataku na wojska NATO, zwrócono się do Reńka aby napisał charakterystykę mej tajemniczej osobowości. Być może zakładano, że śpiąc w tym samym co ja pokoju, Reniek podsłuchał tajemnice, które wyjawiam mamrocząc przez sen albo, że wyjawiam je nieopatrznie w pijanym widzie. Reniek zwrócił się do mnie z zapytaniem, czyżbym mu nie pomógł w tym trudnym i ambitnym polonistycznym zadaniu, gdyż Reniek w polskiej ortografii był biegły ale w składni słaby. Chciałbym tutaj wyjaśnić, że nowe kwestionariusze UB z gotowymi już zeznaniami, opracowane przez bratnią organizację w Związku Radzieckim, nie były jeszcze w powszechnym użytku. Chętnie się więc zgodziłem na pomoc koledze, pomny wielu okazji, kiedy Reniek uchronił od zdeformowania moje arystokratyczne (z wyglądu) oblicze i uzębienie. Chuligani na zabawach tanecznych mylnie przyjmowali mój zalotny ( dla Pań) uśmiech, jako drwiący i zwykle robili wysiłki aby mi dokopać. Obecność Reńka u mego boku chłodziła ich młodzieńcze ambicje. Należy tutaj dodać, że Reniek zawsze górował ode mnie wzrostem i tężyzna fizyczną i dlatego pełnił i pełni do dzisiaj funkcję mojego Honorowego Body Guard, czyli Ochroniarza. W pisaniu donosu najtrudniejszym było, że nic ujemnego o sobie nie mogłem wymyślić, a do głowy przychodziły mi wyłącznie same superlatywy. Bez ujemnych informacji, całkowicie pozytywna charakterystyka budziłaby podejrzenie fałszywki. Po namyśle, doszedłem do wniosku, ze władza musi znać mój niewyparzony język i że z PRL-u i komuny „robiłem balona”. Zapodałem, więc w mym elaboracie, że Czekajewski ma szkodliwe dla PRL-u poczucie humoru, ale w gruncie rzeczy, w głębi serca, jest socjalistą, bo do kościoła nie chodzi, a zaświadczenie o odbyciu spowiedzi, konieczne do własnego ślubu, własnoręcznie sfałszował. Na dodatek, wbrew naciskom zacofanej rodziny, kleru i dewotek, Czekajewski nie poddał się bierzmowaniu!<br />
Reniek własnoręcznie przepisał mój elaborat poprawiając błędy ortograficzne na „rz” i „ó”, z którymi walczyłem od dzieciństwa, a których obecność mogłaby mnie zdekonspirować. Reniek podpisał go własnym nazwiskiem (jako że nie nalegałem na uprawnienia autorskie) i zaniósł na umówione spotkanie z „oficerem kontrolującym” czy też „prowadzącym”.<br />
W czasie następnego „kontaktu Władzy Ludowej” z Reńkiem przy kawie i ciastku zwanym„wuzetka”, w kawiarni Kryształowa, jego „kontakt” pogratulował Reńkowi talentu, który pozwolił mu spenetrować zagadki i tajniki duszy Jana Czekajewskiego. „Panie Reńku, takiego świetnego opracowania jeszcze żeśmy nie mieli”. W tym chyba oficer trochę przesądził, bo na pewno dużo literacko lepsze donosy pisał znany wrocławski literat, Hrabia Wojciech Dzieduszycki, do czego się sam przed śmiercią przyznał. Oficer kontaktowy zapewnił Reńka, że kiedykolwiek by zechciał odbyć podróż na wrogi nam, ale interesujący Zachód, otrzymanie paszportu nie będzie stanowiło dla niego problemu. Panie Reńku, niech Pan się nie krępuje i proszę dzwonić do mnie, jeśli jakaś pomoc będzie potrzebna, oficer zaoferował.<br />
Kiedy już władza ludowa znała moją duszę na wylot, pewnego ranka podszedł do mnie młody człowiek na przystanku tramwajowym ubrany dla kamuflażu w wyświechtany, można by powiedzieć plugawy, długi płaszcz i powiedział, że pewien człowiek z kontrwywiadu chciałby ze mną porozmawiać na temat mego pobytu w Szwecji. Zaproszono mnie więc do tego samego hotelu „Monopol”, w którym mieszkałem z Reńkiem we wrześniu 2009 roku, gdzie, kontrwywiadowiec odebrał klucz od portiera i zaprowadził mnie do apartamentu nr. 101 na pierwszym piętrze, w którym wedle jego opowieści mieszkał Hitler, kiedy przyjeżdżał do Breslau. Jak się domyśliłem luksusowy apartament był wynajmowany „na godziny”, do celów oszołomienia „interesantów” UB-owskim przepychem. Tam poprosił mnie o informacje o mym zajęciu w Szwecji, czym się szczerze podzieliłem, popierając swe zeznania właśnie otrzymaną odbitka publikacji w czasopiśmie amerykańskim „Electronics”, opisującą skonstruowany przeze mnie przyrząd do liczenia nietoperzy zamieszkujących szwedzkie jaskinie. Moje wiadomości o nietoperzach nie wzbudziły wielkiego zainteresowania, mimo że są to zwierzęta tajemnicze, łatające w ciemności i posługujące się własnym radarem. Z kolei opowiedziałem oficerowi o bardzo mdłej diecie, do jakiej byłem zmuszony jadając w stołówce szpitala uniwersyteckiego, ale oficer nalegał żebym coś zapodał o ludziach. Ku memu zdumieniu, także moje informacje o Szwedkach, które traktują nas męższczyzn, użytkowo i fizjologicznie, a nie jak nasze Polki, duchowo i uczuciowo, nie znalazły u niego spodziewanego zainteresowania. Wyraźnie pruderyjny kontrwywiadowca bąknął, że „my wszystko o Szwedkach wiemy”, chodzi nam o Polaków, którzy szkalują PRL, „srając we własne gniazdo”. Niestety nic nie wiedziałem o Polakach, szczególnie takich co srają we własne gniazda, więc oficer skończył wywiad ze mną i uprzejmie nakazał, nieco zdegustowany, abym niepozornie opuścił apartament Hitlera, nie czekając na niego.<br />
Apartament 101 zapadł mi głęboko w pamięć i kiedy w roku 1990 przyjechałem ponownie do Wrocławia z moja amerykańską, wówczas jeszcze nieślubną małżonką, nalegałem żeby zamieszkać w tym samym apartamencie. Moja współtowarzyszka łóżka i stołu nie wiedziała, że szczególną uciechę miałem w toalecie, kiedy siusiając, puszczałem wodze fantazji wyobrażając sobie, że czasami siusiam na spodnie Furera a czasami na głowę pracownika UB-owskiego kontrwywiadu. <br />
O ile sobie przypominam, w tamtych latach, przed renowacją Hotelu „Monopol”, w owym słynnym apartamencie Nr.101 mogłem prać skarpetki w umywalce, a nie jak, 20 lat później, w pięciu gwiazdkowym bidecie. Do dzisiaj męczy mnie pytanie, czy Hitler też sam sobie prał skarpetki, czy prała mu Ewa Brawn. Ani wtedy ani dzisiaj nikt nie mógł mi odpowiedzieć na to pytanie.<br />
No a co stało się z Reńkiem? Otóż wkrótce po tych wydarzeniach „donosiciel” Reniek opuścił PRL pojazdem jednośladowym marki Jawa 350, ze zdecydowanym przekonaniem, że do niego nie powróci, tak długo jak długo PRL będzie istnieć, motywując, że jego stała wrocławska dieta rosołu z makaronem i rurek z kremem mu doszczętnie obrzydła. Tak się złożyło, że po prawie 50 latach, przybyłem z Reńkiem do Wrocławia i zamieszkaliśmy w tym samym hotelu „Monopol”. Teraz jednak, po powrocie do mego amerykańskiego domu, gnębi mnie niepokój czy Reniek nie zwróci się do mnie o pomoc w ocenie mego stosunku do siłowego wprowadzania Globalnej Dwupartyjnej Demokracji (GDD), za pożyczone od Chińczyków pieniądze. Wiem, że Reniek mieszkając w Montrealu włada biegle językiem francuskim, ale jego opracowanie winno wyglądać porządnie i bezbłędnie w języku angielskim albo chińskim. Nie pozostanie mi więc nic innego niż wciągnąć do konspiracji moją małżonkę, Laurę, która język amerykański wyssała z mlekiem matki. Jaki z tego wniosek? A no taki, że Świat i Historia nie są płaskie, ale okrągłe, jak jedziesz daleko lub długo, to w końcu wrócisz w to samo miejsce.Unknownnoreply@blogger.com