Wednesday, July 05, 2006

Henryk Czekajewski, Poeta


Henryk Czekajewski zmarł w Warszawie ( w Domu Opieki im Sw. Huberta w Zalesiu Górnym ) w roku 2004. Kawaler, samotnik, dziwak. Mieszkał prawie cale życie w Pyrach pod Warszawą w domu opalanym drzewem, bez kanalizacji i wodociągu. Wode do picia dowozil rowerem. Daleki mój krewny ( nasi dziadkowie byli braćmi). Po wojnie pracował jako kierowca autobusów miejskich. Jego brat, Bogdan Czekajewski, w czasie wojny walczyl w Armii Andersa. Po wojnie osiadł i umarł we Francji, gdzie sie ozenil z Francuska. Mieli dwie corki, dzisiaj juz dorosle. Trudno sie bylo spodziwac po Henryku, że Henryk pisal całe życie poezje. Po smierci Henryka Czekajewkiego poprosiłem Panią Mielczarek o przepisanie jego wierszy z wielu recznie pisanych kartek w celu ich upowszechnienia. Zauważcie Państwo, że wiersze Henryka są intersujące i ambitne mimo, że Henryk mial zaledwo srednie wykształcenie i kiedys pracowal jako kierowca autobusu. Posted by Picasa

Tuesday, July 04, 2006

DONOS Z FRONTU WALKI O SWIATOWĄ DEMOKRACJĘ


w roku 2005 i ½

Wojenko, Wojenko Cóżeś Ty za Pani….
Polityka mojego, amerykańskiego rządu utwierdza mnie w coraz większym przekonaniu, że jestem nie tylko geniuszem ale także prorokiem. Wszystko to co przewidywałem od początku wojny w Iraku się sprawdza i ja w związku z tym planuję założyć Fundację Charytatywną o nazwie „ Proroczenia Delfijska”, Oczywiście, będzie to fundacja zwolniona z podatku dochodowego i VAT-u. a do klienteli, mam nadzieje, będą się zaliczać prezydenci, ministrowie a także senatorowie.
Wszyscy oni będą mieli do wyboru wróżby z fusów z kawy zbożowej albo herbaty miętowej.
Moje aspiracje do mocy nadprzyrodzonych nie są bynajmniej wyssane z palca (od nogi) ale potwierdzone wydarzeniami w Iraku w przeciągu ostatnich 3ch lat.
W międzyczasie mamy w USA wojnę permanentną z terrorystami co mi przypomina wzmagającą się walkę klasową w ostatnim etapie budowy komunizmu, przed wylewem krwi do mózgu Genialnego Wodza Narodów, Józefa Stalina. Jak wiadomo natura ludzka jest słaba, a żądza zostania terrorystą ogromna, z uwagi na te ponętne dziewice w Mahometańskim Niebie, Pomny tego, nasz rząd postanowił nas, Amerykanów, chronić przed seksualna pokusa i podsłuchuje więc nasze telefony, sprawdza Internet, stan kont bankowych i transakcji, a także rejestry bibliotek, gdzie jeszcze bronią dostępu, jak na szańcach Westerplatte, bohaterskie bibliotekarki.
Ponieważ ludzie trochę już się znudzili wojną w Babilonie więc być może zgotujemy im nastopną z Iranem. Udział Polski w tej koalicji jest niezbędny i korzystny, jako że Polska za ten udział zostanie, sowicie wynagrodzona łatającymi perskimi dywanami, które są lepsze od ostatnio nabytych myśliwców F16, gdyż z powodu wełnianego charakteru są niewidoczne dla radaru.
Jeśli chodzi o rekompensatę dla Polski za wydatki związane z wojna w Babilonie, to podobno już ostatnio Polski Konserwatywny Rząd podpisał umowę z nowym, Demokratycznym Rządem w Bagdadzie, że Polacy mają prawo do odzysku z atmosfery i stratosfery tego gazu, który się ulotnił z przedziurawionych rurociągów. Podobno Polacy już zakupili od amerykańskich firm olejowych (Haliburton) nowoczesny sprzęt do nabijania tego gazu w butelki (po piwie).

Spij spokojnie ORMO czuwa!
Prasa donosi , że nasz rząd zarządził, aby firma Google, najpopularniejsza internetowa wyszukiwarką, dostarczyła kilku milionów adresów internetowych swych użytkowników. Oficjalnym powodem jest zabezpieczenie dzieci przed zalewem pornografii, aczkolwiek wielu niedowiarków i ukrytych komuchów podejrzewa, że nasza bezpieka zechce wyłowić tych co oglądaj antywojenne strony internetowe, albo szukają rad jak ominąć podatki.
Wedle wiadomości prasowych z czerwca 2006r. centrum komputerowe SWIFT w Brukseli, zajmujące się bankową komunikacją i dokumentacją międzynarodowych przekazów pieniężnych, zostało zmuszone do udostępnienia swej bazy danych amerykańskim służbom „specjalnym” pod pozorem śledzenia pieniędzy terrorystów. Biorąc pod uwagę, ze terroryści zwykle posługują się gotówka, a ich koszty własne są niewielkie, należy wnioskować, ze chodzi tu o „namierzenie” konkurencji i zebranie kompromitujących informacji dla niejasnych celów. Unia Europejska mocno się zaniepokoiła, kiedy sprawa wyszła na jaw. Prezydent zagroził, że ogłaszanie tej wiadomości w prasie może być przestępstwem kryminalnym, aczkolwiek o śledzeniu transakcji bankowych, rząd nasz chełpił się już przez trzy lata. Być może wiezienie w Guantanamo, na Kubie, zacznie gościć krnąbrnych dziennikarzy, jak tylko zwolnią się miejsca po Talibanach..


Wojenko, Wojenko Cóżeś Ty za Pani, że za Tobą Idą Chłopcy Malowani, Sami Wybierani…
New York Times donosi, że sąd wojskowy uniewinnił starszego sierżanta amerykańskiego, Lewis’a E. Welshofer’a od zarzutu morderstwa irackiego generała, Mowhoush’a, który sam się zgłosił do władz amerykańskich próbując negocjować zwolnienie z amerykańskiego wiezienia dwu jego synów. Sierżanta skazano za przekroczenie swych obowiązków i zobowiązano do spędzenia 6-ciu miesięcy w areszcie domowym w bazie wojskowej, z podkreśleniem, że może on jednak wychodzić na mszę do kościoła. Starszy sierżant zadusił irackiego generała wsadzając mu głowę do śpiwora i siadając na nim. Uprzednio zespól „specjalistów” najętych przez CIA torturował generała łamiąc mu 7 żeber. Starszy sierżant Welshofer tłumaczył się, że chciał wymusić od generała tajemnice gdzie Sadam Husein ukrył „bron masowego rażenia”. Widocznie się sierżantowi pomyliły słowa rozkazu, wymusić i udusić.

Przytul Mnie Legalnie, Kochanie.
Kwiatuszkiem sezonu antyterrorystycznego było przegłosowanie w kongresie amerykańskim prawa, co prawda jeszcze nie wprowadzonego, że tym co będą pomagać będą nielegalnym emigrantom winna grozić kara do 5ciu lat wiezienia. Tu trzeba przyznać humanitaryzm prawodawców, że jednak nie kara śmierci, jaka stosowali hitlerowcy w Polsce w stosunku do tych co podali kawałek chleba Żydowi. Do tych „kryminalistów” będą się zaliczać lekarze, księża a nawet przyjaciele i współmałżonkowie którzy na takich nielegalnych przestępców na czas nie doniosą.

23 czerwic 2006-06-23

Jak to na wojence ładnie, kiedy ułan z konia spadnie….
Kilka dni temu w liście do redakcji miejscowego dziennika Columbus Dispatch, matka młodego żołnierza w drodze do Iraku, napisała:
„Wadą naszego społeczeństwa (amerykańskiego) jest to, że nie zdajemy sobie sprawy jak dobrze tutaj w Ameryce mamy i jaką wolnością się cieszymy. Jestem dumna z mego syna i jego misji (szerzenia demokracji) w Iraku”
16 czerwca, 2006 Amerykański Kongres większością głosów (256 do153) zatwierdził pozostanie wojsk amerykańskich w Iraku na czas nieokreślony (do zwycięstwa).
Również Senat większością głosów (93 przeciw 6) zatwierdził obecność wojsk w Iraku bez podawania daty ich wycofania. Mamy armie ochotnicza, aczkolwiek ostatnio coraz mniej w niej ochotników. Armia przedłuża kilkakrotnie kontrakty pobytu żołnierzy w strefie wojny. Rodziny żołnierzy zawodowych się rozpadają. Ranni weterani nie dostają właściwej opieki medycznej po powrocie do domu. Niektórzy żołnierze celowo zażywają narkotyki, aby zostać odrzuceni przy selekcji lekarskiej kwalifikującej ich do powtórnej wysyłki do Iraku.
Na dzisiaj (23 VI.06) statystyka ofiar wojny wynosi jak następuje : 2,500 żołnierzy US zabitych a 18,490 rannych. Społeczeństwo w większości ( 49 %) popiera decyzję rozpoczęcia wojny w Iraku a 44% jest tej decyzji przeciwna, pozostałe 7% nie ma określonego zdania.
Wedle brytyjskiego czasopisma Lancet, w tej wojnie, poległo około 100 tysięcy Irakijczyków. Dokładnej cyfry zabitych Irakijczyków nie znamy, jako, że nikt się nie trudzi sporządzać takich nieprzyjemnych statystyk, o ludziach którzy są nam niewdzięczni, za wyzwolenie.

Moralność Myślą Przewodnią Narodu
Mamy kraj oparty na wartościach rodzinnych i chrzescianskich, przepraszam, powinno być poprawnie, Judeo-Chrzesciańskich. Dlatego też szef przedsiębiorstwa albo profesor uniwersytetu trafia pod sąd albo wylatuje z posady gdy zaproponuje koleżance randkę, albo spojrzy jej za dekolt. W Babilonie jednak mamy inne standardy, które zezwalają, że nasze niewinne dziewczęta ubrane w mundury Wojsk Największej Demokracji każą się więźniom w Abu Ghraib, publicznie onanizować. Zainteresowani mogą sobie obejrzeć takie i podobne zdjęcia z tego wiezienia, zrobione przez nasze dziewczęta i chłopców dla rodzinnych albumów pamiątkowych na stronie internetowej:
http://www.antiwar.com/news/?articleid=8560

Gdy naród do boju wystąpił z orężem,panowie o czynszach radzili.Gdy naród zawołał: "umrzem lub zwyciężym!"panowie w stolicy bawili
Senatorom i Kongresmanom łatwo jest głosować za wysyłką młodych ludzi do Iraku bo ich synom i wnukom nic nie grozi. Do wojska idą osoby biedne, odrzucone że szkol, nie mające pieniędzy na studia i pozbawione zawodu.
O planach poboru do wojska nie słychać. Gdyby taki zaistniał, wtedy klasa rządząca nie byłaby tak skora do wojny, której powodów nie jest w stanie wytłumaczyć. Łatwo jest być bohaterem przelewając cudzą krew i wydając pożyczone ( od Chińczyków) pieniądze. Ci których na siłę wyzwalamy, są w 82%, silnie przeciwni dalszemu pobytowi wojsk „koalicji” w ich kraju. Ponieważ Babilończycy się dąsają, powstał więc następny pomysł uszczęśliwienia Persów.
Trudno się oprzeć konkluzji, że wojna jest w dzisiejszych czasach niepraktycznym rozwiązaniem. Pobicie armii nie rozwiązuje problemu współpracy mieszkańców z okupantem. Zajęcie ziemi nie przynosi korzyści zwycięscy. Nawet zajęcie pól naftowych nie gwarantuje dostawy ropy naftowej.
Odnosi się wrażenie, że nasz rząd myśli kategoriami 19-tego wieku. To już nie te czasy. Inne siły decydują o naszej stopie życiowej i potędze. Produkcja, wynalazczość, wykształcenie, badania naukowe itp. Niestety, Rząd, ale tez i publika woli rozwiązania proste a nawet brutalne, jakie jak wojna.
W międzyczasie mamy koniunkturę. Ceny produktów są niskie bo produkcja ma miejsce w Chinach. Nieprzyzwoicie jest wspominać o wojnie, torturach i niwelowaniu miast w Iraku w dobrym towarzystwie, a nawet w rodzinie. Oczywiście wszyscy popieramy naszą armię, demonstrując nasz patriotyzm przez przyczepianie żółtych, plastykowych, kokardek do tylnych zderzaków naszych samochodów, z napisem: „Popieram nasze wojsko”.
Ideologowie, których prasa nazywa „intelektualistami” a inni nową-konserwą z rodowodem trockistowskim, zwinęli już kramy w Waszyngtonie i cichaczem wymknęli się na bardziej intratne i bezpieczne posadki. Piotruś Wolfowitz, do niedawna wiceminister obrony USA, przystrzygany kiedyś, przez wpływowych intelektualistw, na Ministra Spraw Zagranicznych USA, nagle, chyłkiem, wymknął się na posadę prezesa Światowego Banku, gdzie tym razem walczy mężnie ze światowym głodem. Niezniszczalny, teflonowy, Rysiu Perełka (Perle), ciągle daje rady, ale już nie z Pentagonu, ale z własnej wilii w Południowej Francji, narzekając, że nasz Prezydent zamiast słuchać tchórzliwych podszeptów zdrajców z Wywiadu (CIA) i Ministerstwa Spraw Zagranicznych (Condi Rice) winien kierować się właściwym mu instynktem (z żołądka) i mężnie przywalić tym Mułom w Persji, jeśli nie cegłą to kilkoma atomówkami.

Donos o Maryni
Niestety obszerny tekst na temat Maryni i jej zadnich zalet został skonfiskowany przez moje Domowe Gestapo, które wydało polecenie abym zakończył fantazjowanie na ten temat, gdyż sankcje jakie zastosuje względem mnie, będą tak srogie, że obóz w Guantanamo wyda mi się Domem Wczasowym FWP
( Funduszu Wczasów Pracowniczych) .
Pomny tych konsekwencji, ulegam opresji, żegnam i ściskam Panów w pasie, a Panie nieco poniżej.

Johnek de Kapusta (Pseudonim konspiracyjny Janek Czekajewski)
 
/* Google Analytics Script */